Pisuję o...
Cytaty
(15)
Dialogi
(19)
Dlaczego?
(9)
Dzień z Życia Rudej
(4)
Film
(56)
Gusta i guściki
(23)
Ładne rzeczy
(32)
Miejsca w Internecie
(16)
Moimi Oczami
(33)
Muuzyka
(12)
Opowiastka z inspiracją w tle
(4)
Para pełną parą
(3)
Piękne Kobiety
(11)
Przeczytane
(18)
Przemyślenia
(111)
Przepis na Wspaniały Weekend
(4)
Radość Życia
(38)
Reklama i Nie
(10)
Rymowanki
(5)
Szybkie myśli
(48)
Ugotowane :)
(21)
Upatrzone-wymarzone
(2)
Usłyszane i skomentowane
(11)
Z Uśmiechem
(45)
Zabawa
(13)
Zakupy
(5)
Zobaczone
(12)
poniedziałek, 30 sierpnia 2010
Czy lubimy dobre wiadomośći?
Anna Maria zaprosiła mnie do zabawy : ) za co jej dziękuję, ponieważ lubię takie pozytywne zabawy : ) reguły są proste: trzeba wymienić 10 rzeczy, które się lubi i potem zaprosić 10 osób do tejże zabawy (oraz powiadomić je na ich blogach komentarzem)
Ja wykonam trochę skróconą werjsę... ponieważ przystąpiłam do zabawy późno...
Przy okazji tej zabawy mam pewne przemyślenie. Czy lubimy pozytywne wiadomości? Czy lubimy czytać / słuchać miłych rzeczy? Sytuacji radosnych?
Zastanawiam się nad tym po każdych usłyszanych serwisach informacyjnych, gdzie ostatnio na 3 wiadomości, 3 dotyczyły zabicia się lub zabicia kogoś... mówi się, że ludzie (czyli my) potrzebują sensacji. I media (czyli oni) muszą nas jakoś przyciągnąć... no to przyciągają...
Czy kogoś więc obchodzi co lubimy, co nas cieszy?
Ja lubię pozytywne teksty, wydarzenia.... wolę takich rzeczy słuchać, takie czytać. Dlatego tak chętnie podzielę się z Wami sprawami, które lubię, które sprawiają mi radość : )
W liście pominęłam standardy lubienia typu: spanie, jedzenie, oglądanie filmów itp : )
Oto moja lista:
* lubię rześkie poranki, które mogę obserwować tylko i wyłącznie dzięki temu, że pracuję (o tak!) : ) bo w życiu nie wstałabym w sobotę, aby móc podziwiać poranek z kubeczkiem kawy lub herbaty... (a przyznam się, że próbowałam nieraz :P)
* szelest pościeli... szczególnie w weekend : ) kiedy mogę posłuchać jej (tj. pościeli) dłużej i ze świadomością wolnego dnia...
* robić niespodzianki (choć sama ich nie lubię, wiem, że jestem w mniejszości i inni lubią być zaskakiwani : ))
* czytać! Uwielbiam te literki sunące przed moimi oczami... bez nich czuję się źle... jakoś tak dziwnie...
* wyciągać czyste naczynia ze zmywarki (to raczej takie lekkie zboczenie ;p)
* lubię robić listy zakupów i inne listy ogólnie : )
* arbuza z szampanem ... mmmm....
* jeździć pociągiem, samochodem.... ogólnie lubię jeździć!
