Co mogą mieć ze sobą wspólnego dwa tak różne filmy jak "Harry Potter i Insygnia Śmierci część druga" i "Bracia"?
Serię o Harrym Potterze chyba wszyscy znamy : ) ja bezgranicznie uwielbiam. Potrafię się doszukać psychologicznych aspektów... A słyszę tylko o genialnym marketingu i rzemiośle... Ale do rzeczy. Mojej rzeczy : ) Ostatni film o Harrym był najbardziej przeze mnie oczekiwanym filmem tego roku... i nareszcie się doczekałam. Pognałam z Przyjaciółką do kina, zakupiłam tonę popcornu i uszczęśliwiona (ale także lekko zestresowana) usiadłam w fotelu... Z zapartym tchem śledziłam kolejne sceny komentując wszystkie ;p (uprzednio dałam prawo Przyjaciółce do uciszenia mnie - sprawiedliwość istnieje!).
I tak:
* spójność z książką pozytywnie mnie zaskoczyła (a tego bałam się najbardziej i to było dla mnie najważniejsze)
* muzyka niezauważalna dla mojego ucha (poza może ostatnią sceną, gdzie nastąpił muzyczny powrót do początków...)
* aktorski kunszt porównywalny z pozostałymi częściami : )
* efekty specjalne zupełnie nie wymagały wersji 3D (nie mogłam znaleźć innej, dlatego też męczyłam się w za dużych okularach... za które jeszcze dopłacić musiałam ;/)
Ogólnie nie zawiodłam się - polecam. Oczywiście książka jest lepsza, film z lekka spłaszczony... ale to już stwierdzenie zalatujące banałem...
"Bracia" to, jak ja to mówię, dramatyczny dramat. Długo się do niego przymierzałam buntując się przeciwko ostatniej zależności, że dobry film musi być dramatem... (Gdzie dobre komedie?)
Wczoraj jednak był dobry moment. Góra prasowania, a film z lektorem : p
Widziałam wersję amerykańską... ciekawa jestem oryginału duńskiego...
Przyciągnęła mnie obsada. Tobey Maguire (świetna kreacja!) mężem-żołnierzem Natalie Portman. Oraz on-brat w postaci Jaka Gyllenhaala.
Poruszający obraz o tym, co dzieje się z żołnierzami, którym uda się wrócić do domu... Na przykładzie jednego obserwujemy jak zmieniają się ludzie... jak zmienia ich wojna...
Film nie należy do lekkich, bynamniej nie do piwka i chipsów na piątkowy wieczór...
Polecam jednak, bo wart jest oka : ) nawet pary oczu!
A teraz odpowiedź na pytanie. Co zatem łączy te dwa filmy? Tak samo niepodobające mi się zakończenie. To był najnędzniejszy aspekt obu filmów...
W "Harrym Potterze" byłam gotowa lać łzy przy "19 lat później", a tu co? Przy dzisiejszej technice twórcy nie potrafili wiarygodnie postarzeć bohaterów... ograniczyli się do tandetnych peruk i obrączek na palcach. Plus brzuszek Rona i zarost Harrego...
Film "Bracia" natomiast skończył się jednym zdaniem. Niby miało ono być wyzwalające ulgę głównego bohatera... a we mnie wyzwoliło jedynie poczucie niedosytu.....
Widzieliście te filmy? Jakie były Wasze wrażenia? : ) Zgadzacie się ze mną czy też według Was herezję tutaj rozpowszechniam?
**********************************************************************************
Obiecałam pokazać gdzie znalazłam przepis na bagietki. Jest wypróbowany i polecany przeze mnie : ) Chętni proszeni są zajrzeć do Kuchareczki : ) Palce lizać!
**********************************************************************************
I jeszcze... jeśli ktoś chciałby mi coś podpowiedzieć w kwestii moich wakacji... zapraszam tutaj. Dziękuję : )
Polecam jednak, bo wart jest oka : ) nawet pary oczu!
A teraz odpowiedź na pytanie. Co zatem łączy te dwa filmy? Tak samo niepodobające mi się zakończenie. To był najnędzniejszy aspekt obu filmów...
