PRZECZYTAJCIE TĘ KSIĄŻKĘ:
Zdjęcie okładki książki znalezione w Sieci
Dlaczego?
Ponieważ mrozi krew w żyłach. Ponieważ najlepsze są historie napisane przez życie (przynajmniej większość), a ta właśnie taka jest. Ponieważ jest napisana ciekawie i nie można się oderwać od jej stron.
Jeśli ktoś widział film "Capote", to zna zakończenie tej książki... Ja znałam, ale i tak czytałam bez wytchnienia.
Opowieść bowiem robi tak samo ogromne wrażenie jak sama historia, która jest opisywana...
Albowiem w 1959 roku naprawdę zamordowano rodzinę. Dwójka morderców naprawdę istniała. Naprawdę powiązali całą czwórkę. I potem każdemu z nich zaoferowali kulę w głowę. Wyróżnili przy tym ojca rodziny - jemu uprzednio poderżnęli mu gardło.
Mnie zafascynował fakt, że autor tego "reportażu" tak bardzo zmienił ton. Najpierw "Śniadanie u Tiffany'ego", a potem "Z zimną krwią". Cóż za elastyczność! I owszem, obie książki są dobre : ) nawet bardzo. Ale na zgoła odmiennych płaszczyznach!
Bynajmniej nie należę do osób, które fascynują się psychiką mordercy... lub tego typu tematami.... jednak ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, mimo, że nie jest bynajmniej pisaną wersją filmów typu gore.
"Capote" to film, który opowiada o tym jak powstawała książka. Opisałam go tutaj : ) Polecam książkę oraz film! Te emocje... to bicie serca, który towarzysz scenom i kartką książki...
"Z zimną krwią" nie da się czytać z zimną krwią. Krew się burzy.
,,krew się burzy" to bardzo niepokojąca i intrygująca rekomendacja
OdpowiedzUsuńEmmo :) moim skromnym zdaniem idealnie oddaje całość książki i filmu.
OdpowiedzUsuńejże...przeczytam, a jakże..;)
OdpowiedzUsuńczytałam oczywiście. znakomita.
OdpowiedzUsuńCzytałam parę lat temu- trzyma w napięciu ale tez pozostawia taki jakis smutek, że to się naprawdę wydarzyło.
OdpowiedzUsuńChętnie. Po wakacjach. teraz jedynie lekko, łatwo i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę do książki. Już sam film zrobił na mnie ogromne wrażenie, a rola Philipa Seymoura Hoffmana jest po prostu genialna ! Zresztą nie bez powodu dostał za nią Oscara...
OdpowiedzUsuń:) no tak... do lekkich to ta książka nie należy... ale warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuńevito :) masz rację... zostawia wiele uczuć...
asik :) zgadzam się! Aktor był wyśmienity!!
OdpowiedzUsuńNie noo czasem trzeba mocno tupnąć nogą!:) ale złośliwość czy tam uszczypliwość nie zawsze idzie w parze z inteligencją:)
OdpowiedzUsuńNie znam filmu ale chętnie obejrzę. Książka była jedną z moich lektur na studiach- "In Cold Blood". To co pamiętam - Capote spędził nad nią kilka lat, razem z Lee /tym od Zabić Drozda/ przeprowadzali mnóstwo wywiadów, rozmawiali z sąsiadami, policjantami, wszystkimi, którzy w jakiś sposób związani byli ze zbrodnią. Capote miał niesamowitą pamięć i mimo, że zrobili tysiące notatek, to wiele rozmów potrafił przytoczyć z pamięci, ze wszystkimi detalami. Krytycy zarzucali mu, że w wielu miejscach koloryzował i przeinaczał fakty, żeby powieść była ciekawsza. Pieprzu dodaje plotka /nadal aktualna/,że Truman uległ fascynacji / tak, tak seksualnej/ jednym z morderców /sorry nie pamiętam nazwiska/ i dlatego sportretował go nieco łagodniej. Dla mnie świetna książka, dająca początek całkiem nowemu gatunkowi.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPieprzu :) Harper Lee (od "Zabić drozda") jest kobietą :)
OdpowiedzUsuńPoza tym szczegółem masz rację. Film ukazał tę fascynację, która zrobiła na mnie niesamowite wrażenie... w książce też ją odczułam... albo może sugerowałam się filmem... tak czy siak zobacz film :)
Tytuł rekomendacji świetnie dobrany! Nie przepadam za takimi okropieństwami, ale może kiedyś sięgnę po tak ciekawej Twojej recenzji:)
OdpowiedzUsuńHihi...wiem:)miało być TĄ:)mam nadzieję, że mi wybaczy. To tym bardziej obejrzę film:) Zajrzałam sobie do notatek - proszę, nadal się przydają:)
OdpowiedzUsuńKsiazki nie czytalam jeszcze (choc z reguly najpierw czytam, potem ogladam film), a film zrobil na mnie duze wrazenie. No i P.S. Hoffman wspial sie na wyzyny swych mozliwosci.
