niedziela, 27 maja 2012

Urządzanie mieszkania - emocjonalne rozdwojenie

         


          Rzadko to robię, ale dziś podzielę się z Wami moim lękiem. Lęk, jak wiadomo, dopada nas w odpowiednich dla niego momentach. Wyczuwa nasze słabsze momenty i kiedy nawet nie jesteśmy ich świadomi, dopada nas. Lęk łapie nasze serca w swoje brudne łapy i potrząsa nim tak, że czujemy jakby szybciej biło... Lęk powoduje iż moje dłonie, bez skłonności do pocenia się, robią się lekko wilgotne...

Ogólnie chyba nikt nie lubi się lękać, ale ja strasznie nie znoszę akurat Tego Lęku. Ponieważ jest to lęk przed czymś co powinno cieszyć. Sprawiać radość. Napisałam "powinno"? Niepotrzebnie. To coś cieszy :) i sprawia radość. ALE i stresuje.

O czym piszę? O urządzaniu mieszkania. Do tej pory, kiedy nie stałam jeszcze przed faktem niczym pod ścianą, myślałam sobie podekscytowana, że to będzie wspaniałe :) twarz uśmiechała mi się na myśl o wybieraniu kanapy, koloru ścian, dodatków. I tak jest do tej pory, ale...
... no właśnie! Cholerne ALE! Zaczęłam się rozglądać za inspiracjami i ogarnął mnie wyżej wspomniany potwór zwany Lękiem. Bo przecież trzeba tyle przemyśleć! Naoglądałam się pięknych wnętrz. Niczym nałogowiec zaglądam do cudzych domów zachwycając się ich pomysłami. Ja mam ich bardzo niewiele. Nie wiem jeszcze czego dokładnie chcę.
Białe ściany.
Kolorowe dodatki. Akcenty.
Kwiaty.
Duża kanapa w salonie.

To troszkę mało jak na moment kiedy już powinnam wiedzieć gdzie będzie stała kuchenka! Nie wiem gdzie! Nie, Panie Projektancie!!!! (tak wrzeszczy moja Dusza)
Uświadomiłam sobie, że za nic nie mam w sobie zacięcia wnętrzarskiego... a myślałam, że mam (niech to szlag!)

Boję się, że to co sobie wymyślę, będzie niefunkcjonalne. A funkcjonalne będzie średnio ładne.
Nie chcę mieszkania bez charakteru, a mieszkanie z charakterem, zwłaszcza moim, może oznaczać, że się z Bardzo Mądrym Mężczyzną pozabijamy ;D i białe ściany zostaną przyozdobione czerwonymi, krwawymi kleksami...
Tyle ciekawych pomysłów widzę w Sieci, ale czy w moim wykonaniu wciąż będą ciekawe i tak atrakcyjne?

Tyle decyzji do podjęcia! Olaboga! A ja taka Malutka...

... tak... ogarnęła mnie chwila słabości i Lęk to wykorzystał. No, ale już czas na mnie :) Czas wziąć się w garść i zacząć czerpać radość z szukania siebie pośród pomysłów, dodatków, poduszek, mebli :)

Nie mogę pozwolić, aby ogarnęła mnie Panika! Bo przecież wicie własnego gniazdka to miejsce zupełnie nie dla Paniki. 


Z szaleństwem w oczach znikam w czeluściach pięknych wnętrz. Moich wnętrz! Ha! A co :)




A Wam, Drodzy Czytelniczy i Zaglądacze życzę udanego tygodnia :) Od poniedziałku do piątku!
Niech Was nie dopada lęk przed tym, co piękne i radosne :)
W razie czego - piszcie!


Weekend był udany? :) Udało się Wam zwolnić?

57 komentarzy:

  1. Urządzanie mieszkania to niełatwe zadanie. Szczególnie, że trzeba się dostosować do wymiarów i układu.
    Całe szczęście, że Rodzicielka to architekt, ja mówię co bym chciała, a ona umie to ładnie wszystko poukładać.

