Podobno szycie jest piękne :) tak deklarują osoby twórcze i z wprawnymi rączkami. Nie mam takich rączek... mam za to takie, na których pompkę potrafię zrobić ;D albo nawet kilka. Doceniam jednak to piękne szycie, oj doceniam...
Szycie na miarę to luksus ponad wszelką wątpliwość. Trzeba jednak krawcową dobrą dorwać i termin wolny u niej.
Tańcowała Igła z Nitką... od takich baletów palce pokaleczone... ale za to jakie efekty czasem można otrzymać!
Jednak ja w zasadzie o szyciu pisać nie chciałam :)
Chciałam o prezentach. Bo już za chwilę znicze znikną z półek... albo co najmniej przecenią zniczopodobne przetwory, na niższych półkach ustawią lub na wyprzedażowych paletach na samych środkach sklepów.
I co w związku z tym? Ano to, że Przyroda {albo raczej przestrzeń handlowa} pustki się nie uznaje. Puste miejsce po zniczach musi być zajęte natychmiast. Z obserwacji wiemy, że ledwo wiatr zdmuchnie płomień świeczki na cmentarzu... a w centrach mniejszych i większych od razu pojawią się świąteczne dekoracje! Gdyby tak nasi piłkarze mieli taki refleks... i tacy czujni byli...
Ale do rzeczy! Do prezentów :) Tymi cmentarzami nie chcę bynajmniej do ostatniej woli nawiązać :) chcę Wam tylko delikatnie {?} przypomnieć, że Listopad dyszy nam w karki! A wiadomo co jest po listopadzie? Wiadomo :) toż to Grudzień...
A co niesie Grudzień ze sobą prócz śniegu {teoretycznie}, mrozu {oby nie!} i skrobania szyb {Losie uchowaj!}? Mikołaja niesie i Boże Narodzenie :)
Nie dla wszystkich te dwa święta są równoznaczne z prezentami, jednak nie oszukujmy się, dla większości z nas tak jest. Poza tym, któż z nas nie lubi prezentów?! Właśnie... nikt ręki nie podniósł, tak myślałam ;)
Dlatego, kochani, czas powoli brać się do roboty!
Przedstawię Wam moje etapy kupowania prezentów. Krok po kroku jak co roku:
* lista osób, które chcemy obdarować
* lista pomysłów komu i co? {polecam ewentualnie dyskretny wywiad}
* tworzenie budżetu {jeśli chcemy kupować, a jak wiemy, na drzewach to raczej cytryny*, a nie pieniądze... niestety...}
* tworzenie listy zakupów rzeczy, z których zamierzamy tworzyć {w tym celu punkt drugi również jest nieodzowny!}
* szukanie w Sieci {można troszkę zaoszczędzić}
* rozglądanie się po sklepach w celach porównawczych
* zakup {Sieć lub żywy sklep}
Wolą sobie pozwolić na rozwlekłe r o z m y ś l a n i e, m y ś l e n i e , s z u k a n i e , z d a ń z m i e n i a n i e... niż potem z obłędem w oczach i chęcią mordu biegać bo sklepach. Bo jaka to przyjemność na ostatnią chwilę kupować byle co?
Żeby prezenty grubymi nićmi szyte nie były! Tylko na miarę! Na miarę szyte prezenty : )
Ja już powoli zaczynam myśleć...
Ja już powoli zaczynam myśleć...
A Wy?
Poczyniliście już jakieś przygotowania? : )
Jakie są Wasze etapy?
Mała Mi
Poczyniliście już jakieś przygotowania? : )
Jakie są Wasze etapy?