A do zabawy zapraszam z przyjemnością:
Kurę Domesticę : )
Kobietę Jaskiniową : )
Martę : )
Kopacza : )
Zaheeerę : )
Mogłabym więcej lubiancyh i bliskich blogowiczów zaprosić... ale jak pisałam... zabawa już trwa jakiś czas i nie chcę się dublować : )
Zdjęcie znalezione w Sieci! Trochę Słońca dla Was : )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
arbuz z szampanem...mmm..też lubię;)
OdpowiedzUsuńPanno Malwinno :) mogłybyśmy sobie taki toast wznieć :) arbuzowo-szampański :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie pozytywne wpisy jak ten! :-)
OdpowiedzUsuńoj, ja uwielbiam pozytywne wiadomości! w ogóle lubię się ekscytować, dlatego szukam powodów wszędzie - od tego, że Martin Scorsese kręci nowy film z Danielem Day-Lewisem, po to, że przez tydzień ma świecić słońce :)
OdpowiedzUsuńRomeusie :) dziękuję! W takim razie dlaczego karmią nas tylko tymi złymi wiadomościami??!! Nie mogę tego pojąć...
OdpowiedzUsuńTo tak jakby nie było popytu na dobre...
maa-k :) mamy wspólną cechę :) łączy nas kino :) a o słońcu to nie wiedziałam... na razie to tylko mimo bólu we mnie jest to słońce, bo na niebie nie widzę :) ale poczekam...
Ojojojoj - będę musiała wykonać dzisiaj wysiłek nie lada, bo czuję się coraz gorzej. Zawijam się w koc, biorę herbatę do ręki i zasuwam pisać, co lubię.
OdpowiedzUsuń@ Mała Mi - Może dlatego, że ponoć człowiek jest bardziej skłonny do złego (zwłaszcza jeśli to "złe" jest ukryte za pozorami dobra). A co do pogody... dla mnie np. dobrą wiadomością jest to, że zbliża się czas tzw. babiego lata. :-)
OdpowiedzUsuńpzdr.
kuro :) jeśli źle się czujesz to zrób to jutro :) przecież się nie spieszy... kuruj się kochana :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie Roemusie... czyżby ludzie wewnętrznie czuli się źli?
Jesteś szczęściarzem jeśli lubisz taką pogodę... teraz jest Twój czas w takim razie! :)
No to mam nad czym myśleć, ale chyba do końca dnia się wyrobię :)
OdpowiedzUsuńCo wkręcasz w 10, kiedy sama zapisałaś 8? :D
OdpowiedzUsuń- tak, zdecydowanie lubię dobre wiadomości. Coraz częściej skłaniam się ku podejrzeniom, że dziennikarze to ponurzy socjopaci, z myślami samobójczymi i manią prześladowczą ;)
- czytać uwielbiam
- jeść ględząc w dobrym towarzystwie, przy czym ględzenie jest ważniejsze niż jedzenie (w sensie ilości)
- koty, psy, futrzaki, gorzej jeśli chodzi o łyse zwierzaki
- ludzi generalnie, a tych z poczuciem humoru, wyobraźnią i naturalną życzliwością dla innych zwłaszcza
- historie niestworzone, fantastykę i wszystkie wariactwa, które ludzki rozum jest w stanie sobie wyobrazić - w wersji gadanej, pisanej, filmowej
- muzykę - prawie każdą z wyłączeniem disco polo, choć i w tej kategorii przebój "Czerwone i bure" wymiata :))
- sport kocham i muszę się sponiewierać, żeby czuć zadowolenie i nie marudzić :)
- Muminki i resztę bandy ;)
zaheeero :) ja tam nie narzucam terminu ;) spokojnie :) dobrej zabawy!
OdpowiedzUsuńmagento :) zaznaczyłam, że to taka wersja skrócna trochę... a zasady przecież przedstawić musiałam... z przyzwoitości! ;D
Zrobione! A teraz do apteki.
OdpowiedzUsuńHmmm... a ja chyba zaczynam lubić lubienie ;) Masło to może maślane, ale no, jakoś tak jest ze mną dziwacznie.
OdpowiedzUsuńDobre wieści są zawsze dobre, a im więcej tym lepiej ;))))))))))))))))))))
Złe wieści kojarzą mi się z manipulacją przez media; formowaniem w odbiorcach postawy: baczność-padnij-powstań, bo wokół jest źle, szaro i w ogóle okrutnie... Bleeee
Ps. Właśnie mnie Kazik łaskocze i to lubię!!!
