I znowu skończył się weekend. I znowu zaczyna się tydzień. Malkontenci narzekają z przyzwyczajenia, że trzeba ZNOWU pójść do pracy.... ale czy nie warto się cieszyć, że w poniedziałkowy poranek mamy dokąd pójść? : )
Aura nie dała nam powodów do narzekania, bo pogoda stała słonecznym murem za wszystkimi przedsięwzięciami pozadomowymi. I nawet ci wszyscy od słynnej teorii "w tygodniu pogodnie, w weekend pada" mogli już tylko ratować się marnym "wyjątkiem od reguły".
Swoją drogą, czy nie jest logicznym, że nawet lepiej jest jeśli pada w weekend, a nie w poniedziałek rano, bo w sobotę... większość z nas NIE MUSI koniecznie gdzieś iść. Oczywiście... miło jest iść na pieszo po pieczywo, miło jest otworzyć na oścież okna w domu... miło skosić ogródek i choćby iść na spacer...
Ale kiedy pada w sobotę... nie musimy taszczyć ze sobą parasola, bo nie musimy wyjść. Nie musimy się grubiej ubierać i moknąć, bo nie musimy wyjść. Możemy zakopać się w kołdrę i odwrócić tyłeczkiem do okna : ) Możemy słuchać deszczu pijąc coś dobrego i czytając książkę.
W poniedziałek jednak... wyjść najczęściej TRZEBA : ) i czyż nie lepiej kiedy wtedy świeci słońce? Czyż nie lepiej pracuje się kiedy zza okien niebo uśmiecha się do nas? Jesteśmy milsi dla siebie samych i swoich współpracowników, bo na przykład nikt nas nie ochlapał wodą z kałuży przejeżdżając prędkością złamaną 40 km/h temu...
No i kiedy w poniedziałek jest przyjemnie ciepło... możemy ubrać się lekko, czuć się lekko, a na pracy dzień się (zwykle) nie kończy : ) Prawda?
Przemyślcie to sobie! Gorąco polecam : )
Załóżmy więc, że ten tydzień będzie bardzo udany ...
(Hura! Mogę iść do pracy!)
... i słodki...
... i uporządkowany według naszego osobistego nieplanowanego planu...
... udanego tygodnia : )
Have a nice week!
Masz świętą rację :-) Poza tym poranki w lecie gdy świeci słońce są cudowne, nawet gdy trzeba iść do pracy :-o
OdpowiedzUsuńNo, naprawdę nie wiem skad w Tobie tyle obiektywnie nieuzasadnionego optymizmu;)))
OdpowiedzUsuńWłaściwie wiem:)Piekna, młoda, zakochana, to i optymistyczna jak skowroneczek:) Oby Ci tak zostało skowroneczku na długie lata. Miłego tygodnia:)
a ja własnie sobie pomyślałam "o rany, jutro znowu poniedziałek i znowu do pracy". Po Twoim poście postanawiam zmienić myślenie :)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię jak w sobotę popada deszczyk, to przynajmniej jakiś pretekst jest, by pójść do kina ;P
OdpowiedzUsuńA co do poniedziałków... że trzeba iść do pracy? to tym ewentualnie zamartwiam się w poniedziałek rano, weekend to weekend w końcu ;-P
tobie też miłego;)))) co do pogody to nie lubię upałów;)
OdpowiedzUsuńja w ogóle zauważyłam że moje samopoczucie bardzo jest zależne od pogody narzekam na deszcz kiedy jest słońce to mi nawet poniedziałek nie straszny:)
OdpowiedzUsuńNormalnie nie wiem co się dzieje, ale ludzie coś odczarowują poniedziałek. Jak dobrze. ;)
OdpowiedzUsuńMiłego, Mała Mi! ;)
A ja lubię, gdy pada, gdy leje wręcz :) I lubię sobie skakać po kałużach... gdy nikt nie widzi, a ja się nie muszę obawiać, że się pochlapię ;)
OdpowiedzUsuńA niektórzy nie mają takich rozterek bo piątek, świątek czy poniedziałek...każdy dzień jest jak weekend a pogoda może być jaka chce i tak na nią wpływu nie mam ;)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia:)
Słusznie i miło dzisiaj , mieć konieczność w poniedziałek iść do pracy a nie smutno widzieć przez okno jak inni raźnie zmierzają do swoich biur .