Mała Mi
* temat cytryn również TUTAJ :)
Ja kupiłam już pierwszy prezent w tym roku - moim rodzicom :) wolę szybciej, bo jest kilka osób, które chcemy uszczęśliwić czymś,więc zabraliśmy się z Marcinem za kupowanie prezentów już teraz. I według mnie, jest to świetny pomysł, na pewno lepiej równo wydawać pieniądze, niż wszystkie w grudniu:D:))
OdpowiedzUsuńJa też wolę rozkładać wydatki na raty :) kiedy byłam młodsza zbierałam na prezenty świąteczne cały rok. Codziennie wyrywałam kartkę z codzienngo kalendarza i zawijałam w nią 1 pln. Pod koniec roku miałam już część pieniędzy na prezenty, w ogóle tego nie odczuwając :)
UsuńMusisz o tym koniecznie napisać w jakimś poście, żeby inni brali z Ciebie przykład!:D:)))
UsuńJa także staram sie zawsze kupić prezenty wcześniej. Przed samymi świetami to nawet ceny idą w górę. Poza tym pod koniec listopada mój Y. ma jeszcze imieniny oraz urodziny. Na jedną okazję prezent już mam. Ale i za świątecznymi już się rozglądam. Oj, cięzki to los, kiedy się właśnie straciło pracę. :D
OdpowiedzUsuńOj... przykro mi, że straciłaś pracę... mam nadzieję, że na horyzoncie masz już coś nowego? Światełko w tunelu, które nie jest jadącym pociągiem? :) z kilkoma bliskimi osobami zrezygnowaliśmy z wzajemnych prezentów, bo mają gorszy rok finansowo... żeby właśnie nikt się źle nie poczuł... kwestia dogadania :)
UsuńPowiem tak: może "straciłam" to jednak za dużo przeze mnie powiedziane, Po prostu jestem zależna od klientów i zapotrzebowania na artykuły, a tych nie ma już od prawie dwóch miesięcy... Jakiś kryzys, a ja mam jednak stałe wydatki jako studentka zaoczna. Ten brak zleceń naturalnie właśnie łączy się z brakiem pracy, bo przez dwa lata coś takiego nie miało miejsca. Nie mam na razie żadnej alternatywy, choć we wrześniu szczerze - złożyłam i wysłałam ze sto CV. W tym miesiącu nieco mniej. Miałam niewiele odpowiedzi. Jeśli już ktoś jest mną zainteresowany, to mam niepasujący plan na studiach (bo np. mają już studentów z wykładami właśnie w te dni).
UsuńPewnie, że można się dogadać. Można również prezent dla kogoś wykonać własnoręcznie. Ale ja i tak mam takie osoby, którym mimo wszystko bardzo chcę coś dać choćbym miała te parę groszy wyrwać spod ziemi. :) Bliscy wiedzą, że mam teraz kiepską sytuację, ale mimo to bardzo chciałabym im coś podarować. Na pewno coś się uda wymyślić. :) Może niedrogiego, ale uroczego i takiego z wartością emocjonalną.
Bardzo słusznie postępujesz Mi! Ja nad prezentami myślę tak naprawdę cały rok i mam stałą listę z pomysłami na prezenty dla najbliższych. A pierwsze prezenty na tegoroczne Święta przyszły wczoraj (oczywiście kupione w internecie ;)). Dziś za to na prezentowym blogu powinien pojawić się pierwszy wpis o sezonie świątecznym!
OdpowiedzUsuńJuż pierwszy prezent kupiony?? Wow :) czyli tłumy w centrach handlowych w okolicach dwudziestego grudnia nie mają się Ciebie co spodziewać ;D
UsuńNie mają, bo mam swoje sposoby na świąteczne zakupy bez stresu ;) opisane oczywiście na blogu - http://www.prezentujeprezenty.pl/2011/11/prezentuje-moj-sposob-na-swiateczne.html
UsuńJa podniosłem rękę, przynajmniej do połowy. Bo dostać prezent, to i owszem (w końcu skarpetek nigdy za wiele), ale kupować i to przed świętami, oj, to co innego.
OdpowiedzUsuńNajlepszym pomysłem, na jaki wpadliśmy w związku z kupowaniem prezentów, było ich nabycie tuż po świętach, na poświątecznych wyprzedażach, taniej o 80% - z myślą o kolejnym roku. W grudniu mogliśmy oglądać przedświąteczną gorączkę zakupów z bezpiecznej odległości. Niestety, w styczniu tego roku nie wcieliliśmy w życie tego genialnego planu...
