poniedziałek, 7 czerwca 2010

Nowe wcielenia - polecam!

          Czy wiecie, że...... Jim Carrey to nie tylko głupie miny i wygłupy na ekranie?  : )
..... a  Ewan Mcgregor nie powinien kojarzyć się wyłącznie z Gwiezdnymi Wojnami?

Na dwód powyższych moich tez daję Wam obejrzany przeze mnie ostatnio film: "I love You Phillip Morris"!

Tak... ci panowie grają tam główne role i obaj są fantastyczni : ) film opartych jest na faktach i to na ciekawych faktach.
W skórcie można by rzec, że jest to historia pewnej miłości... dwóch mężczyzn. Jednak taki skrót mógłby zniechęcić niektórych lub nie zachęcić innych... prawda?
Film nie jest bowiem jakąś komedią romantyczną o gejach. Spokojnie. Ja odebrałam go bardzo pozytywnie : ) były momenty wzruszeń... momenty śmiechu... Aktorzy moim zdaniem spisali się świetnie. Byli bardzo wiarygodni, co wydaje mi się niełatwym zadaniem z uwagi na role.
Pan J.C. gra mężczyznę, który będąc przykładnym ojcem i mężem odnajduje siebie w zupełnie innej roli życiowej... przestaje udawać. Staje się wyzwolonym gejem. Ale że drogę obiera sobie pokrętną - trafia do więzienia. Może i dobrze, ponieważ tam spotyka miłość swego życia - Jego ; )
I tutaj pojawia się pan E.M., na którego się napatrzeć nie mogłam (nie tylko ze względu na walory zewnętrzne! ;) )
Zagrał według mnie fenomenalnie! Po "Autorze widmo" nie spodziewałam się wiele z jego strony... jakże się pomyliłam! Mea culpa!

                    Wszystkim, którym nie nie straszne sceny z dwoma panami na raz (jest również parę bardziej namiętnych...) i których horyzonty nie są sztywne, polecam "I love you Philip Morris!" : ) film o miłości, odnajdywaniu siebie, szczerości wobec siebie. Film ciepły, o przewrotnej i zaskakującej akcji.


                                       

Zdjęcie i plakat znalezione w Sieci : )

40 komentarzy:

  1. Zastanawialam sie czy warto (nie ze wzgledu na tematyke ale aktorstwo EM, jakos mnie ostatnio zrazil do siebie).
    Przekonalas mnie i na pewno obejrze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. "... a Ewan Mcgregor nie powinien kojarzyć się wyłącznie z Gwiezdnymi Wojnami?"

    Oczywiście że nie! Jest przecież jeszcze Trainspotting :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrycju :) właśnie miałam podobnie z tym Panem :) miłego oglądania :)

    stab :) nie szufladkujemy :P a "Trainspotting" czytałam i jakoś dlatego film mnie nie ciągnie... wciąż "niezaliczone" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę zobaczyć :)
    A mnie Ewan wcale nie kojarzy się z Gwiezdnymi Wojnami...
    Tylko z mega filmem Trainspotting...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie również przekonałaś - obejrzę na pewno:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mauro :) i dobrze :) choć tak jak pisałam wyżej - nie szufladkujmy tych "biednych" aktorów :P

    ladybird :) może też opiszesz wrażenia? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha - a mi, moja droga Mi, film wydał się podszyty ironią. Mocno podszyty. Tak, że po obejrzeniu pozostał mi pewien niesmak. Najlepsze jest to, że nie chodzi tu o uczucie jakie między panami kwitło, tylko o sposób w jaki pokazano relacje między nimi. Fakt - postaci są celowo przerysowane - to przecież komedia - OK, ale coś w tle pobrzękuje fałszywie. Zwierciadło jest mocno krzywe. Myślę, że dla części naszego homofobicznego społeczeństwa - woda na młyn.
    Przyznać trzeba, że Ewan McGregor jest wspaniały w tej roli. Jim Carrey sam w sobie to chodzący talent. Obaj - mieszanka niespodziewanie niesamowita.
    Film wart obejrzenia choćby ze względu na aktorstwo.

    OdpowiedzUsuń
  8. oglądałam na weekendzie i mi się szalenie podobał, choć podchodziłam do niego z dużą rezerwą, ale BOMBA:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kuro :) wiesz, że z tą ironią możesz mieć rację? Bardzo Mądry Mężczyzna też o tym wspominał po filmie :) kiedy rozmawialiśmy. Ale ja jakoś tak tego nie odebralam i zapomniało mi się napisać o tym drugim dnie... dziękuję :)

    Kaś :) i tak można :)

    Fascynujące jest jak różnie możemy odbierać różne rzeczy... filmy... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ano, nie ma pomiłuj, muszę obejrzeć! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie słyszałam o tym filmie ale też muszę obejrzeć koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę. Zaproszenie na film ;) Skorzystam. Z przyjemnością wielką. I przyznam, że gdyby nie dzisiejszy post, z całą pewnością filmu bym nie obejrzała!

