czwartek, 23 lutego 2012

Szaro nie znaczy źle : )




W ten deszczowy, wietrzny dzień....

Wylazł ze mnie wielki leń...



O tak... jednak odsiadując moje L4 mogę sobie pozwolić na pogłaskanie, wręcz przytulenie tego potwornego Potwora :) (dlatego Obrońcy Praw Potworów! Nie martwcie się!)
Dziś nawet się cieszę, że mam okna nie umyte, bo i tak widok zewnętrza nie pokrzepia... albo może wcale nie jest tak szaro tylko to te nasze okna.... O_O hm...

Słowem dnia powinna dziś zostać "SZAROŚĆ", "GRAY"... i już moje wewnętrzne, przekorne Ja zbiera siły do walki... Szarość? O nie! Trzeba walczyć o kolory! Niech sobie Szarość nie myśli za wiele! Przychodzi taka przygnębia...w depresję wpędza! Precz!
Ale z drugiej strony... w życiu jest miejsce na wszystko... na Radość i Smutek, na Śmiech i Łzy... na Kolory i na Szarość. Czasem nie trzeba walczyć z wiatrakami / kłodami / deszczem lejącym w twarz tylko dać ponieść się Emocjom... Wiatrom... Zewowi :) dlatego dziś będzie Szaro :) zgodnie z naturą dziś! Dla miłośników szarości. Jest ich wielu? Ja znam jedną Miłośniczkę (mrugam do niej teraz okiem!)





... jeszcze troszkę przełamane, dla tych, którzy szarość traktują jak zło konieczne...


... do rudych włosów w sam raz! I nie tylko :)


Myślicie, że wygodny?


Przydatny gadżet? :) Kojarzy mi się z wdziankami dla piesków...


modnie?


zbyt chłodne, żeby o miłości?


... nie mogłam się powstrzymać :) wiecie dlaczego?

Tak to jest z tym Szarym... niczym Czerń... pasuje do wszystkiego : ) można nim czarować, można go przełamywać pastelami, mocnymi kolorami...
Moja ulubiona szarość? Nazywam ją sobie amerykańską... uwielbiam tę szarość z której zrobione są te wszystkie dresy amerykańskich nastolatków (i nie tylko) biegających w filmach... (na żywo ich nie widziałam ;p)



Pozdrawiam z łóżkowych okopów :)
Wypiłam dziś pierwszą od tygodnia kawę (nie była szarą breją!), a to znaczy, że już jest lepiej :)



47 komentarzy:

  1. Też lubię tą, jak to nazwałaś, amerykańską szarość tych dresów. Dzięki szarości trochę polubiłam różowy kolor. Połączenie szarości z różem bardzo mi odpowiada :) Moje mieszkanie jest nawet pomalowane na "metalowy" kolor. Szary. W połączeniu z fioletem. Jasno szara pufa. Szare dodatki. Szary w połączeniu np. z fioletem jest ciepły :) i ładny.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale słodkość na pierwszym zdjęciu :) wprost do zjedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też należę do fanklubu amerykańskiej szarości - swoją drogą faktycznie ciekawe określenie koloru. A w ramach połączenia różu i szarości mam dziś na sobie koszulę w biało-różowe paski, szarą sukienkę, szare rajstopy i szare kozaki - całkiem bym pasowała do Twojego wpisu w tej 'stylizacji' ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) cieszę się, że spodobało Ci się moje określenie szarości :)

      Usuń
  4. nie uwierzysz ale właśnie mam ubraną bluzę w kolorze amerykańskiej szarości. Kocham szary, odkąd pamiętam - nienarzucający się, elegancki, stonowany. I ma milion odcieni! ogólnie gustuję w tych ciemniejszych jak grafit czy antracyt lub stal w wersji eleganckiej;)i też jak Koliberek lubię go z fioletem. chciałabym ubrać się raz zupełnie na szaro, tylko w rożnych odcieniach tego koloru.
    szara eminencja;)

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) kiedyś już chyba u mnie pisałaś o Twojej sympatii do szarości i czerni? Dobrze pamiętam? :) a szary można łamać praktycznie każdym kolorem... :)
      Ja dziś cała w amerykańskiej szarości :)

      Usuń
  5. A my chcemy taką sukienkę jak ma Sarah Jessica Parker..Uwielbiamy szary,ładnie się komponuje nie tylko z różem ale i czerwienią oraz jaskrawą zielenią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na taką sukienkę jak miała S. J. Parker to albo trzeba nazbierać :) albo zdobyć jak najwięcej zdjęć, a potem mieć szczęście i znaleźć genialnego krawca ;D życzę powodzenia :)

