- {ona}O czym myślisz?
- {on}O niczym...
- {ona}Jakto?
- {on}Tak to : )
No i właśnie... Ile razy zadajemy to pytanie naszym Panom?? Ile razy je słyszycie, Panowie?
Wydaje mi się, że to pytanie padło co najmniej raz w każdym związku damsko-męskim.... jeśli nie w partnerskim to na pewno w przyjacielskim : )
Kobiety zdają się myśleć cały czas (choć bywają takie, które nie myślą w ogóle ;p ale teraz piszę o czym innym... ). Na okrągło! I nie ważne czy jest to nowa szminka, czy układana w głowie lista zakupów, czy też głębokie myślenie o przyszłości dziecka... Mam wrażenie, że my, Kobiety, myśli bezustannie!
Ja się dziwię, że w sprzedaży nie ma jeszcze Myślodsiewni (fani Harrego Pottera znają, a dla tych, którzy nie znają już wyjaśniam - to taka czara gdzie można "odłożyć" swoje myśli na później i w wolnej chwili do nich wrócić! Genialne, prawda?)...
Czy to możliwe, aby istniała aż taka różnica w naszych mózgach? Że Mężczyźni mają przycisk "wyłącz", a my nie??
Cholera!! Czyli, że niby jesteśmy poważnie mniej rozwinięte???!!! Ewolucja nas oszukała??? Wiedźma!
To niemożliwe... prawda?? Niemożliwe!!!
A może tymi odpowiedziami "o niczym" troszkę oszukują? :P może chcą trochę spokoju? Trochę ciszy i możliwości pomyślenia właśnie?
Czasami się zastanawiam czy w ogóle warto zadawać to pytanie... bo przecież jeśli On będzie chciał się z nami podzielić swoimi przemyśleniami, pomysłami itp to i tak to zrobi : )
Bo my też tak robimy.... czasem (może często?) niepytane mówimy.... nawet za dużo ;p
Obrazek znaleziony w Sieci ; )
To jest nirvana. Za życia ten stan osiągają tylko nieliczni :))
OdpowiedzUsuńMyślę (hłe, hłe... :), że J.K. Rowling nie bez powodu uczyniła Myślodsiewnię atrybutem faceta. Gdyby Dumbledore był kobitką, to z pewnością dałby sobie radę z myśleniem bez pomocy (pełnego) naczynia.;)
OdpowiedzUsuńWówczas Alba Dumbledore, rozwiązując rozmaite zagadki (np. dlaczego Voldemort tak dziwnie popatrzył i co on chciał przez to powiedzieć), snując plany, zatapiając się w marzeniach i obmyślając strategie, niejako przy okazji znalazłaby jakieś bardziej spektakularne zastosowanie. Na przykład... jako dekoracyjny element architektury ogrodowej, którego będą zazdrościć wszyscy goście, a sąsiadkę szlag trafi...
;)
"Myślenie o niczym" to w rzeczywistości "myślenie o niczym ważnym". Na tak postawione pytanie wolę odpowiedzieć, że nie myślę o niczym, niż zdradzić, iż zastanawiałem się, jak by to było, gdyby zamiast windy w bloku zamontowano ruchome schody, a do nich sprzedawano karnety w postaci kart magnetycznych.
OdpowiedzUsuńGdybym powiedział, co mi chodzi po głowie, zaraz zrodziłoby się mnóstwo kolejnych pytań,a na koniec z pewnością pojawiłaby się konkluzja: "jeśli masz czas na głupoty, to masz tez czas na to, żeby skoczyć do sklepu po jogurcik beztłuszczowy" (biały serek z Sokółki - bo inne niedobre (?!) - płatki fit czy dowolne inne niejadalne cholerstwo).
Niech wiec będzie, że myślę o niczym. ;)
kolego da się myśleć o niczym po prostu wyłączasz mózg i tyle ja na przykład w ogóle to nie myślę zbyt często
UsuńPodobno faceci potrafią... Ja nie . Zawsze myślę o... czymś;)
OdpowiedzUsuńmagento :) w takim razie ja już znam dwóch z tych nielicznych!! ;D to jest chyba szczęście wielkie dla mnie :) i zaszczyt ;D
OdpowiedzUsuńAkwarelio :) witam Cię tutaj :) widzę, że masz wiedzę na temat Myślodsiewni :P ja nigdy nie pomyślałam o tym w TEN sposób :P hihi :) dobre!
