Oczywiście piszę tutaj o mężczyznach prawdziwych. Którzy znają swoje miejsce w świecie. Którzy wiedzą o tym co znaczy słowo Obowiązek, którzy w słowniku mają Odpowiedzialność. Których męskość nie przejawia się samochodem, nową komórką (która często w takich wypadkach jest jedyną parą do tej szarej...) i takimi tak przedmiotami, którymi mężczyźni-dzieci próbują imponować kobietom i kumplom.
I ci mężczyźni nie mają łatwo. Być może, dla niektórych to żadna nowość : ) i dobrze! Ale myślę, że tak naprawdę mało myślimy o tym, jak powinniśmy siebie nawzajem doceniać (bo kobiety też nie mają łatwo tylko dlatego, że kobietami się urodziły!!!).
Mało która kobieta chyba myśli sobie o tym, jak jej (lub też nie jej) Mężczyzna ciężko pracuje. Jeśli w tygodniu w biurze, to przecież o dom dba (przynajmniej prawdziwy Mężczyzna, a nie jakaś kupa męskiego ego!). Nosi, dźwiga, przenosi... A to w piecu pali, a to naprawi coś...
Wiadomo... zwykle za mało "kocham cię" mówi... albo nie często w rączkę pocałuje... (to tak z mojego doświadczenia), ale przecież (jak to mądrze mawia Moja Przyjaciółka) są też inne sposoby okazywania uczuć. My, kobiety, czasem ich nie rozumiemy, ale trzeba się starać :)
W drugą stronę.
Mało który mężczyzna chyba myśli sobie o tym, jak jego kobieta się stara ładnie wyglądać, jak sprząta mu dom (ubrania porozrzucane i po krzesłach powieszane....), jak jad połyka trując sama siebie, coby nie wywrzeszczeć mu w twarz, że na ubrania są szafy...
Oczywiście nie na sprzątaniu i wyglądaniu się nasza rola kończy. Staramy się wspierać. Za mur znaczy się robić. Jak było w pracy, kochanie? "Dobrze". Jak się czujesz? "Tak sobie". Na co masz dziś ochotę? "Nie wiem" lub "Na seks". Na takie odpowiedzi to muru nie trzeba, parę cegieł wystarczy... Ale! Starać się trzeba :)
Znalezione w Sieci.
I tak to już jest... z tym docenianiem. Trudno je z siebie wydobyć... trudno myśleć o tym co on/ona czują. A szkoda. Bo łatwiej by nam się żyło : )
Ale może trochę nudnawo?
Niestety, tak już jest że czasem kobieta i mężczyzna innymi językami do siebie... ;)
OdpowiedzUsuńpostaram się dziś docenić cierpliwość mojego Mężczyzny. W końcu leżeć na kanapie cały dzień też trzeba umieć...
pozdrawiam... :))
Sprawdziłam to kiedyś empirycznie. Zaopatrzyłam lodówkę w jedzenie, szuflady w czyste skarpetki, spakowałam walizkę i wiuuuuuu...
OdpowiedzUsuńNie było mnie tydzień. Cholernie się stęsknili i nareszcie docenili to co robię...
Myślę, że najważniejsze to szukać punktów stycznych, wspólnych radości, przyjemności, rzeczy do zrobienia a nie tylko różnic i różnic. Wiadomo, że się od siebie różnimy, a jednak udaje się stworzyć bardzo fajne związki ... albo wszystko spaprać. Wyjątkowo pasująca jest, moim zdaniem, chińska koncepcja Yin i Yang: dwóch wzajemnie się uzupełniających przeciwności. No przecież, żeby nie wiem co gadać, pasujemy do siebie jak łyżeczki leżące równiutko w futerale ;)
OdpowiedzUsuńHarmonia, wzajemne poddaństwo, takie moje bzdurne dyrdymały :)
OdpowiedzUsuńCzasami wydaje mi się, że idealny mężczyzna dla kobiet, to taka silniejsza i bardziej odpowiedzialna kobieta ;)
OdpowiedzUsuńZ facetami trzeba umieć porozumiewać się, a umiejętność tą nabywa się z wiekiem. Trudno wymagać, aby młoda dziewczyna nie popełniała błędów i już na samym początku swoich doświadczeń w relacjach damsko-męskich nie zadawała sobie pytania, czy oby wszystko dobrze robi...
