..... a Ewan Mcgregor nie powinien kojarzyć się wyłącznie z Gwiezdnymi Wojnami?
Na dwód powyższych moich tez daję Wam obejrzany przeze mnie ostatnio film: "I love You Phillip Morris"!
Tak... ci panowie grają tam główne role i obaj są fantastyczni : ) film opartych jest na faktach i to na ciekawych faktach.
W skórcie można by rzec, że jest to historia pewnej miłości... dwóch mężczyzn. Jednak taki skrót mógłby zniechęcić niektórych lub nie zachęcić innych... prawda?
Film nie jest bowiem jakąś komedią romantyczną o gejach. Spokojnie. Ja odebrałam go bardzo pozytywnie : ) były momenty wzruszeń... momenty śmiechu... Aktorzy moim zdaniem spisali się świetnie. Byli bardzo wiarygodni, co wydaje mi się niełatwym zadaniem z uwagi na role.
Pan J.C. gra mężczyznę, który będąc przykładnym ojcem i mężem odnajduje siebie w zupełnie innej roli życiowej... przestaje udawać. Staje się wyzwolonym gejem. Ale że drogę obiera sobie pokrętną - trafia do więzienia. Może i dobrze, ponieważ tam spotyka miłość swego życia - Jego ; )
I tutaj pojawia się pan E.M., na którego się napatrzeć nie mogłam (nie tylko ze względu na walory zewnętrzne! ;) )
Zagrał według mnie fenomenalnie! Po "Autorze widmo" nie spodziewałam się wiele z jego strony... jakże się pomyliłam! Mea culpa!
Wszystkim, którym nie nie straszne sceny z dwoma panami na raz (jest również parę bardziej namiętnych...) i których horyzonty nie są sztywne, polecam "I love you Philip Morris!" : ) film o miłości, odnajdywaniu siebie, szczerości wobec siebie. Film ciepły, o przewrotnej i zaskakującej akcji.
I tutaj pojawia się pan E.M., na którego się napatrzeć nie mogłam (nie tylko ze względu na walory zewnętrzne! ;) )
Zagrał według mnie fenomenalnie! Po "Autorze widmo" nie spodziewałam się wiele z jego strony... jakże się pomyliłam! Mea culpa!
Wszystkim, którym nie nie straszne sceny z dwoma panami na raz (jest również parę bardziej namiętnych...) i których horyzonty nie są sztywne, polecam "I love you Philip Morris!" : ) film o miłości, odnajdywaniu siebie, szczerości wobec siebie. Film ciepły, o przewrotnej i zaskakującej akcji.
Zdjęcie i plakat znalezione w Sieci : )
Zastanawialam sie czy warto (nie ze wzgledu na tematyke ale aktorstwo EM, jakos mnie ostatnio zrazil do siebie).
OdpowiedzUsuńPrzekonalas mnie i na pewno obejrze:)
"... a Ewan Mcgregor nie powinien kojarzyć się wyłącznie z Gwiezdnymi Wojnami?"
OdpowiedzUsuńOczywiście że nie! Jest przecież jeszcze Trainspotting :D
Patrycju :) właśnie miałam podobnie z tym Panem :) miłego oglądania :)
OdpowiedzUsuństab :) nie szufladkujemy :P a "Trainspotting" czytałam i jakoś dlatego film mnie nie ciągnie... wciąż "niezaliczone" :)
Muszę zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńA mnie Ewan wcale nie kojarzy się z Gwiezdnymi Wojnami...
Tylko z mega filmem Trainspotting...
Mnie również przekonałaś - obejrzę na pewno:-)
OdpowiedzUsuńMauro :) i dobrze :) choć tak jak pisałam wyżej - nie szufladkujmy tych "biednych" aktorów :P
OdpowiedzUsuńladybird :) może też opiszesz wrażenia? :)
Ha - a mi, moja droga Mi, film wydał się podszyty ironią. Mocno podszyty. Tak, że po obejrzeniu pozostał mi pewien niesmak. Najlepsze jest to, że nie chodzi tu o uczucie jakie między panami kwitło, tylko o sposób w jaki pokazano relacje między nimi. Fakt - postaci są celowo przerysowane - to przecież komedia - OK, ale coś w tle pobrzękuje fałszywie. Zwierciadło jest mocno krzywe. Myślę, że dla części naszego homofobicznego społeczeństwa - woda na młyn.
OdpowiedzUsuńPrzyznać trzeba, że Ewan McGregor jest wspaniały w tej roli. Jim Carrey sam w sobie to chodzący talent. Obaj - mieszanka niespodziewanie niesamowita.
Film wart obejrzenia choćby ze względu na aktorstwo.
oglądałam na weekendzie i mi się szalenie podobał, choć podchodziłam do niego z dużą rezerwą, ale BOMBA:)
OdpowiedzUsuńKuro :) wiesz, że z tą ironią możesz mieć rację? Bardzo Mądry Mężczyzna też o tym wspominał po filmie :) kiedy rozmawialiśmy. Ale ja jakoś tak tego nie odebralam i zapomniało mi się napisać o tym drugim dnie... dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKaś :) i tak można :)
Fascynujące jest jak różnie możemy odbierać różne rzeczy... filmy... :)
Ano, nie ma pomiłuj, muszę obejrzeć! :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tym filmie ale też muszę obejrzeć koniecznie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę. Zaproszenie na film ;) Skorzystam. Z przyjemnością wielką. I przyznam, że gdyby nie dzisiejszy post, z całą pewnością filmu bym nie obejrzała!
