środa, 11 kwietnia 2012

Reklama czy nie reklama, niech duszy otworzy się brama - polecajmy!





                                                                             A może by tak taki mały projekcik?



Tak pewnie ujął by to Hagrid... Jednak nawet "mały projekcik" jest chyba zbyt wielkim określeniem na to co zamierzam Wam zaproponować :)
Tak już mam, że lubię niektórych ludzi. Staram się lubić większość, ale niestety czasem mi nie wychodzi, a że z hipokryzją mi nie do twarzy to... ale to nie jest dziś ważne! Niektóry ludzi lubię i na tym się skupię. Bo kiedy już kogoś lubię, to lubię się z nim dzielić. Oczywiście tym co lubię, bo jakże by inaczej.

Lubię też sam fakt dzielenia się z lubianymi ludźmi lubianymi sprawami :) nie... to nie jest podprogowa reklama Facebooka i jeśli jeszcze nie zwymiotowaliście od tych słodkości jesteście twardzielami!

Dlatego dziś podzielę się z Wami moimi małymi, błahymi zachwytami.
(Dla ludzi o słabych nerwach ostrzeżenie! To będą naprawdę bardzo drobne drobiazgi!)

* jako, że bardzo lubię herbaty, szczególnie zielone, z ogromną przyjemnością polecę Wam herbatkę, po której nie spodziewałam się wiele... Panie i Panowie....




Nie spodziewałam się wiele, ponieważ bardziej cenię herbaty sypane... ale co tam. Ta herbatka jest pyszna i jest z Lidla :) oczyszczona nie czuję się zupełnie! Ale ten smak! 4 Moments... trzy pozostałe smaki tak mną nie wstrząsnęły ;p
Pyszna mieszanka wszystkiego!

* jestem kosmetyczną minimalistką... dlatego kiedy oglądam / czytam bloki kosmetyczne... zastanawiam się gdzie te wszystkie dziewczyny mieszczą te kosmetyki... (fizycznie)... i jak duże połacie ciała muszą mieć skoro to wszystko nakładają na siebie... i czas!! Czapki z głów... ale przyznaję mogę okazać się po prostu ignorantką... Tak czy siak... o ile nie posiadam podkładu, kremu pod oczy, kremu do paznokci i osobnego do pozostałych części dłoni... nie mam też eyelinera... (tu już pewnie niektóre ze zgrozą łapią się za głowy i wyrywają włosy)...
...
ale Panowie i Panie... mam to!


O tak... i nieważne kto na opakowaniu... Hanka czy nie Hanka...pfff... Małgosia... czy też kartony... moje włosy kochają ten produkt :) gdyby miały głos jęczałyby z rozkoszy.... (gdyby włosy miały głosy... hihi)
Efekt delikatnych fal lub wzburzonego morza - zależy jak śpię ;p
A do tego piękny zapach :) uwielbiam go!

* przeczytałam ostatnio o tym, że podobno, żeby człowiek odczuwał szczęście "musi dostać" ileś tam uścisków każdego dnia. Nie zdziwiłabym się gdyby wymyślili to amerykańscy naukowcy... ale... coś w tym musi być... bo to taka drobnostka, a tyle może dać... nie wiem czy to te trudne czasy... jakiś wirus w powietrzu, ale myślę, że potrzebujemy tego, czy się do tego przyznajemy czy udajemy Norrisów :)




* coś dla duszy... i to dosłownie... książka składająca się z czterech opowiadań, każde na pierwszy rzut oka takie sobie, błahe, pisane zwiewnym słowem. I nagle ostatnia kropka! I to już? Taki koniec? To się wydarzyło? Krótkie, a tak nasycone treścią, że każde słowo pozostawia ślad w środku...
Nie lubię opowiadań. Te mną zawładnęły. Dawno już nie szłam czytając ;)




Mogłabym tak długo wymieniać... :) Mój System Szczęścia na tym się właśnie opiera... na lubieniu drobnostek. Ale dość już o mnie.
Czym Wy chcielibyście się podzielić? Czym pozytywnym? Co polecicie? :) nie ma ograniczeń tematycznych!

REKLAMA CZY NIE REKLAMA, NIECH DUSZY OTWORZY SIĘ BRAMA - POLECAJMY!


