piątek, 11 czerwca 2010

START I META

               Jak to się stało, że przed chwilą był poniedziałek, a teraz już jest piątek? Prawie weekend?
Jakim cudem dopiero co przyszłam do pracy, a już zaraz będę z niej wychodzić?

Powoli nie nadążam za Czasem. On biegnie coraz szybciej. Ale czy to kwestia mojego pogorszenia kondycji? Przecież tyle ćwiczę... : )
Hm... chyba raczej to On poprostu poprawił swoją.... prawda?
Jeśli tak (a taką przyjmuję wersję) to muszę popracować nad swoją : ) i wtedy mam szansę go dogonić.

Choć z drugiej strony... trzeba pamiętać o tym, żeby się na chwilę zatrzymać... pokontemplować... I tutaj by się przydały jakieś kajdanki czasowstrzymujące... tak Go uczepić u nogi lub ręki... i po problemie : )

Także.... gotowi? Do startu.... START!



META : )

Zdjęcie znalezione w Sieci

27 komentarzy:

  1. Ja doprawdy nie wiem, co dzieje się z tym Czasem, że on tak pędzi... Po co? W jakim celu? Gdzie?

    Myślę, że czasem to myślenie o Czasie trzeba czasowo sobie odpuścić.... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a mi kiedyś uświadomiono, jak powiedziałam, że nie mogę czegośtam, bo mam mało czasu, że czasu mamy dokładnie tyle ile trzeba, ale po prostu szwankuje jego organizacja; i czasem coś w tym jest
    ale
    nie zmienia to faktu, że perfekcyja organizacja czasu "przyspiesza" jego mijanie, bo koncentrując się na zadaniach, nie czuję jak mi odjechał poniedziałek, a wtorek go gonił, aż nadbiegła środa i razem z czwartkiem pobiegli do piątku zapytać się, co z weekendem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ochchch, i żeby tą stópką tak od czasu do czasu chlap! po wodzie!!!
    A kajdanki....hmmm....no... przydatne są ;-))))
    Pozdrawiam upalnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie, gdzie ten czas zapierdziela? niech zwolni! już za chwilę połowa miesiąca! czerwca! maskarada jakaś! ech ... nie wiadomo gdzie to wszystko umknęło :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Uff, dla mnie to był akurat długi tydzień...całe szczęście, że teraz to już tylko obowiązki domowe:)miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie uwierzycie, ale sobota i niedziela miną jeszcze szybciej...
    ;-(

    OdpowiedzUsuń
  7. ja bym musiała z tymi kajdankami cały CZAS chodzić :) ostatnio czasobrak potworny...niby jest, a ciągle go mało:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam ledwo tego piątku doczekałam. Teraz będę się nim upajać, po trochu się rozpływając;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nareszcie... od poniedziałku na to czekałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam to samo:)
    Ale to bujanie... strasznie mi się podoba:))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie też ktoś wbudował czasopszyspieszacz...
    Ledwo zipiąc dobiegam do piątku, po czym okazuje się, że to tylko przystanek, a w sobotę i niedzielę bieg nadal trwa...
    pozdrowienia :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam, że tylko ja tak mam.. uff, widzę, że nie tylko, ale ulga :):*

    OdpowiedzUsuń
  13. Pojecie czasu jest bardzo wzgledne, czasem zapitala jak oszalaly, a czasem sie wlecze jak flaki z olejem (czy w oleju?) Nauczylam sie nie przywiazywac wagi do czasu, owszem czesto jeszcze odczuwam, ze zwolnil, albo przyspieszyl, ale generalnie daje mu biec obok:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Weekend w pełni, a godziny uciekają jak głupie...

    OdpowiedzUsuń
  15. dla mnie czas za szybko ucieka stanowczo mówię nie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. I już po sobocie... :-( Ja też już nie wyrabiam z tym czasem, gdzie on się podziewa?

    OdpowiedzUsuń
  17. i mamy niedziele
    zaraz znowu poniedziałek :)
    Mam wrażenie, że pędzę niewyobrażalną prędkością
    Marzy mi się takie lenistwo w takim hamaku :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj mala Mi,Tak czas ucieka...Wlasnie nad ta ucieczka zastanawialam sie bardzooo.Pamietam,ze 2010 rok mial byc przelomowy.Tak sobie obiecalam i jak na razie jest. Plany swoje setapowalam z koncem 2009. I zblizamy sie do polowy ich realzacji. SZOK. Wyszlam za maz,trenuje box, przebieglam swoj 1szy maraton, staram sie nie narzekac (takie miesieczne postanowienie), i juz za rogiem moaj samodzielna wyprawa do Chin. Szlag jak to leci.Sama widzisz, u wszystkich tak samo...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. czas
    najzwyczajniej w świecie robi co chce :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Anno :) to pewnie to :P moja perfekcyjne umiejętność organizacji czasu ;D

    anullko :) masz rację... i czasem mi się udaje :) a Tobie?

    Ooooo.. :) widzę, że wszyscy tak mamy :) dobrze organizujemy czas :) brawo!
    Nie dajmy się zwariować!! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. jak to się stało, że przed chwilą był poniedziałek i znów jest poniedziałek?:D

    pozdrawiam niezorganizowana czasowo;)
    Just

    OdpowiedzUsuń
  22. Hahaha :) Just :) dobre... to taki śmiech przez łzy :P

    OdpowiedzUsuń
  23. a mnie sie przeczytało: "Start i mięta.." i zrobiło mi się tak letnio i orzeźwiająco..;-)
    chyba powinnam już pójść do domu i sie przespać..
    a poniedziałek pourlopowy to rozpacz, łzy i mogiła. howhg

    OdpowiedzUsuń
  24. elfko :) wiesz, że rozmiem tę literówkę :) to tylko taki mały haczyk... ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. o, Mi...czuje bratnią dusze, jakby ;-))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...