wtorek, 16 marca 2010

Święty Patryk na niebiesko!

            Każdy szanujący się piwosz wie, że jutro mamy 17tego marca (to wie raczej także każdy inny), czyli Dzień Świętego Patryka - patrona Irlandii : ) jest to święto religijne oraz narodowe, ale... podejrzewam, że większości kojarzy się raczej z piwem, tańcami i muzyką.... czasem też z koniczyną i zielenią... No cóż... każdy inaczej traktuje religię.
Nic nam do tego : )

            Ja do piwoszy nie należę (czasem lubię sobie wypić lub zrobić kilka łyków z kufelka Bardzo Mądrego Mężczyzny - ratuję tym samym jego przed tworzeniem się beercepsa... ktoś się musi poświęcić!), a wiedzę o jutrzejszym dniu posiadłam czytając oraz dzięki znajomym piwoszom. I właśnie dlatego rzuciła mi się w oczy pewna ciekawostka. Takie oto piwko:





Okhotsk Blue Draft


Znalazłam przypadkiem i zaciekawiło mnie. Jest to piwo japońskie, które swój kolor błękitny zawdzięcza podobno wodorostom :) zawiera ono również wodę z roztopionych lodowców z Morza Ochockiego... (tu następuje szybki rzut oka w mapy świata... gdzie to morze jest? O! Jest :))

Muszę przyznać, że chętnie spróbowałabym tego piwa... szukałam w Sieci Czasoprzestrzennej gdzie można je nabyć... ale niestety nie znalazłam. Ceny także nie, choć spodziewam się wyGÓRowanej!
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie!


Wodząc oczami po treściach niezmierzonych Internetu natknęłam się natomiast na fakt przypisania tegoż piwka kobietom. Że niby bardziej babskie... co za różnica...

46 komentarzy:

  1. Jutro cały kraj ma wolne, będzie parada (jak nie będzie padać to pójdziemy, bo nigdy nie widzieliśmy), wystawy się zielenią a w naszym warzywniaku już od tygodnia można kupić mini doniczki z koniczyną;)

    P.S. Ja też do piwoszy nie należę i też czasem spróbuję odrobinę właśnie z Jego butelki:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dość, że niedobre / nie lubię piwa / to jeszcze niebieskie. O Święty Patryku!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piwo to zdecydowanie nie moja bajka. Ale niebieskiego to bym popróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrycjo :) witam Cię :) tak, wiem, że wolne... choć w Polsce nie :P trudno. Miło potem taką doniczkę na oknie postawić... hm?
    Smacznego łyka piwka z Jego butelki i miłego świętowania! Oby była pogoda :)

    Beatto :) kiedyś nienawidziłam piwa! Niedobrze mi się robiło od zapachu... ale fakt faktem... do niektórych przysmaków pasuje... :) Koloru niebieskiego nie lubię, ale to piwo mnie intryguje :)

    Prawda Nivejko? Ciekawostka taka... ach te wodorosty :P

    OdpowiedzUsuń
  5. No, to jest dopiero egzotyczne piwo! W Dzień Św. Patryka co bardziej ekscentryczne puby zwyczajowo serwują piwa zielone, ale błękitne? I do tego japońskie! Narobiłaś mi smaku. I faktycznie, szybki rejs po Oceanie Google nie daje odpowiedzi na to, gdzie owo Ochockie Piwo kupić. Szkoda. Jutro będzie musiało mi wystarczyć piwo zielone, brązowe, słomkowe i każde inne, jakie uda mi się dorwać, zanim zgaśnie światło. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie bardziej ciekawi ta woda z roztopionych lodowców Morza Ochockiego... ostatni raz w formie płynnej pewnie były tysiące lat temu. Przemawia do wyobraźni, co nie?:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam Cię GM :) moje poszukiwania się jeszcze nie skończyły... jeśli znajdę - podzielę się wiedzą :) ot taka ciekawostka :)

    lotnico :) wszystko w tym piwie przemawia do mojej wyobraźni!!! Ciekawe czy ono jest dzięki temu naturalnie zmrrrożone :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się ten niebieski :) Od razu wydaje się lżejszy niż to zwyczajne piwsko :) Spróbowałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja tam piwko od czasu do czasu... soku jakiegoś dolewają to kolor zmienia..
    ale to niebieskie .. nie jest czasem z GUMIJAGÓD?
    :)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. W drodze... masz rację :) lżej wygląda :) choć te niektóre jasno złotawe też na ciężkie nie wyglądają.. :)

    Ido :) Gumijagody!! :) to jest myśl :P oni pewnie z tymi wodorostami ściemniają :P prawda?