    Życzę powodzenia i mam nadzieję, że znajdziecie odpowiedni pomysł na Wasze miejsce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) szczęściara :) dziękuję Ci za słowa otuchy! W razie czego napiszę do Ciebie i będę błagała o adres Twojej Mamy ;p

      Usuń
  2. Podobno pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a trzeci dla siebie - czy jakoś tak. Podobno tyczy się to tez urządzania :-)
    Po latach patrzymy na te dodatki i myślimy "To mi się kiedyś podobało?".
    Na szczęście urządzanie mieszkania wciąż przede mną więc na razie się nie lękam, a Tobie zyczę niezwalczania tego paskudnego lęku. Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też coś słyszałam o trzech domach o zgrozo! Ja się modlę, żeby mnie na ten jeden było stać :) hahaha :) a co dopiero na trzy!

      Dziękuję Ci za ciepłe słowa :)

      Usuń
    2. Jestem na etapie drugiego:-) I o zgrozo wiem, że nie będzie do końca taki, jak bym chciała. Nie mam wymagań z księżyca, ale dlaczego wszystko jest takie drogieeeeee!!!
      Zła jestem na siebie, bo wchodząc do sklepu nie umiem się zdecydować, zawsze wydawało mi się, że wiem, co chcę. Jak się okazało w temacie rzeczy niższego rzędu jestem w stanie szybko podjąć decyzję, ale nie w temacie wyższego rzędu. Brak wiedzy w sprawie też robi swoje:-(
      Mój M. ciągle powtarza, że 3 będzie taki prawdziwie nasz...Ale na tym etapie już dziękuję za współpracę. Mam dość i nie pociesza mnie przyszły idealny „3”. Wydaje mi się, że „2ego” nigdy nie skończę.
      I jeszcze te wyrzeczenia.
      Nie nadawałaby się na studia związane z aranżacją wnętrz
      MM, mogłabym pisać i pisać...Także łączę się w bólu.

      Usuń
    3. Oj... ceny też mnie przerażają... choć jeszcze mam o nich nikłe pojęcie ;P ale z tym bólem to chyba przesadzamy :) mieć coś swojego to piękna sprawa! Tak myślmy! :) ja liczę na to, że wiedzę posiądę czytając, pytając i oglądając :) co myślisz?

      Usuń
    4. Oooooo tak - mieć coś swojego i potem ze spokojem ducha korzystać z życia:-)

      Mnie się wydawało, że sama dam radę - ale poddałam się, poprosiłam o fachową pomoc. A, co?
      Dużo zależy od metrażu, z mniejszym na pewno łatwiej, ale pewnie nie jedna osoba dała radę i z dużym. Net jest kopalnią pomysłów i chyba najlepiej jego się trzymać.

      Usuń
    5. A w czym fachowo Ci pomagano? W urządzaniu całego mieszkania? :) Na co polecali zwracać uwagę? :)

      Usuń
  3. Ja wiem,że to trudne, nad wymyślaniem swojego spędziłam długie godziny, ALE JA TO UWIELBIAM:))) W kuchni siedziałam długie godziny i w zamyśleniu patrzyłam na ścianę;)Odrzuciłam wszystkie projekty i zrobiłam swój i jest jak chciałam plus funkcjonalnie. Posłuchałam się trzy razy rad BARDZO MĄDRYCH SPECJALISTÓW i to są trzy błędy w urządzeniu mieszkania. Trudno, bez błędów się nie obejdzie, dałam się ogłupić na te krótkie chwile decyzji. Z tym,że lęk nie dopadł mnie ani razu, bo ja kocham wyzwania. Naprawdę kocham:)A w urządzaniu i projektowaniu między mną , a moim panowała harmonia, ponieważ osiągnęliśmy idealny kompromis, czyli było po mojemu;) On był zachwycony, a ja nigdy nie wtrącałam się do strony technicznej:) Chyba Ci zazdroszczę, bo mogłabym jeszcze parę razy tak sobie pourządzać;) Lęk zwalcz i do dzieła:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... to moje emocjonalne rozdwojenie polega między innymi na tym, że ja prócz lęku też sobie zazdroszczę :P ale ja wiem, że nie mam co liczyć na taki idealny kompromis, jaki Ty osiągnęłaś ;p niestety... no cóż... będzie ciekawie... masz rację: do dzieła! :)

