Taki jest plan {patrz poniżej}
i tego się będę dziś trzymać!
A co! :)
A co! :)
Pięknego weekendu Wam życzę!
Mnie się dziś udało na za sadzie "kto rano wstaje..."
Kuchnia zalana... na szczęście Słońcem!
Jest cudownie :)
Zaraz ruszam w weekendową podróż!
Odpocznijcie,
naładujcie baterie,
odetchnijcie pełną piersią
lub nawet dwoma ;D
uśmiechajcie się do znajomych i nieznajomych!
Mała Mi
Mała Mi
P.S. Lista z mojego ostatniego tekstu nadal otwarta :) Im więcej, tym lepiej, prawda? :)
I u mnie poranek jest bardzo ładny. Udanego weekendu ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa cały weekend siedzę w pracy, także zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńCaaaały weekend w pracy?? Mam nadzieję, że następny będzie już wolny ;)
UsuńA ja właśnie w drodze, 3G to genialna sprawa, dzięki której mogę Ci również życzyć udanego weekendu, ale cos czuje, że i mój i Twój będzie udany :) buziaki!!! Słońce jesienne...nieziemskich...mam wrażenie, że to dzięki Tobie tak na jesień pozytywnie zaczęłam reagować ;)
OdpowiedzUsuń;) byłoby mi niezmiernie miło gdyby ktoś dzięki mnie zaczął przychylniej spoglądać na cokolwiek!! Ale to raczej dzięki sobie pozytywnie zaczęłaś reagować ;) to tkwi w nas! ;) i tak się bardzo cieszę! Życie staje się łatwiejsze kiedy dostrzegamy pozytywy!!!
Usuńmiłego weekendu Tobie również!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJa, ja zwykle dnia kazdego zyje tak, jakby to byl ostatni dzien przede mna, wiec bedzie po prostu cudownie /smiech/!
OdpowiedzUsuńCzego zycze i Tobie moja Mala Mi...
Serdecznosci
Judyta
Uwielbiam tę zasadę życia jak gdyby był to ostatni dzień :) też staram się tak robić! ;)
UsuńPogoda od samego rana napawa optymizmem :)
OdpowiedzUsuńWzielam sobie do serca zdanie z lyzeczki, kawe juz mam :).A co do pracy to obecnie nie pracuje. Moja ex szefowa podjela za mnie decyzje i ku mojej uciesze nie przedluzyla mi umowy. Jakis czas przed koncem umowy zapytala sie czy mi sie w pracy podoba, a ja jej na to, ze nie. Jej mina jak to uslyszala wynagrodzila mi wszystkie niedogodnosci. Nie mialam w sobie dosc sily i odwagi by zlozyc wypowiedzenie, przerazalo mnie bezrobocie i szukanie nowego zajecia. Generalnie praca byla fajna, ludzie tez, tylko szefowa ¨stuknieta¨. Zero odpowiedzialnosci, umawiala sie na spotkania o ktorych zapominala a pozniej wmawiala nam, ze nie byla umowiona - chociaz i w komputerze, i w kalendarzu wszystko zapisala. Tworzylismy z ludzmi z pracy swietna ekipe a ona probowala nas sklocac widzac jak fajnie sie dogadujemy i przewaznie zawsze bronimy siebie nawzajem. Po mnie wszyscy sie sami zwolnili i teraz jak sie spotykamy to wszyscy czujemy radosc ze nas juz tam nie ma...Mam nadzieje ze do kolejnej pracy bede chodzic w wielka przyjemnoscia. Pozdrawiam i zycze cudownego weekendu.
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś przeżyłam coś podobnego, tyle, że ja zwolniłam się sama. I najpierw rozpaczałam, bo brak pracy, ale z drugiej strony ta ulga i oczyszczenie... do teraz nie żałuję, że rzuciłam tamtą pracę :) było ciężko, ale dzięki temu jestem tu, gdzie jestem :) Oby u Ciebie potoczyło się równie dobrze :)
Usuńtak pozytywna notka... tobie tez zyczę udanego weekendu!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję i polecam się na przyszłość!
UsuńBardzo dobry plan! U mnie rano była zielona herbata zamiast kawy ale może wieczorem uda sieę zrealizować drugą część planu ;)
OdpowiedzUsuńI jak? Była lampka wina? :) na zdrowie oczywiście!