56 komentarzy:

  1. Kurcze, zachęciłaś mnie do tego jedwabiu :) Przy najbliższej okazji się skuszę i przetestuję. Ostatnio jestem maniaczką produktów do włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpowiem Ci, że w Rossmanie jest teraz promocja... ;) zerknij sobie :)

      Usuń
    2. Dzięki za podpowiedź;) To i ja skorzystam i dziś biegnę do Rossmana:)

      Usuń
  2. Ja również nie lubię opowiadań, ale uwielbiam twórczość Pana Schmidta. Już od dłuższego czasu zastanawiam się nad tą książką. Póki co jestem zakochana w Kiedy byłem dziełem sztuki (albo jakiś taki podobny tytuł). A zielona herbata jest najlepsza! Polecam taką liściasta, na pudełku jest chyba panda. W super smakach, z różą albo malinami i w ogóle raj na ziemi! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kiedy byłem dziełem sztuki" to świetna książka :) myślę, że opowiadania, o których piszę również Ci się spodobają! Moim zdaniem to podobny styl i ton :) lekko i dobitnie, rozdzierając umysł, zmuszając do myślenia o naturalnych, zapomnianych sprawach... ;) a gdzie tę Pandę kupię? :)

      Usuń
  3. hmm... ta panda to musiała być dawno na opakowaniu (ale ją pamiętam :)) jednak poszperałam w szafce z herbatami i posyłam Ci zdjęcie mojej magicznej herbatki. A kupisz w każdym supermarkecie (ja kupowałam chyba w kauflandzie)i nawet jest niedroga :) Pozdrawiam!


    http://www.smacznaherbata.pl/image.php?c/1/w/325/h/325/woh/0/data/offer/1/00000157/491/QWhgREYXHJkPSaMChWQj.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) znam tę herbatkę! Piłam i potwierdzam :) całkiem niezła :) bardzo delikatna! Bardzo :)

      Usuń
  4. Znam tą Lidlową herbatkę w wersji Relax, naprawdę mnie ujęła mimo, że stoi w szafce koło innych wyszukanych i zdecydowanie droższych i markowych, ale ma to coś.
    Detox nie próbowałam, ale zdecydowanie się skuszę :)
    Kosmetyki do włosów? Błoto z Morza Martwego.
    A kosmetyki do wszelkich problemów skóry i ciała wszystkie serie Tołpa. Nasz własny rodzimy torf, a działa cuda.
    Ja generalnie lubię te najbardziej naturalne kosmetyki, jak najmniej przetworzone, sole i mydła z borowiny, w/w błota, te sprawy :) a jak borowina działa na jędrność skóry, oh cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Borowina powiadasz... hm... :) a jakiś balsam do ciała z tymi pysznościami polecisz? :)

      Usuń
    2. Hmm teraz widzę mam akurat tylko Tołpę w łazience, ale borowina jest fajna z paru firm, ostatnio: Krynickie Spa.
      Ale generalnie wszystkie mało kolorowe, polskie! firmy robią świetne bio kosmetyki z naturalnych kopalin.

      Usuń
  5. Moja żona ma taką teorię (podobno też wyczytaną), że żeby się dobrze rozwijać, człowiek musi się przytulać. I tak my i nasze dzieci dobrze się rozwijamy (dokądkolwiek ten rozwój zmierza).
    A jeśli o Lidlu mowa i o polecaniu, to ja polecam (choć nie jestem pewien, czy to dobre miejsce) promocję na ten (niemiecki) tydzień: König Pilsener - bardzo przyjemne piwko. Jutro pewnie wypróbuję drugą promocyjną pozycję - Bitburgera - być może też będę mógł polecić ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) u mnie jest dobre miejsce do polecenie wszystkiego co przyjemne :) piwko chyba kojarzę :) chyba, bo należę do szczęściarek, której to piwo warzą w domu :) Bardzo Mądry Mężczyzna sam wytwarza i raczej piję jego piwka :) choć moim ulubionym jest Corona :) właśnie się robi w spiżarce... :) taki eksperyment :)

      Także rozwijajmy się przytulaniem i wypiję Twoje zdrowie :)

      Usuń
    2. No powiem, że ślinka pociekła - domowe piwko... Ja się ograniczam do wina i miodu. Też przyjemne wyroby. Ciekaw jestem, jak taki domowy browarniczy wyrób smakuje...
      zdrówko!