      Usuń
  4. Ja swoje (nasze!) gniazdo urządzałam od zupełnych podstaw i miałam na to 2-3 tygodnie :) zaraz po ślubie, weselu, załatwianiu aktów notarialnych, opóźnieniu kredytu...został nam tydzień na wybranie, zamówienie i tydzień na ekipę remontującą (czytaj układanie płytek: cała łazienka, przedpokój, kuchnia, garderoba, panele, malowanie). Nikt nie wierzył, że da się to zrobić w tydzień...i do tej pory nie wiem jak się udało :) w wyborze wszystkiego byliśmy zgodni od koloru ścian, płytek, dodatków typu zasłony itp...ekipa weszła w sobotę i wyszła w piątek :) który zapamiętam do końca życia: nie wiem jak udało mi się zorganizować wszelakie dostawy, które tylko wymijały się w drzwiach: panele, meble na wymiar naszego projektu w kuchni, meble do pokoju, szafa wnękowa, sofy, wszelakie agd - a i jeszcze Pan od wymiany zamków i Pan zakładający internet :) w sobotę razem z moimi rodzicami przenosiliśmy nasz życiowy dobytek - 4 razy na dwa samochody :) a w niedzielę piliśmy winko :) cały remont, urządzanie robiłam z wielką przyjemnością :) a i plusem było to że mieliśmy dokładnie 30 tys na wszystko...ale stwierdziliśmy że nie oszczędzamy na tym jak chcemy żyć - a jak podsumowaliśmy całość ale całość całości - budżet przekroczyliśmy o tylko tysiaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kochana! Dałaś mi energetycznego kopa :) a ten budżet przekroczony tylko o tysiąc... szacun! Jak to liczyliście? :) miałaś dużo szczęścia czy tak idealnie to zgrałaś? Myślę też, że zgodność wiele daje :) na razie wiele z moich pomysłów jest odrzucana... Bardzo Dobry Mężczyzna powiedział mi "Ty szukaj pomysłów, pokazuj mi, a ja będę odrzucał"... wygodniś, no nie? :P

      Usuń
  5. Stwierdziliśmy, że nie patrzymy aż tak na cenę i bierzemy to co się nam podoba z mebli, agd czy dodatków...jak się zgadzaliśmy to nie do końca wiem ale wyprawy do tysiąca sklepów były nadzwyczaj przyjemne i tylko nas umacniały :) fakt, że na kupiliśmy np meble do pokoju i 2 sofy w śmiesznej cenie bo za 1500zł w BRW, ale tak się nam akurat udało - trzeba chodzić i szukać :) pozatym stwierdziliśmy, że meble czy sofy i tak kiedyś wymienimy więc wolimy np mieć droższe płytki czy panele ale z tym też nie szaleliśmy aż tak bardzo :) a ten Twój to widzę wygodny na maksa - tak jest najłatwiej zwalić na kogoś...ja tak nie mam bo mojemu P. sprawiało to przyjemność :) do tej pory nie wiem skąd ja go mam, bo nawet na zakupy butowo-torebkowo-ciuchowe lubi ze mną chodzić (oczywiście z umiarem jeśli trwają od godziny do max dwóch)...jak coś to służę radą - nawet na prywatnego meila :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! My niebawem rozpoczniemy wyprawy :) szukanie, porównywanie, zapisywanie modeli, szukanie w Sieci... Mam w planie taki teks na moim blogu... o tym, jakie kto popełnił błędy przy planowaniu swojego M :) i z czego jest szczególnie zadowolony :) na co zwrócić uwagę itp :) A w razie czego, nie omieszkam się pisać do Ciebie, jeśli już mam przyzwolenie ;p