Przed świętami musiał poprzestać na oglądaniu 'The Walking Dead', bo w sklepowej apokalipsie zombie sam będę zmuszony brać udział ;-)
Kupowaliście prezenty w styczniu? :D a nie baliście się, że marzenia osób, dla których kupowaliście się zmienią? Wiesz... zdezaktualizują? ;) może napiszę coś wspierającego dla tych, którzy zaliczać będą apokalipsę... hm... :)
UsuńWiesz, marzenia, to staramy się spełniać dzieciom no i sobie nawzajem. Rodzicom, siostrom, szwagrom, innym ciotkom i reszcie starszyzny robimy raczej symboliczne prezenty, bo imię ich Legion i gdybyśmy chcieli wszystkim spełniać marzenia, poszlibyśmy z torbami. A te symboliczne prezenty (zwane też pierdołami) można kupić i w styczniu, serio :-)
UsuńDopiero teraz spojrzałem, że chodziło o tatar. Tatar z antylopy? Ciekawe :-)
Jeśli imię ich Legion... to wszystko jasne :)
UsuńNo to mnie pragmatycznością swą zaskoczyłaś mile....
OdpowiedzUsuńNo proszę ;) kolejne miłe zaskoczenie ;) polecam się wciąż!
UsuńHej! u mnie sprawa wygląda tak - uwielbiam grudzień bo przed samymi świętami mam urodziny a jeszcze je obchodzę :D prezenty dostawać lubię ale też uwielbiam je dawać bliskim - w tym roku własnie coś szytego podaruje prawie każdemu z rodziny ;) Ale najlepsza w szyciu jest moja mama, wyczarowała mi nawet piękną suknie ślubną, wyglądałam jak z bajki :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńa! zapomniałam! piszę o wizerunku polityka w mediach na przykładzie trzech byłych prezydentów RP :)
UsuńUrodzin + święta = dwa prezenty, albo jeden większy ;D super! Ja z szyciem na bakier... ale gdybym umiała, pewnie też bym coś dłubała dla bliskich :)
UsuńA temat pracy masz bardzo ciekawy :) nawet bym chętnie przeczytała :)
ja też już właśnie pomyślałam, że po 1 listopada pora na myślenie o prezentach:)
OdpowiedzUsuńMyśleć myśleć :) prezenty się same nie kupią! :)
UsuńNo tak, fabryka św. Mikołaja już powinna ruszyć, bo by zdążył do Świąt ;)
OdpowiedzUsuńHa. Mam podobnie :) Zaczynam wcześniej, coś sobie w głowie roję, coś układam.
OdpowiedzUsuńAle prawda jest też taka, że czasem po prostu wpadam na IDEALNY podarek i już, załatwione :)
W tym roku jednak prezenty kupię po pierwszej wypłacie ;) Będzie skromniej, ale będzie :)
Ps. Chwalę się najpierw u Ciebie - zacznę pracę na pół etatu w przyszłym tygodniu (o ile lekarz pracy nie powie inaczej w poniedziałek).
:) no to gratulacje! Bardzo się cieszę :) nad nami na chwilę zawisła wizja nie robienia prezentów, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się również na drobiazgi :) mimo wszystko miło jest coś dostać :) i obdarować!
UsuńPiłkarze nasi jak widać , mało tradycyjni są ;)
OdpowiedzUsuńJa juz planuje prezenty, zawsze robie listę i szukam i knuje i knuje i szukam ... aż wreszcie kupuje i mam z głowy.
Nie lubie uczestniczyc w gorączce przed świątecznej, lubie sie delektować Świętami :)
Delektowanie się świętami... o zgrozo, ostatnio o to ciężko... niestety... ale ja też się staram :)
UsuńStanowczo zbliża się już czas, że należy myśleć o tym co podarować bliskim. Zawsze mam z tym problem :)
OdpowiedzUsuń:) jeśli masz problem z kupnem prezentów, to tym bardziej polecam zacząć wcześniej :) otwórz się na słuchanie :) ludzie czasem mówią o swoich małych marzeniach. A że to im się podoba, to by przeczytali, to zobaczyli... słuchaj i notuj :) powodzenia! W razie czego polecam się! Uwielbiam wymyślać prezenty :)
UsuńU mnie w zasadzie sprawdza się reguła, żeby wymyślić wcześniej. Jeśli jest pomysł, to realizacja sama się zaczyna, bo ja się bardzo ekscytuję na prezenty dla bliskich mi osób.