W "Harrym Potterze" byłam gotowa lać łzy przy "19 lat później", a tu co? Przy dzisiejszej technice twórcy nie potrafili wiarygodnie postarzeć bohaterów... ograniczyli się do tandetnych peruk i obrączek na palcach. Plus brzuszek Rona i zarost Harrego...
Film "Bracia" natomiast skończył się jednym zdaniem. Niby miało ono być wyzwalające ulgę głównego bohatera... a we mnie wyzwoliło jedynie poczucie niedosytu.....
Widzieliście te filmy? Jakie były Wasze wrażenia? : ) Zgadzacie się ze mną czy też według Was herezję tutaj rozpowszechniam?
**********************************************************************************
Obiecałam pokazać gdzie znalazłam przepis na bagietki. Jest wypróbowany i polecany przeze mnie : ) Chętni proszeni są zajrzeć do Kuchareczki : ) Palce lizać!
**********************************************************************************
I jeszcze... jeśli ktoś chciałby mi coś podpowiedzieć w kwestii moich wakacji... zapraszam tutaj. Dziękuję : )
Byłam na Harrym i też z przyjaciółką, z którą się nie mogłyśmy doczekać ostatniej części. Film mi się podobał, zachęca do przeczytania książki i... jest tak, jak być powinno... książka jest lepsza niż film :))) Te scenny 19 lat później rozbawiły mnie... przynajmniej się można było pośmiać ;)
OdpowiedzUsuńI oczywiście poszłam na wersję bez 3D, bo po cóż dopłacać ;)
Drugiego filmu nie miałam okazji zobaczyć.
w kwestii wakacji... hm... może nie na południe, ale na zachód?... centralnie zaś do Bretanii... po drodze miejsc do zwiedzania mnóstwo /z Paryżem włącznie/... a jak już się dojedzie... cisza, spokój, ludzi mało, bo większość na urlopach na wspomnianym południu... plaża i woda też jest /na przykład w takim Lorient/... a po samej Bretanii też jest gdzie pojeździć i pooglądać... nie wiem, jak z nocowaniem, bo ja akurat "campingowy" jestem raczej /ale robali tam nie ma za specjalnie/... niemniej jednak na bardziej "cywilizowane" spanie na pewno nie wywalisz takiego majątku jak na południu...
OdpowiedzUsuńOglądałam Brothers i bardzo mi ten film przypadł do gustu. To przykład, że dobry film nie musi zalewać ekranu efektami specjalnymi, których ja mam już dosyć.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi o jakich reklamach (u mnie) mówisz. Miałam przez chwilę Dove ale już jej nie ma. Formatu bloga nie zmieniałam. Ja sama nie widzę żadnych.
kurczę, nie widziałam nic :(((((((
OdpowiedzUsuńa wiec tak -Harrego nie widzialam jeszcze,ale moja znajoma,fanka wielka,byla na premierze.Wygladalo to mniej wiecej tak: premiera,12 w nocy,sala kinowa pelna,brak nawet miejsc stojacych! wszyscy,ale to wszyscy przebrani! za swoja ulubiona postac,podobno niesamowite przezycie:)
OdpowiedzUsuńco do Braci-ogladalam,piekny film! doskonaly! bylam zachwycona:) dokladnie tak jak Ty pod koniec zapytalam,jak to? juz? koniec? taki? posmak niedosytu zostal.Czy tez pomyslalas o tym,jak takie wartosci,jak przyjazn,lojalnosc przestaja byc wazne w obliczu smierci,co czlowiek jest gotowy zrobic,aby siebie uratowac,aby moc zobaczyc jeszcze swoich bliskich.Ciezko osadzac,ale konsekwencje takiego wyboru super zostaly pokazane w drugiej czesci filmu...faktycznie to zakonczenie....czegos mi braklo
aa i masz racje,dlaczego nie ma dobrych komedi?
pozdrawiam!
ps jesli lubisz dobre kino,polecam u mnie na bocznym pasku wsrod ulubionych blogow- andyd blog. Facet z pasja,prowadzi bloga na ktorym zamieszcza na prawde dobre filmy!
