piątek, 29 lipca 2011

Plany, plany, zmiany planów

                 


Piątkowy poranek jest chyba jednym z piękniejszych w tygodniu : ) lepszy jest już chyba tylko poranek sobotni lub niedzielny...
W perspektywie dwa wolne dni... dwa wolne dni po wypłacie - należy dodać ;p

I rzadnych planów... czasem tak lubię. Mimo iż ogólnie jestem fanką układania puzzli czasoprzestrzeni czasem lubię nic nie zaplanować. Lubię to "może pójdziemy do kina", "może pojedziemy w góry"... czasem lubię to "może" : )
Oczywiście "morze" lubiłabym bardziej, ale wszystko przede mną!

Parę stałych punktów programu jest... jak na przykład mój domowy fitness / taniec przy rurze nowego mopa...

Może wypiję kawkę przy czymś dobrym i przy książce...
Może pójdę na basen....
Może coś upiekę
Może Może Może....





A Wy? : ) wolicie mieć plany czy rzucać się w wir przyszłości ufając, że będzie miło? Wiadomo bowiem, że nieraz człowiek planuje.... a góra krzyżuje....


Udanego weekendu!


34 komentarze:

  1. Ja kiedys wolalam miec plany, ale juz sie nauczylam, ze my swoje a zycie swoje. Teraz mniej planuje i staram sie cieszyc, z tego co zycie dla mnie wybierze.

    Milego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się rzucam. Właśnie wyłączyłam telefon, bo ostatnio moim największym marzeniem jest żeby wszyscy dali mi święty spokój:)Mam jeszcze 2 miesiące wakacji i zamierzam nurzać się w rozkosznym nic-nie-robieniu, czytaniu, przewracaniu się z boku na bok i leżeniu z psami na trawie w ogródku i ładowaniu baterii. :) Czego wszystkim serdecznie życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede wszystkim Ci zazdroszczę możliwości bycia spontaniczną. Ja też kiedyś byłam. Odkąd jest J, tez staram się być, ale to już nie to samo... Mam w zanadrzu kilka pomysłów spędzania czasu. Tak, żebyśmy wszyscy byli zadowoleni.
    Ale spontan spontan we dwoje - praktycznie nie istnieje. Eh..

    OdpowiedzUsuń
  4. ja wolę mieć plany, nawet w ogólnym zarysie:)potem i tak weekendu z reguły brakuje, żeby je zrealizować

    OdpowiedzUsuń
  5. wolę wcześniej coś zaplanować, bo jeśli tego nie zrobię, to siedzę w domu i tylko marnuję czas

    OdpowiedzUsuń
  6. ja to różnie mam, choć zazwyczaj lubuję się w układaniu planów właśnie- natomiast czasem dobrze gdy tak właśnie od tego ciągłego planowania odpocznę i nie mam na nic planów- oj to chyba jeszcze bardziej lubię...
    szkoda tylko, że życie faktycznie u mnie plany często wymusza...

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam planować, bo zawsze mam ubaw z tego, że te plany nie wychodzą... ;-P te dmuchawce ilustrują prawdę o robieniu planów :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Magdo :) właśnie tak to bywa z tymi planami... różnie! Jednak czasem to silniejsze ode mnie i i tak planuję ;P

    Pieprzu ;) Ty się Miśku rzucaj :) oby celnie i przyjemnie! i na trawę... i za psami ;p byle nie wdepnąć ;p

    Paulo :) spontaniczność we dwoje nastąpi u Ciebie za kilka lat :) albo możę kilkanaście :) być może wtedy ja... na spontan liczyć nie będę mogła... bo będę przeliczała pieluchy itp ;p o ile się zdecyduję... Także wszystko przed Wami!