OdpowiedzUsuńOdstępstwem od reguły jest sytuacja, kiedy wiem, że ktoś czegoś bardzo pragnie i zbiera na to pieniądze (np. mój R) i wtedy uzgadniamy, że mu się dołożę. Ale to wtedy, kiedy dana rzecz jest obiektem wielu westchnień ;)
Rozumiem Twoją ekscytację prezentami dla bliskich :) czasem mam wrażenie, że ja się bardziej cieszę dając komuś coś niż ten ktoś dostając... ;p
UsuńOj tak, o prezentach też staram się myśleć o wiele wcześniej. A już grudzień, szczególnie od połowy, rezerwuję na rozleniwienie, pyszności kuchenne i ogólne spowolnienie. Raczej nie ma problemu z wymyśleniem co komu, bo kupuję prezenty najbliższym, ale oczywiście znalezienie tego idealnego "modelu" trochę jednak czasu zabiera :) A poza tym kupować prezenty uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńO, ja też to lubię :)
UsuńNie lubię robić zakupów kiedy muszę. Często niestety mam problem z prezentami dlatego już myślę, myślę, myślę..
OdpowiedzUsuńNa ostatnią chwilę prezenty są niedokładne... niedopieszczone... nawet wręcza się je inaczej, takie mam wrażenie :)
UsuńGdzie tak sie spieszysz..., poczekaj jeszcze chwile z tymi prezentami...
OdpowiedzUsuńNiech ktos zatrzyma swiat, ja wysiadam... /smiech/!
Serdecznosci
Judyta
;) ja się właśnie nie spieszę ;) ja się chcę rozkoszować szukaniem, myśleniem i kupowaniem podarunków :)
UsuńNie mam planu. Działam w panice. Może czas to zmenić? :)
OdpowiedzUsuń"Działam w panice" ;D dobre :) wiesz, polecam choć raz spróbować inaczej podejść do prezentów :) może akurat Ci się spodoba ;)
Usuńha! Ja też szalona jestem i już powoli o tym myślę :p
OdpowiedzUsuńUwielbiam listopad właśnie za to, że delikatnie daje znać, ze już tuż, tuż, już za moment będzie ten najpiękniejszy czas. Jejkuuu... jak ja kocham święta!
:) "też" jesteś szalona? ;D czyli, że mój tekst jest oznaką szaleństwa?? Hahaha no nieźle mnie podkreśliłaś ;P
UsuńMiałam na myśli pozytywne szaleństwo. Bo jak mówię komuś, że myślę już o świętach to sie wszyscy pukają w głowę :)
UsuńDla mnie to normalne, listopad zawsze nastraja mnie świątecznie. Chyba dlatego, że od świąt wolę czas oczekiwania na nie, przygotowywania się. A grudzień tak szybko zleci, że zaczynam myśleć o świętach wraz z ostatnim liściem na drzewie :-) Czyli już, już powoli.
Wiem wiem, że pozytywne szaleństwo miałaś na myśli :) ale uśmiałam się:)
UsuńJa już prawie wszystkie prezenty mam gotowe :-)
OdpowiedzUsuńJedne kupione, inne wykonane samodzielnie.
Mam nadzieję, że wszystkie (albo chociaż większość) będzie trafiona.
Prawie wszystkie prezenty gotowe??? No to mnie zaskoczyłaś :) szacun ;D to się nazywa organizacja... ;)
UsuńJako profesjonalny Mikołaj pozbawiony owłosienia tu i ówdzie, otrzymałam już listy i pomysł z budżetem wydaje mi się genialny...
OdpowiedzUsuńNapisałam więc list do szefa:
"Mikołaj prosi o podwyżkę""
Taki żarcik poranny, a kupowanie w sieci jest nawet dobrym rozwiązaniem, ale warto zakupić coś wcześniej na próbę - pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://wieczkodagmara.blog.pl/
W Sieci warto kupować wcześniej, w razie potrzeby wymiany lub zwrotu... ale można troszkę zaoszczędzić na większych zakupach :)
UsuńJa co roku robię dokładnie taką listę, którą podałaś. W tym roku mam jednak problem z narzeczonym, gdyż znamy się już prawie 7 lat i kończą mi się pomysły na prezenty :P Dodatkowo on zawsze NIC NIE CHCE. Poza tym, prezent musi być podwójny, bo obchodzimy Mikołajki, a on dzień po nich ma urodziny :)
OdpowiedzUsuńOch jak ja to znam... też największy problem mam z moim Bardzo Mądrym Mężczyzną... niestety ma On też w zwyczaju nie okazywania zadowolenia.. więc ciągle mam wrażenie, że mu się nie podoba otrzymany prezent... i wtedy jest smutno... ale nie zrażam się :) jeszcze...
