środa, 25 kwietnia 2012

A może by tak odnieść sukces?




              Dziś? Już? Tak! Nie czekajmy...

Chodzi za mną ta Myśl i chodzi. Kiedy mam gorsze dni może i tylko pełza za mną, ale za to kiedy dzień jest z wachlarza tych lepszych... nie mogę wyrzucić Jej z głowy, fruwa, przenika, przedziera się przez Skupienie...

...przecież jestem stworzona do czegoś więcej niż tylko do pracy w pracy. Nawet do czegoś więcej niż tylko życie dla samej siebie!

Intrygujące jest to, że dla każdego z nas sukces ma inny wymiar. Są takie drobne sukcesy i są te ogromne! Są te teraźniejsze i te, które dadzą o sobie znać w przyszłości.

Może ja już swój Główny Sukces odniosłam, ale jeszcze tego nie wiem? Nie... chyba nie... czuję to :)

Każdego dnia odnosimy jakieś sukcesy, ale albo tego nie dostrzegamy, albo jesteśmy zbyt surowi dla siebie.
A może to kwestia ambicji... małych i dużych?

Wiecie, że w dzisiejszych czasach sukcesem jest wysłuchać Kogoś, kto tego potrzebuje? Miłe, szczere słowo może zmienić czyjś dzień z fatalnego w całkiem znośny ;p

A czy to nie jest niesamowite, że najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok? Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu. Jak to działa? Magiczny krok numer jeden. Wydawałoby się, że jeden krok jest łatwiejszy niż cały marsz... a jednak... potem ten cały pochód już nie jest tak straszny... czasem nawet wręcz przyjemny, prawda? :)

To co? Ruszamy? :)
Od czego zaczynamy?




Ja już chyba zaczęłam :) oby to była lawina pozytywnych zdarzeń :)

33 komentarze:

  1. podoba mi się twój parasol pozytywnych przemyśleń :)

    ja dziś nie mam dobrego dnia.. może jestem zbyt surowa dla siebie
    ech
    i nie zaczynam pozytywnie...

    pozdrawiam ciepło

    PS film warto zobaczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nie mam dobrego dnia staram się móc go przespać. Przeczekać. No, ale to było wczoraj, mam nadzieję, że dziś masz się już lepiej:) w końcu słońce pięknie świeci! Zrób sobie jakąś przyjemność... albo komuś zrób przyjemność, to też działa! :) Kupienie komuś ciastka... lub zrobienie kawy... i potem niczym lustrzane odbicie wraca uśmiech :)

      Trzymam kciuki :)

      Usuń
  2. Ech, sukcesem jest to, że mamy co jeść i bomby nam nie lecą na łby. Wiem, minimalistycznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minimalistycznie nie znaczy źle :) też tak czasem myślę :) cieszę się, że mam dwie ręce :) i że jestem w miarę zdrowa... i że mogę sobie pozwalać na jedzenie tego co lubię... ale czasem mam takie dni, kiedy chcę więcej! Dążę do czegoś i mam taki przypływ sił :) i to jest taki właśnie wpis... ;p

      Usuń
  3. Za mną też ta myśl chodzi, albo pełza, albo czai się i nagle wyskakuje...
    patrzę na ideę sukcesu przez pryzmat pracy w pracy - tu mi czegoś brakuje... Zmiany, radykalnej najpewniej.
    Tylko gdzie tu szukać tego sukcesu? Są pomysły - nieśmiałe. Kroki - niewielkie. Ale może coś z tego wyjdzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie to samo. Idealnie to opisałeś: pomysły - nieśmiałe, kroki - niewielkie... Jeśli chodzi o zmianę pracy to dużym krokiem jest wiedza co się chce robić :) i potem można szukać... i nie poddawać się... bo może łatwo nie być... Wiesz co byś chciał? :)

      Usuń
    2. Chyba właśnie zaczynam wiedzieć. I kusi mnie, żeby sobie zrobić postanowienie, że za, powiedzmy pięć lat, będę z tego żył i nie musiał robić niczego innego. Niczego, co nie do końca mi pasuje. To by było miłe. I to by był sukces. Innego bym nie potrzebował.

      Usuń
  4. Nie lubię słowa "sukces". Nabrało takiego tandetnego znaczenia w naszych czasach. Nie lubię określenia "5 minut", "miała swoje 5 minut", "każdy ma swoje 5 minut". Życie jest dużo ciekawsze niż "sukcesy" i "pięciominutówki". Wystarczy się nim zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co... to wspaniałe spojrzenie na życie :) zawstydziłam się niemiłosiernie... masz zupełnie rację...
      Ja wprawdzie nie miałam na myśli właśnie dzikiego pędu do Tego Sukcesu, który jest tak namiętnie opisywany... ale to spełnienia marzenia... taki rodzaj sukcesu... :)
      I tak jednak Twoje stwierdzenie, że życie jest ciekawsze... przysłoniło całe moje podejście do tematu :) dzięki!!!

      Usuń
  5. No cóż, bez dobrej motywacji i wsparcia ciężko jest osiągnąć cel. Ale ja w odróżnieniu od niektórych nie utożsamiam sukcesu przez pryzmat sławy, czy popularności. Wszystko zależy od naszych osobistych wartości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że wiele zależy od osobistych wartości :) w takim razie jaki jest Twój pryzmat sukcesu? :)

      Usuń
  6. no zycze Ci tego z calego serca!

    moj sukces na dzis? wydalam w sklepie dokladnie tyle ile planowalam,ni grosza wiecej,bo nie kupilam czegos,czego kupic nie powinnam...ufff , malo ciekawy sukces,ale i tak sie ciesze:)

    fajnie,ze koncert byl udany,a wiesz,ze juz ogladnelam Nietykalnych....o rany,super! posmialam sie i wzruszylam,dziekuje,ze polecilas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem każdy sukces jest ciekawy :) szczególnie ten NASZ :D dlatego gratuluję Ci silnej woli i dobrej organizacji zakupowej!

