Będzie o pięknie... : )
Podobno o gustach się nie dyskutuje... nie zupełnie zgadzam się z tym powiedzeniem... ale niech będzie. Można jednak swoje zdanie wypowiadać. Można? Można. Tak więc będzie o pięknie. O pięknie moim zdaniem : ) subiektywnym zdaniem.
Dwie kobiety. Obie bardzo piękne. Obie sławne, utalentowane. Symboliczne wręcz - Włoszka i Francuska. Obie zagrały w jednym filmie, co od razu mnie zaintrygowało. Wspólnie, ramię w ramię (momentami dosłownie...). Sophie Marceau i Monica Bellucci.
Uważam to zdjęcie za przepiękne : )
Na cztery ręce powieść...
Wspólnie do tego stopnia, że grają tą samą postać. Jeanne. Pisarkę, która pewnego dnia dostrzega wokół siebie i w sobie szybko postępujące zmiany. Jej mieszkanie wygląda jakoś inaczej... meble inaczej ułożone.... Mąż zmienia twarz. Dzieci... są inne. To nie jej dzieci. To nie jej mąż. Bohaterka nie ma pojęcia co ma robić, a sytuację pogarsza fakt, że nikt prócz niej zdaje się nie zauważać tego, co się dzieje. Jeanne jest przerażona.... Zaczyna szukać pomocy dla siebie, natyka się na pewne ślady... które dają wiele do myślenia.... i tak, powoli, po nitce do kłębka piękno-piękna zmieniona Jeanna dociera do tajemnic z przeszłości... Z przeszłości, której nie miała.
Muszę przyznać, że długo nie mogłam się zdecydować co myśleć o "Nie oglądaj się", bo o tym filmie piszę : ) Przetrawiłam jednak ten thiller i już wiem jaki był. Jaki był dla mnie oczywiście. Był klimatyczny, nawet bardzo! Trzymający w napięciu... tajemniczy.....
No i przede wszystkim jest to kino europejskie : ) Nie uważam się za znawcę, nie nie, ale moim zdaniem od razu można wyczuć różnicę... i to jest wspaniałe!
Film jest zrobiony w bardzo ciekawy sposób. Ciągle się gubimy i znowu odnajdujemy w historii Jeanne.
Jeśli chcecie zostać porwani przez prąd nowych faktów, zmiennych wątków, zlęknionych spojrzeń pięknych kobiet.... zobaczcie ten film : )
Jeśli jednak miałabym wybierać to.... ; )
Muszę przyznać, że długo nie mogłam się zdecydować co myśleć o "Nie oglądaj się", bo o tym filmie piszę : ) Przetrawiłam jednak ten thiller i już wiem jaki był. Jaki był dla mnie oczywiście. Był klimatyczny, nawet bardzo! Trzymający w napięciu... tajemniczy.....
No i przede wszystkim jest to kino europejskie : ) Nie uważam się za znawcę, nie nie, ale moim zdaniem od razu można wyczuć różnicę... i to jest wspaniałe!
Film jest zrobiony w bardzo ciekawy sposób. Ciągle się gubimy i znowu odnajdujemy w historii Jeanne.
Jeśli chcecie zostać porwani przez prąd nowych faktów, zmiennych wątków, zlęknionych spojrzeń pięknych kobiet.... zobaczcie ten film : )
Jeśli jednak miałabym wybierać to.... ; )
A Wy?
Zdjęcia znalezione oczywiście w Sieci : )
Zdjęcia znalezione oczywiście w Sieci : )
Nie widziałam jeszcze, ale teraz już nie widzę innej możliwości, jak tylko biegusiem obejrzeć. :)))
OdpowiedzUsuńGdybym miała wybierać, nauczyłabym się malować portrety. A jakbym się już należycie nauczyła, sportretowałabym obie. A nawet wszystkie trzy najpiękniejsze kobiety naszych czasów. Bo wizerunku Isabelle Adjani w "Królowej Margot" nigdy nie zapomnę... :)))
Pozdrawiam i dziękuję za zaostrzenie apetytu.
:)
też nie widziałam, ale chętnie poszukam go :) musi być świetny..:)
OdpowiedzUsuńuściski
J.
Mam ochotę obejrzeć ten film.
OdpowiedzUsuńA lubię obie.
Każdą za coś innego. SM za francuską kobiecość, lekkość i naturalny wdzięk.
A MB za kobiecość "dojrzałą", obfitą (w przenośni), trochę jak dobre mocne perfumy.
no to pozostaje obejrzeć:)))
OdpowiedzUsuńobie baardzo lubię.