      Usuń
  6. Przytulania, herbaty, czytania nigdy za wiele, a wręcz zawsze za mało! :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja lubię zwykłą herbatkę z cytryną Earl Gray z cytryną firmy Tetley i do tego plasterek cytryny jeszcze dodaję. Tak zazwyczaj zaczynam dzień:) Zielona herbata z cytryną tej samej firmy też jest pyszna. A jeśli jestesmy już przy Lidlu to jestem fanką ich croissantów, czekolady z orzechami takiej zielonej z okienkiem i mieszanki orzeszków tylko 4,49 a wyżerka niezła;)
    Uwielbiam też ksiązki E.E.Schmitta i też nie lubię opowiadań ale w jego wydaniu uwielbiam! Polecam "Marzycielkę z Ostendy":) "Trucicielki jeszcze nie czytałam, ale z ciekawości nadrobię to w najbliższym czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę czytałam - bardzo mi się podobała. Co do jedwabiu mam podobne odczucia :) A po herbatkę pójdę przy najbliższej okazji do sklepu :)) Zrobiłaś mi smaka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prywatny małżonek jakoś wyjątkowo upodobał sobie tezę amerykańskich specjalistów twierdzącą ,że mężczyzna powinien podziwiać kobiece piersi przez około 15 minut dziennie ;)
    Jako produkt reklamy szeptanej polecam płyn do płukania jamy ustnej Meridol.
    Działa jak balsam (np. na dziąsła poparzone Listerinem-o zgrozo!).
    Naprawdę szczerze polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nigdy nie czułam potrzeby używania płynu do płukania ust... ale będę pamiętała: Listerin - NIE, Meridol - TAK :) dziękuję!

      Usuń
  10. Mmmmm chyba się skuszę na tą herbatę bo jestem absolutną maniaczką wszelkich herbat a zielonych szczególnie:)

    Co ostatnio uwielbiam?

    Muzykę z anime: szczególnie tą melodyjną a czasami bardziej energiczną, która potrafi mnie wyciągnąć z najpaskudniejszego nastroju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o anime to znam chyba tylko Czarodziejkę z Księżyca... widziałam wszystkie odcinki, byłam ogromną fanką :) taką muzyką masz na myśli? :)

      Usuń
  11. Tez lubie te cherbatki z Lidla (: także lubuje sie w herbatach i te wyjatkowo mi zasmakowały. Ja mam sporo kosmetyków... może więcej niż sporo, ale chyba z samej chęci posiadania ich, a nie używania. A bo ten tak ladnie pachnie, a ten ładnie wygląda, a ten polecają, to próbuję przez kilka dni a potem leci do szuflady z kosmetykami. Zazwyczaj krem lekko wyrównujacy koloryt skóry, kredka do oczy i tusz i jest gites. Eyelinera tez nie mam... nie umiem sie nim posługować ;P Ja uzywam skolei jedwab CHI- rewelacja. A przytulańców nigdy dość! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie umiem żyć bez tuszu do rzęs... Nie muszę robić ze sobą (kosmetycznie) niczego, ale tusz na rzęsy musi być :))) I tu od dawna wiernie trwam przy 2000 Calorie z Max Factor.
    "Trucicielkę" czytałam z przyjemnością, choć faktycznie "Marzycielka z Ostendy" zrobiła na mnie większe wrażenie :)
    A za herbatami... nie przepadam ;) Wolę kawę lub kakao :D

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusz do rzęs... lubię tusze, ale prawie zużyte :) koleżanki mi oddają takie, które już chcą wyrzucić... dzięki temu miałam kiedyś Diora ;p nowe tusze są dla mnie zbyt mokre i cała się brudzę :( i rzęsy mi się kleją... i w ogóle katastrofa w kolorach tuszu... :)
      A czekolada na gorąca?? ;D Co Ty na to? :)

      Usuń
    2. Zdecydowanie nie lubię, kiedy tusz jest nowy z przyczyn wymienionych przez Ciebie, więc mamy podobnie :)
      Czekolady na gorąco uwielbiam w wydaniu kawiarnianym, na wyściełanych sofach, z gwarem klientów dokoła.
      Natomiast kakao jest moją odpowiedzią na większość bolączek :)))

      Usuń
  13. moje przyjemności to czytanie "Zwiadowców", herbatka owocowa, spacer z psem noi oczywiście oglądanie zabawnych filmików na yt.
    Mam dwa pytania: pierwsze to takie czy ta cherbatka jest w takich pojedynczych zaszetkach taka jakby jednorazowa czy w całym opakowaniu?
    I czy niemiałabyś nic przeciwko gdybym umieściła podobny post na swoim blogu, jesli się niezgodzisz zrozumiem, bo sama to wymyslałaś.
    Trzymaj się ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Detox jest w pudełeczku i w środku każda herbata jest osobno pakowana :) pełen luksus ;D
      Jeśli masz ochotę pisać na podobny temat to bardzo proszę :) nawet miałam nadzieję na taką pochodną "akcji" ;) możesz mnie po prostu pozdrowić w tekście :p