      Usuń
  6. A jednak, czyli jest coś w szarości tych filmowych dresów uwodzicielskiego! Również przepadam za tym odcieniem. Szary to idealna alternatywa dla czarnego, równie elegancka i ciekawa w swej prostocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tą prostotą szarości, prosty, a daje tyle możliwości :)

      Usuń
  7. Jeśli chodzi o szarość w twoim wydaniu - to może być szaro - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, miłość nie czerwona a szara? Uwielbiam takie zaskakujące odkrycia rzeczywistości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie zapytuję :) czy to Love stalove ;D nie jest zbyt zimne? :)

      Usuń
  9. Poprawiłaś mi humor dziś :)

    A ten amerykański szary uwielbiam i ja, mam kilka rzeczy w tym kolorze, w tym milutki sweter na sobie:)

    Pozdrawiam cieplutko,

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam wywołać uśmiech :) polecam się na przyszłość :)

      Usuń
  10. Bardzo lubię szary :) A najbardziej granatowy, ale ten "nasz" polski, bo hiszpański jest w kolorze owocu o tej nazwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że są różne odcienie kolorów... na przykład granatu... ale że one się różnią w zależności od pochodzenia.... :) to nowość :)

      Usuń
  11. szary jest ok :)
    a osłonka z duszkiem na papierowy kubek mnie rozczuliła bardzo
    szary amerykański dresowy jest najlepszy wiesz ile ja szukam "takiego " dresu :)
    zdrowia życzę

    pozdrawiam Al

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Al :) już spieszę Ci pomóc w poszukiwaniach dresu w odcieniu amerykańskiej szarości :) otóż polecam Ciucholandy :) mam stamtąd mnóstwo rzeczy w tym właśnie kolorze :) Mnie się teraz marzy taki żakiet... dresowy :) pełno ich wszędzie było, ale większość bardzo źle uszyta... i niestety prezentowałam się w nich jak strach na wróble :)

      Usuń
  12. szarość jest w swoim leniwym odcieniu bardzo magiczna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielabiam szarosci. I mam takie dresy :)

    Zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  14. Och i mam przez Ciebie dość czarnych paznokci, chcę szare :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szary to zawsze jaśniejszy odcień czerni... pozytywniejszy ;) takie "przez Ciebie" mi odpowiada :)

      Usuń
  15. Cieszę się, że wracasz do zdrowia:) to widać po tej notce:)) a co do szarości to ja kocham kolor gray.. srebrzysto szary mniam:) mam szary lakier do paznokci, szare tuniki, sweterki, sukienkę pracową, no generalnie kocham szarosc w ubraniach, ale bez przesady.. kolorki tez lubie, zwlaszcza na wiosne i lato:) a teraz mam na sobie spodnie dresowe w kolorze amerykanskiej szarosci:D

    Pozdrawiam ciepło i dużo zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja lubię czasem otulić się szarością, szczególnie zimą. Jakoś inne kolory biją mnie wtedy po oczach. Co innego latem... A u mnie dziś było dwojako: rano plucha, a po południu wyszło słoneczko i jakoś się tak zrobiło przedwiosennie. Opanował mnie optymizm i za gardło chwyciła nadzieja:)

    Pozdrawiam i kuruj się tam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba większość ludzi tak ma... że w zimę to szaro i ciemno... moim zdaniem warto z tym powalczyć czasem i właśnie pokolorować szare dni :) ja się staram tak robić, ale nic na siłę... :)
      Uważaj na swoje gardło! Żeby Cię ta Nadzieja nie udusiła ;P

      Usuń
  17. Mała Mi welcome to Scotland:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Eh ta szarość.... zdrowia życzę

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobra, przyznam się, wszystkie swetry jakie mam są szare ;-) ...a teraz szykuję się do kupna szarej kanapy :-) Cóż - widać nie umiem inaczej... kocham szary i już !

