Dopadłam dziś Mikołaja. Tak, dobrze widzicie. Tak, Świętego, bo jakiego innego? Nie czytajcie ponownie. Nie, nie literuj... spokojnie :) dopadłam, ale nie uwięziłam, nie przetrzymuję w piwnicy do kaloryfera przywiązanego. W tej chwili pewnie spokojnie grasuje sobie po fabrykach cudeniek, dokarmia renifery, stawia do pionu co bardziej niefrasobliwe elfy, a jutro już tylko przeczesywanie i układanie brody mu pozostanie. Chwila napięcia... wejdę w czerwone wdzianko, czy nie wejdę?
Przecież rok minął, kubraczek mógł się w praniu skurczyć... no bo przecież ja... nie, zdecydowanie nie. Na pewno wejdę.
I tutaj znowu muszę Was uspokoić. Na pewno wejdzie. Klamra na pasku zalśni. Guziki niebezpiecznie zatrzeszczą, ale ogólny look, będzie jak najbardziej mikołajowy :) jedyny w swoim rodzaju.
Udało mi się w ostatniej chwili. Bo tak to już jest, kiedy jest się czegoś pewną... a ja byłam pewna. Pewna siebie, pewna swego... pewna, że mój biurowy Mikołajek ma już prezent w kieszeni. Że przecież wiem gdzie, wiem jak, wiem za ile... Ot, pstryk, oczko do Mikołaja, i ten już wie co i jak :)
I cóż? Mikołaj nie dowidział tym razem mojego mrugania, znaczącego uśmieszku {takiego spod znaku "dla mnie to co zwykle"}. Nie dowidział, nie dosłyszał, nie zrozumiał!
Elf jeden go wie! W każdym bądź razie z przytulnej pewności swojej nagle znalazłam się na jakimś wygwizdowie panicznej trwogi! Zostałam na lodzie bez prezentu dla biurowego Mikołajka!!!
Akcja miała być krótka i efektowna.
- Mikołaju, to co zawsze, poproszę.
- Już się robi, moja pani...
Pakuję, odchodzę, przekazuję.
Niestety. Zmuszona byłam gonić. Szukać. Wonią whisky się kierować... to nie wiedzieliście? Mikołaj uwielbia... a niektórzy go mlekiem i ciasteczkami.... ehh.. no, ale skąd mogliście wiedzieć? :) nie grymasił do tej pory, zjadał, wypijał, to i nie Wasza wina :) teraz już wiecie, więc się stosujcie!

Na szczęście, jak już nadmieniłam, dopadłam go i mam :) prezent do przekazania. Spokój święty. I pozdrowienia od Świętego :)
Życzę Wam
Życzę Wam
trafionych prezentów
uśmiechu obdarowanych
puchu białego
Uważajcie na huragan! :)
Pomocnica Świętego Mikołaja
Mała Mi
Pomocnica Świętego Mikołaja
Mała Mi