      Usuń
  14. Bo chyba najważniejsze to dostrzegać szczęście i radość w tych małych z pozoru rzeczach. Kanapka do pracy przygotowana przez ukochanego, szczęście psa witającego Cię po powrocie z pracy, uśmiech dziecka, chwila dla siebie z książką... Mi taką chwilę szczęścia daje też fotografowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kinga Choszcz - zaczarowała mnie, zahipnotyzowała, zatrzymała w miejscu. Nie znam drugiego człowieka z tak wielką pasją do podróżowania. Polecam wszystkie jej książki. Satysfakcja gwarantowana, mimo że nie ma happy endu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) nigdy nie słyszałam... ale o ile nie lubię książek podróżniczych... o tyle Cejrowskiego i Michniewicza bardzo lubię :) może pani Kinga dołączy :) Polecam też "Samsarę" ;)

      Usuń
    2. Kinga Choszcz właśnie przez Cejrowskiego jest promowana :)) W książkach podróżniczych najbardziej cenię fakt, że opisują autentyczny świat i wydarzenia. Szkoda, że Kinga już nic nie napisze. Zmarła w Afryce na malarię w trakcie jednej ze swoich wypraw :(

      Usuń
  16. Jestem na tak! Małe przyjemności, małe radości to klucz do szczęścia. KKłopot w tym, że większość ludzi czeka na to spektakularne szczęście...niech czekają dalej :D

    Lubię sobie samej robić prezenty :). Lubię spacerki z koleżanką i gadanie godzinami. Lubię czytać do podusi. Lubię też czytać na świeżym powietrzu...tylko że zaraz robię się senna bo przywykłam do czytania do podusi :D. Lubię kawę inkę ze śmietanką wieczorem. Lubię gdy kot mi mruczy i grucha do uszka. Lubię sprawiać innym radość. Lubię miliard różnych rzeczy, których nie sposób wymienić :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Aaaa! I jeszcze lubię długi, GORRRĄCY prysznic wieczorem! :)))) Wówczas mam wrażenie, że ta gorąca woda, rozluźniając mięsień za mięśniem, "zmywa" ze mnie wszystkie trudy i problemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prysznic to wspaniały wynalazek :) zgodzę się w całej rozciągłości :)

      Usuń
  18. aż chce się zjeść te żelki ze zdjęcia! - Taka właśnie jest reklama, pokaże nam coś a nam wydaje się ze bez tego już nie przeżyjemy ;) bardzo trafne przemyslenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czym Ty się ostatnio zachwycasz? :) Opowiesz? :)

      Usuń
  19. Ja lubię Twoje banerki, które raz na jakiś czas się zmieniają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo :) cieszę się, bo spędzam nad nimi dość sporo czasu... :) ale moich nagłówków nie można polecić... chyba, że miałabym komuś przygotować ;p co ostatnio sprawia Ci dużą przyjemność? Coś smacznego? Coś dźwięcznego? :) ładnego? :)

      Usuń
    2. Hmm... Wiem! Do cery trądzikowej kupiłam 3 dni temu serię Ziaja Nuno i jestem strasznie zachwycona. Za 4 kosmetyki: peeling enzymatyczny, maska z glinką, krem tonujący (świetny) i krem antybakteryjny zapłaciłam 35 zł!
      Muzycznie to ja stała w uczuciach jestem i od dłuższego już czasu słucham naprzemiennie 2 Cellos, Adele i Piaska :) Kulinarnie... Oj tu to się zawsze dzieje ponieważ w kuchni jestem artystką i tworzę :) Od miesiąca odzywiamy się bardzo eko. M.in. bez białej mąki i cukru we wszystkich produktach. Na początku było ciężko, ale już wyrobiłam sobie kilka sztandarowych potraw :) Coś ładnego? Wszystko ładne mi się podoba-jestem estetką :) Cieszy mnie każdy mały drobiazg: piękny pączek, kamyk, czy kawa w dobrym towarzystwie. Ciężko mi wybrać co polecić, bo znalzłoby się tego wiele, ale z czystym sumieniem polecam Nuno ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  20. Ja uwielbiam sól do kąpieli o zapachu białej herbaty z dodatkiem olejku z awokado firmy Scandia (poza białawymi kryształkami soli, w plastikowej butli są jeszcze czerwone kuleczki suszonej żurawiny). Nic mnie po bieganiu tak nie stawia na nogi, jak ta sól właśnie + wanna pełna cieplutkiej wody. A po takiej kąpieli poproszę jeszcze kawę z mlekiem i 2 kostki gorzkiej czekolady z solą morską. Tak, to jest pomysł na weekendowy wieczór :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś preferuję prysznic... ale nie powiem... rozejrzę się za tą solą :) Bardzo Mądry Mężczyzna może się ucieszyć :) zaintrygowała mnie ta czekolada... z solą morską?? Jakoś dziwnie to brzmi... gdzie można to kupić? :)