Usuńpozdrawiam.
OdpowiedzUsuńposiadaczka 2 lewych rąk :)
Dwie lewe ręce może mamy, ale talenty jakieś na pewno też :)
UsuńJa tez robie taka liste. W tym roku robie moje zakupy swiateczne w Nowym Yorku. Zobaczymy co mi w padnie w rece =)
OdpowiedzUsuńNowy Jork powiadasz... pozazdrościć :) udanych łowów :)
UsuńJa listę robię w październiku.....oczywiście wywiad :0
OdpowiedzUsuńAle od września to raczej przygotowuję to co ktoś mógłby kupić dla kogoś lub siebie.....dekoracja świąteczne......i to jeszcze przed zniczami :)
Pozdrawiam, Marta
:) bo Ty się zaliczasz do tych, którzy mają szczęście mieć dwie prawe ręce :)
UsuńKażdego roku już jesienią obiecuję sobie, że "w tym roku to już na pewno zaplanuję , przemyślę i przygotuję prezentu dużo, dużo wcześniej"... czas mija, jesień mija... a potem ktoś w pracy (albo w radiu, albo na ulicy...) rzuca za tydzień Wigilia.... a ja robię wielkie oczy, że jak to? że już?że ja przecież z ręką w nocniku ... i znowu na wariata, z wyrzutami sumienia, w panice, w nerwach. Zaraz po Wigilii obiecuje sobie, że to było ostatni raz ... do następnego razu :((((
OdpowiedzUsuńTo może ten rok uznasz za pierwszy z nowym podejściem do prezentów? Taki pierwszy prezentowy raz? ;D
Usuńod wakacji kupiję różne rzeczy zrobione, uszyte, wydziergane... ostatnio nabyłam piękne kurki, i tak kupka rośnie :)
OdpowiedzUsuńKurki w prezencie? :) takie jak te do kranu na przykład?
Usuńno właśnie ja jeszcze nawet listy nie posiadam :/ ale już mnie trochę zmotywowałaś dzięki ;*
OdpowiedzUsuńSpokojnie spokojnie :) ja tylko chciałam właśnie dać do myślenia o prezentach, jest jeszcze duuużo czasu ;)
UsuńW moim wykonaniu to porażka ;D
OdpowiedzUsuńDlaczego tak piszesz? :)
UsuńOj tak tak tak :))Planowanie to moja specjalnośc. Uwielbiam planowac, zapisywac wszystko na liscie i potem wykreslac po kolei zalatwione sprawy :D:D I LOVE IT !
OdpowiedzUsuń:) ja też to lubię! Listy są super... a szczególnie w ładnym notesie ;)
UsuńNie nie, kurki, to kury, co znoszą jajka, takie małe za szmatek, kolorowe, do powieszenia w oknie, z koralikami i dzwonkiem na końcu :)
OdpowiedzUsuńAaaa ;) to wszystko jasne :) choć kurki do kranu też mogły by być ciekawym prezentem :)
UsuńNienawidzę zakupów na ostatnia chwile i w przypływie paniki- nigdy nic twórczego jeszcze z tego nie wyszło.
OdpowiedzUsuńDlatego staram się poutykać po szafach nawet pół roku wcześniej (wyprzedaże letnie) różne prezenty. Z reguły jest to niewielka ilość, ale czuję się lepiej z myślą, że mam już COŚ.
Co dot kwestii tego, czy nie zdezaktualizują się- wybieram raczej uniwersalne prezenty, o których wiem, że na pewno się przydadzą. Wśród znajomych jestem takim chomikiem i często śmieją się już w październiku pytając ile nagromadziłam :-)