Jest takie pisemko.... "Vanity fair". Nie znam go za dobrze, do fanek nie należę... ale... czasem, kiedy odezwie się we mnie pierwiastek próżności.... podglądam zdjęcia... modę.... style różnych ludzi...
Bardzo lubię to, że wiem co znaczy vanity fair ; ) targowisko próżności (!!!)...
Bardzo też lubię brzmienie tych słów. W obu językach! VANITY FAIR.... TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI...Powtórzmy ;p Vanity fair. Targowisko próżności.
No i właśnie... kiedy myślę o próżności pierwsze co przychodzi mi do głowy to myśl "każdy bywa próżny, każdy na swój sposób". Ale czy to prawda?
Mówi się, że kobieta kupując kolejny sweterek czy kolejną parę butów daje upust swojej próżności....
Ale czy to nie jest po prostu objaw dbania o siebie? Może pasji zwanej modą?? Albo cecha charakteru "lubię dobrze wyglądać"?
I jak próżni bywają Mężczyźni? Bo na pewno nie jest to wada (!?) tylko kobieca!
Duży samochód? Gadżety? : ) Może piękna kobieta u boku?
Jak to jest? : ) Co jesteśmy w stanie powiedzieć / zrobić, aby być podziwianym? Przyznajemy się czasem do Swojej Próżności? Czy przekonujemy wszystkich, w tym samych siebie, o swojej nieskazitelności?
Ja z całą pewnością i świadomością TAK, przyznaję się do tego, że bywam próżna. I kropka.
Inna sprawa.... że często ludzie prześcigają się w robieniu z siebie głupka lub idiotki. I myślą, że będą podziwiani....
Zdjęcie znalezione w Sieci : )
Z tą próżnośćią Mi to prawda - wszyscyśmy próżni mniej lub więcej;-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
ladybird :) ale czym różni się próżność damska od męskiej? :) Hm?
OdpowiedzUsuńJa lubię "Vanity Fair" z uwagi na zdjęcia. Jestem estetką, a tam wszystko takie ładne po tym photoshopie ;)
OdpowiedzUsuńCzy próżność różni się ze względu na płeć? Myślę, że nie. Może raczej nasze płcie różnie prezentują swoje próżności, ale sama cecha raczej jest ta sama.
OdpowiedzUsuńW końcu jesteśmy ludźmi zarówno mężczyźni i kobiety :)
Tak Targowisko Próżności, brzmi pięknie, melodia słów, przawie jak Śniadanie mistrzów...Prózni są męzczyżni, próżne są kobiety, myślę, że nasze próżności różnią się tylko gabarytami :DDDDD. Kolia diamentowa i jacht :DDDD. Oj i facetom to nigdy do głowy nie przyjdzie się do tego przyznać, oni inwestują albo kolekcjonują, a wedle nich kobiety pragną posiadać a nie dbać o siebie ;DDDD.
OdpowiedzUsuńPS. Bywam próżna z przyjemnością zmysłową prawie ;-)
Mi, pozwolisz, iż nie będę dzielić próżności na tę "damską" i tę "męską". Zwyczajnie charakteryzujemy się próżnością "ludzką" (na szczęście tylko czasami:)))) Myślę jednak, iż póki zna się jej granice (nie unosi nazbyt "ponad"innymi to wszystko jest ok) taka mała porcja samozachwytu jest jak najbardziej wskazaną, byle nie za wiele i nie za często:-)
OdpowiedzUsuńPróżnośc jest uwarunkowana płcią mózgu oraz wielkościa portfela (tak symbolicznie;). Wojewódzki kolekcjonuje laski i ferrari, a kobiałki z półki celebrities np. szpilki Loubotin'a.
OdpowiedzUsuńJestem próżna w granicach swojej zasobności, czyli nowe kolczyki hand made, albo cos w ten deseń;)
myszko :) masz zupełną rację! Też lubię pooglądać te piękne zdjęcia... ale czy to nie szkoda, że nie widzimy prawdy? Tylko Photoshop??
OdpowiedzUsuńbibi :) słuszna uwaga :) w takim razie jak prezentujemy te nasze Próżności? :)
madmargot :) Próżna z przyjemnością? Wiesz, że to też brzmi pięknie? :)
prózny to pusty, dbanie o siebie puste nie jest:)
OdpowiedzUsuńNie lubię klasyków literatury, ale książka "Targowisko próżności" bardzo mi się podobała. Ludzie chyba zawsze byli i będą tacy sami.