[zaległy komentarz do notki wakacyjnej] ;):
OdpowiedzUsuńnieeee,musiałam nie zwrócić uwagi na "samochodem" - ale bez samochodu jak najbardziej można,a wręcz trzeba ;)
A samochodem...może Sycylia ?Nie jestem pewna tylko kosztów podróży promem Genua-Palermo :P gdyż jechałam z wycieczką,autokarem ,a ponieważ było to dobre kilka lat temu to nie pamietam niestety,czy płynął (autokar) razem z nami,czy na miejscu podstawiono inny.Zdecydowanie jest co oglądać,kuchnia jest dosyć specyficzna (dużo cięższa niż na północy Włoch),a włoski jak zawsze piękny,och ach :D no i cieplutko - w lutym było ok 19st,to w lecie musi nieźle przypalać ;)
na harrego nie mogę patrzyć jednak wiem, że film ma swoich fanów i tych ktorzy go nienawidzą;p ja się zaliczam do 2gie grona;)a film BRACIA!!!! czuję że mam tyły w filmach:P zapowiada się świetnie! uwielbiam takie kino :P
OdpowiedzUsuńOj, nastepne filmy do obejrzenia tlocza mi sie na liscie. Harry'ego moje dziecko nieslubne widzialo juz 2 razy i podobno dobry. Ale on ma 16 lat i gra w gry komputerowe, wiec sa miedzy nami lata swietle postrzegania rzeczywistosci.
OdpowiedzUsuńKto wie, moze dam sie przekonac :]
Widzę mamy arcy podobny gust filmowy... zwłaszcza jeśli chodzi o sympatię co do męskiej części obsady filmów ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladko :) gdzie Ty znalazłaś wersję bez 3D?? Mnie szlag trafiał przy kasie Cinema City... dobrze, że chociaż popcorn mieli dobry :)
OdpowiedzUsuńpkanalnio :) dziękuję za podsunięcie pomysłu :) będziemy musieli niebawem przysiąść i coś zdecydować... czuje, że będzie ostro ;D
Aśu :) a tym bardziej, że niektóre te efekty są nudne... i przereklamowane... a jak odebrałaś zakończenie? Podobało Ci się?
magdaleno :) wszystko przed Tobą :) tym bardziej, że Jagna pewnie kiedyś będzie chciała zobaczyć ;p ale to polecam kiedy podrośnie...
Emocjo :) byłam raz na premierze... zgadzam się :) przeżycie niesamowite... ale ja jednak nie lubię tłumów... dlatego powstrzymałam się cały tydzień :)
"Bracia" w moim odczuciu są właśnie o wywróceniu się wartości człowieka... o presji... o wielkich emocjach... prócz zakończenia :) a z tymi komediami... może ktoś nam coś podpowie :)
Maleno ;) nic nie szkodzi :) na Sycylii byliśmy w zeszłym roku. Wycieczka zorganizowana... pilotka beznadziejna... tym razem próbujemy sami ;) choć jeszcze nie wiemy co i jak :)
OdpowiedzUsuńMiss Weg ;) oj są ludzi uczuleni na Harrego :) wiem... kwestia gustu oczywiście :) a nie lubisz filmów czy książek? Próbowałaś czytać? :) książki są lepsze!
silka ;) zacznij zatem od książek! I nie licz lat :) świetlnych... ani innych :) to nieważne!!!
Auroro :) a prócz aktorów filmy Ci się podobały? Czy tylko obsada? :)
Mała Mi, najnowszego Pottera jeszcze nie widziałam... :(( a Bracia miodzio, nie tylko jeśli chodzi o obsadę.
OdpowiedzUsuńkochasz cisze...a czy to nie jest sprzeczne z Twoim charakterem? :))
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu,ale biore Cie za osobe "wszedzie mnie pelno" tak pozytywnie oczywiscie:)
"Lie to me" nie znam...zobacze co w trawie piszczy jesli polecasz
zagladnelas na bog andyd? jest tam taki film w czerwcu dolozony -"The Bucket List" polecam,mozna sie usmiechnac:) chociaz to nie komedia...a moze ogladalas?
