Przyznaję się bez bicia, jestem kompletnie wymęczona minionym tygodniem. Tonęłam w papierach i udawało mi się wypływać na ich powierzchnię, nasłuchałam się nagan za coś, o czym pojęcia nie miałam, chciałam dobrze, a wyszło średnio.
Wybaczam sobie zatem niechęć do wszelkich większych ruchów. Wybaczam sobie nawet (ba! jestem dumna z siebie!) fakt wzięcia jutro dnia wolnego!
Przecież Zima jest równie piękna zza okna ;D żeby docenić jej piękno i urok nie muszę czuć jej chłodu :) kontempluję zatem choiny w przebraniu a la panna młoda przez okno. I dobrze mi z tym.
Jeśli ktoś poza mną nie zamierza dziś ani jutro za bardzo wychylać się poza próg własnego (bądź też nie) domu, chętnie polecę Wam kawałek dobrej rozrywki :)
Film pod tytułem "Gambit, czyli jak ograć króla". Opis filmu na stronie zupełnie nie odzwierciedla tego, jak toczy się cała historia. Mamy pracownika i pracodawcę. Pracodawca tyran. Wredny. Lubiący poniżać pracowników. Miliarder. Z jedną jedyną obsesją. A obsesje, jak wiadomo, bywają niebezpieczne. Dlatego pracownik, upokorzony, pełen ulewającej się frustracji, postanawia się zemścić. Wykorzystuje do tego tę właśnie obsesję. I kobietę.
Komedia omyłek i zabawnych sytuacji.
W rolach głównych śmietanka. Alan Rickman (pracodawca wspaniale pogardliwie spoglądający na pracowników), Colin Firth (przepełniony rządzą zemsty) i Cameron Diaz (jej rola w tym obrazie to akcent! Majstersztyk!!).
Bracia Coenowie chyba wiedzieli, że przede mną takie tygodnie... :P i przygotowali coś dla rozluźnienia, coś dla wypoczynku, coś miłego... :)
Nie jest to oscarowe dzieło... ale zróbcie sobie tę przyjemność i zobaczcie TEN film :)
POLECAM WAM gorąco!
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Mała Mi :)
P.S. A kto lubi LUSTRA może sobie sprawić przyjemność zaglądając również TU.
Jak tylko jest na kinomaniaku to dziś mamy film na popołudnie w łóżku, tylko skoczę robić bigos ( w ramach oszczędzania budżetu i wolnego czasu, bo przecież obiad z głowy na co najmniej 2-3 dni) i wskakuję do wyrka!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy jest na kinomaniaku ;) ale jeśli zobaczycie to daj znać jak Wam się podobało :) i smacznego bigosu!! :)
UsuńJuz nie bracia, a rodzenstwo;) chetnie zobacze, szczegolnie ze tylko z domu nie wychylam nosa, ale w ogole z lozka.
OdpowiedzUsuńMilego wolnego!!!
Nie, no ciągle bracia! Rodzeństwo, to niegdyś bracia Wachowscy...
UsuńSłusznie piszesz Marcinie, bo już się zastanowiłam czy coś namieszałam... dziękuję za wyjaśnienie :)
Usuńwiedziałam, że paskudny wirus mnie trzyma. ale nie przypuszczałam, że aż tak paskudny!!!!
Usuńnawet z mózgu wodę zrobił... :) przepraszam za zamieszanie!
W ogóle nie ma za co :)
UsuńDziękuję za zachętę, bo od tygodnia zastanawiam się - obejrzeć czy nie :)
OdpowiedzUsuńObejrzeć! Świetny relaks :)
UsuńJak pojawi się na Kinomaniaku, to na pewno obejrzę :)
OdpowiedzUsuńno to może go oglądnę;)
OdpowiedzUsuńDzięki, że polecasz! Właśnie się zastanawiałam kiedyś, czy warto.
OdpowiedzUsuńAle skoro mówisz, że tak, to biorę :)
Miłego leniwego poniedziałku! Mnie czeka raczej "bolesny" powrót do pracy po tygodniu leniuchowania :(
Oj... jeśli z chorobą to trudno się wraca do pracy... czy już wykurowana?? :) a jeśli nie czujesz się jeszcze dobrze, tym bardziej polecam "Gambita" :) lekki, łatwy i przyjemny :)
Usuńooo chętnie obejrzę :) Ostatnio lubie Cameron!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Cameron w "Gambicie" to wszystko super, jej akcent był świetny, rola całkiem niezła... ale jest jedna scena, gdzie ona stoi w bieliźnie... ma wręcz niesmacznie wyrzeźbiony brzuch... albo światło dziwnie padało... sama nie wiem co to było, ale było straszne...
UsuńNie widziałam i nie przepadam za Cameron Diaz, ale może się skuszę :) miłego 'urlopu'. ;)
OdpowiedzUsuńChciałam też Cię odwiedzić, jako Ty mnie odwiedziłaś, ale niestety napisałaś o filmie, który chcę obejrzeć, a że nie lubię najpierw czytać recenzji, a potem dopiero oglądać, to lepiej nie będę czytać.