Choć ja to czasem bym się chętnie pozbyła natarczywych myśli... zwłaszcza przed snem... :)
GM :) uśmiałam się! :)tę teorię o myśleniu o niczym ważnym już też słyszałam... ale ja osobiście chętnie bym posłuchała o tym, że Mężczyźni też myślą o różnych bzdurach :)
A swoją drogą... nie myślenie o niczym też może wywołać chęć "zorganizowania" Ci czasu :) żebyś miał o czym myśleć ;P
No właśnie Nivejko... ale widzisz :) GM dodał trochę szczegółów myślenia o niczym :) trochę sprostował... lub zakrzywił :P
Może ta odpowiedź ,,o niczym,, to tylko taki wybieg bo mężczyzna raczej prawdy nie powie o czym w danym momencie myśli(zwłaszcza jeżeli się boi, że jak powie prawdę to będzie wyśmiany).
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inni myślą o niczym ale wiem, że można się ,,wyłączyć,, (bo ja to często robię) i mieć taką fajną pustkę w głowie ... może to jest to przysłowiowe myślenie o niczym.
damurku :) szczęściaro :) mnie to wyłącznie zdarza się baaaaaaaaaaardzo rzadko... czego czasem żałuję...
OdpowiedzUsuńNo z tym wyśmianiem to też jest myśl. Bo jeśli by nam opowiedzieli to co opisał GM to pewnie któraś z nas mogłaby powiedzieć, że są pierdołami :P
Na temat różnic pomiędzy mózgami i sposobami myślenia polecam zabawny wykład na youtube :) http://www.youtube.com/watch?v=aZBhyPiyeOs&feature=related
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie posłuchała o tym "jak by to było, gdyby zamiast windy w bloku zamontowano ruchome schody, a do nich sprzedawano karnety w postaci kart magnetycznycyne". Wiedziałabym, że nie tylko ja bujam w obłokach i tracę czas na rzeczy zbędne. No, a jeszcze, jakby opowiedział niepytany, to już buzi dać :)).
OdpowiedzUsuńW drodze :) Pudełko Nicości!! :) to jest to!!! :D
OdpowiedzUsuńkulawy aniele :) no ja właśnie też! Dlatego, żałuję, że Oni tak nie chcą nam o tym mówić... :) mogłoby być zabawnie... ;) i miło :)
Myślenie o niczym czyli nie myślenie. Stan, o którym czasem marzę ;-) Ale wiem, że jestem z tych, których myśli tak krążą i krążą... Czasem nie zwracam na nie uwagi. To jedyne, co osiągnęłam ;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mam tak samo zygzo... :) to dar i przekleństwo ;p jak mawiał Detektyw Monk!
OdpowiedzUsuńno właśnie czasem mówimy za dużo. A faceci są sprytni i zawsze odpowiadają (albo b. często) że o niczym. Tak im wygodniej. Bo jak można nie myśleć w ogóle> to co wtedy w głowie siedzi?
OdpowiedzUsuńkejti :) pustka siedzi... albo Pudełko Nicości :P (link, który przesłała W drodze ;))
OdpowiedzUsuńNawet kiedy bardzo próbuję o niczym nie myśleć, tak zupełnie świadomie "wyłączyć się" - nie wychodzi - natychmiast skupiam się na np. na oddechu, albo liczę nicość... Ale czasem udaje mi się przyłapać samą siebie na nic-nie-myśleniu, w zupełnie zaskakujących momentach...
OdpowiedzUsuńBzdury i pierdoły w męskich głowach to są takie perełki, których słuchanie jest czystą przyjemnością :) Jakież oni miewają pomysły wtedy i spostrzeżenia :D
Malutka! :) czyli Tobie się udaje... miło masz... troszkę Ci zazdroszczę :) może ja jeszcze sobie nie uświadomiłam tych chwil... :)
OdpowiedzUsuńI zgadzam się co do perełek! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStaram sie wylaczyc przynajmniej raz dziennie i udaje mi sie, inaczej juz bym zwariowala:)) Aaaa i nigdy nie pytam "o czym myslisz?" Nie pytam, bo sama nie lubie jak mnie ktos pyta, nie potrafie odpowiedziec na takie pytanie, wiec tez sama go nie zadaje innym;))
OdpowiedzUsuńLo matko!!! przeczytalam to co napisalam i wyszlo, ze ja zupelnie niemyslaca jestem;( trudno...
czasami słyszę "o czym myślisz?" i jakoś też sensownie nie mogę odpowiedzieć a czasami zwyczajnie nie chcę :) więc mówię "o niczym" :]
OdpowiedzUsuńMoże to głupie i szowinistyczne, ale ja wierzę w to,że faceci o niczym nie myślą, w każdym razie moja obserwacja do tego wniosku mnie kieruje :). Pozdrawiam Cię Mała MI z dawna nie widziana :)
OdpowiedzUsuńDoroto :) Witam Cię :) dziękuję za miłe słowa...