      Usuń
  6. Nie mam nic do powiedzenia:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tez mnie to czeka za czas jakiś... Na razie mam inne lęki. W odpowiedzi na Twój komentarz do mojego postu sprzed usp kilku tygodni. Ja bardzo lubię Twoje pocieszanie i Twoje komentarze i ps nie był tylko do Ciebie. Mam jeszcze jedną osobę, która czyta ale komentarze daje w realu a reaguje podobnie do Ciebie ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) cieszę się, że mogę Cię wesprzeć :) a co Cię obecnie lęka? :)

      Usuń
  8. Doczekać się własnego gniazda i jego urządzania nie mogę. Chyba wielu osobom towarzyszy taki LĘK. Jednak myślę, że intuicyjnie wybiera się te dobre rozwiązania. Będzie dobrze. Kuchenka znajdzie swoje miejsce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję! Mam nadzieję, że z moją Intuicją wszystko dobrze ;D i że mnie nie zawiedzie...

      Usuń
  9. Mnie to również dopadło jakiś tydzień temu, plus przemożne zmęczenie.
    Szczególnie jeśli chodzi o kolory!
    Doszło w pewnym momencie już Was chciałam prosić o inspiracje, aż stwierdziłam, że to bez sensu, bo to mnie ma się podobać i tyle kosztować, żeby mnie było na to stać.
    Wreszcie postanowiłam, że najpierw położę kafelki, a potem do nich dopiero dobiorę farbę.
    W dodatku okazało się, że mam jeszcze w zapasach trochę dobrej porządnej farby i zamierzam ją wykorzystać.
    Ściany białe są dobre do dekorowania, ale kolor, nawet delikatny to jednak zawsze nadanie jakiegoś charakteru wnętrzom.
    A może poprosisz o pomoc kogoś, kto się na tym zna, mnie w jednej łazience pomagała psiapsiółka, chociaż na koniec zrobiłam jeszcze część po mojemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) pewnie będę się wspierała pomysłami Siostry :) lubię biel bo dodaje czystości, optycznie powiększa, a ja kocham duże przestrzenie :) połączenie kafelek i koloru farby to coś, co na razie pozostaje w moich sennych koszmarach! Łazienka straszy mnie najbardziej właśnie... ale będę patrzyła w światło tego tunelu, czyli fakt, że będziemy mieli mieszkanie!!! :)

      Usuń
  10. Myślę, że urządzanie naszych wnętrz byłoby o wiele prostsze, gdyby nie ograniczały nas finanse i przestrzeń do zagospodarowania :)
    Powodzenia MM :*
    P.S. Ostatnie zdjęcie fantastyczne...jakbym mogła mieć swoich 5 pokoi, jeden z nich byłby właśnie taki do poleżenia pod kolorami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Projektantowi należy zaufać, pod warunkiem, że się zna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale o to chodzi, że tym projektantem jestem ja! :) a ja się nie znam, ja się poznaję... ;D jakoś nie chciałabym oddać mieszkania w czyjeś nieznane mi ręce... rada, podpowiedź? Ok, ale to ma wyrażać mnie... ;)

      Usuń
  12. Hi hi hi:))
    Ze swoim mieszkaniem jest najgorzej.
    Pamiętaj. Ścianę zawsze się da przemalować. To tylko farba! Ale wiem, że to wzbudza emocje często połączone ze płaczem:)) Zawsze przed zmianą trzeba kilka dni odczekać. Wiele farb się uspokaja. I jeszcze jedna rada. Nigdy nie oceniaj farby po pierwszym malowaniu! Przerabiam to prawie na każdej budowie.
    A i jeszcze jedno ja przemalowywałam pracownie trzy razy bo szarość, którą wybrałam była różowa:) W końcu zasłoniłam okno pod którym stał czerwony samochód i zakaz wjazdu:)))
    Powodzenia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  13. dasz radę, tylko nie oglądaj za duzo wnętrz bo się zakopiesz pod pomysłami :)

