Myślę.
To zajmuje mi ostatnio mnóstwo czasu.
Myślę, rozmyślam, dumam...
...o szklance do połowy pustej i tej do połowy pełnej.
Myślę w pracy, myślę w domu. I w drodze też myślę.
Moje myśli tańczą... bywają zgrane... bywa, że mylą kroki...
...czasem przysiądą na chwilę ze zmęczenia...
...ale spać chyba nie chadzają...
Myśli nieposkromione, rozszalałe.
Nie, żebym narzekała... ale to bywa męczące...
natłok... gdzież ta Myślodsiewnia?!
Może to ta pogoda?
Też to czujecie?
Roztańczonych pozytywnie myśli Wam życzę :)
To zajmuje mi ostatnio mnóstwo czasu.
Myślę, rozmyślam, dumam...
...o szklance do połowy pustej i tej do połowy pełnej.
Myślę w pracy, myślę w domu. I w drodze też myślę.
Moje myśli tańczą... bywają zgrane... bywa, że mylą kroki...
...czasem przysiądą na chwilę ze zmęczenia...
...ale spać chyba nie chadzają...
Myśli nieposkromione, rozszalałe.
Nie, żebym narzekała... ale to bywa męczące...
natłok... gdzież ta Myślodsiewnia?!
Może to ta pogoda?
Też to czujecie?
Roztańczonych pozytywnie myśli Wam życzę :)
Znam to doskonale. A jest ich tak dużo, że nie wszystkie umiem uchwycić.
OdpowiedzUsuńMyśli - myśli roztańczone - tez takie mam - piękne zdjęcia - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja myśli raczej się snują niż tańczą... ale taniec jest mi bardzo bliski :)
OdpowiedzUsuńMoje myśli najczęściej sa najbardziej roztańczone w nocy, kiedy kładę się spać... Męczą mnie okropnie przez kilkaaaa długich godzin.
OdpowiedzUsuńDokładnie mam tak samo... już prawie odpływam sobie w senne mary i co? Jakiś pomysł się zakrada :) lub jakieś głębokie przemyślenia... powinnam to wtedy zapisywać... ale niestety najczęściej Lenistwo wygrywa... :(
UsuńI Tobie Mi, samych roztańczonych...:)
OdpowiedzUsuńCzasem myśli tak mi buzują, że pół nocy nie mogę spać. Co śmieszniejsze, są to często myśli o niczym albo czymś naprawdę mało istotnym. A one aż wrzą! :)
OdpowiedzUsuńMyślisz więc jesteś ;) ! ...to dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuń;) dziękuję za wsparcie w myśleniu :) jestem! Hura!
UsuńPrzepiękne fotki.. A ja ostatnio mało myślę.. Co jest ewenementem jak na mnie;) I zauważyłam dziwną zależność. Im mniej myślę tym lepiej mi się żyje. Zresztą jestem ostatnio tak leniwa, że nawet rozmyślać mi się nie chce;)
OdpowiedzUsuńJak tego dokonałaś??? Mało myśleć... to musi być wygodne... :)
Usuńhehehe jak byłam kilka lat młodsza i zaczytywałam się w fantasy, założyłam sobie taki zeszyt na roztańczone myśli, który nazwałam właśnie myślodsiewnią :D
OdpowiedzUsuńTa szklanka to czasami spędza mi sen z powiek... Ale nie znalazłam jeszcze satysfakcjonującej mnie odpowiedzi na jej temat. A co do zdjęć to czy dwa pierwsze nie są przypadkiem kadrami z filmu pt "PINA"? Oglądałam ten film jakiś czas temu i zrobił na mnie duże wrażenie... Jeśli lubisz filmy o tańcu to polecam. Ale to zupełnie inny taniec niz w "Dirty Dancing" :) Ten film jest biografią znanej choreografki Piny Bausch. Wg mnie warto zobaczyć jak tworzyła i co siedziało w jej głowie - a siedziały różne różności :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń;) tak, to z "Piny" ;) świadomie wybierałam. Film wciąż na mnie czeka... na odpowiednią chwilę :) ale właśnie zdjęcia już zrobiły na mnie wrażenie... Dziękuję za polecenie :)
Usuńswietny tekst i świetne porównania!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Dziękuję Ci za miłe słowa :) cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńBardzo mi się podobają takie myśli. Roztańczone ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz, więc jesteś;) Co prawda nieprzyzwyczajonym szkodzi, ale Ty raczej jesteś nawykła do rozmyślań. Polecam dla odmiany od roztańczonych nieuczesane Stanisława Jerzego Leca. Pozdrawiam bezmyślnie zamyślona;)))
OdpowiedzUsuńMała Mi, a ja wręcz przeciwnie, ostatnio kiedy tylko mam okazję ćwiczę się w sztuce niemyślenia o niczym. To jak miejscowe znieczulenie na bolączki codzienności ;)
OdpowiedzUsuńoch..chciałabym mieć roztańczone myśli!!!
OdpowiedzUsuńIm więcej myśli tym większe poczucie zagubienia, rozgardiaszu, nieporządku. Dobrze jest czasami nie myśleć, nie analizować, nie snuć planów. Tylko czy tak się da? :)
OdpowiedzUsuńNie lubię gonitwy myśli, zwłaszcza tej w porze zasypiania...
OdpowiedzUsuńOstatnio trochę za dużo myślę i planuję. Mielę te plany i mielę w głowie zamiast wziąć, spisać listę "Do Zrobienia" i punkt po punkcie realizować. Z drugiej strony - jak realizować punkt po punkcie gdy co chwila wyskakują jakieś nieoczekiwane sytuacje skutecznie rozwalające te plany.
Marudzę...to chyba ta aura ;)
myśli,myśli..bez końca,czasem chciałabym się ich pozbyć,czasem dać się porwać w ich nurt.
OdpowiedzUsuńJA JUŻ TYLKO CZEKAM NA WIOSNĘ.
OdpowiedzUsuńI na bzy.
Na stole, jak co przedwiośnie, przy oknie, stoją w wazonie tulipany.
Wystawiam je na wabia- żeby już przyszła.
Zmęczona jestem.
Witaj w Klubie Zmęczonych :) ale słońce ostro atakuje... oby wygrało w końcu :)
UsuńTańczące myśli, to mi się tylko z ciążą kojarzą. Moje myśli są ciężki i zatrważające. Krew gęstnieje przy nich, więc nie ma totamto
OdpowiedzUsuńTańczące myśli i ciąża??? Skąd takie skojarzenie??? :)
Usuńpierwsze zdjęcie bardzo dobrze mi się kojarzy z filmem dokumentalnym, na którym byłam niedawno w kinie :) hmmm... ale taki mroczny ten taniec upiorczy był... miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńMoje raczej biegają bez opamiętania. Moje myśli chyba mają ADHD :)
OdpowiedzUsuńexcellent!
OdpowiedzUsuńhave a nice weekend,
Elena
ja czasem nie nadążam za gonitwą moich myśli:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia nastrojowe, przepiękne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na naszego bloga o modzie ;**
Moje myśli mnie ostatnio mocno przytłaczają. Trochę marzy mi się niemyślenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję .. przyda się :) piękne zdjęcia ...
OdpowiedzUsuń