Jakim cudem dopiero co przyszłam do pracy, a już zaraz będę z niej wychodzić?
Powoli nie nadążam za Czasem. On biegnie coraz szybciej. Ale czy to kwestia mojego pogorszenia kondycji? Przecież tyle ćwiczę... : )
Hm... chyba raczej to On poprostu poprawił swoją.... prawda?
Jeśli tak (a taką przyjmuję wersję) to muszę popracować nad swoją : ) i wtedy mam szansę go dogonić.
Choć z drugiej strony... trzeba pamiętać o tym, żeby się na chwilę zatrzymać... pokontemplować... I tutaj by się przydały jakieś kajdanki czasowstrzymujące... tak Go uczepić u nogi lub ręki... i po problemie : )
Także.... gotowi? Do startu.... START!
Jeśli tak (a taką przyjmuję wersję) to muszę popracować nad swoją : ) i wtedy mam szansę go dogonić.
Choć z drugiej strony... trzeba pamiętać o tym, żeby się na chwilę zatrzymać... pokontemplować... I tutaj by się przydały jakieś kajdanki czasowstrzymujące... tak Go uczepić u nogi lub ręki... i po problemie : )
Także.... gotowi? Do startu.... START!
META : )
Zdjęcie znalezione w Sieci
Ja doprawdy nie wiem, co dzieje się z tym Czasem, że on tak pędzi... Po co? W jakim celu? Gdzie?
OdpowiedzUsuńMyślę, że czasem to myślenie o Czasie trzeba czasowo sobie odpuścić.... :)
a mi kiedyś uświadomiono, jak powiedziałam, że nie mogę czegośtam, bo mam mało czasu, że czasu mamy dokładnie tyle ile trzeba, ale po prostu szwankuje jego organizacja; i czasem coś w tym jest
OdpowiedzUsuńale
nie zmienia to faktu, że perfekcyja organizacja czasu "przyspiesza" jego mijanie, bo koncentrując się na zadaniach, nie czuję jak mi odjechał poniedziałek, a wtorek go gonił, aż nadbiegła środa i razem z czwartkiem pobiegli do piątku zapytać się, co z weekendem...
Ochchch, i żeby tą stópką tak od czasu do czasu chlap! po wodzie!!!
OdpowiedzUsuńA kajdanki....hmmm....no... przydatne są ;-))))
Pozdrawiam upalnie!
właśnie, gdzie ten czas zapierdziela? niech zwolni! już za chwilę połowa miesiąca! czerwca! maskarada jakaś! ech ... nie wiadomo gdzie to wszystko umknęło :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Uff, dla mnie to był akurat długi tydzień...całe szczęście, że teraz to już tylko obowiązki domowe:)miłego weekendu
OdpowiedzUsuńNie uwierzycie, ale sobota i niedziela miną jeszcze szybciej...
OdpowiedzUsuń;-(
ja bym musiała z tymi kajdankami cały CZAS chodzić :) ostatnio czasobrak potworny...niby jest, a ciągle go mało:)
OdpowiedzUsuńJa tam ledwo tego piątku doczekałam. Teraz będę się nim upajać, po trochu się rozpływając;)
OdpowiedzUsuńNareszcie... od poniedziałku na to czekałam :)
OdpowiedzUsuńSzaleństwo :)
OdpowiedzUsuńMam to samo:)
OdpowiedzUsuńAle to bujanie... strasznie mi się podoba:))))
Mnie też ktoś wbudował czasopszyspieszacz...
OdpowiedzUsuńLedwo zipiąc dobiegam do piątku, po czym okazuje się, że to tylko przystanek, a w sobotę i niedzielę bieg nadal trwa...
pozdrowienia :))
Myślałam, że tylko ja tak mam.. uff, widzę, że nie tylko, ale ulga :):*
OdpowiedzUsuńPojecie czasu jest bardzo wzgledne, czasem zapitala jak oszalaly, a czasem sie wlecze jak flaki z olejem (czy w oleju?) Nauczylam sie nie przywiazywac wagi do czasu, owszem czesto jeszcze odczuwam, ze zwolnil, albo przyspieszyl, ale generalnie daje mu biec obok:)))
OdpowiedzUsuńWeekend w pełni, a godziny uciekają jak głupie...
OdpowiedzUsuńdla mnie czas za szybko ucieka stanowczo mówię nie:)
OdpowiedzUsuńI już po sobocie... :-( Ja też już nie wyrabiam z tym czasem, gdzie on się podziewa?
OdpowiedzUsuńi mamy niedziele
OdpowiedzUsuńzaraz znowu poniedziałek :)
Mam wrażenie, że pędzę niewyobrażalną prędkością
Marzy mi się takie lenistwo w takim hamaku :D
Witaj mala Mi,Tak czas ucieka...Wlasnie nad ta ucieczka zastanawialam sie bardzooo.Pamietam,ze 2010 rok mial byc przelomowy.Tak sobie obiecalam i jak na razie jest. Plany swoje setapowalam z koncem 2009. I zblizamy sie do polowy ich realzacji. SZOK. Wyszlam za maz,trenuje box, przebieglam swoj 1szy maraton, staram sie nie narzekac (takie miesieczne postanowienie), i juz za rogiem moaj samodzielna wyprawa do Chin. Szlag jak to leci.Sama widzisz, u wszystkich tak samo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czas
OdpowiedzUsuńnajzwyczajniej w świecie robi co chce :P
Anno :) to pewnie to :P moja perfekcyjne umiejętność organizacji czasu ;D
OdpowiedzUsuńanullko :) masz rację... i czasem mi się udaje :) a Tobie?
Ooooo.. :) widzę, że wszyscy tak mamy :) dobrze organizujemy czas :) brawo!
Nie dajmy się zwariować!! :)
jak to się stało, że przed chwilą był poniedziałek i znów jest poniedziałek?:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niezorganizowana czasowo;)
Just
Hahaha :) Just :) dobre... to taki śmiech przez łzy :P
OdpowiedzUsuńa mnie sie przeczytało: "Start i mięta.." i zrobiło mi się tak letnio i orzeźwiająco..;-)
OdpowiedzUsuńchyba powinnam już pójść do domu i sie przespać..
a poniedziałek pourlopowy to rozpacz, łzy i mogiła. howhg
elfko :) wiesz, że rozmiem tę literówkę :) to tylko taki mały haczyk... ;)
OdpowiedzUsuńo, Mi...czuje bratnią dusze, jakby ;-))
OdpowiedzUsuńelfko :) cieszy mnie to :)
OdpowiedzUsuń