Usuńu nas wszyscy chorzy, więc kurujemy się w weekend:)
OdpowiedzUsuńO kurcze, to rzeczywiście stan, w którym się nie chce wina, ani kawy... Już lepiej u Was? :)
UsuńJa miałam kawę i wino rano dokładnie w tej kolejności :)
OdpowiedzUsuńWino rano??? :) dla mnie chyba nie do przejścia :)
UsuńAch, jaka pyszna była kawa dzisiaj! I słońce, i żółknące liście na tle błękitnego nieba... I oddech pełną piersią (a nawet dwoma ;) Mam nadzieję, że weekendowa podróż będzie wspaniała :)
OdpowiedzUsuńPodróż była udana. Dosłownie i w przenośni :) dziękuję!
UsuńWeekend w szkole ale da się go znieść, choć od poniedziałku też na studia czas wracać. Jednak pozytywne energia jest ;]
OdpowiedzUsuńI ta pozytywna energia jest bardzo ważna :)
Usuńwinka to bym się napiła!:)
OdpowiedzUsuńA co stoi na przeszkodzie? :)
UsuńTakiego weekendu mi potrzeba:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że choć w małym stopniu taki dla Ciebie był :)
UsuńMam dość ciężki czas w życiu. Rzadko mi się to zdarza, ale dlatego lubię takie posty, które podnoszą na duchu. :) Oby mój plan B nie zawiódł.
OdpowiedzUsuń_____________
Jeśli chodzi o te cienkie - zawsze kupuję o rozmiar większe i tę długą część sama podwijam, aby nie był za wysoko - mnie to nie przeszkadza, bo nie wpijają się tak jak spodnie. Te grubsze zawsze powinny mieć dużo bawełny i również być nieco większe - w nich górę można skrócić. Zresztą jeśli nie lubi się rajstop, zawsze można je przynajmniej do jesieni zastąpić pończochami samonośnymi, jeśli pas do nich również jest niewygodny. :)
Godny pozazdroszczenia, ale przyznam, że ostatnio w tej pracy coś kiepsko bywa.
Ależ dokłada analiza rajstop! :) dziękuję! Wywołałaś na mojej twarzy uśmiech! ;)
UsuńBędę trzymała kciuki za Twój plan B. I pamiętaj, ciężkie czasy w Życiu bywają. Ważne, aby się w niech nie zatapiać, nie koncentrować się na tym co złe, smutne. Tylko wychylić się i zaglądać tam, gdzie czeka lepszy czas :) bo czeka - to pewne!
Plan genialny i chyba pójdę Twoim śladem! :))
OdpowiedzUsuńUfff... no to dobrze ze zalana słoncem bo zaczynając czytać już myslalam ze mala awaria miała miejsce :))
OdpowiedzUsuńTaki był zamysł ;D napięcie budowałam :)
UsuńU mnie weekend na aktywnie, mam nadzieję, że Twój też udany ;-)
OdpowiedzUsuńWyśpij się, odpocznij i wstań uśmiechnięta - zjadaj dni, jakby miało ich więcej nie być:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Udało się odpocząć? :)
OdpowiedzUsuńTak średnio odpoczęłam... ale nie narzekam :) widać tak miało być :)
Usuńpodpisuję się pod Twoim planem :-) !! odpoczęłam, pokibicowałam i z rodzinką się widziałam...a dziś walczę z migreną :/ jak podróż? :) buziaczki :*
OdpowiedzUsuńPodróż bardzo miło :) dziękuję :)
UsuńCały weekend spędzony albo pod kołdrą (gorączka), albo w toalecie (jelita i te sprawy). Ale winka także się napiłam :)
OdpowiedzUsuńOooo... mam nadzieję, że masz się już lepiej :)
UsuńA ja w weekend bawiłam się na weselu siostry :D Ach, co to był za ślub ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jak piszesz. Jestes przesympatyczna :D
OdpowiedzUsuńFajnie,że tu mnie przywiało :)
Dziękuję Ci za te miłe słowa :) zapraszam kiedy tylko masz ochotę!
UsuńCholerka... dawno u Ciebie nie byłam Mała Mi. Miałam "na boczku" Twoją "starą?" stronę i jakoś mi się wydawało, że jakbyś zaprzestała pisania... A tu u kogoś czytam "...u Małej Mi" no i pędem do Ciebie. I proszę - JESTEŚ. Czuję się jak spóźniony odkrywca he he. Witaj więc po długiej przerwie droga Mi!
OdpowiedzUsuń:) zaprzestałam pisania na chwilę... Życie wciąga czasem :) bardzo się cieszę, że jednak do mnie dotarłaś, a czytając Twój komentarz poczułam się troszkę jak gwiazda ;D
OdpowiedzUsuń