      A jeśli chodzi o filmy, to polecam się i bardzo się cieszę, że trafiłam :)

      Usuń
  7. Dobre pytanie "od czego zaczynamy"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam od pierwszych zdań :) może uda mi się napisać więcej... :) ale wiesz... czasem zaczyna się od wstania z łóżka i obdarzenia kogoś uśmiechem :) hm?

      Usuń
  8. Nie lubie slowa "sukces" bo i co niby jest sukcesem? Dla kazdego cos innego, a samo slowo jest naduzywane:)
    Moim zdaniem kazde zycie jest sukcesem, nawet to "pozornie" nieudane, ktore inni nazywaja "zmarnowana szansa". Dlaczego tak mysle? Bo kazde zycie nas czegos uczy, wszystko co sie dzieje w zyciu jest potrzebnym, albo nawet koniecznym etapem nauki. Owszem jedni sie ucza inni nie, ale to tez jest sukces:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, dla każdego coś innego jest sukcesem :) ale że nadużywane? Jakoś tak nie odczuwam... bardziej nadużywane jest dziś "kocham cię" i "lubię to" z kciukiem uniesionym ;D

      Usuń
  9. Czasem coś, co dla jednej osoby jest niczym - dla innej może być wielkim sukcesem.
    Każdy ma takie własne małe sukcesy - jak choćby pokonuywanie własnych słabości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) a pokonywać własne słabości można codziennie :) także do dzieła :)

      Usuń
  10. spektakularne sukcesy zdarzają się tylko od czasu do czasu (z reguły), te drobne, na szczescie częściej, ale rzeczywiście chyba jesteśmy za surowi dla siebie...

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  11. Najważniejsza jest satysfakcja i samospełnienie :-) I może się to zdarzać codziennie :-)
    Choć w dzisiejszych czasach jest duży nacisk na sukces, na to żeby być Kimś, a czasem wystarczy być sobą i to jest "sukcesem" :-o
    Ale masz rację pierwszy krok bywa najtrudniejszy.
    Pozdrawiam i udanej majówki :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. w moim odczuciu sukces to nie tylko zdobycz materialna, dla mnie, zaspanej czternastolatki, sukcesem jest gdy wstanę bardzo wczesnie rano, gdy wypełnie wszystkie swoje obowiązki, gdy dotrę do satysfakcjonującego mnie celu.Może dla tego, że jestem jeszcze młoda i nie dotyczą mnie takie sprawy jak praca.Każy do sukcesu podchodzi inaczej nie zawsze musi byc coś co możemy dotknąc, powąchac, czasem jest to coś co możemy tylko zobaczyc a czasem nawet i to nie ale i tak możemy powiedziec,że udało się nam osiągnąc sukces

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) masz rację! To jest właśnie to :) każdy inaczej go odbiera :) w zależności od wieku, charakteru i temperamentu :)

      Usuń
  13. Dla mnie sukcesem jest postęp w jakiejkolwiek dziedzinie, nad którą pracujemy. Dla jednych będzie to babka bez zakalca, dla innych wygranie jakiegoś tam konkursu, dla jeszcze innych niespóźnianie się do pracy. Cudowna jest ta różnorodność :)

    OdpowiedzUsuń
  14. to podobnie widze jak u mnie :) chyba to to wiosenne powietrze coś przywiewa, ciągle jestem w rozjazdach :) Ostatnio natknęłam się na cytat, "jesli Twoja praca będzie Twoją pasją" to nigdy nie spędzisz ani minuty pracując, staram się tym kierować, mimo że rynek jest jaki jest i nie mozna zbytnio grymasić odnośnie pracy, ja stawiam sobie teraz powyższą myśl jako motto życiowe i kolejne to: "sukces to sens mojego życia". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Sukces to sens mojego życia"? Ostro!! Dasz radę się nie sfrustrować?? :) Bo spięcie i ambicje powinny być na odpowiednim poziomie... :)

      Usuń
  15. Dla mnie teraz sukcesem byłby spokój. A na pochód czas odpowiedni;) Pozdrawiam i miłej majówki:)

    OdpowiedzUsuń
  16. i kolejnym Twoim sukcesem będzie natchnienie wielu czytelników do działania :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oczywiście, że to komplement, uwielbiam Muminki i każda postać w tych książkach jest wyjątkowa, serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja właśnie jestem na etapie "rozwarstwienia" biznesowego tzn. czuję, że muszę coś zmienić, coś nowego zacząć ale nie wiem co i jak;/ Po tym jak zasmakowałam sukcesów takich moich biznesowych, które były niby małe, ale dla mnie wielkie to teraz po sukcesowym zastoju potrzebuję kolejnej rundy. Zabrzmiało poważnie;) to tak na liście drobniejszych sukcesów do odniesienia mam posprzątanie mieszkania jutro, a w czwartek dotarcie do umówionego miejsca w Londynie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta taka chęć zrobienia Czegoś Więcej bywa stresująco-mierżąca... prawda? Ja sobie wtedy daję czas... żeby sobie poukładać :) Powodzenia!!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...