Pottera nie widziałam, zatrzymałam się chyba na Zakonie jeśli chodzi o filmy, bo książki wchłonęłam w kilka nocy :-) ale po kilku filmach poddałam się, coraz gorsze, coraz bardziej odbiegające od książki, poza tym filmy w #D mnie męczą, skupiam się na okularach i napisach przed nosem.
OdpowiedzUsuńAle "Bracia" widziałam, w kinie, zaryczałam się straszliwie na tym filmie, zapadł mi w pamięć, a przede wszystkim obsada. Ciekawie skomponowany dramat, ukazane relacje międzyludzkie, codzienne dylematy, siła więzów rodzinnych. Film bardzo mi się podobał, ale ja również czułam na końcu pewien niedosyt, poza tym po czasie stwierdzam, że film bardzo mocno poruszył zbyt wiele ciężkim tematów na raz.
nie złoszczę się o nie;):* a no nie czytałam ale jak się uporam ze studiami to jak najbardziej spróbuję;) a pytalam mojego męża czemu tego filmu bracia nie ściągnąl;p to mi odpowiedział, że wydawał mu się beznadziejny, po czym kazałam mu natychmiast ściągnąć;)
OdpowiedzUsuńHarrego w wersji filmowej nie oglądam, wolę książki bo zwykle boli mnie pomijanie w filmach wątków pobocznych. Ostatni rozdział w książce przyprawił mnie o mdłości, a nawet coś mi skrzeczało za uchem "it sucks, it sucks".
OdpowiedzUsuńDrugiego nie znam ale brzmi ciekawie:)
Ha! Zakończenie...było takie, jakie byłoby w prawdziwym życiu. Dlatego mi się podobało, choć oczywiście uważałam, że ona powinna wybrać tego drugiego. Jednak dobrze wiem, że 99% kobiet postąpiłaby w rzeczywistości tak, jak bohaterka filmu.
OdpowiedzUsuńno ja sprawiam sobie prezent imieninowy i lecę do kina w ten wikend wdzięczna jestem że nie pisałaś o fabule nic bo ja książek nie czytałam także napiszę moje wrażenia po Harrym
OdpowiedzUsuńw niedziele obejrzałam Bracia:) podczas prasowania w canal plus. Nawet małżonkowi powiedziałam,że jak będa powtórki niech nie przegapi.Coś nie do konca mi zagrało ..nie umiem powiedzieć jeszcze co , bo nie miałam czasu sie porządnie zastanowć. Może to nagle "bezbolesne" rozstanie Portman i brata jej męża. Cudnie grała ta dziewczynka córkę.
OdpowiedzUsuńNo i fantastycznie dobrani bracia pod względem podobieństwa. Tobi w wersji tak mocno wychudzonej ledwo do rozpoznania.
Harrego nie widziałam, bo na seanse zabiera starszego moja sister:) i poczekam da dvd.
"Harry P. i to już koniec" zaliczyliśmy we czworo ( mąż, dwóch nastolatków, i ja. najmłodsza i zarazem największa entuzjastka serii - pięciolatka została wielce niezadowolona w domu z babcią ). Niestety film nie był płaski, bo przez roztagnienie zarezerwowałam bilety na 3d....Chłopakom się podobało, choć wolą wersję książkową. Ja poszłam by ogladać scenografię ( kurcze to 3d przeszkadzało)oraz dorosłą obsadę,i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńCO do harrego to jakos nie zdobył mojej sympatii juz od samego poczatku ale mysle z edrugi film warty jest obejrzenia poszukam i moze uda mis ie obejrzec,dzieki za podpowiedz ! :)
OdpowiedzUsuńKurczę, ja nie widziałam ani Harrego, ani Braci, ale obiecuję nadrobić i od razu się podzielić spostrzeżeniami. Natomiast jestem pod niesamowitym wrażeniem filmu "Blue Valentine" Dereka Cianfrance. Jeśli nie widziałaś - to polecam!