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  14. wszystkie lęki i obawy trzeba kopnąc w tyłek i iśc dalej.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam podobnie, kiedy urządzaliśmy nasze mieszkania miałam 1000 pomysłow ale nie bylam w stanie się zdecydować który byłby najlepszy dla mnie i tym sposobem moj M. podjał większośc decyzji odnośnie kolorów, materiałów itp itd...

    OdpowiedzUsuń
  16. przyznaję bez bicia, urządzanie wnętrz jest nie dla mnie:))) wizyta w czymś w stylu leroy merlin czy sklep meblarski to czysty żywy koszmar:)

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  17. W nawiązaniu do poprzedniego wpisu, daj sobie czas :), z własnego doświadczenia wiem, że czasami nie zrobiłam czegoś z braku pieniędzy bądź czasu a potem byłam zadowolona bo zmieniła mi się koncepcja, nie idź za trendami albo za tym co mają inni tylko pomyśl w jakich wnętrzach Ty będziesz czuła się najlepiej, życzę powodzenia :}.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję Ci! Tak postaram się zrobić, już troszkę ochłonęłam z mojego lęku ;p szukam, oglądam, ale nie głupieję... zobaczymy co z tego wyjdzie... :)

      Usuń
  18. Życzę wielu inspiracji w kwestii domu :)
    A my blogowicze bardzo często się inspirujemy więc odpowiadając na Twoje pytanie: oczywiście pisz o czym chcesz. Cieszę się, ze zainspirowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ Ty masz swobodne, mało niebezpieczne lęki...A to dziwne wiesz?Bo mieszkanie sama sobie urządzasz-lub inaczej-sami sobie urządzacie...Gdzie tu miejsce na lęk?Raczej na spełnienie i wykorzystywanie szans:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ja to wiem, stąd napisałam, że mam takie rozdwojenie :) bo to jest radość, spełnianie marzeń itp... ale i lęk, że coś źle dobiorę, że będzie coś niepraktyczne, a ja tego nie przewidzę... niby nic, ale!

      :) jednak powoli lęk mi przechodzi :) Nie będę marudziła...

      Usuń
  20. zapraszam do nas:) zapraszam do przyłaczenia się do akcji pomózmy Beacie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwierz mi, że mam podobnie. To chyba z powody tych wszystkich świetnych inspiracji, które można znaleźć w sieci. Ja mam do urządzenia tylko jeden pokój, a kompletnie nie wiem jak się za to wziąć. Chyba trzeba zacząć od wyczyszczenia z pamięci wszystkich dotychczasowych pomysłów podpatrzonych u innych i popracować trochę własnym sercem i zmysłem projektowym (który mam bardzo słabo wykształcony ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doszłam do podobnego wniosku :) z sercem i zmysłem projektanta :) we mnie ;D też jest on bardzo słabo wykształcony... stąd lęk, ale też ekscytacja! A jaki pokój masz do urządzenia? :)

      Usuń
    2. Sypialnię :) Ale jest to chyba pomieszczenie, w którym spędzam najwięcej czasu - lubię w niej nie tylko spać, ale robić po prostu wszystko ;) Dlatego bardzo chciałabym, żeby to jakoś fajnie wyszło...