    Olu :) na szczęście mamy ten pewnik, że będzie jeszcze następny weekend :) prawda?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię mieć zarys nadchodzącego dnia, ale jak pojawia się perspektywa na coś zupełnie innego to jak najbardziej korzystam :)Nie ma się co ograniczać... spontan to jest to :D

    OdpowiedzUsuń
  10. nauczyłam sie nie planować, więc poczekam co dzień przyniesie! miłego czekania, planów i odpowiedniej realizacji wszystkim! :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do komentarza pod poprzednim postem, nie był negatywny tylko subiektywny:))Ot, kwestia gustu filmowego:)

    Jesli chodzi o plany, to mam jak Olivia. Lubię mieć zarys, ale nie zamykam się na zmiany w harmonogramie.
    Kiedy ma się zobowiązania rodzinne planuje się chyba częściej. Przynajmniej u siebie zauważam taką zależność.
    Trzeba też w planach mieć na uwadze nie tylko siebie, ale i tych najbliższych. Pełen spontan jest chyba dla singli ;)
    Plany dalekosiężne to juz są dla mnie marzeniami, i owszem, staram się marzyć często:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak se człowiek zaplanuje
    to pewnie coś mu plany pokrzyżuje...

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  13. ja tez nieplanowa:) a "moze" to calkiem fajne slowo...wiec moze powinnam zabrac sie za obiad i zejsc juz z netu? :) milego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  14. dodam,ze u mnie jest 14:17 stad ten obiad;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasem po prostu plany sa. Na kilkanascie najblizszych dni na ten przyklad. A Sauble Beach czeka, i az zaluje tych planow, bo mi czasoprzestrzen zagracaja :P

    OdpowiedzUsuń
  16. mam plan -
    nic nie planuje ;)
    prócz stałych punktów programu dnia sobotniego - tylko nowego mopa brak ;)
    odpocząć chcę, nie martwić się, uśmiechać, nie myśleć o rzeczach nieprzyjemnych które gdzieś tam ostatnio plączą się dookoła

    przyjemności życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. lubię nie mieć planów na wikiend:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. zgadzam się w 100% z ostatnim zdaniem,ale najczęściej lubię mieć wszystko poukładane,dobrze zaplanowane,nawet w takie dni,kiedy tak naprawdę nic nie muszę i wbrew pozorom właśnie takie momenty mnie rozbijają...ech,mógłby być już pazdziernik i początek nowego!,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Pobożne życzenia to nie plany , tak trzymaj , dłużej żyć będziesz , jak ja .

    OdpowiedzUsuń
  20. Malibu z porzeczkowym sokiem w sobotni wieczór - mniam

    OdpowiedzUsuń
  21. piątkowy poranek jest niezły to prawda ... ale wolę wieczór spokojny piątkowy i te sobotnie poranki ...

    sobota jest piękniejsza gdy wstaniesz wcześniej ... wtedy więcej jej masz na przyjemności ...

    zacząłem widzieć weekendy od kiedy zaprzestałem szalonych imprez ...

    OdpowiedzUsuń
  22. Auroro :) bawi Cię kiedy plany Ci się nie udają??? Jesteś chyba pierwszą osobą, o której słyszałam, że tak ma... mnie zwykle to denerwuje...;p

    Atrevete ;) oj tak... czasem i tak bywa, ale czy co jakiś czas nie warto potracić czasu? :) sama miewam z tym problem... ale zdarza mi się mobilizacja do marnowania czasu ;) rzadko, bo rzadko, ale jednak :)

    Kaś :) mamy zatem podobnie :) planuję planuję... i nagle postanawiam "a może by tak nic nie planować?" ;) i tak też bywa przyjemnie... ale nie za często ;p kontrola musi być!

    Olivio ;) tak jest chyba właśnie najzdrowiej :) mnie czasem przeszkody na moim planie drażnią... a te spontany muszą być dla mnie miłe... bo inaczej się złoszczę :P a Ty?

    el ;) mnie jeszcze wiele brakuje do tej umiejętności nieplanowania... ;) dziękuję! A jak Twój niezaplanowany weekend? :)

    Magdo :) a ja wiem, że to było subiektywne i zależne od gustu filmowego... to zrozumiałe, ale jakoś tak odebrałam ;)
    Odnośnie do planów... no tak, rodzina, a nawet związek z kimś już troszkę modyfikuje nasze plany :)