OdpowiedzUsuńnawzajem:)
OdpowiedzUsuń...no chyba że mieszka się na deszczowej wyspie, gdzie dni słonecznych niewiele...a poniedziałki i weekendy pogodowo często się od siebie nie różnią...wtedy się już nie zwraca uwagi na pogodę i radośnie ciapiąc w kałużach maszeruje się gdzie kto musi :)) Bo jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma! ;))
OdpowiedzUsuńhaha xd
OdpowiedzUsuńale przewrotny post!
czytałam go z ogromniastym na twarzy uśmiechem ;]
Wzajemnie udanego :)
OdpowiedzUsuńCo racja to racja. Po przemyśleniu sprawy postanawiam się od dziś cieszyć z poniedziałków. Chociaż ja w sumie zawsze się cieszyłam. Lubię rano wstać gdy za oknem słońce pięknie świeci i zaczyna grzać. I pyszną kawkę sobie wypić. :)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia :)
Będę wpadać tu do Ciebie częściej. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko :)
ja zaczynam myśleć, że już mi brakuje poniedziałków z seminarium i wykładami. I całego tygodnia zajęć mi brakuje :))) I, że to było bardzo ważne - mieć, gdzie pójść, mieć coś do zrobienia... Bez względu na aurę :DDD
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia, Mała Mi :)
Też skłaniam się do teorii, że lepiej, żeby pogoda była w tygodniu zamiast w weekend. Bo dni roboczych jest więcej niż dni wolnych.
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację :) Lubię jak czasem pada w weekend, bo mam wymówkę, żeby nic nie robić. Tak to na spacer, na zakupy, na rower czy gdziekolwiek, bo żal marnować słońca. A jak pada, można poleżeć w łóżku, pooglądać filmy, poczytać, poleniuchować i nic nie robić.
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze:))
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam jak pogoda dopisuje jednak w weekend :)To jedyne dni, które mogę spędzić na zewnątrz i kocham jak sprzyja mi wtedy pogoda :)
OdpowiedzUsuńP.S. W ten weekend u mnie trochę padało więc.. wyjątku od reguły nie było ;)
Pozdrowionka!
;) Dag ;) ja nawet się cieszę czasem, że praca mnie zmusiła do wstania rano... bo to błękitne niebo... ta rześkość... i poczucie świeżości w powietrzu w ciągu dnia już się nie zdarzą :) a bez bodźca nie wstałabym, aby móc kontemplować :)
OdpowiedzUsuńkaprysiu ;) ja piszę pozytywnie bardzo często :) ogólnie staram się by mój blog był miejsce optymistycznym w tym szarym świecie :) dlatego kiedy jest mi dobrze - piszę optymistycznie, bo jest mi dobrze, a kiedy jest mi źle - piszę optymistycznie traktując to jako formę terapii i siłę napędową dla siebie :) Polecam :)
kejti :) i czyż tak nie jest łatwiej? :)
auroro ;) zgadzam się! W lato baaaaaaaaardzo często słyszę właśnie na propozycję kina "szkoda takiej pięknej pogody..." ;) ale kiedy pada deszcz...
Miss Weg :) a kto lubi upały? Są męczące, pocące... ale za to ciepły poranek... mmmmm... to jest coś :) nie sądzisz? :)
Marto :) czy to się nie nazywa meteopatia? ;D poza tym moim zdaniem zawsze kiedy na niebie jest Słońce mamy o jednego sprzymierzeńca więcej :)
Rebeko :) bo poniedziałek to dzień jak każdy inny! Nawet lepiej, bo szybciej mija kiedy wpada się nagle w wir obowiązków ;) i to od nas zależy czy będzie miły czy też nie... nie sądzisz? :)
Czekoladko ;) ale tak boso skaczesz czy butach? :) bo butów to chyba troszkę żal... (Mała Mi - materialistka ;p)
ciepłe poranki miłe;P ale dziś rano poszłam biegać i stwierdziłam że jest za ciepło;p
OdpowiedzUsuńAgnieszko ;) czyżbyś pisała o sobie? :) oczywiście, że nie mamy wpływu na pogodę... :) ale ona ma wpływ na nas! I o to tu chodzi, żeby się nie dać :)
OdpowiedzUsuńairborne :) no właśnie... tak narzekamy... a wielu ludzi chciałoby mieć pracę ;) Planujesz miły tydzień?
;) Kaś! Dziękuję Ci!
Anik ;) no tak... trzeba brać pełnymi garściami :) deszcz to woda, woda to życie :) prawda?