OdpowiedzUsuńCo do łąk zielonych to wszystko w porządku - śnieg je zakrył po stokroć;)
lady :) no jasne... widzę tutaj zdrowe podejście :)
OdpowiedzUsuńMagdo :) zapomniałam o tym czynniku ;p o ja naiwna! Od portfela wiele zależy... masz rację :) Ale o Wojewódzkim to wiedziałam tylko o ferrari... hm... :P
Beato :) uff... uspokoiłaś mnie ;P
lelevino :) nie czytałam tego!!! Koniecznie muszę wpisać na listę... :) może do listu do Mikołaja? :P
OdpowiedzUsuńa Mikołaj w tym roku ma dużo pieniędzy na prezenty?
OdpowiedzUsuńPróżność to taka ... ludzka cecha;)
OdpowiedzUsuńCholerka Beato :) nie wiem! Jeszcze nawet listu nie napisałam... a Ty? :)
OdpowiedzUsuńNivejko... ludzka.. owszem, cecha też, ale wada? Czy może chwilami zaleta? :)
ta prózność nazywa sie - OBOWIĄZEK:)
OdpowiedzUsuńWitaj wśród próżnych. Chyba nam tu całkiem dobrze, nie? ::))
OdpowiedzUsuńOtulam próżniowo :D
Hmm, na pytanie: "Jak prezentujemy swoje próżności" nie jest tak łatwo odpowiedzieć, bo każdy robi to po swojemu. Być może wynikać to z różnych potrzeb naszego pozbywania się pełni, czyli opróżniania :)
OdpowiedzUsuńPróżność - jak gust - to rzecz indywidualna :D
Próżność... pozytywnie mi w jej kontekście ;)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu, oczywiście...
ja np kupuję namiętnie:) perfumy czy jestem próżna? nie sądzę zapala mi się lampka ostrzegawcza gdy przesadzam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te momenty, kiedy bywam próżna ;) Jest ich ostatnio tak niewiele, a tak bardzo poprawiają mi nastrój. Lubię rzeczy piękne, nawet jeśli nie są praktyczne. Lubię niektóre gadżety i chciałabym je mieć, choć nie są mi niezbędne. Lubię dobrze wyglądać i uśmiechać się do swojego obicia w lustrze ;) Lubię dobre perfumy, eleganckie buty, zabawki eko mimo ich astronimicznych cen... Mogłabym długo wymieniać. Tyle o próżności w sensie dbania o siebie i posiadania. Oczywiście w granicach rozsądku i zasobności portfela.
OdpowiedzUsuńodrobina próżności nikomu nie zaszkodzi, bo doskonale leczy kompleksy:) ale w nadmiarze jest nie do zniesienia dla otoczenia.
OdpowiedzUsuńaniołku ;) a no nawet nieźle jest :) o ile nikt nie przegina to nie możemy narzekać :)
OdpowiedzUsuńbibi :) w sumie masz rację... a może ma to coś wspólnego z kompleksami? Mamy różne i różnie próbujemy je ukryć?
Malutka :) czyli stawiasz na umiar? :)
Marto :) ja też uwielbiam kupować!! I to jeszcze jak... ale własnie też mam tę lampkę... i wtedy zaczynam się zastanawiać... czy to aby nie próżność? Ale czy już taka zepsuta czy jeszcze "normalna"? :)
Ewo :) czuję dokładnie to samo co Ty :) Ujęłaś to idealnie :) tyle, że ja za dużo myślę i analizuję... i stąd te moje przemyślenia :)
Ja tam nie wiem, czy można dzielić i klasyfikować takie - no właśnie - zjawisko(?) jak próżność, ze względu na płeć. Próżność - każda - ma jedno źródło: lubimy być dostrzegani, doceniani, podziwiani. I sposobem na to, by być podziwianym, albo docenianym, jest i super auto, i ciuchy i piękna kobieta u boku kolekcjonera pięknych kobiet. Ale to nie jest sprawa płci. Znałem kiedyś kolesia, który wydawał na ciuch, kosmetyki, solaria i ogólny lans więcej kasy, niż wszystkie znane mi kobiety, to była dla niego treść życia.