    Bosy Antku ;) szczególnie te se ;D jak se człowiek... ;) miałeś weekend zaplanowany czy spontaniczny? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Emocjo ;) nawet obiad miałaś nieplanowany? ;D super! Smaczny był? :)

    silka :) jeśli wybierasz się tam, gdzie myślę, że się wybierasz... to też chcę takie graty w mojej czasoprzestrzeni!! :)

    Beato :) dziękuję i mam nadzieję, że myśli same przyjemne się plątały... między kroplami deszczu (przynajmniej u nas) ;p

    Marto :) i jam tam niezaplanowany weekend? :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pewnie, że nieplanowane najciekawsze:).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. nie planuję i jest mi z tym dobrze a jak u ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  26. Czyżby mój komentarz się nie dodał?
    Planowanie jest fajne, ale nie trzeba tego robić zawsze. Czasem dobrze pozwolić sobie na trochę improwizacji. I jak to powiedziała Mulan: "Ja zawsze mam plan, wymyślam na bieżąco".

    Jeśli bawisz się w blogowe zabawy, to dostałaś ode mnie nominację do One Lovely Blog Award ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Monisiu ;) dlaczego październik to nowe? Co nowego się zaczyna w tym miesiącu? :)

    airborne :) piszesz jakbyś miał z osiemdziesiąt lat ;D wystarczy mi do emerytury... potem nie będę miała za co jeść...

    Margo ;) to się nazywa świetny plan! ;D

    Szowinisto Romantyku :) ja nigdy nie imprezowałam... nudziara ze mnie... szkoda mi nocy i niedzielnego poranka na kaca czy inne wysypianie :) plany weekendowe były? :)

    Ido :) owszem, ale czasem bez planu pozostaje się z niczym... i co wtedy? :)

    Marto :) ja miałam zarys, w połowie się udał, w połowie zmienił... ale ogólnie na plus :) szkoda, że te dwa dni trwają tylko dwa dni... :)

    Kasiu ;) świetny cytat! Jestem zauroczona :) widziałam tę bajkę dawno i jakoś nie wychwyciłam... :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mała Mi już odpowiadam:)
    Koszulę bardzo chętnie nosiła bym na gołe ciało, ale..przy zapięciach ma "wywietrzniki" przez co mogłabym się czuć już mniej komfortowo:)
    Dżinsy są z Gapa tzn real straight, wrzucę fotkę całych
    Włosy spięłam do tego zdjęcia..
    Aa możliwe że w tym tyg będę wysyłać obiecane gazety więc proszę ci o kontakt na mejla:) i życzę udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  29. hehe boję się że gdyby weekend trwał dłużej to ludzie by się zbyt rozleniwili:)

    OdpowiedzUsuń
  30. dzięki za miłe słowa na moim blogu,a jesli chodzi o pzdziernik,to wiąze się to ze studiami na wymarzonym kierunku-dietetyka (mam nadzieję,że jakoś dam radę...)
    Nowe misto,nowi ludzie,nowa uczelnia,trochę się tego obawiam,jak wszystkiego co nowe,ale z drugiej strony,tak bardzo potrzebuję jakiejś zmiany,ambitnych wyzwań...
    Rozpisałam się,ale jakoś mnie tak naszło;),pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Mulan biegnie przez cesarski pałac i stara się wymyślić jak zabić pozostałych Hunów.
    Cytat świetnie sprawdza się w wielu sytuacjach, bo przecież pomimo planów życie może nas zaskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  32. miałam plany wyjazdowe na weekend, ale pogoda mi wszystko zepsuła :(

    OdpowiedzUsuń
  33. Czasem lubie cos zaplanowac jesli chodzi o jakis wyjazd albo specjalny dzien ale takie zwykle leniuchowanie w wakacje sa objetym ogromnym morzem możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Emmo :) i jak Ci wyszła improwizacja weekendowa? :)

    Kamilo :) morze możliwości :) wspaniale ujęte jeśli chodzi o wakacje i wolny czas... :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...