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie myślałam o tym czy warto. Zatem warto:)

    Mała Mi, poza tym, to dziękuję za komplement o kawowej parze - naj jaki mogłam usłyszeć, a nie podziękowałam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. no właśnie mi się Carey zawsze kojarzył z takim klaunem:)

    OdpowiedzUsuń
  15. drugi ciekawy film o gejach? (patrz samotny mężczyzna), ok, zobaczę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się, film jest zabawny i niesamowity. Uśmiałem się po pachy. A że film na faktach to już zupełny surrealizm, że tacy ludzie istnieją na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak polecasz to obejrzę przy najbliższej okazji :) buziole i dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No cóż, wiedziałam od dawna, że Carrey ma w sobie dużo dramatu, a McGregor nie tylko latał z kucykiem i świetlnym mieczem. Ten film jakoś mnie ominął. Dzięki za polecenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. E.M - a uwielbiam i dla mnie to zawsze będzie przede wszystkim Trainspotting, gdzie pierwszy raz go zobaczyłam. Kurcze, chyba muszę znowu obejrzeć ten film, bo ledwo go pamiętam. J.C-a nienawidzę!!! Tylko w jednym filmie mogłam go znieść. Nie pamiętam tytułu - chodzi mi o ten, w którym nieświadomie jest bohaterem reality show. A Twój powyższy opis zachęca do dania Jimowi jeszcze jednej szansy, choć pewnie i tak jak mnie do siebie nie przekona. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki za recenzję, teraz chętnie obejrzę sobie film :) Szkoda, że wcześniej tego nie zrobiłam, pewnie by mi poprawił nastrój!
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi, twoje polecanki są niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  22. :) cieszę się, że Was zachęciłam :) jestem ciekawa czy Wam się spodoba :)

    Delie :) nie ma za co dziękować :)

    Marto :) wielu tak się kojarzy... dlatego zaznaczyłam specjalnie, żeby mu zaufać tym razem ;)

    "Samotny mężczyzna" :) wiedzieliście może? Co sądzicie prócz tego, że ciekawy? :)

    Aśu :) film, o którym piszesz to "Truman show" :)
    Polecam też "Numer 23" :)

    :) polecam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie mogłam patrzeć na Jima Careya - człowieka-małpę bez chęci zamordowania go, oplucia, wdeptania w ziemię, przeżucia i wyplucia... dopóki nie obejrzałam Truman Show.
    Znaczy, nie należy się uprzedzać :)
    Na Ewana McGregora, przeciwnie, patrzę z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  24. magento :) właśnie to między innymi miałam na myśli pisząc ten tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Idę oglądać! Szczególnie ciekawa jestem Ewana, bo po obejrzeniu jego eskapad na motorach przez Syberię i Afrykę miałam go za prawdziwego macho-)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ano właśnie Wiedźmo60 :) ciekawa jestem Twoich wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny film :) Nie mogłam nadziwić się aktorstwu obu panów za którymi nie specjalnie szaleję.

    OdpowiedzUsuń
  28. Pewnie się wybiorę, bo Ewana bardzo lubię. Szczególnie po Moulin Rouge.

    OdpowiedzUsuń
  29. Oooo.... zupełnie zapomniałam o Moulin Rouge! :) nawet bym go z tym filmem nie skojarzyła, do tego stopnia! Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  30. si, si :-)
    to coś dla mnie, choć Jim Carey nie jest moim ulubionym aktorem, ale w nowym wcieleniu...kto wie?

    dobrego dnia Mała Mi :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Naprawdę Carrey nie robi żadnej głupiej miny? Aż nie mogę uwierzyć;)

    OdpowiedzUsuń
  32. JC jakoś dla mnie jest równie średnio zachęcający jak jego polski odpowiednik Pan Pazura (starszy)... no ale może się przezwyciężę:)

    OdpowiedzUsuń
  33. kaprysiu :) powaznie :) to inny człowiek!

    Olu :) wiesz, że mam podobne skojarzenie... ale tutaj to co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawa jestem, co też wykreowali ci aktorzy w tym filmie. Zdecydowanie muszę obejrzeć, bo moja wyobraźnia ma jednak jakieś granice ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. oł jes!! zapałałam "miłością" do tego filmu już po trailerze. teraz tylko czekam, kiedy wpadnie w moje oczy:)

    OdpowiedzUsuń
  36. hejka miłego wieczoru życzę

    OdpowiedzUsuń
  37. :) :) mam nadzieję, że Was nie zawiodę! I że też Wam się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Byłam wczoraj, obejrzałam i potwierdzam,ze to swietny film! Polecam - Ewan przeszedł sam siebie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...