    OdpowiedzUsuń
  11. Irlandia jest moim krajem ukochanym......:):):)to do niej w tym roku pojade z plecakiem:):):)prawdziwe irlandzkie piwo jest mocne, tak mocne jak mój intelekt:):):)nie mylić ze skromnością;:):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, św. Patryk przewraca się w grobie... ;)

    Ale przyznam się - spróbowałabym takiego piwa, czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo... tamiranie :) to będę trzymała kciuki :) oby Ci tylko te mocne piwko źle na ten mocny intelekt nie podziałało... :)

    anullko :) pewnie się przewraca... on chciał dobrze... religijnie... a tu co? Piwo :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Zielone piwo... kiedyś pojawiło się w sklepach. Zieleń,jak Ludwik do naczyń i smak takoż. Nie zdzierżyliśmy. Wypić się nie dało. Na etykiecie przeczytaliśmy później: "napój piwny" drobnym druczkiem. Zalecam czytanie etykiet na butelkach przed zakupem, a szczególnie przed spożyciem!
    Co do piwa w ogóle - ja już co najmniej od roku nie piłam żadnego koncernowego. Przerzuciłam się na piwa regionalne i powrót do tamtych byłby jak zamiana palnika na krzesiwo i hubkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda jak płyn do chłodnic, nie napiłabym się tego!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj tak... Kuro... nie czytając etykiet można się nieźle potem zdziwić :) ja nawet zielonego piwa nie widziałam... ale średnio się interesuję :)
    Smacznego piwka jutro :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy kolor. Mała Mi, gdzie Ty znajdujesz takie rewelacje??? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. malinconia :) pierwszy "sprzeciw"! Może od razu pić nie trzeba... wystarczy powąchać... i wtedy? Też byś nie chciała? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jolanto :) to był przypadek :) szukałam inspiracji... zobaczyłam, przypomniało mi się jutro i już! Błądzenie po Sieci czasem się opłaca...

    OdpowiedzUsuń
  20. a ja niestety jestem permanetnie i chronicznie zakochana w złotym płynie, właśnie - w złotym;
    no ale z okazji święta oraz z ciekawości, a także dla upewnienia się w swoich gustach, tego niebieskiego bym spróbowała;
    dzięki za wynalezienie tej rewelacyjki

    OdpowiedzUsuń
  21. Anno :) wynalezienie rewelacji to nic w porównaniu z szukaniem tego w realiach polskich... no nic :) będę próbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie należę do fanklubu piwa, szczególnie GUINESSA - Irlandzkiego.
    Na niebieskiego łyk, skusiłabym się napewno

    OdpowiedzUsuń
  23. ciekawe :)
    Jednak nie wiem czy chciałabym spróbować, te wodorosty i pochodzenie japońskie troszkę mnie zniechęciło :D

    OdpowiedzUsuń
  24. W takim piwie mieszkają Obcy, oni potem rosną w brzuchu... dalej wiadomo... ;)
    W każdym razie kolor działa.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja piję tylko jedno - Poema di Caffe - każde inne jest okropne, nawet kolor mnie nie zwiedzie:)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Delie :) mnie ta wizualizacja bardzo pociąga ;D

    Gosiu :) Guiness średnio jak dla mnie... gorzki... i taki... Gooorzki :P

    Euforko :) a to ciekawe, bo mnie właśnie te dwie opcje baaaaaaardzo ciekawią :) i zachęcają! Coś zupełnie nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie, nie, nie, niebieskie lubię wyłącznie jagody:)

    OdpowiedzUsuń
  28. WoW! Obłędne! :))) Wielki błękit?!

    OdpowiedzUsuń
  29. magento... poszalałaś z wyobraźnią :) Obcy był jakiś tak bardziej zielonkawy... ;p

    Pieprzu :) wierność marce? :D

    OdpowiedzUsuń
  30. kaprysiu :) a czy jagody nie są fioletowe? :P

    Mauro... :) Właśnie! Wiedziałam, że z czymś mi się kojarzy ;p mmmmmm.... :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozumiem :) Pieprzu... a otwieranie się na nowe??!! Rozwój? ;D to gdzie? :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Słyszałam ostatnio, że"Optymista to ten, który otwiera się na nowe. Pesymista - już wie dokąd ten otwór prowadzi". Wychodzi na to, że jestem pesymistą piwnym.

    OdpowiedzUsuń
  33. :) ciekawa teoria... dobrze, że jesteś tylko piwnym :) mam nadzieję! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zenek spod budki z piwem zna go pod nazwą denaturat;-)

    OdpowiedzUsuń
  35. HAHAHA :) akemi :) pewnie tak by stawiał gdyby miał szansę :P myślę jednak, że ceną się "lekko" różnią :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja preferuję bardziej męskie piwo. Wprost nie znoszę tych "damskich" słodkich. Dla mnie to już nie piwo...

    OdpowiedzUsuń
  37. jakoś mnie nie dziwią te wodorosty w tym japońskim piwie:)

    OdpowiedzUsuń
  38. A czy nikt nie zwrócił uwagi na nazwę Morze Ochockie? W każdym razie Mi, daj znać, jak gdzieś to cudo dostaniesz, bo ja też bym spróbowała (na co się ochoty nabiera po tym piwie :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Cała JA :) też słyszałam takie zdania :) że z sokiem to nie piwo. I ja się z tym zgadzam... to takie jest na siłę picie piwa, i żeby przełknąć do dolewa się soku... jeśli się lubi piwo, to się pije piwo i tyle :)

    Marto :) mnie nie dziwią tylko ciekawią :)

    marpil :) jasne, że dam znać! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Margo :) napisałaś jakbyś nie uważała tego niebieskiego za piwo :P

    OdpowiedzUsuń
  41. co do niebieskiego napoju pifo podobnego to polecam udac sie do brukseli. tamuj jest knajpa z ponad 2000 roznych piw. jest czerwone i bananowe i kokosowe wiec i z lodu morza O moga miec :)
    jako ciekawostka: najdrozsze jakie bylo w karcie 50 euro za 0,5 litra lub pinte...

    OdpowiedzUsuń
  42. O kurcze... nieźle :) marzy mi się Belgia... może kiedyś uda mi się spróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...