Sophie podobno jest przemiła(lata temu była..w Toruniu,z okazji pierwszych Camerimage:),a Monika jest kobietą!!!nie podfruwajką,kobietonem czy babodzianem(inaczej-babochłopem),a kobietą!!!
Nie zawsze lubię kino europejskie, czasem film mi odpowiada, czasem nie. Zobaczymy, ocenimy:)
OdpowiedzUsuńLubię takie filmy. I lubię obie aktorki. Jak napisała Delie - każdą za coś innego. Zdjęcia piękne, szczególnie to drugie ;)
OdpowiedzUsuńJa Monicę! Uwielbiam ją, zresztą obie panie uwielbiam. Są ucieleśnieniem piękna - kobiecego i w ogóle. A jeśli jedna kobieta o innej mówi "piękna" musi w tym coś być...
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie filmem.
Poszukam.
Pozdrawiam ciepło!
Akwarelio :) miałabyś taki tryptyk ;D masz do czego dążyć! Trzymam kciuki :) no i czy masz jakąś próbkę portretów? :)
OdpowiedzUsuńdotblogg :) polecam Sieć ;p choć podobno ma być w naszych kinach... ale pewnie studyjnych...
Delie :) opisałaś je obie bardzo trafnie :) mam podobne zdanie o nich :)
Mijko :) dokładnie... Monica jest kobietą. I to jaką :)
kaprysiu ;) czekam z niecierpliwością na Twoją ocenę! Jestem bardzo ciekawa :)
Ewo :) zdjęcia wydają mi się równie tajemnicze jak sam film... polecam :)
Inez :) zgadzam się z Tobą ;) jeśli już kobieta przyznaje innej piękno... wtedy... to coś znaczy :)
Czekam na Wasze rekcje na film!
Oczywiście Sophie Marceau.
OdpowiedzUsuńMonica jest dla mnie lekko przereklamowana choć jest wspaniałą aktorką!
Ale Sophie... Ma w sobie tą lekkość i wdzięk, który nie pozwala oderwać od niej oczu!
Pozdrawiam :)
Polko ;) przereklamowana? Ja jej prawie nie widuję! Tylko w filmach :) jakoś tak jej nie odbieram...
OdpowiedzUsuńAle Sophie rzeczywiście ma tę lekkość i wdzięk :)
Oj zaintrygowałaś!!! Nic tylko obejrzeć - pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńojej, toż to film dla mnie jak nic! a nie widziałam, ba! nie wiedziałam o jego istnieniu, gdyby nie Ty...
OdpowiedzUsuńTak. koniecznie! Ale jeszcze nie miałam czasu.
OdpowiedzUsuńA Monikę Belucci od dawna uważam za najpiękniejszą kobietę świata. Lata lecą, a moja opinia (na ten temat) się nie zmienia :)
Monica taka kobieca, Zofia bardziej dziewczęca. Fil, zobaczę:)
OdpowiedzUsuńNo to dziewczyny ;) serdecznie Was zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMB... kobieta niczym wino :)
Pieprzu :) Zobacz ;) kobieco-dziewczęco film :)
OdpowiedzUsuńMi, potrafisz zachęcić :)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię wybrać /jeśli miałabym/ z tych dwóch piękności. Obie są zjawiskowe. Myślę, że młodsze dziewczyny postawią Zofię na pierwszym, starsze dziewczyny - Monikę. A dlaczego tak jest? hmmm ;)
kate :) a ja myślę, że to zalezy od temteramentu :) a nie od wieku. Bo SM jest taka... (przynajmniej tak wygląda) delikatna, spokojna... a MB gorąca... namiętna...
OdpowiedzUsuń;)
Film obejrzę na pewno. Obie kobiety uważam za wybitnie urodziwe, na pewno w pierwszej 5:-)
OdpowiedzUsuńAnno-Mario :) zgadzam się ;) mam też nadzieję, że napiszesz co nieco o swoich wrażeniach... po!
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim wcześniej, nie jestem ostatnio na bieżąco z kinem, ale zapowiada się intrygująco
OdpowiedzUsuńJa głosuję na Sophie (za wdzięk, świeżość, naturalność, a jednocześnie kobiecość :-)). Monica moim zdaniem nieco przereklamowana jako "ideał piękna" (choć brzydka nie jest :-)).
OdpowiedzUsuńAle i tak najbardziej lubię aktorki, których uroda nie jest taka "oczywista" (patrz: Cate Blanchett, Julianne Moore).
Pozdrowienia
A wybieram się na ten film już ze trzy tygodnie i się wybrać nie mogę...tylko jakieś słabe oceny na filmwebie ma !
