Wiadome jest, że różne kobiety róznie patrzą na mężczyzn. I odwrotnie. Mężczyźni jak są różni tak różnie postrzegają kobiety.
No i właśnie. Zapytałam dwóch panów. Pytanie wydało mi się proste (jak bardzo się myliłam!)
Pytanie brzmiało: CO UWAŻASZ ZA PRZEJAW KOBIECOŚCI?
Nie uzyskałam odpowiedzi... To znaczy jeden z nich wspomniał coś o krótkich spódnicach... ale nie usatysfakcjonowało mnie to. Bardziej zniesmaczyło. I żeby było jasne, nie mam nic przeciwko kobietom w spódnicach mini... Po prostu moim skromnym zdaniem to nie jest jedyny czynnik stanowiący o kobiecości...
Jak dla mnie kobieca kobieta nie musi mieć nawet długich włosów i urodzonego dziecka (to takie standardy, które kiedyś zasłyszałam...)
Ja bym obstawała przy sposobie poruszania... sposobie w jaki kobieta mówi (co mówi... bo niektóre wiązanki bywają małokobiece i nawet męskością mężczyzn przerastają :P). Tak zwana ogłada...
Oczywiście ubiór robi swoje : ) ale kobiecość to nie tylko chudy patyk odziany w mini i szpilki! Dobrze myślę? Czy to ze mną jest coś nie tak?*
No i czy koniecznie duży biust jest kobiecy? A mały?
W wyglądzie zwracam uwagę jeszcze na dłonie... i czystość paznokci! Co wcale nie jest u wszystkich normą o zgrozo!
Można by jeszcze wymieniać... ale....
.... wiem, że kobiecy pogląd na kobiecość może być nieobiektywny... ale jestem ciekawa Waszego zdania (mężczyzn i kobiet) : )
Obrazek znaleziony w Sieci : )
* i nie piszę tak z powodu kompleksów (nie jestem gruba i mogę nosić mini i szpilki) ani zazdrości jakiejś : )
kobiecość to dla mnie subtelność i pewna delikatność i w tym aspekcie nie jestem kobieca. Natomiast jest jeszcze COŚ co się ma, jakaś aura, poruszanie głową, ruch ręką ... Nie wiem, moze błysk w oku ? I to COŚ czuję w sobie :)) Mimo bycia rozdartą i pyskatą dziewczyną, która czasem przeklina i potrafi się obronić ;))
OdpowiedzUsuńNatomiast bezradność jest dla mnie niekobieca i irytująca ;)
J. :) wiesz... ta bezradność kobiet może dla nas być irytująca... ale może dla mężczyzn jest porusająca? :) wiesz... "zaopiekuj się mną" i te sprawy...
OdpowiedzUsuńNajfajniejsze jest to, ze nie ma sztywnej definicji kobiecosci, jest ich tyle ile kobiet:) Mysle sobie, ze nie wazne czy wlosy krotkie czy dlugie, duzy czy maly biust, sukienka czy bojowki,szpilki czy baletki, paznokcie czerwone czy naturalne, makijaz mocny czy stonowany oczy zielone czy niebieskie. Liczy sie to "cos":) Ten czar ktory rozsiewamy, kazda na swoj wlasny, niepowtarzalny sposob. To jak (i co!) mowimy, jak sie poruszamy, usmiechamy. I doprawdy mini czy dekolt do pasa nie jest wyznacznikiem, znam wiele dziewczyn, ktore nieco zakrywajac a nie ostentacyjnie eksponujac, robia wieksze wrazenie i przyciagaja jak magnes. Sa i takie, ktore musza eksponowac co natura dala i mini oraz dekolt to koniecznosc, kwestia temperamentu i niech i tak bedzie, kazdemu wg. potrzeb:D Bo na kazdego co innego dziala, na jednego "jestem taka nieporadna" na drugiego "swietnie radze sobie sama", itd.
OdpowiedzUsuńCo do czystosci/ zadbania o paznokcie/ wlosy, zgadzam sie z Toba Mi, i dla mnie zadbane dlonie, wlosy sa bardzo wazne (nie tylko u kobiet:)
Pozdrawiam serdecznie!