OdpowiedzUsuńMarto :) nie musisz mnie odwiedzać tylko dlatego, że ja odwiedziłam Ciebie... wpadaj kiedy TY masz ochotę :) "recenzji" nie czytaj, ale daj znać jeśli zobaczysz "Gambita" :) ciekawe czy spodoba Ci się tak, jak mnie :)
UsuńOoooo, muszę iść - koniecznie. Widziałam zwiastuny i zastanawiałam się czy warto. Dzięki za tę mini recenzję :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)
Usuńbyłam w kinie na tym filmie polecam zaskoczyło mnie zakończenie!
OdpowiedzUsuńobejrzę jutro w takim razie:-) Buziaki:*
OdpowiedzUsuńJestem niefilmowa, więc raczej filmów nie oglądam........Ale po przeczytaniu recenzji, która jest kusząca, wpisuję na listę "do obejrzenia" :) Dzięki!!
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to dzień wolny brzmi niezle. Ja dzisiaj biegnę na spotkanie, później mam parę spraw do załatwienia. Nie obejdzie się bez wychodzenia z domu... a widzę że jest ekstremalnie zimno!
buzka!
:) dzień wolny brzmiał nieźle i minął nieźle :) to był bardzo dobry pomysł! Pospałam dłużej, ale też załatwiliśmy parę ważnych spraw :) dlatego przyjemnie i owocnie! Polecam :)
UsuńFajnie byłoby go obejrzeć, ale jak na razie krucho z kasą, więc to proste nie będzie ;)
OdpowiedzUsuńNie trzeba iść do kina na ten film :) efektów specjalnych tam nie ma... można zobaczyć w domu... online :)
UsuńTo nie przyszło mi do głowy, ale masz rację :)
UsuńAlan Rickman wygląda mi na takiego właśnie miliardera :) Patrząc na ten plakat... nie chciałbym mieć takiego szefa :)
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj szukałam jakiegoś filmu do obejrzenia - szkoda, ze nie włączyłam wcześniej bloggera :)
Do nadrobienia w następny weekend :)
To jest dobry film na piątek lub właśnie weekend! Jeśli zobaczysz - daj znać jak Ci się podobało :)
Usuńdzięki za film :) poszukam
OdpowiedzUsuńWybiore sie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Nie oglądałam, ale pis brzmi jak żywcem ode mnie z roboty XP
OdpowiedzUsuńwidziałam zajawki tego filmu i nie przekonały mnie, bardziej już przekonuje mnie Twoja recenzja:)
OdpowiedzUsuńOho, cóż za komplement! Mój opis lepszy niż zwiastuny ;D dziękuję :)
UsuńNie chodzi o to, że Cię odwiedzam dlatego, że Ty mnie odwiedziłaś, bo jak mi się coś nie podoba, to raczej nie odwiedzam. A tutaj to chyba ja pierwsza do Ciebie trafiłam. No, ale wolałam się usprawiedliwić, niż napisać jakąś durnotę bez większego sensu :)
OdpowiedzUsuń;) i wszystko jasne jak słońce!
UsuńBędę miała na uwadze ten film wybierając kolejny do oglądania
OdpowiedzUsuńOki, Mi odezwę się z relacjami z filmu, niestety w najbliższych dniach nie dam rady się wybrać na ten film, ale obejrzę na pewno, bo apetytu mi narobiłaś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witaj, nominowałam Cię do zabawy.Szczegóły znajdziesz tutaj: http://maternityandme.blogspot.com/2013/01/7-faktow-o-mnie-nominacja.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
:) dziękuję serdecznie!
UsuńCzasem nawet powinno wziąć sobie wolne i już! także miłego wypoczynku :) a i film chętnie obejrzę, jak znajdę czas. :)
OdpowiedzUsuńach, spóźniona jestem, widzę data wolnego dnia już za Toba? ale i tak życzę wypoczynku i sił :)
UsuńNic nie szkodzi, że spóźnione życzenie udanego urlopu :) urlop był baaardzo owocny i miły! Daj znać co myślisz o "Gambicie" jeśli zobaczysz :)
UsuńJa chyba rzeczywiście mało oglądam filmów i może pora to zmienić, chociaż w małym stopniu ;-) Zainteresowałaś mnie tym filmem, także z chęcią się skuszę robiąc sobie sean filmowy :-) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńA ja sobie oglądam zaległości z zeszłego roku;) czyli Służące, Jak zostać królem, beznadziejnego Klossa;), Królewnę śnieżkę i takie tam. Gambit jakoś mnie nie ciągnie, ale kto wie. Mam ochotę na Życie Pi. Zwiastun jest obiecujący (piękne zdjęcia), ale książka nudna jak flaki z olejem, więc sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również umęczona kolejnymi tygodniami.
"Służące" dopiero przede mną :) ale zrobię to! Jak Ci się podobał? Warto?
UsuńFilmu jeszcze nie widziałam, ale jest na mojej liście "MUST-SEE". Alan Rickman to w ogóle jeden z moich ulubionych aktorów, więc już na wstępie patrzę na ten film baaaaardzo przychylnie :-)
OdpowiedzUsuń"Frankenweenie" - owszem, film jest mroczny (w dodatku czarno-biały), więc jeśli nie lubisz takich klimatów, pewnie Ci się nie spodoba. W każdym razie polecam!
;) daj znać jak Ci się podobał "Gambit" jeśli zobaczysz :)
Usuń