sobota, 7 kwietnia 2012

Namaste

         


          Zafascynowało mnie to pozdrowienie. Namaste. Pokłon Tobie. Boskość we mnie wita boskość w Tobie :)

Piękne prawda?

Gdzieś tam... głęboko, głębiej lub mniej głęboko kryje się w nas ta boskość. Pamiętacie o niej? Wiecie o niej?
Ja zapominam... czasem. Zapomniałam ostatnio. A kiedy już sobie przypomniałam... czuję się wspaniale :) bo tu nie chodzi o narcyzm tylko o siłę (moc) pozytywnych uczuć, myśli.

Mam tendencję do zadręczania się bzdurami (czyt. arcyważnymi według mnie i tylko według mnie rzeczami). "O kurcze, nie zrobiłam czegoś tam... " -  boskość we mnie podpowiada mi wtedy "no i co? Zrobisz to za chwilę". Czasem, kiedy zapominam o tej mojej boskości podpowiada mi to Moja Koleżanka od Szarości :) i boskość w niej.

Bo w tych czasach dzikiego pędu, szalonego obłędu, obłędnego szaleństwa to właśnie My sami (pamiętajmy, że nasi bliscy to tylko ludzie i czasem też oddają się obłąkańczym zapędom) musimy być sobie ciepłą, delikatną dłonią na naszym zbytnio obciążonym ramieniu.
Zadbana dłoń mile widziana, bo nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie nam wesprzeć kogoś.

W Życiu codziennym bywa słonecznie i pochmurnie. Raz głaszcze nas promyk Słońca, kiedy indziej dostajemy policzek szorstką dłonią Wiatru.

Dlatego pamiętajmy o sobie :) rozwijajmy tę swoja Boskość. Bo nieważne co się dzieje, poradzimy sobie :) Jeśli nie sami, to z czyjąś pomocą. Ktoś wywoła uśmiech na mojej twarzy, uśmiech podniesie kąciki ust, te poruszą mięśnie wokół oczu i dzięki temu łza nie popłynie. A jeśli popłynie... obetrę ją :)


Życzę Wam udanego czasu :)

38 komentarzy:

  1. Zgadzam sie, NAMASTE to jeden z najpiekniejszych poklonow, powitan. Zawsze mi milo jak mam okazje kogos tak powitac, a tutaj to sie dosc czesto zdarza.
    Wesolych swiat Mala Mi!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściaro :) ja jedynie na zajęciach jogi... niestety to powitanie jest u nas bardzo mało znane...

      Usuń
  2. A więc Namaste..:) Znajdując harmonię i spokój wewnętrzny jesteśmy przecież lepsi dla świata...
    Pogodnych i ciepłych Świąt Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. mam wrażenie jakbym to ja pisała, ale oczywiscie to pisałaś TY i bardzo ci za ten wpis dziekuję Wielka Mała Mi:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co dziękować :) polecam się na przyszłość :) Namaste!

      Usuń
    2. ależ dziekuję, dziekować jest pięknie, nie zabraniaj:)

      Usuń
  4. Muszę się do czegoś przyznac za kazdym razem jak chcę napisac komentarz pod twoją notką nie za bardzo mi towychodzi.Notki są wspaniałe miło się je czyta ale ja sama nie wiem jak odpowiedziec by nie wyszedł stek bzdur

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) cholerka, czyli, że piszę nie dla ludzi???!!! Olaboga!! Czy to dech zapiera w piersiach? :P

      Usuń
  5. miły i taki w100% pozytywny wpis przed pięknymi świętami,które już lada dzień!
    moc dobrych myśli powinniśmy odkryć w sobie prędzej,czy później,na szczęście od niedawna jestem ich radosną posiadaczką i nie mam zamiaru sie z nimi rozstawać!pomogła mi,po części,pewna książka,a bardziej poradnik o którym chyba pisałam na blogu-radość każdego dnia,K.Byron.
    bardzo mądra kobieta doświadczona przez los opisuje swoją drogę ku lepszemu,świadomemu istnieniu.
    jestem z dnia na dzień inna osobą,może to brzmi patetycznie,ale tak jest,chyba jeszcze nigdy nie odczuwałam takiego samo zrozumienia,zarówno siebie,jak i innych.
    odejście od myśli budzących niepokój,a co za tym idzie ciągłej frustracji i niezadowolenia to jedyna pewna droga do spełnienia.wzięcia życia we własne ręce i poddania się chwili,chwili szczęścia,nawet zwykłe śniadanie może być ową chwilą.kolekcjonowanie tych wszystkich momentów,przyjemnych emocji daje nam niezwykła siłę na przyszłość,nie boimy się robić nowych kroków,wychodzić na przeciw konwenansom.
    to jest właśnie szczęście;)
    wszystkiego dobrego na te święta!
    m.
    PS pascha jest wyborna;)z iście swojskim,domowym zapachem.naprawdę warto upichcić taki serek we własnej kuchence;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) czytałam o tej Twojej książce :) piszesz "odejście od myśli budzących niepokój, a co za tym idzie ciągłej frustracji i niezadowolenia"... a jaka jest metoda na to odejście? Czy takie myśli nie są częścią nas? Czy właśnie nie powinnyśmy próbować ich zaakceptować, zrozumieć, ale nie katować się nimi? :)