OdpowiedzUsuńZ tym analizowaniem to owszem, zgadzam się, czasem im wychodzi :P
A wiesz Stardust, że pisząc ten tekst myślałam sobie, że Ty właśnie nie zadajesz tego pytania Wspaniałemu :)
Ja lubię kiedy się mnie o to pyta :P to zabawne :)
Euforko!! Czyli, że to nie domena Mężczyzn?? :) Choć racja... tajemnice miewa każdy... :)
Moto :) ja myślę, że zdarza się to i Kobietom i Mężczyznom :) nie sądzisz? To też moja obserwacja :P
Również pozdrawiam, buziak!
Witaj Mała Mi, zajrzyj do mnie, proszę. Zostawiłam Ci łańcuszek muzyczny.
OdpowiedzUsuńhttp://sabbathofsenses.blogspot.com/2010/09/666-pieko-i-szatani-czyli-troche-inny.html
też chciałabym mieć takie pomysły i być tak kreatywna ;) ale niewielu jest tak utalentowanych, ale to może i lepiej, bo chociaż jak jest tak mało utalentowanych ludzi i geniuszy, to bardziej ich doceniamy..
OdpowiedzUsuńSabbath :) dziękuję za zaproszenie :) postaram się wypełnić zadanie :)
OdpowiedzUsuńgreenbuttons :) witam Cię! Masz na myśli tych Mężczyzn nie myślących o niczym? :)
Oczywiście,że nie myślą, hehehe :)))
OdpowiedzUsuńkaprysiu :) ostro! Mocne słowa :) Doświadczenie czy przeświadczenie? :)
OdpowiedzUsuńmożliwe, bo jak mysle o kimś niedobrym to myslę o...niczym własnie:)
OdpowiedzUsuńBeato :) bardzo ciekawe i mądre spostrzeżenie... :) często zdarza nam się myśleć o czymś lub o kimś, kto/co nie jest nawet warte naszych myśli... trudno jednak nad tym zapanować... prawda? :)
OdpowiedzUsuńPodczas intensywnych procesów myślowych u mężczyzn następuje wzmożona produkcja testosteronu czy innego cholerstwa (wybacz, nie sprawdziłem dokładnie) - przez to można zauważyć efekty uboczne, jak na przykład szybszy porost owłosienia na twarzy. Jest to związane z naszą ewolucją, kiedy to podczas polowania na zwierzęta w okresie wczesnego rozwoju człowieka należało "dopalić" jego mózg czymś, co pozwoli bardziej się skupić i ogarnąć teren polowania. Dlatego też staram się nie myśleć za dużo, bo nie chce mi się tak często golić.
OdpowiedzUsuńPoza tym podobno ciało ludzkie znajduje się na samej granicy samospalenia (jeżeli wziąć pod uwagę stan energetyczny i cieplny naszych komórek - mitochondria i te sprawy) praktycznie przez całe życie, tak więc wolę nie dorzucać do pieca przegrzaniem mózgu przez nadmierną ilość myśli:)
Outside the Box :) hahahah :) to brzmi jak z programu Trójki (radiowej) "Prawda to czy fałsz" ;p
OdpowiedzUsuńAle już wiem przynajmniej dlaczego muszę nóżki golić... często :P
Mężczyźni potrafią :)))
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie pytam, za to często jestem pytana. Ale jestem trochę bardziej precyzyjna w odpowiedziach :)!
U mnie szczególnie na początku związku padało to pytanie "O czym myślisz?" - jakże ono mnie denerwowało :-o Przeważnie odpowiadałam "O niczym", ale mój facet nie dawał za wygraną i się dopytywał o czym myślę, bo według niego zawsze się o czymś myśli. Ja ostatecznie też doszłam do takiego wniosku, że zawsze się o czymś myśli, tylko czasami chce się być z tymi myślami samemu i dlatego odpowiada się zdawkowo "O niczym".