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślałam o tym czy warto. Zatem warto:)
OdpowiedzUsuńMała Mi, poza tym, to dziękuję za komplement o kawowej parze - naj jaki mogłam usłyszeć, a nie podziękowałam:)
no właśnie mi się Carey zawsze kojarzył z takim klaunem:)
OdpowiedzUsuńdrugi ciekawy film o gejach? (patrz samotny mężczyzna), ok, zobaczę:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, film jest zabawny i niesamowity. Uśmiałem się po pachy. A że film na faktach to już zupełny surrealizm, że tacy ludzie istnieją na świecie.
OdpowiedzUsuńJak polecasz to obejrzę przy najbliższej okazji :) buziole i dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, wiedziałam od dawna, że Carrey ma w sobie dużo dramatu, a McGregor nie tylko latał z kucykiem i świetlnym mieczem. Ten film jakoś mnie ominął. Dzięki za polecenie ;)
OdpowiedzUsuńE.M - a uwielbiam i dla mnie to zawsze będzie przede wszystkim Trainspotting, gdzie pierwszy raz go zobaczyłam. Kurcze, chyba muszę znowu obejrzeć ten film, bo ledwo go pamiętam. J.C-a nienawidzę!!! Tylko w jednym filmie mogłam go znieść. Nie pamiętam tytułu - chodzi mi o ten, w którym nieświadomie jest bohaterem reality show. A Twój powyższy opis zachęca do dania Jimowi jeszcze jednej szansy, choć pewnie i tak jak mnie do siebie nie przekona. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję, teraz chętnie obejrzę sobie film :) Szkoda, że wcześniej tego nie zrobiłam, pewnie by mi poprawił nastrój!
OdpowiedzUsuńPozdro
Mi, twoje polecanki są niesamowite!
OdpowiedzUsuń:) cieszę się, że Was zachęciłam :) jestem ciekawa czy Wam się spodoba :)
OdpowiedzUsuńDelie :) nie ma za co dziękować :)
Marto :) wielu tak się kojarzy... dlatego zaznaczyłam specjalnie, żeby mu zaufać tym razem ;)
"Samotny mężczyzna" :) wiedzieliście może? Co sądzicie prócz tego, że ciekawy? :)
Aśu :) film, o którym piszesz to "Truman show" :)
Polecam też "Numer 23" :)
:) polecam!
Nie mogłam patrzeć na Jima Careya - człowieka-małpę bez chęci zamordowania go, oplucia, wdeptania w ziemię, przeżucia i wyplucia... dopóki nie obejrzałam Truman Show.
OdpowiedzUsuńZnaczy, nie należy się uprzedzać :)
Na Ewana McGregora, przeciwnie, patrzę z przyjemnością.
magento :) właśnie to między innymi miałam na myśli pisząc ten tekst :)
OdpowiedzUsuńIdę oglądać! Szczególnie ciekawa jestem Ewana, bo po obejrzeniu jego eskapad na motorach przez Syberię i Afrykę miałam go za prawdziwego macho-)))
OdpowiedzUsuńAno właśnie Wiedźmo60 :) ciekawa jestem Twoich wrażeń :)
OdpowiedzUsuńŚwietny film :) Nie mogłam nadziwić się aktorstwu obu panów za którymi nie specjalnie szaleję.
OdpowiedzUsuńPewnie się wybiorę, bo Ewana bardzo lubię. Szczególnie po Moulin Rouge.
OdpowiedzUsuńOooo.... zupełnie zapomniałam o Moulin Rouge! :) nawet bym go z tym filmem nie skojarzyła, do tego stopnia! Dzięki :)
OdpowiedzUsuńsi, si :-)
OdpowiedzUsuńto coś dla mnie, choć Jim Carey nie jest moim ulubionym aktorem, ale w nowym wcieleniu...kto wie?
dobrego dnia Mała Mi :-)
Dziękuję Emmo :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę Carrey nie robi żadnej głupiej miny? Aż nie mogę uwierzyć;)
OdpowiedzUsuńJC jakoś dla mnie jest równie średnio zachęcający jak jego polski odpowiednik Pan Pazura (starszy)... no ale może się przezwyciężę:)
OdpowiedzUsuńkaprysiu :) powaznie :) to inny człowiek!
OdpowiedzUsuńOlu :) wiesz, że mam podobne skojarzenie... ale tutaj to co innego :)
Ciekawa jestem, co też wykreowali ci aktorzy w tym filmie. Zdecydowanie muszę obejrzeć, bo moja wyobraźnia ma jednak jakieś granice ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
oł jes!! zapałałam "miłością" do tego filmu już po trailerze. teraz tylko czekam, kiedy wpadnie w moje oczy:)
OdpowiedzUsuńhejka miłego wieczoru życzę
OdpowiedzUsuń:) :) mam nadzieję, że Was nie zawiodę! I że też Wam się spodoba :)
OdpowiedzUsuńByłam wczoraj, obejrzałam i potwierdzam,ze to swietny film! Polecam - Ewan przeszedł sam siebie!
OdpowiedzUsuńciekawam... :)
OdpowiedzUsuń