      Usuń
  21. Często robię zakupy w Lidlu,więc za herbatką się rozejrzę:):)Na spróobowanie bo herbaty pijam malutko..co do kosmetyków-ostatnio zauważyłem że przestałem być minimalistą,eksperymentuje sobie.oczywiście,głównie z perfumami,dezodorantami,bo włosy mam krótkie i żaden szampon nie zrobi na mojej głowie efektu morskich fal:):)
    Tak.Drobiazgi, a radość największa..:):)

    OdpowiedzUsuń
  22. Próbowałam innych herbat tej marki i niestety mi nie smakowały (jedną z nich była bodajże opuncja). Miały dla mnie bardzo intensywny smak, ale takiej jeszcze nie miałam - spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innych herbat lidlowych nie piłam :) poza tymi właśnie 4 Moments ;) czyli bardziej w nich czuć aromat niż herbatę? :P

      Usuń
    2. O! Polecę lidlową herbatę o smaku truskawki ze śmietaną :) I lubię tez zieloną z wanilią :)

      Usuń
  23. Ja też od dobrych kilku lat używam Biosilk i jestem jego wielbicielką :) Świetnie podkreśla fale na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Heh... myślałam, że już się tu wypowiedziałam :) No widać nie. A chciałam powiedzieć, że ja to miałabym za dużo rzeczu które uwielbiam do opisania więc nic nie napiszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy Ty wiesz, że zaniechanie to straszna rzecz??!! Podziel się czymś :)

      Usuń
  25. hihihi... znakomite :) od tego słowa "lubię" to głowa mnie zaczęła boleć ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. cześć dzień dobry:)
    ja też się lubię dzielić:)
    Trucicielka mi nie podeszła:(

    OdpowiedzUsuń
  27. Dotychczas nie zdarzyło mi się skomentować żadnego z Twoich postów ale ten pomysł na wymienianie swoich "lubień" jest CUDNY.
    Jako że też mam wiele odkryć całkiem niedawnych i bardzo polubionych, wymienię tylko dwa z zupełnie innej "branży" każde.
    Michaela Houellebecqa "Mapa i terytorium" - najlepsza książka, jaką przeczytłam w 2011 roku. W pewien sposób bardziej "wyważona" i grzeczna od wcześniejszych pozycji tego autora. Ciekawe przesunięcie akcentów - bo choć głównym bohaterem jest artysta mało w niej blichtru i twórczej satysfakcji, dużo goryczy i niespełnienia. To też niesamowite studium międzyludzkich relacji. Historia fantastycznie rozegrana narracyjnie i godna polecenia.
    A drugą rzeczą (zupełna zmiana tematu!:)), skoro wcześniej była mowa o kosmetykach, niech będzie płyn micelarny Eveline 3w1 to cery tłustej i mieszanej (nowość w zielonym kolorze) - fantastyczny na drobne niedoskonałości skóry, dobrze oczyszcza i zostawia skórę niesamowicie miękką w dotyku a do tego wszystkiego ma jeszcze zachęcającą cenę.

    PS Pomysł na miły wieczór z bieganiem i solą biała herbata-żurawina - prześwietny! Inspiracja na kolejny weekend.

    Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) bardzo się cieszę, że się zdecydowałaś na komentarz. Miło mi! Dziękuję za polecanie :)

      Usuń
  28. O! Ja też ostatnio kupiłam ten Biosilk ;) Cudny, fakt.
    (A Hanka po to dała się zabić w kartonach, żeby teraz zbijać kasę występując na kartonach, sprytna bestia!)

    OdpowiedzUsuń
  29. Hi there to every one, the contents present at this web page are in fact
    awesome for people experience, well, keep up the good work fellows.
    my webpage :: Lose Weight

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja dodaję płytę Jammie Woona "Mirrorwriting" - słuchałam jej non stop, teraz mam krótka przerwę ale coś czuję, że jutro powrót:) Naprawdę polecam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jammie Woon? Nie znam... ale być może poznam :) jaki to gatunek muzyki? :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...