OdpowiedzUsuńA mężczyźni też myślą cały czas, tak jak napisała "magenta" tylko nielicznym udaje się nie myśleć, podczas medytacji albo w stanie nirvany :-o
Mój mąż zawsze mówi o czym myśli, chyba jestem szczęściarą:)
OdpowiedzUsuńSię domyślam iw :) ja też prawie zawsze potrafię określić o czym myślę :) nawet jeśli są to koszmarne bzdury :)
OdpowiedzUsuńDag :) a myślałam, że te pytania do domena kobiet!!! :) i że to zawsze wygląda odwrotnie!!! :) miło, że się myliłam... :)
Olu :) nie chyba, tylko na pewno :) miło jest posłuchać przemyśleń Mężczyzn...
Mała Mi, zapraszam Cię do zabawy :)
OdpowiedzUsuńhttp://dukanowiczki.blogspot.com/2010/09/co-lubie.html
Wiesz... Dumam nad tym myśleniem "o niczym". Nie wierzę bezczynnośc mózgu, ale czasem myśli ślizgają nam się po tematach nie hacząc o żaden konkretny. I wtedy, wyciągnięci z tego strumienia pytaniem, nie potrafimy odpowiedzieć na tej samej zasadzie, na jakiej nie pamiętamy snu wyrwani z niego.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony, czasem odpowiedź "o niczym" znaczy właściwie "nie pytaj".
Pamiętam, kiedyś tańczyłam z kumplem do "Purple Rain", który jest kawałkiem tyleż pieknym, co długim. Kumpel niskim głosem mruczy mi w ucho: "o czym myślisz?", a ja zgodnie z prawdą odpowiadam, że nudzę się i w związku z tym staram się policzyć, ile razy już obróciliśmy się w prawo. Albo analogicznie, mój chłopak (teraz mąż) wtulony we mnie zadaje to nieszczęsne pytanie, na co ja, zgodnie z prawdą mówię, że Lem w "Niezwyciężonym" popełnił taki, a taki błąd i zastanawiam się, jak to możliwe. Na to on: Jak to?! Nie myślisz o mnie?!
No, czasem lepiej powiedzieć, że o niczym. :)))
Mania :) dziękuję Ci, ale już pisałam co lubię :)
OdpowiedzUsuńSabbath :) Uśmiałam się :) no tak to czasem bywa... masz rację :) ale zabawne jest opowiedzieć co się myśli...
No i miło jest czuć to zainteresowanie dla swoich myśli :) prawda?
Baardzo spodobała mi się ta teoria z goleniem ;)) I taniec Sabbath. I w końcu zapomniałam, o czym ja to myślałam... ;)
OdpowiedzUsuńanullko :) to zdrowo! Tak czasem zapomnieć... :)
OdpowiedzUsuńKurczaki zazrdoszcze tym co potrafia wyłączyc myslenie, mój mózg pracuje cały czas i jest to meczace :-)
OdpowiedzUsuńfire.woman :) właśnie! Podczas snu bywa łatwiej... :) ale czasą miewam sny... które skłaniają do myślenia :) i koło się zamyka!
OdpowiedzUsuńMyślę w kółko, bez przerwy.I wiem ,ze czasami nie prowadzi to do niczego dobrego.
OdpowiedzUsuńBello :) wiem dokładnie co masz na myśli!!! My, kobiety wiele analizujemy... myślimy, przemyślujemy :P zbyt wiele!!!
OdpowiedzUsuńMyślę (ha, ha) że jednak takiego pytania lepiej nie zadawać... chodzi mi o samo sformułowanie. Ono wywołuje zazwyczaj reakcje "zamknięcia", przynajmniej u mnie. Może można zapytać inaczej?
OdpowiedzUsuńdesign :) myślałam o tym, ale nie mam pomysłu! Jak inaczej zadać to pytanie...
OdpowiedzUsuńja bardzo często myślę o niczym i lubię ten stan:)
OdpowiedzUsuńMarto :) poważnie? Jakim cudem?? Nie dziwię Ci się, że lubisz ten stan... :) też bym polubiła te zawieszki... :P
OdpowiedzUsuńmyślenie o niczym to stan do którego dążą mistrzowie zen ;)
OdpowiedzUsuńps. wczoraj usłyszałam to pytanie trzy razy! Nie wiedziałam co odpowiedzieć...
A zapytał Cię Mężczyzna??? ;D Bo jeśli tak to miło, ze to działa w dwie strony :)
OdpowiedzUsuń