      Jeśli chodzi o paschę, to domyślałam się, że pyszna, ale czy smakuje jak sernik?? :)

      Usuń
  6. Kochana,Tobie tez z calego serca -dobrego czasu!
    ja tez zapominam...niestety,o boskosci swojej i innych,ale wazne,ze umiemy ta rownowage przywrocic w sobie,prawda?:) ze dostrzegamy dobro nawet w dramatycznych sytuacjach,nie pielegnujmy zlosci,umiemy sie poklepac po ramieniu i przede wszystkim chcemy innych zarazac swoim optymizmem:) dziekuje:) to jest optymistyczny post:)

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja życzę sobie i Tobie, Mi, byśmy rozpieszczały się jak boginie :))

    OdpowiedzUsuń
  8. przyznaję, że podoba mi się idea pamiętania o sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się ta idea :)
    A po 30 dniach ćwiczeń, ćwiczysz coś innego, albo ćwiczysz 3 poziom :) Ja traktuję te ćwiczenia jako przygotowanie do trudniejszych ćwiczeń.
    Wspaniałych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Spokojnych Świąt! By Boskość była w Tobie na codzień, a nie tylko od święta! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Ja z tą moją boskością obcuję codziennie :) dobrze, że dodałaś, bo w tym rzecz, żeby nie tylko od święta :)

      Usuń
  11. Piękne. Prawda.
    Pogodnych Świąt Mi:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze powiedziane, napisane - uśmiechy świąteczne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie. Nic dodać nic ująć. Przypomniałaś mi o tym, co ważne. Dzięki ! A na święta wszystkiego co dobre życzę :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  14. Czasami warto zatrzymać się w tym wirze codziennych spraw i zastanowić się o co w tym życiu tak na prawdę chodzi :)

    Życzę Ci, aby te najbliższe dni były dla Ciebie pełne relaksu i odpoczynku.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochaj bliźniego swego jak SIEBIE samego! tu chyba tkwi sedno:)
    Wesołych Świąt!

    życie & podróże
    nasze gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle mądrych i dających do myślenia słów dziś u Ciebie :-) Dziękuję :-)
    Wspaniałego i dobrze przeżytego czasu Wielkiej Nocy :-)
    Pozdrawiam wiosennie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. O, jakie to ładne:) Pokłon

    OdpowiedzUsuń
  18. Pięknie (: Namaste

    Wesołych Świąt Mała Mi (:

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie napisane :) zbyt często zapominamy o tej boskości, która w nas tkwi... Namaste :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wesołych, pełnych nadziei
    i wiary świąt Wielkiej Nocy,
    spędzonych wśród srebrnych bazi
    i kochającej rodziny, przy wspólnym stole.
    Wszystkiego dobrego.
    http://zawszelkacene.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo dobrze napisane :)) Amen :))
    Wesołych Świąt Ci życzę, aby były radosne, szczęśliwe, rodzinne i ciepłe :) Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj chciałabym żeby u mnie się ta wichura skończyła wreszcie i wyszło słońce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda wichura się kiedyś kończy :) spokojnie... Wiatr też w końcu traci siły... ;)

      Usuń
  23. jesteś dla mnie codzienną inspiracją, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  24. Hmmm... Na pewno prawdą jest, że pomocną dłoń blisko siebie mieć warto.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo piękne:):):)Indyjskim mądrościom z reguły trudno zaprzeczać:):):)A co do boskości w sobie...
    hahaahhaah no wiesz...juz wystarczająco mam w sobie mało samokrytyki:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) jeśli prócz braku samokrytyki masz w sobie umiejętność dostrzegania boskości w innych to moim zdaniem wszystko jest w porządku :)

      Usuń
  26. Mi to pozdrowienie już zawsze będzie kojarzyć się z grą "Na kłopoty pantera", gdy główny bohater w trakcie misji w Bombaju tak wita się z jednym z hindusów :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam Twoje myśli ! miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda, że wiele z nas zapomina o sobie. Co gorsze, zapomina także o inny, co znowu rujnuje nasze jestestwo. niestety to się tyczy tylko tych pozytywnych działań. Gdy trzeba komuś "dowalić", sprawić przykrość, to działamy jakoś szybciej. Tylko znowu zapominamy o sobie, niszcząc sie od środka. Nie wiem czy mnie rozumiesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) wydaje mi się, że rozumiem... wynikiem tego jest cojakiśczasowe gryzienie się w język... lub frustracja spowodowana nieumiejętnością powstrzymania słów... Kiedyś nie mówiłam komplementów... teraz staram się nie odpowiadać nie pytana... moim problemem jest to, że jestem bardzo emocjonalna i stąd widać po mnie wszystko... ;D

      Usuń
  29. Namaste:)))
    Piękne Mała Mi, dzięki za przypomnienie:)
    Dzięki że jesteś:)
    Dziś dzięki Tobie poćwiczę jogę:) Zapomniałam o niej, a Twój post jakoś mi o tym przypomniał.
    sami mamy być delikatną dłonią na naszym ramieniu, odkrywać boskość w sobie. Joga jest do tego bardzo przydatna:)
    No i podczas czytania tej notki sięgnęłam po balsam do rąk:) "Zadbana dłoń na naszym ramieniu" :)
    :))))))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...