      Zatem życzę nam obu sporo weny! ;)

      Usuń
    3. Sypialnia... :) ja jeszcze nie znalazłam łóżka marzeń... jak na razie podobają mi się, i chciałabym takie mieć... łóżka z palet ;p tak, takich palet do transportu towaru :) odpowiednio ułożone, na to materac... stolik kawowy też bym taki chciała... Ja i Bardzo Mądry Mężczyzna pracujemy w transporcie, to wyrażałoby nas ;p ale on nie chce się tak wyrażać... :( muszę się bardzo przyłożyć do agitacji ;p
      I jeszcze jeden pomysł do sypialni... lampy nocne w postaci lamp wiszących nisko z sufitu nad stolikami nocnymi :) dzięki temu mniej się kurzy :) ale to też się Mądremu nie podoba... eh...

      Powodzenia :)

      Usuń
  22. Życzę ci przede wszystkim bardzo dobrej ekipy remontowej bo to połowa sukcesu i przemyślanych rozwiązań dotyczących elektryki itp. Jestem po urządzaniu mieszkania od zera i ... musiałam mieć wiele cierpliwości;) Kwestia pomysłów to raz, ale mądre rozwiązania, które nie będa cie potem wkurzać i dobre ich wykonanie stanowi sukces:) Naturalne jest, że ma się 1200 pomysłów na raz lub żadnego;) - tzn ja tak miałam. Powodzenia i jak już urządzisz to pochwal się pokazując choć 1 zdjęcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie... mądre rozwiązania. Ja się tylko boję, że wiem tak niewiele, że nie przewidzę pewnych sytuacji... i jak tu mądrze urządzić? :) Cierpliwość mam jeszcze w ilościach nietkniętych pokładów... na razie... ;P

      Usuń
  23. Moja Ciocia zmieniala wnetrze swojego mieszkania... raz do roku! I miala Kobieta pomysly... a leku u Niej nigdy nie widzialam! Mam jeden pokoj do swojej, wylacznej dyspozycji i zmieniam uklad skromnych mebli kilka razy do roku...kwiatek tam, obrazek jeszcze gdzie indziej... i zawsze mam jakis pomysl... to chyba rodzinne /smiech/!
    Poradzisz sobie z tym urzadzaniem!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej rodzinie to już ten dar został oddany... mojej Siostrze :) ona ciągle mebluje i urządza... mogę liczyć na nią... ;p także zaczynam liczyć... jeden... dwa... ;p

      Usuń
  24. Lęk jest przeważnie czynnikiem blokującym myślenie twórcze. Skoro cieszyła Ciebie sama myśl o możliwości urządzenia mieszkania to spróbuj ją odtworzyć. Może przypomnienie sobie tamtejszej radości doda odwagi a nawet stanie się inspiracją.

    POWODZENIA ;)

    || pamiętanie o błędach z przeszłości wygląda ładnie gdy się o tym wspomina pisząc, zazwyczaj jednak toczymy wewnętrzną walkę z samym sobą aby ostatecznie wyeliminować błąd, defekt. Jest to trudne, ale stwarza możliwość oczyszczenia. Przynajmniej dla mnie. Staję się wtenczas TABULA RASA ( łac. czysta tablica) mogę coś na niej zapisać na nowo. tworzyć przyszłość nie myśląc już więcej o przeszłości. Dlatego tak ważne są wewnątrzustrojowe porządki. ;)

    Dzięki za podzielenie się przemyśleniami.

    V

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co... to jest dobry pomysł :) przypominać sobie radość :) już troszkę mój lęk ogarnęłam ;p dziękuję!

      Usuń
  25. A mnie (innymi słowy mi ;) się wydaje, że jak czujesz lęk, to jednak powinnaś mieć do pomocy jakiegoś specjalistę z dziedziny wnętrzarskiej, który po inteview ma ci skroić na miarę coś bezlękowo podobającego się. Albo chociaż ekipę z referencjami na polu kompromisów pomiędzy 'co mi się uwidziało' a 'co możliwe jest i czkawką się nie odbije'- bo to nigdy nie jest jedno i to samo ;]
    No bo jest w końcu naukowo udowodnione, że jak dysponujemy za dużą ilością wzorów, kolorów, faktur i sraktur to mózg się wyłącza, bo się biedaczek zaczyna gubić. (A w każdym razie jego strona racjonalna, a emocjonalnej to się jednak remontu nie powierza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją racjonalną półkulą jest Bardzo Dobry Mężczyzna ;D strasznie spodobało mi się stwierdzenie bezlękowego podobania się!!! :) Na razie mam lęk... ale czuję też, że chcę sama (tzn z Bardzo Mądrym Mężczyzną) stworzyć nasze miejsce... :) może to jakaś ambicja? ;p