Karmel-itko :) witam Cię u siebie :) cieszę się, że wywołałam u Ciebie uśmiech :) zapraszam ponownie do siebie i do uśmiechania się :)
;) dziękuję Ci Margo :)
devinette :) witam Cię tutaj! Zapraszam jak najczęściej :) no i masz świętą rację z tą kawą. Ja zapomniałam wspomnieć, a przecież kiedy najlepiej pije się kawę jeśli nie o poranku? Oczywiście nie na pusty żołądek! :)
Absolutnie wszem i wobec obwieszczam, że nie jesteś nudna! Co to to nie !!! :D
OdpowiedzUsuń;) granato :) no właśnie o tym piszę... a Ty dokąd chodzisz rano skoro nie na zajęcia? :)
OdpowiedzUsuńRotek ;) podszedłeś do tego nawet bardziej logicznie i prosto niż ja :) super! Matematyka górą :P
Kasiu ;) zgadzam się ;) to idealna wymówka :) taki jeden dzień nicnierobienia... :) mmm :)
el ;) jak każdy - lubię kiedy przyznaje mi się rację :P
Olivio :) w takim razie mogę napisać tylko UPS ;P oby przyszły weekend dopisał Ci pogodowo lko :)i nie tylko!
Jak milo sie 'ciebie' czyta :))) A jak szukasz ciekawego bloga modowego, to ja polecam ten: http://macademiangirl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbo dziewczyna jest urocza i nie podaza za tzw. moda.
Pozdrowienia:)
mikko ;) dziękuję Ci bardzo za polecenie bloga :) na pewno tam zajrzę :) a do czytania mnie serdecznie zapraszam, jeśli miło się mnie czyta :) to czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba zwolnić i nabrać sił na nowe wyzwania.
OdpowiedzUsuńAuroro ;) bardzo dziękuję za te miłe słowa! Doceniam je :)
OdpowiedzUsuńJa prosze jeszcze taki tydzień od dwudziestego tez:)
OdpowiedzUsuńI tez się zgadzam z Aurorą:)
OdpowiedzUsuńMI
OdpowiedzUsuńdziękuje za komentarz u mnie. uśmiecham się;) może idzie ku lepszemu? na razie czekam piątkowego koncertu Moby'ego
i jak Twoja wymarzona Kleo? dalej łypie okiem na Ciebie? jeśli tak-kupuj-bo psychicznie się wykończysz
Beato ;) myślę, że to da się załatwić :D a co będzie w tygodniu od dwudziestego? :)
OdpowiedzUsuńmimi ;) taki koncert to na pewno będzie bardzo pozytywne przeżycie! Wręcz megapozytywne :) aż Ci zazdroszczę tej energii, którą tam poczujesz :)
Kleo wciąż w sferze marzeń :) nie rozpoczęłam jeszcze realizacji :) ale to już tylko i wyłącznie moja wina :)
Mała Mi - jeszcze jestem w pracy:(
OdpowiedzUsuńJest niezły. I tego się trzymajmy :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana :***
OdpowiedzUsuńJa przyznam szczerze, że mam chwilowo dosyć po sesji uczelni i czekam jak na zbawienie na jakaś prostą pracę od 8-16:00 i trochę świętego spokoju w wakacje :P
To prawda, że trzeba się cieszyć, że w poniedziałek rano ma się dokąd pójść, tzn. do pracy:)
OdpowiedzUsuńEwo :) niezły, ale nie wspaniały? Mógłby być lepszy? I dobrze w sumie... bo co byśmy robili gdybyśmy od razu osiągnęli szczyt? :)
OdpowiedzUsuńMacademian Girl :) wakacje to rozumiem :) ale praca? Ja tam lubię swoją.. ale jaka to według Ciebie prosta praca? :)
Visell :) witam Cię u siebie :) wiesz... ludzie czasem tego nie doceniają... w ogóle często nie doceniamy tego co mamy... trzeba nad sobą pracować :)
Mała Mi
OdpowiedzUsuńw kwestii torby- ja jestem z mojej zadowolona- po 2 latach nie dzieje się z nią nic ( ani nie pęka-choć właściwie w wypadku skóry nic takiego nie powinno mieć miejsca, ale bywa różnie. nie puszcza na szwach). widać że firma skupiła się na jednym i robi to "porządnie";)
wiesz...ja nie namawiam do kupowania;)ale na Twoim miejscu wybrałabym torbę a pieniążki zbierała w słoik:):)
pozdrawiam jeszcze przed WAŻNYM spotkaniem