OdpowiedzUsuńEmocjo ;) można mnie tak odbierać, taką mam między innymi pracę... i jak już mówię to dużo ;) miałam na myśli ciszę otaczającą mnie... lubię czytać w ciszy... w mojej pracy siedzimyw dużym pokoju, jest nas około piętnaście osób i każdy ma po dwa telefony... dodatkowo grają dwa radia... także sama rozumiesz :) potrzebuję czasem wyciszenia :) Zaglądałam do poleconego przez Ciebie bloga, ale nie chciał mi się tam uruchomić filmik... także będę musiał podjąć próbę :) "Choć goni nas czas" widziałam... bardzo mi się podobał :) dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMi ;) rozumiem Twoje podejście do filmów :) zawiodłam się parę razy... ale ten ostatni był całkiem całkiem ;) i masz rację - "Bracia" poruszają zbyt wiele zbyt ciężkich tematów... jednak mimo wszystko dają do myślenia... :)
Miss Weg :) to cieszę się i zapraszam do czytania :) powodzenia na studiach i oby Was film nie zawiódł... jeśli zobaczysz, napisz jak Ci się podobał :) jestem ciakawa Twoich wrażeń :)
Pieprzu :) dla mnie ta ostatnia scena w książce miała wymiar symbliczny :) owszem, była słodka, ale ciesz się, że jej w filmie nie widziałaś... chyba byś zaczęła krzyczeć "it sucks" na całe kino, wyprowadziliby Cię i przykuli do słupa... no ok, z tym słupem to poszalałam ;p ale kto wie...
Aśu :) no właśnie większość nie wybrałaby drugiego brata, bo w grę wchodzą ogromne uczucia... emocje... przecież to jej mąż... pewnie wierzy, że uda im się razem wrócić do stanu sprzed ;)
Marto :) to czekam niecierpliwie, bo Twój odbiór może być zupełnie inny... jako, że nie znasz książek :) baw się dobrze i wszystkiego dobrego z okazji imienin!!! :)
martu :) taa... też rzeczywiście tylko liznęli temat wzajemnych relacji NP z bratem męża... za dużo wszystkiego :) a kreacja TM zrobiła na mnie duże wrażenie...
Ewo ;) kiedy tak zaczęłaś wyliczać ilu Was poszło do kina, to już myślałam, że zaraz będziesz pisać kto pierwszy wyszedł i kto był bardziej zawiedziony... :) a tu zdanie podobne do mnie :) a co myślisz o końcu? :)
OdpowiedzUsuńKamilo :) jak oglądać ostatni film bez poprzednich??? :) a za podpowiedzi nie ma co dziękować :) od tego tu jesteśmy :)
Jag :) nie widziałam tego filmu ;) ale brzmi baaardzo dramatycznie.... dziękuję za polecenie :)
zakończenie....hmm.. Mogło by go nie być :) . Choć jak to w każdej baśni bywa powinno być kawę na ławę : "żyli długo i szcześliwie".
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że większość nie wybrałaby drugiego brata z rozsądku...Fakt, teraz sobie przypomniałam, że ona strasznie swojego męża kochała...Ale myślę, że w prawdziwym życiu górę bierze rozsądek, poczucie obowiązku, choć nie jedna kobieta chciałabym wszystko rzucić dla tego drugiego (brata)...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mnie rozumiesz, bo jakoś chaotycznie formułuję ostatnio myśli...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie byłam na żadnym, ale na Harrego na pewno pójdę, jak na wszystkie pozostałe - też jestem fanką, wszystkie książki oczywiście przeczytałam, a teraz nie poszłam jedynie z braku czasu.
OdpowiedzUsuńEwo :) właśnie... ale czy oni żyli długo i szczęśliwie? :) Nie jestem tego taka pewna...
OdpowiedzUsuńAśu :) rozumiem Cię ;) i rozumiem też ten problem formułowania myśli... ja mam ostatnio problemy ze skupieniem... nie wiem co się dzieje...
