sobota, 6 lutego 2010

O decenianiu jej/jego rzecz

Przeczytałam dziś u Miss o książce, w której kobieta badała jak to jest być mężczyzną... Ciekawe doświadczenie to musiało być... Kiedyś, jak byłam mała, myślałam sobie, że wolałabym być facetem, bo im łatwiej (jak się na kogoś wkurzą to dają sobie w pysk i po wszystkim - takie było moje małoletnie myślenie). Teraz kiedy tak nad tym myślę, to nawet bym chyba nie chciała spróbować być NIM.
Oczywiście piszę tutaj o mężczyznach prawdziwych. Którzy znają swoje miejsce w świecie. Którzy wiedzą o tym co znaczy słowo Obowiązek, którzy w słowniku mają Odpowiedzialność. Których męskość nie przejawia się samochodem, nową komórką (która często w takich wypadkach jest jedyną parą do tej szarej...) i takimi tak przedmiotami, którymi mężczyźni-dzieci próbują imponować kobietom i kumplom.
I ci mężczyźni nie mają łatwo. Być może, dla niektórych to żadna nowość : ) i dobrze! Ale myślę, że tak naprawdę mało myślimy o tym, jak powinniśmy siebie nawzajem doceniać (bo kobiety też nie mają łatwo tylko dlatego, że kobietami się urodziły!!!).

Mało która kobieta chyba myśli sobie o tym, jak jej (lub też nie jej) Mężczyzna ciężko pracuje. Jeśli w tygodniu w biurze, to przecież o dom dba (przynajmniej prawdziwy Mężczyzna, a nie jakaś kupa męskiego ego!). Nosi, dźwiga, przenosi... A to w piecu pali, a to naprawi coś...
Wiadomo... zwykle za mało "kocham cię" mówi... albo nie często w rączkę pocałuje... (to tak z mojego doświadczenia), ale przecież (jak to mądrze mawia Moja Przyjaciółka) są też inne sposoby okazywania uczuć. My, kobiety, czasem ich nie rozumiemy, ale trzeba się starać :)

W drugą stronę.
Mało który mężczyzna chyba myśli sobie o tym, jak jego kobieta się stara ładnie wyglądać, jak sprząta mu dom (ubrania porozrzucane i po krzesłach powieszane....), jak jad połyka trując sama siebie, coby nie wywrzeszczeć mu w twarz, że na ubrania są szafy...
Oczywiście nie na sprzątaniu i wyglądaniu się nasza rola kończy. Staramy się wspierać. Za mur znaczy się robić. Jak było w pracy, kochanie? "Dobrze". Jak się czujesz? "Tak sobie". Na co masz dziś ochotę? "Nie wiem" lub "Na seks". Na takie odpowiedzi to muru nie trzeba, parę cegieł wystarczy... Ale! Starać się trzeba :)

 
Znalezione w Sieci.


I tak to już jest... z tym docenianiem. Trudno je z siebie wydobyć... trudno myśleć o tym co on/ona czują. A szkoda. Bo łatwiej by nam się żyło : )
Ale może trochę nudnawo?

22 komentarze:

  1. Niestety, tak już jest że czasem kobieta i mężczyzna innymi językami do siebie... ;)
    postaram się dziś docenić cierpliwość mojego Mężczyzny. W końcu leżeć na kanapie cały dzień też trzeba umieć...
    pozdrawiam... :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawdziłam to kiedyś empirycznie. Zaopatrzyłam lodówkę w jedzenie, szuflady w czyste skarpetki, spakowałam walizkę i wiuuuuuu...
    Nie było mnie tydzień. Cholernie się stęsknili i nareszcie docenili to co robię...

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że najważniejsze to szukać punktów stycznych, wspólnych radości, przyjemności, rzeczy do zrobienia a nie tylko różnic i różnic. Wiadomo, że się od siebie różnimy, a jednak udaje się stworzyć bardzo fajne związki ... albo wszystko spaprać. Wyjątkowo pasująca jest, moim zdaniem, chińska koncepcja Yin i Yang: dwóch wzajemnie się uzupełniających przeciwności. No przecież, żeby nie wiem co gadać, pasujemy do siebie jak łyżeczki leżące równiutko w futerale ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Harmonia, wzajemne poddaństwo, takie moje bzdurne dyrdymały :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami wydaje mi się, że idealny mężczyzna dla kobiet, to taka silniejsza i bardziej odpowiedzialna kobieta ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z facetami trzeba umieć porozumiewać się, a umiejętność tą nabywa się z wiekiem. Trudno wymagać, aby młoda dziewczyna nie popełniała błędów i już na samym początku swoich doświadczeń w relacjach damsko-męskich nie zadawała sobie pytania, czy oby wszystko dobrze robi...