    OdpowiedzUsuń
  20. Solidnie Cię wzięło. Zdrowiej więc:) A pomyśleć,że całe dzieciństwo i młodość chmurną i górną, łzy rzęsiste lałam, jak mnie ubierali w beże i szarości,bo elegancie, a ja chciałam czerwone, fioletowe i zielone;)A teraz noszę beże i szarości i najlepiej się w nich czuję;)Za to szare paznokcie do mnie nie przemawiają, bo wyglądają brudno, tak jak granatowe kojarzą mi się z przytrzaśniętymi drzwiami;)A dresy , jak dresy nie kojarzą się najlepiej na warszawskich osiedlach;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z szarym lakierem do paznokci to chyba jest tak (chyba, bo ja używam tylko przezroczystego i cielistego), że zależy od odcienia :) jeden wygląda sino, drugi pięknie :)

      Usuń
  21. ja lubię szary ale tylko przełamany mocniejszym akcentem
    dlatego podoba mi się zdjęcie z dynią:)

    życie & podróże
    nasze gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  22. No szaro wszędzie dziś, to fakt ale dzięki Tobie jakoś zmieniłam podejście do szarości. Szare paznokcie jakoś nie w moim stylu - chociaż sama już nie wiem... ale szary dres - uwielbiam :) Właśnie w takim siedzę :)) Pozdrawiam i dużo zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja, jak się pewnie domyślasz baaardzo lubię szarości, ale te kolorowe:) Nie czarny z dodatkiem białego tylko jeszcze z kropelką jakiegoś innego koloru.
    Niestety do tej szarości za oknem dzisiaj się nie przekonam mimo, że tam dużo kropel innego koloru. Wstrętnie brudno. Fuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o kolorowe szarości... to ja mam marzenie :) mianowicie marzą mi się panele podłogowe, lub parkiet (nie wiem czy takie robią, nie rozglądam się jeszcze) w kolorze szarego brązu :) jest taki pewien rodzaj... taki przyszarzały brąz :) rozjaśniony dzięki temu... och... :)

      Usuń
  24. o tak, szare bluzy 'kampusowe' - uwielbiam! mam taką na sobie akurat ;-)
    a ta narzuta jaka cudna!
    zdecydowanie mój kolor

    pzdr, m.

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja właśnie lubię najbardziej szarość w ubraniach. Czasem na szary mówię też siwy :) I tak - mam całkiem sporo siwych ubrań, a ulubione to oczywiście siwa bluza sportowa :)

    Natomiast tez mam juz dosyć szarości za oknem. Zdecydowanie potrzebne mi kolory. Duuużo kolorów! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie stłukł na szczęście łobuz mały, ale na podłogę zwalił:)

    Zajrzę na pewno jeszcze nie raz, dodałam Cię do linków u siebie:)

    Optymistycznie piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szarość... ponoć działa na dziewczyny - Spike z Notting Hill mówił przecież "Chicks love grey" :) Co prawda a propos szarych, obrzydliwych gaci :P Ale szary, to szary. Liczy się :)
    Zdrowia dużo. Sił i radości. I jednak jak najmniej szarości w życiu. Jest taka byle jaka.

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja bardzo lubię szarości i podoba mi się ten kożuszek na kubku :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Serdecznie dziękuję za przepis na czekoladę (do picia ;)). Na pewno w najbliższym czasie spróbuję. Już mi się papucha cieszy na samą myśl. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Taka szarość jest całkiem cool:) Pamiętam, że zazdościliśmy tym z zachodu ich szarości bluz i podkoszulków. TA specyficzna szarość pachniała zachodem, tymczasem u nas w sklepach królowały sraczkowate brązy i sprane fiolety. Katastrofen!@

    OdpowiedzUsuń
  31. Szary nie znaczy smutny - bardzo lubię połączenie szarości z fuksją. Gdy kilka lat temu wybierałam się do USA, na liście zakupów miałam właśnie taką typową, popielatą, amerykańską bluzę z kapturem. Cel został osiągnięty :-)
    P.S. W kwestii Twojego pytania o dobry, zabawny film - niestety mam wrażenie, że ostatnimi czasy reżyserzy lubią się (i nas) umartwiać. Gdy chcę się pośmiać, wracam do Allena, zwłaszcza do "Whatever Works".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio wolę seriale jako drogę do uśmiechu... masz rację z tym umartwianiem... im większy dramat tym lepiej... a szkoda...

      Miłego dnia :)

      Usuń
  32. szary jest piękny..i wszystko do niego pasuje. albo prawie wszystko:)ale i tak duzo!

    OdpowiedzUsuń
  33. życie to nieustanna huśtawka,raz pełna radości,raz gorzkich łez,ale wszystko ma swoje pierwotne ujście i wierzę,że wyjdzie na dobre w dalekosiężnej przyszłości.
    lubię szary,nawet bardzo!a ten lakier...;))
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie byłą breją?No gratuluję:):):)a co do wyzwania......
    :):):)
    To czemu nie?:):)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...