OdpowiedzUsuńja postawię na MB.
Właśnie zastanawiałem się, co powinienem obejrzeć. No i namówiłaś mnie! A poszło tym łatwiej, że za Monicą przepadam i kilka filmów - np. takie badziewie jak "Za ile mnie pokochasz?" obejrzałem tylko dla niej. ;)
OdpowiedzUsuńfilmy z dreszczykiem emocji, tajemnicy są definitywnie warte polecenia. Dziękuję za rekomendację. W ten mroźny czwartkowy wieczór, będę się raczyć kubkiem herbaty i "Nie oglądaj się" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sophie i pójdę na ten film do kina, też ze wzgledu na twoją recenzję ...Intrygująca.
OdpowiedzUsuńsieć jest niezawodna;)obejrzę i dam znać co myślę;)
OdpowiedzUsuńuściski
J.
ja Monikę Belucci uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńJa, jako pan, może podaruję sobie wyrazy uwielbienia dla urody wyżej zaprezentowanych pań, bo wiadomo, moja Żona najpiękniejsza jest!
OdpowiedzUsuń;-)
Piękne zdjęcie - fakt.
OdpowiedzUsuńMonica Bellucci intryguje mnie od zawsze.
Mi nie na ekranach. Chyba dlatego, że wszyscy o Niej mówią.
OdpowiedzUsuńJa z natury nie lubię ego co lubią wszyscy :)
Taka wewnętrzna przekora we mnie jest :)
otrzymujesz ode mnie wyróżnienie! http://mojogrodek.blogspot.com/2010/10/zostaam-wyrozniona.html
OdpowiedzUsuńOlu :) to na szczęście tutaj zajrzałaś :)
OdpowiedzUsuńRomeus :) ja też lubię te panie z "nieoczywistą" urodą :)
zaheeero :) nie sugerowałabym się ocenami filmweebu tak do końca :) "Seks w wielkim mieście" (film, bo serial to co innego) ma tam 6,7! Także wiesz....
GM :) rozumiem to uczucie, bo mam to samo z Jennifer Aniston ;) lubię ją i oglądam czasem nawet badziewne filmy dla niej :)
Veneo i Kerry-Marto ;) wróćcie tutaj proszę i dajcie znać jak było :)
dotblogg ;) będę czekała :)
Marto :) tym bardziej polecam :)
Bosy Antku :) jeśli Twoja Żona to czyta, to masz plusa :) choć muszę przyznac, że ode mnie też masz :) miło się czyta takie rzeczy... :)
Adrianie :) witam Cię tutaj :) myślę, że w takim wypadku tym bardziej spodoba Ci się film...
Polko :) znam tę przekorę... :) moim zdaniem jednak lepszy taki sposób "reklamowania" siebie niż skandale itp :)
Emmo już tam idę :) dziękuję!
Muszę zahaczyć o kino :)
OdpowiedzUsuńMi, próbkę mam niejedną, ale nadają się wyłącznie do straszenia inkasentów. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :))
Sophie to jedna z moich ulubionych aktorek, więc obiektywny nie będę :) Ale ma w sobie jakąś niezwykłą delikatność i powab. Monika to znowu - jak już w komentarzach się pojawiło - kobiecość.
OdpowiedzUsuńMnie to zestawienie baaardzo się podoba. :)
I choćby tylko z tego względu przy najbliższej okazji, oglądnę ten film.
Nie mogę się z Tobą nie zgodzić ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Kopaczu :) jestem ciekawa jak Ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńAkwarelio ;) proponuję, żebyś postraszyła swoich Oglądaczy i Czytelników :) jestem ciekawa...
bibi :) dla Mężczyzn ten film, to uczta jeszcze większa niż dla Kobiet :) oko miło zawiesić :)
Polko :) miło mi bardzo!
Obejrzałam. Piękny film. Momentami mnie przerażał - te zmieniające się twarze, oczy i spojrzenia brrr
OdpowiedzUsuńAle bardzo mi się podobał.
I oczywiście tym samym upewniłam się, że Sophie M. podoba mi się bardziej pod wieloma względami :)
Sophie Marceau to przepiękna kobieta. Zresztą od lat twierdzę, że najpiękniejsza ze wszystkich znanych.
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film. Nie był łatwy. Jednak wart był zobaczenia.
Polko :) bardzo się cieszę, że podobał Ci się film, który poleciłam! Mnie też momentami przerażał... ale był ciekawy i dobry :)
OdpowiedzUsuńIvon :) widzę, że się zgadzamy :) i co do kobiet i filmów :) miło mi :)