Umiesz czytać między wersami. Chyba dobrze znasz się na ludzkiej naturze...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam podobne "stany".
iw ;) może przynajmniej będziesz miała szanse zobaczyć to bez tłumu i bez 3D! Ani jedno ani drugie do przyjemnych nie należy... przynajmniej według mnie :) kiedy zobaczysz... daj znać jak Ci się podobało!
OdpowiedzUsuńAśu :) czyli jednak mam w sobie coś z kobiety... ;p czasem pomaga czas... a czasem nie... jeśli będziesz miała ochotę się pożalić obcej (czasem tak łatwiej), to zapraszam do mojego maila :)
Koniecznie muszę zobaczyć oba....:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Będę pamiętała, jak coś. Chociaż prawda wygląda tak, że żadne rady nie pomogą...
OdpowiedzUsuńObejrzałam właśnie "Bracia". hmm .. początek mnie trochę zmylił, ciągnął się, ale pierwsza myśl po ostatniej scenie? MOCNY! A USA pewnie to "bardziej" odebrali, mocniej ... ale polecam :)
OdpowiedzUsuńmuy bonito
OdpowiedzUsuńmagdaleno :) właśnie słyszałam, że wczoraj w tv chyba na Canale + leciał :) mocny to dobre słowo. I dla Amerykanów pewnie miał zupełnie ważniejszy wymiar...
OdpowiedzUsuńBraci kiedys widziałam, ale było przeciętnie,
OdpowiedzUsuńZ Harrym się nigdy nie kumplowałam.
i lovee your blog¡¡ is very cool¡¡ kisses from Mexico :)
OdpowiedzUsuńZ filmami się nie kumpluję . Nie oglądam .
OdpowiedzUsuńloooved the movie
OdpowiedzUsuńMagdo :) jakiś taki negatywny Twój komentarz :) Cóż tak? :)
OdpowiedzUsuńairborne :) a dlaczego się nie kumplujesz z filmami jeśli można wiedzieć? :)
na Harrego nikt mnie nie namówi :) nie lubię fantastyki (choć czasami coś obejrzę)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nawet nie próbowałam sięgnąć ani po książkę ani po film...
podobnie mam z bajkami.. :)
Beato ;) rozumiem ;) ale naprawdę polcem ksiażki o Harrym Potterze :) wspaniały sposób na oderwanie się od szarzyzny za oknem :)
OdpowiedzUsuńHarrego nie widziałam i chyba nie zamierzam (tzn. mam w planach kiedyś, na ścianie, całą serię za jednym zamachem, albo dwoma, ale to jak sięgnę po książkę...też KIEDYŚ;) A co do "Braci" - Ty wiesz, że ja nie pamiętam zakończenia? Jedyne co pamiętam, to to, że film był mocny i nieprzyjemnie bolał od środka. Ale w kinie też czasami powinno boleć.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką serii o Harrym P. i podobnie jak Ty z biciem serca czekałam na ostatnią cześć. Nie zawiodłam się. Powiem więcej - obok "Więźnia Azkabanu" to mój ulubiony odcinek. Muszę w końcu spłodzić post na ten temat - noszę się i noszę, ale na razie brakuje weny. A co do zakończenia, mam te same odczucia. Ginny z tapirem, Hermiona z kokiem-bananem. Tacy starzy maleńcy. Żenada. Ale poza tym miodzio.
OdpowiedzUsuńWNZ ;) zakończenie było moim zdaniem zbyt szybkie. Jedno zdanie i koniec... jakoś tak nagle ;) w rozmowach o tym filmie usłyszałam, że wielu się podoba :)
OdpowiedzUsuńEwon ;) no to czekam na wpis :) mój ulubiony "odcinek" to Czara ognia :) moim zdanie dobrze zrobiony, dość dobrze oddaje książkę i prócz różowej sukienki Hermiony na balu... kiedy powinna być niebieska (nie rozumiem w czym problem, żeby ją ubrać w niebieska!!!) bardzo mi się podobał :)
This is really fascinating, You're an overly skilled blogger. I've joined your rss feed and sit up for in search of more of your fantastic post. Also, I've shared your web site in my social networks
OdpowiedzUsuńmy website: cd