      Usuń
  26. Urządzanie swojego gniazdka mam jeszcze przed sobą ale w pełni rozumiem Twoje lęki i obawy. Ja z kolei mam problem odwrotny do Twojego - zbyt wiele inspiracji mam w głowie i szczerze mówiąc nie wiem jak zdecyduję się na konkretny styl urządzenia mieszkania. Wiadomo, remontu i wymiany umeblowania nie robi się co 2 lata. Z kolorem ścian pół biedy bo zawsze można kupić farbę i przemalować jeśli ma się oczywiście pieniądze i chęci ale z meblami, wyposażeniem już gorzej :) Tym bardziej, gdy jak ja, szybko wnętrza się nudzą :) Dlatego chyba postawię na klasykę tzn biel, beże, szarości w kolorystyce + nowoczesne dodatki np srebrne, metaliczne, szklane akcenty (lampy, lustra, ramki do zdjęć) :) No i przede wszystkim, w salonie duża, wygodna sofa z wielkimi poduchami aby było przytulnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duża kanapa jest i u mnie punktem stałym mojej aranżacji :) wiesz... chyba takimi punktami się trzeba kierować :) na czymś trzeba się oprzeć ;D wczoraj odkryłam jakie wnętrza są mi bliskie. Styl nazywa się eklektycznym ;D nawet ładnie brzmi... ;p

      Usuń
  27. Czyli podobnie jak ja - styl eklektyczny - łączenie starego z nowym :) Myślę,że taka kombinacja dla niezdecydowanych jest dobrym rozwiązaniem. Najważniejsze aby było przytulnie, wygodnie i z chęcią wracało się do Naszej oazy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. to ja życzę - oby tylko takich lęków! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ja sobie doskonale zdaję sprawę, że mając tylko takie lęki jest się szczęściarą :) mam jeszcze parę innych, ale... dziś Dzień Dziecka :) Wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  29. Ja panikowałam tak samo. Zaczęłam kupować czasopisma wnętrzarskie (najbardziej mi było przydatne Moje mieszkanie) i szczerze mówiąc nie mogę przestać i kupuje nadal, bo jakoś papier do mnie bardziej przemawia niż ekran komputera. Najważniejsze to ustalić kolory i ścisłe tego się trzymać. Ja, na przykład , mam białe ściany, meble drewniane, niektóre białe i dodatki białe, w kolorze sałaty i malinowo-czerwone. I nawet jak mi spodoba się coś bardzo, bardzo i innym kolorze, to nie kupuje i koniec! I wszystko pasuje i w domu jest ładnie. Ty tez poradzisz sobie, kobiety maja wyobraźnie i są zdolne. Jestem ciekawa efektu i zdjęć, oczywiście. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za wsparcie! Szczególnie ujęło mnie to zdanie o kobietach :)

      Usuń
  30. Somebody essentially lend a hand to make significantly posts I
    would state. That is the very first time I frequented your web page and to this point?
    I surprised with the analysis you made to create this actual put up extraordinary.
    Excellent activity!

    my weblog :: czyszczenie bik najtaniej

    OdpowiedzUsuń
  31. Today, while I was at work, my sister stole my iphone and tested to
    see if it can survive a 40 foot drop, just so she can
    be a youtube sensation. My iPad is now destroyed and she has 83 views.

    I know this is totally off topic but I had to share it with someone!


    Feel free to surf to my homepage - kredyty ekologiczne

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...