OdpowiedzUsuńP.S. Wczoraj widzielismy "I love you Phillip Morris":)
filmu nie widziałam, książki nie czytałam
OdpowiedzUsuńa lubię tego typu
więc na pewno przeczytam :) dziękuję
pozdrawiam
Nie czytałam, nie oglądałam i nie wiem czy brak mi odpowiedniego dystansu, bo ja od razu wyobrażam sobie co musiała czuć matka siedząc tam i czekając na śmierć swoich dzieci. A to boli, okrutnie. Nie wiem czy się odważę.
OdpowiedzUsuńWiesz, mówi się, że Truman po tej książce nie stworzył już NICZEGO wartościowego.
OdpowiedzUsuńTen utwór go wykończył. Taką książkę pisze się raz w zyciu. I koniec.
A ja i tak wolę "Śniadanie..."
pzdr
I saw the film Capote- really good- I've never read the book.
OdpowiedzUsuńI am reading a few really good books right now and will post a review soon-
Hugs and Hope you are having a good weekend!
Capote... lubię. Czytałam, widziałam i polecam :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy potrafię ja przeczytać...z zimna krwią...
OdpowiedzUsuńKsiążka poraża.
OdpowiedzUsuńAle ciekawa jestem też filmu. Nie widziałam go.
slavkosnip :) to właśnie wcale nie jest takie straszne w opisie... tylko, że też się to wydarzyło... brr....
OdpowiedzUsuńPieprzu :) spoko spoko :) każdemu się zdarza :)
Patrycjo :) czyli o "Capote" mamy to samo zdanie :) a o "I love You..."? :)
Euforko :) polecam!! Zwłaszcza jeśli lubisz :)
W drodze... książka jest bardzo dobra... ale raczej z gatunku tych cieższych... potrzebny jest odpowiedni nastrój...
Tomku :) nie jestem znawcą tego autora :) więc nie wypowiem się co do wartości jego kolejnych dzieł... ale pewne jest to, że "Śniadanie u..." to zupełnie inny gatunek... nie ma co porównywać :)
Ren :) so I recommend this book :) is an ideal complement to the film :)
Czekolado :) to się zgadzamy :)
Beato :) z zimną krwią się nie da jej czytać... ;)
Delie :) w takim razie zobacz, bo warto :) majstersztyk!
Podobal mi sie, a wplynelo na to dodatkowo to, ze to jest na faktach:) Bo jak sobie to uswiadomic, to wszystko to w co nie moznaby uwierzyc, bo wydaje sie nie realne i przerysowane, nabiera innego wymiaru. Ubawilismy sie setnie:D
OdpowiedzUsuńTo cieszy mnie to :) bo tak zachwalałam ;)
OdpowiedzUsuńKlasyka. Ten stary film oparty na książce oglądałam baaardzo dawno temu, więc nie wiem, czy teraz się broni, ale było to bardzo mocne przeżycie.
OdpowiedzUsuńmagento :) właśnie tego oryginału nie widziałam... ale podejrzewam, że może robić wrażenie... :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam, filmu niestety nie miałam jeszcze okazji obejrzeć, choć mam go chyba na dvd, ale jakoś nie miałam kiedy - koniecznie muszę to nadrobić;-)
OdpowiedzUsuńMiłego:-)
Ta książka jest być może najlepszym opisem prawdziwej zbrodni w historii, wywarła na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńladybird :) koniecznie! I to nawet dwa możesz od razu :)
OdpowiedzUsuńFilmy o Capote, oba (drugi to Infamous ze świetną kreacją Toby Jones'a) widziałam i oba polecam. Infamous chyba bardziej mi się podobał, bo Jones jako Capote fizycznie znacznie lepiej pasuje do roli, niż Hoffman.
OdpowiedzUsuńAnno M :) znowu się czegoś nowego dowiedziałam :) zaraz poczytam :) A czy książka jest najlepsza to nie wiem... bo nie mam porównania :)
OdpowiedzUsuńO tej książce mówiło się zaraz po jej wydaniu [pisaną zresztą ponad 6 lat], że stworzyła "nową jakość" w literaturze faktu.
OdpowiedzUsuńJako dopełnienie polecam biografię Capote [Geralda Clarke] wydaną przez PIW, gdzie można dowiedzieć się więcej o "zakręconym" życiu tego pisarza...
anullko :) dziękuję :) dalej się tak o niej pisze :)
OdpowiedzUsuńOK, czuję się przekonana :) Jak tylko skończę mojego Kinga!
OdpowiedzUsuń:) ciesze się nieznajoma :) życzę miłego czytania!
OdpowiedzUsuńgdzie? nie mogę znaleźć! gdzie zjadłam "p"? hmmm ...
OdpowiedzUsuńdawaj konkretnie :P:P:P:P:P:P
hihihi ... u mnie jest "powinnam" ... hmmm ... ale czad! :P
OdpowiedzUsuńna pewno,bo uwielbiam burzenie krwi!!!!!!
OdpowiedzUsuńNo to Mijko ;) do dzieła! Cena książki jest śmieszna, gdyby jej nie było w bibliotece ;) i jestem ciekawa Waszych opinii :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Z zimną krwią", czas nadrobić zaległości. Po obejrzeniu
OdpowiedzUsuń"Capote" oczywiscie miałam zamiar zanurzyc się w lekturze, ale znów zapomniałam...
Pozdrawiam ciepło!