OdpowiedzUsuńSłynna psycholog kiedyś stwierdziła: "Mężczyźni rozwijają się do 5 roku życia, a potem już tylko rosną" :D
To jest kwestia innych przodków. Po prostu. Mężczyźni pochodzą od innej małpy. I tyle...
OdpowiedzUsuń;)
Wzajemne docenianie to fajna sprawa i czasem ciężka praca, aby tego dokonać. Nie każdemu się chce, ale chyba każdy lubi być doceniony, prawda ?
OdpowiedzUsuń...zdecydowanie INNY GATUNEK CZŁOWIEKA to jest.....:)...i nie ma lekko...trzeba się starać nauczyć języka ponadgatunkowego...wtedy jest dobrze....:):)...
OdpowiedzUsuńCałą JA :) no tak, przecież to aż tyłek boli i męczące jest! A On ciągle siedzi :) jakie poświęcenie :)
OdpowiedzUsuńNivejko :) odważne posunięcie to było. Ale chyba czasem to tak zdrowo... każdy przecież ma też swoją część życia :), prawda?
magento :) mądrze piszesz... dobrze jest też kiedy każda z tych łyżeczek wie, jak samotna byłaby i niekompletna w tym futerale bez tej drugiej łyżeczki... :)
Margo! :) poddaństwo! Na szczęście wzajemne :) bo już można by było się doszukiwać pretensjonalności :P
zekasie :) wiesz, że coś w tej Twojej teorii jest? Jak tak czasem o tym myślę, to rzeczywiście niektóre kobiece wymogi się do tego sprowadzają...
garderobe33 :) wiem, co masz na myśli. Jest to też chyba kwestia dojrzałości obu stron... umiejętności rozmowy...
A pani psycholog to nieźle się posunęła :)
Mauro :) oczywiście, my od tej ładniejszej ;p
Piotrze :) w związku prawie wszystko co dobrze wiąże się z pracą... nad sobą.
Oj doceniony każdy lubi być.. owszem... ale niektórzy tej umiejętności nie posiedli. Niestety.
Maju :) ten język ponadgatunkowy to chyba trudniejszy od chińskiego jest... nie sądzisz? :)
Ejże jak mi tu stereotypami wieje...:):):)Skóra, fura, komóra, blond dupa na prawego...dajmy spokój..Prawda jest taka że mężczyzna ma bardzo wysublimowany gust..to go od faceta odróżnia...prawda?;)
OdpowiedzUsuńtamirianie :) oczywiście, że jest różnica między mężczyzną i facetem... a stereotypy przecież się nie biorą znikąd...
OdpowiedzUsuńI tak niestety, faceci używają właśnie takich nędznych sposobów.. :)
Najczęściej doceniamy to, co mieliśmy... a nie to co mamy...
OdpowiedzUsuńOch Ido... zupełnie zapomniałam o docenianiu w tym kontekście... I niestety masz rację... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
no jasne że wzajemne, inaczej wzajemność, ale jak widzisz, nie spotkałam jeszcze takiego gościa... no może spotkałam, ale teraz jest zbyt daleko, żeby stwierdzić, czy dalej to działa :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolałabym być facetem. Jak się drugi raz urodzę i zobaczę ,że jestem kobietą - wracam z powrotem;)
OdpowiedzUsuńMargo... tajemnicza jesteś niesamowicie :) mam nadzieję, że już niedługo będzie wystarczająco blisko... :)
OdpowiedzUsuńkaprsiu :) ale właśnie faceci (albo raczej mężczyźni :)) też nie mają łatwo! Każda z płci ma swoje "utrudnienia"... nie sądzisz?
Pozdrawiam :)
Już ja tam wolę te ich problemy niż nasze, słowo;)))
OdpowiedzUsuńkaprysiu :) chyba zabiorę się za porównanie... zobaczymy co nam wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńczasem w szafie po prostu nie ma miejsca
OdpowiedzUsuńZgadzam się z ostatnim zdaniem, bezapelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńAnonimie :) wtedy robi się porządki :) i miejsce się znajduje... bez problemu!
OdpowiedzUsuńRT :) jak wyżej :) każdy (lub prawie każdy) problem da się rozwiązać :)