Moje jeansy mają już z trzy lata. Ledwo sie kupy trzymają. Już je podkleiłam łatami w kroku :) Kupiłam je na dziecięcym H&Mie.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Ci się podobają. Ja w nich to właściwie już tylko po lesie ganiam.
Ja te lubię wyciągać czyste naczynia ze zmywarki!!! Uff... Nie jestem jedyna:))
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Malutka :) to jest masło maślane tylko z pozoru :) bo to jest bardzo głębokie stwierdzenie :) i pozytywne takie! A Kazik to kto?
OdpowiedzUsuńI coś z tą manipulacją może być na rzeczy :) nie chce im się wysilać... i szukać pozytywów...
Aśu :) poważnie?? Zupełnie nie widać :) wyglądają świetnie :) a w H&Mie nigdy jeansów nie szukałam... to chyba błąd... :)
Inez :) hahahahaha :) ale się teraz uśmiałam ;) nie jesteś! Jest nas już dwie :) dobrze, że razem nie mieszkamy :p bo by walki były.... ;D
OdpowiedzUsuńNo nie mogę nadziwić się tym czystym naczyniom ze zmywarki, ale jak najbardziej rozumiem takie lubienie :)
OdpowiedzUsuńzaheeero :) pewnie większość lubi to dziwi... ale widzisz... jesteśmy z Inez już we dwie :P
OdpowiedzUsuńMała Mi, Kazik to mój chomik dżungarski ;)
OdpowiedzUsuńI marginesowo, naczynia mnie nie rajcują, ale uwielbiam kupowanie skarpetek - np. dzisiaj nabyłam dwie cudne ich pary... ;) Poziom wariactwa chyba zbliżony? ;DDD
Malutka :) nie wiedziałam, że jest taka odmiana :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o skarpetki i wyciąganie naczyń ze zmywarki.... to masz rację... poziom zbliżony ;D
Pozdrawiam Ciebie i Kazia ;D
Moim najwiekszym zboczeniem są sklepy papiernicze...Po prostu kocham kupować nowe zeszyty. Nawet gdy mam kilka niezapisanych nawet w połowie, już czaję się na nowy. Oczywiscie musi mieć śliczna okładkę i być w kratkę, jasną kratkę.
OdpowiedzUsuńZboczenie dzieli ze mną Żona.
pzdr
Z tymi naczyniami to dałaś czadu;))) To widać jednak bardziej powszechne upodobanie, nie przypuszczałam:)Dobre wiadomości uwielbiam, nie cieszy mnie fakt,że komuś urwało dach, a mnie nie.
OdpowiedzUsuńZabawa w Lubię zaskoczyła mnie działaniem terapeutycznym na smęty. Miła zabawa, miło jest mysleć o miłym. Tak ogólnie jest milej;) Pozdrawiam:)
fajna lista....arbuz w zalewie mnie zaintrygował szczególnie;)
OdpowiedzUsuńNa swiezo po odzyskaniu neta mogłabym napisać.
1. lubie gdy działa internet
2. Szczególnie sie cieszę mając dostęp do netu.
3. W sieci buszować...mmmm..
itd itp.... ;P
Hahahah :) Antku :) już myślałam, że artystą jesteś :) i w celach artystycznych szalejesz :) ale zboczenie macie urocze... kartki ze starych zeszytów, które są jeszcze czyste można wykorzystać dla dzieci do rysowania ;)
OdpowiedzUsuńkaprysiu :) zgadzam się! Bo kurcze... to takie terapeutyczne działanie... skupiamy się na miłych sprawach :) a nie na marudzeniu.... :)
Magdo :) mało trzeba, żeby Cię zadowolić :P wystarczą trzy literki N E T ;p
A szampana polecam... szybko się robi i jest bosko :)
Wyciągać naczynia ze zmywarki? Hmmmmmm ... zastanawiam się dlaczego same się nie wyciągają;)
OdpowiedzUsuńLubię lubić. :)
OdpowiedzUsuńa ja lubię ten Twój rudy kucyk na avatarze :-))
OdpowiedzUsuńNivejko :) one się same nie wyciągają, bo to jest dobre ćwiczenie na brzuch ;D to dla naszego dobra!!! :)
OdpowiedzUsuńPieprzu :) i dobrze! Ja lubię ludzi, którzy lubią lubić :)
Emmo :) dziękuję Ci! To miłe... też go lubię... mimo, że którki ;p
lubimy dobre wiadomości, ale adrenaliny dostarczają wiekszości te złe..przykre lecz prawdziwe.