OdpowiedzUsuńA że każdy jest (czasem) próżny.. No pewnie jest. Ja tam bloga trochę z grafomańskiej próżności zacząłem pisać na przykład ;-) Czekam na komentarze, bo mnie jakoś tak mile łechcą...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie mylmy próżności ze zwykłymi, normalnymi potrzebami a szczególnie tymi z zakresu estetyki.
OdpowiedzUsuńPróżność wynika z chęci posiadania celem epatowania. Wydaje mi się, Mi, że nie ma "normalnej próżności" tak jak nie ma "mniejszej połowy". To o czym pisze większość dziewczyn to po prostu normalne potrzeby. A to dziwne podejście do nich wynika głównie z tego, że od lat wmawiano naszym babciom, mamom i potem nam, że (tu zacytuję Senekę Młodszego):
"Potrzeby naszego ciała są skromne: domaga się ono jedynie ochrony przed zimnem, pokarmu dla zaspokojenia głodu i pragnienia. Wszystko, czego pożądamy ponadto, służy naszym wadom, a nie rzeczywistym potrzebom."
Co oczywiście jest dla mnie wierutną bzdurą, bo nie jesteśmy jedynie ciałem.
A że próżni ludzie istnieją to sprawa oczywista. Nie dajmy się zwariować!!! :)
no, szczęściara. Ja do pracy musiałam jechać ... było wesoło.
OdpowiedzUsuńMogę się podpisać pod tym co napisała Ewa.
OdpowiedzUsuńUwielbiam w dobrej jakości, być i śnić i wcale nie uważam, żeby to było próżne... Próżność to jednak lenistwo i udawanie, że dbanie o sobie jest próżne, a kto najwięcej tak krzyczy? Przyjrzyj się, babeczki z tłustymi włosami, nie golonymi pachami, z udeptanymi piętami w butach, z tłustymi plamami w okolicach piersi... Nie, nie, zdecydowanie próżność to domena leniwych kobiet, zarzucających próżność tym świadomym. No!
OdpowiedzUsuńPrzedmiotom mojej próżności przyglądam się z uwielbieniem codziennie. Rozkładam je przed sobą, sprawdzam z lękiem, czy nie doznały uszczerbku. Używam z rozwagą i sumiennie dbam o ich kondycję.
OdpowiedzUsuńI gdybym miała wybierać, to z pewnością położyłabym na szali własny sweter, niż moje pędzle z wiewiórki. ;)))
Pozdrawiam!
DH :) z tymi komentarzami to chyba każdy z nas czuję to samo :) to taka satysfakcja... :)
OdpowiedzUsuńkuro! Jak na kurę to Ty masz niezły mózg ;D z takimi cytatami.... szacunek! I podoba mi się ta Twoja teoria :) ale czy od estetyki do próżności nie jest bardzo blisko?
Kochana magdalno :) to, że coś wolę, nie znaczy, że od razu to mam :) jestem w pracy i ostrrro pracuję :) ratując się czasem spojrzeniem za okno na pięknie ośnieżone drzewa... :)
Delie :) to już jesteśmy we trzy :)
Ale próżność,która ma również coś wspólnego ze zdrowym egoizmem, to taka ludzka cecha. Dlaczego mielibyśmy się katować i zaprzeczać i jej i sobie? Nie widzę powodów. Jedynie, co może razić i mierzić, to jej nadmiar, ale to dotyczy wszystkiego, co żyje w nas, człowiekach. ;)
OdpowiedzUsuńDesperate Househusband rację ma :)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi być podziwiany bądź chociaż dostrzeżony. Samo pisanie bloga ma w sobie nieco próżności - inaczej nie przeglądałoby się statystyk bloga a komentarze zamykało. Wiem...zamknięcie komentarzy to także jakiś-tam sygnał, że nie chce się poznać zdania innych ludzi, ale powiedzmy sobie szczerze - czy to nie przyjemne uczucie gdy ludzie reagują na to co piszemy? Czy to nie jest właśnie forma zauważenia i docenienia? :D
Co do innych rzeczy, które robię/kupuję/których się podejmuję - to zawsze robię to albo dla siebie (bo mam marzenie/kaprys/ochotę) albo dla kogoś/czegoś innego bo lubię/chcę. Doceniana być lubię, owszem, ale raczej za to co mam w głowie i w sercu a nie wokół siebie bądź na sobie :D
Jej...ależ namotałam :))
czy mogę się nazwać próżną? nie wiem. chciałabym wyglądać pięknie, zwracać uwagę, szmer podziwu..ale tylko w wyobraźni! tak naprawde to wole byc niewidzialna.