    Słynna psycholog kiedyś stwierdziła: "Mężczyźni rozwijają się do 5 roku życia, a potem już tylko rosną" :D

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest kwestia innych przodków. Po prostu. Mężczyźni pochodzą od innej małpy. I tyle...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wzajemne docenianie to fajna sprawa i czasem ciężka praca, aby tego dokonać. Nie każdemu się chce, ale chyba każdy lubi być doceniony, prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  9. ...zdecydowanie INNY GATUNEK CZŁOWIEKA to jest.....:)...i nie ma lekko...trzeba się starać nauczyć języka ponadgatunkowego...wtedy jest dobrze....:):)...

    OdpowiedzUsuń
  10. Całą JA :) no tak, przecież to aż tyłek boli i męczące jest! A On ciągle siedzi :) jakie poświęcenie :)

    Nivejko :) odważne posunięcie to było. Ale chyba czasem to tak zdrowo... każdy przecież ma też swoją część życia :), prawda?

    magento :) mądrze piszesz... dobrze jest też kiedy każda z tych łyżeczek wie, jak samotna byłaby i niekompletna w tym futerale bez tej drugiej łyżeczki... :)

    Margo! :) poddaństwo! Na szczęście wzajemne :) bo już można by było się doszukiwać pretensjonalności :P

    zekasie :) wiesz, że coś w tej Twojej teorii jest? Jak tak czasem o tym myślę, to rzeczywiście niektóre kobiece wymogi się do tego sprowadzają...

    garderobe33 :) wiem, co masz na myśli. Jest to też chyba kwestia dojrzałości obu stron... umiejętności rozmowy...
    A pani psycholog to nieźle się posunęła :)

    Mauro :) oczywiście, my od tej ładniejszej ;p

    Piotrze :) w związku prawie wszystko co dobrze wiąże się z pracą... nad sobą.
    Oj doceniony każdy lubi być.. owszem... ale niektórzy tej umiejętności nie posiedli. Niestety.

    Maju :) ten język ponadgatunkowy to chyba trudniejszy od chińskiego jest... nie sądzisz? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ejże jak mi tu stereotypami wieje...:):):)Skóra, fura, komóra, blond dupa na prawego...dajmy spokój..Prawda jest taka że mężczyzna ma bardzo wysublimowany gust..to go od faceta odróżnia...prawda?;)

    OdpowiedzUsuń
  12. tamirianie :) oczywiście, że jest różnica między mężczyzną i facetem... a stereotypy przecież się nie biorą znikąd...
    I tak niestety, faceci używają właśnie takich nędznych sposobów.. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najczęściej doceniamy to, co mieliśmy... a nie to co mamy...

    OdpowiedzUsuń
  14. Och Ido... zupełnie zapomniałam o docenianiu w tym kontekście... I niestety masz rację... :(

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. no jasne że wzajemne, inaczej wzajemność, ale jak widzisz, nie spotkałam jeszcze takiego gościa... no może spotkałam, ale teraz jest zbyt daleko, żeby stwierdzić, czy dalej to działa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie wolałabym być facetem. Jak się drugi raz urodzę i zobaczę ,że jestem kobietą - wracam z powrotem;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Margo... tajemnicza jesteś niesamowicie :) mam nadzieję, że już niedługo będzie wystarczająco blisko... :)

    kaprsiu :) ale właśnie faceci (albo raczej mężczyźni :)) też nie mają łatwo! Każda z płci ma swoje "utrudnienia"... nie sądzisz?


    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Już ja tam wolę te ich problemy niż nasze, słowo;)))

    OdpowiedzUsuń
  19. kaprysiu :) chyba zabiorę się za porównanie... zobaczymy co nam wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. czasem w szafie po prostu nie ma miejsca

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgadzam się z ostatnim zdaniem, bezapelacyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimie :) wtedy robi się porządki :) i miejsce się znajduje... bez problemu!

    RT :) jak wyżej :) każdy (lub prawie każdy) problem da się rozwiązać :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...