OdpowiedzUsuńMała Mi też jestem fanka szampana i arbuza, czystych naczyń i lektury wszelakiej :-)
OdpowiedzUsuńelfko :) dziwne to... co to za adrenalina, ze komuś dach oderwało???
OdpowiedzUsuńfire.woman :) to możemy sobie podać ręce lub wznieś toast :)
zapraszam Cię do zabawy w 10-tkę. Szczegóły w moim poście http://tabumimochodem.blogspot.com/2010/08/dziesiatka.html
OdpowiedzUsuńZa każdym osiągnięciem jakiego kiedyś dokonano stoi jakiś(aś) entuzjasta(ka) Wprawdzie nie jestem zawodowym dziennikarzem ale lubię rozmowy z takimi ludźmi. Są to często osoby, które niekiedy ryzykują swoje przedsięwzięcia (pomysły) całym swoim majątkiem. O tych, którzy wspięli się na szczyt mówi się z uznaniem. Ci, którzy poniesli klęskę, znikają i stają się niewidoczni. Nikt o nich nie pamięta.
OdpowiedzUsuńZ takiej rozmowy, zawsze się człowiek dowie czegoś ciekawego. Dostaje się albo przestrogę, albo otrzymuje inspirujący impuls!
Dziękuję:-) Też uwielbiam szampana.
OdpowiedzUsuńteraz lubie spać i ...lody truskawkowe:)
OdpowiedzUsuńTadeuszu :) a może i impuls i przestrogę? :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny... ależ mi się zachciało tego szampana!!! :)
Beato :) tylko ze snem trzeba uważać... żeby życia nie przespać... :)
Uwielbiam słońce, szczególnie w taki poranek jak dziś.
OdpowiedzUsuńLubię Twój optymizm:)))
Ido :) dziękuję Ci! Choć ostatnio chyba zajęta jesteś bardzo...
OdpowiedzUsuńA słońcem się musimy wspomagać ostatnio takim :)
Oby to się zmieniło :)
Co do szampana i innych win musujących, to o całym ABC praktycznej wiedzy na ten temat, w najbliższe dwie niedziele, będzie można poczytać na moim blogu! Zapraszam do lektury na: http://barwysmaku.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOtwiera się też pod Moja Kawiarenka
:) dzięki Tadeuszu :) zajrzę na pewno :)
OdpowiedzUsuńzdawało mi się, że pisałam
OdpowiedzUsuńo słońcu
gdzieś uleciało
albo gdzieś spadło/wpadło jak Ikar :)
Mi, z wymienionych przez Ciebie lubię tylko 1,2 i 4... Jak to tak!? ;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię:*
Ludzi lubię, ludzi...:)
OdpowiedzUsuńZeruyo :) Słońce jest! Na obrazku w moim poście :) i w nas ;D
OdpowiedzUsuńkate :) a szampana nie???? Z arbuzem??? :)
zuziu :) wszystkich? :) Ja się przyznam, że chyba nie wszystich... niektórzy się nie dają lubić...
Hmm, wszystkich chyba nie, ale i ci, których sympatia nie darzę coś czasem do życia wnieść potrafią. I chwała im za to :)
OdpowiedzUsuń;) A z tym się zgodzę :) i nie wszyscy potrafią to dostrzec... ;)
OdpowiedzUsuń