OdpowiedzUsuńKurcze ten Ignacy Krasicki to musiał być łebski gość. Bardzo podoba mi się ta jego sentencja.
OdpowiedzUsuńTak jesteśmy próżni. Robimy to, aby podnieść swoją samoocenę, która przecież jest jednym z elementów szczęścia. A nic tak nie podnosci samooceny jak móc powiedzieć np: Haha mam Porsche a ta ciota jeździ Fiatem.
Margo :) kolejna ciekawa teoria :) też lubię piękne przedmioty... Czasem jednak czuję wyrzuty sumienia... kupując coś, co nie do końca jest mi potrzebne... miewasz tak? :)
OdpowiedzUsuńAkwarelio!! Zabiłaś wiewiórkę z próżności????? :)
Ja myślę, że różnica między tym, że ktoś jest estetą, a tym, że jest próżny, leży w intencji: Jak się ktoś stroi z nadzieją na podziw ze strony otoczenia - próżność. jak z czystym sumieniem może powiedzieć, że to robi dla siebie, z pasji do mody, miłości do ładnych przedmiotów etc. - to nie mam mowy o próżności. Idąc tym tropem, można się ubierać w rozciągnięte swetry i podarte spodnie - i to też może być wyraz próżności, jeśli się to robi li tylko z chęci zwrócenia na siebie uwagi.
OdpowiedzUsuńTo się w sumie rozciąga i na inne sfery oczywiście - że sobie pozwolę uzupełnić. Można mieć motoryzacyjną pasję, albo można chcieć mieć "wypasioną furę", żeby się ludzie oglądali. itd.. :-)
OdpowiedzUsuńPrózność to stan pustki odziany w elegancką szatkę, to jałowość i chełpliwość.I nie ma w niej nic pozytywnego.
OdpowiedzUsuńi think vanity is good...up to some level :P
OdpowiedzUsuńi realy love receiving your comments- so sweet! can't wait for MORE :) ...and have you seen k come karolina on bloglovin, facebook and twitter?
xoxo from rome
K.
http://kcomekarolina.blogspot.com/
Odwołując się do definicji prożnośći Desperate Househusband: mnie osobiście niewiele obchodzi co myślą o mnie inni, ważne, że ja wiem kim jestem i wiem co znaczę, ale może to też próżność?
OdpowiedzUsuńAle ja się zbędnych rzeczy z życia pozbywam :) a wszystko, co kupuję jest potrzebne :)
OdpowiedzUsuńDag - docenianie samego siebie, to nie próżność. Próżność, to PRZECENIANIE ;-)
OdpowiedzUsuńNabywanie najróżniejszych produktów szczególnie drogich jest próżne, gdy spostrzegasz ludzi przez pryzmat tego, co mają. Gdy nie podzielisz się tym co masz, chociaż troszkę z innymi. Gdy Ci się wydaje, że gdy ty masz a inni nie, to jesteś lepsza.
OdpowiedzUsuńPróznośc męska jest nowoczesna, kobieca romantyczna i piękna.
OdpowiedzUsuńDH :) masz zupełną rację :) to wcale nie musi się wiązać z pełnym portfelem... :)
OdpowiedzUsuńPieprzu :) niekoniecznie w elegancką szatę :) bo jak pisze DH można się ubrać w rozciągnięte swetry... i liczyć na zwrócenie uwagi i podziw... prawda? :)
Karolina :) up to some level... You are right :)
Dag :) ja osobiście nie doszukiwałabym się w tym co piszesz próżności :) no chyba, że się przeceniasz :P
Aśu :) coraz bardziej się uspokajam ;p
Hannah... :) witam Cię! Ładne powiedziane, ale nie jestem pewna czy się z tym zgadzam :) jakoś nie rozumiem próżności jako pięknej...