Ano widzisz Patrycjo :) o "cosiu" nie wspomniałam :)
OdpowiedzUsuńAle macie rację dziewczyny :) każda z nas ma to Coś :) chyba... ;p i oby!
no chciałam napisać coś jak Patrycja ... więc nie będę powtarzać ... :)
OdpowiedzUsuńKobiecości chyba nie da się zmierzyć. Tego czegoś nie załatwia wysokie obcasy, mini spódnice czy duuuuuuży biust. Dla każdego mężczyzny co innego będzie synonimem kobiecości. Z reguły najbardziej kobieca jest ta która przypomina matkę. Nawet jeśli rodzicielka była "babo-chłopem" ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że dla każdego mężczyzny jest inny "wyznacznik" :) ale jakie są Wasze zdania? :)
OdpowiedzUsuńPromieniująca opiekuńczość i ciepło, przy którym dobrze się czujesz, bez względu na wiek.
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś powiedział, że dżentelmen, to jest taki facet, w którego obecności wszystkim jest przyjemnie przebywać. Przenosząc to na świat damsko męski, kobiecą jest ta niewiasta, której obecności poszukujesz.
Jeśli tęsknisz, to już kochasz. Bywa :-)
Jędza może być sexi, to fakt, ale kobiecą nigdy nie będzie!
Według kaprysiowych standartów o kobiecości stanowi WDZIĘK. Można byś starą, grubą, mieć pypcia nad okiem i ciuchy nie od kreatorów, a wdzięk czyni nas kobiecymi. I garbić się nie wolno i nóżki ładnie stawiać, tak mnie tatuś nauczył, ot co:)
OdpowiedzUsuńDla każdego chyba co innego. Dla niektórych mężczyzn kobieta kobieca to niewiasta uległa, rozmiłowana w sprawach rodzinnych, nie narzucająca się zbytnio swoją obecnością, cicha, skromna, przytakująca. Dla innych kobiecą jest ta, która wszystkimi porami skóry wysila się na wywarcie spektakularnego efektu na męskiej części populacji - szpilki, makijaż, paznokcie, goły pępek nawet w siarczysty mróz. A ja sama ...nie wiem?! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego co napisałaś pod zdjęciem. A gdybyś była gruba to nie miałabyś prawa do rozważań o kobiecości?
szpilki,ładny zawadiacki uśmiech, zapach perfum,ładny chód, ciepły miękki głos..
OdpowiedzUsuńdla mnie kobiecość to wrażliwość, empatia i ciepło. niekoniecznie żar, ale po prostu ciepło. nie ma to nic wspólnego z wygladem, chodzi o subtelność uczuć. jakoś tak to czuję, ale to i tak niekompletna definicja.
OdpowiedzUsuńWitaj, poruszasz sie przede wszystkim w kategoriach zewnetrznej kobiecosci. Ale, tej mozna sie nauczyc lub zaplacic za wykreowanie wizerunku. Ja uwazam ze kobiecosc to cos znacznie wiecej, niz to o czym piszesz...zreszta, napisalem posta na ten temat...zapraszam dla porownania pogladow.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Monteki
www.monteki.blog.onet.pl
Kobiecość w moim pojmowaniu przejawia się przez to, co jest w stanie mnie zaintrygować w kobiecie na płaszczyźnie cielesno-umysłowej.A,że każdy mężczyzna ma inną osobowość, przeto przejawy kobiecości u każdego wydają się być inne. Ja na swoje jak na razie nie narzekam. Najlepszym przykładem jest moja Miła, którą traktuję jak skupisko wszystkich kobiet w tej jednej :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze za głosem Marty: Szpilki - to jest mój, że się tak wyrażę absolutny fetysz. Na ten widok szaleję .... ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację. :) Dla mnie kobiecość to zdecydowanie coś więcej, niż aparycja. Zgrabne nogi i uroda nic nie znaczą, jeśli nie towarzyszy im zmysłowość głosu, wdzięk w poruszaniu się, ogłada (jak bardzo trafnie spostrzegłaś), dbałość o siebie i umiar w zachowaniu. I jeszcze coś coś, co wyziera z wnętrza - ciepło. Kobieta powinna nosić w sobie ciepło. Tylko wtedy kobiecość staje się ponadczasowa i nie grozi jej śmierć w chwili, kiedy nie wypada już nosić mini.
OdpowiedzUsuńGdy patrzę na Beatę Tyszkiewicz, albo Grażynę Szapołowską, myślę o nich - oto prawdziwe Kobiety.
Tak myślę. :)
Pozdrawiam.
....tajemnica i seksapil - a to nie oznacza wcale duzego biustu, mini czy dlugich wlosów... :)
OdpowiedzUsuńSerwus :)
OdpowiedzUsuńNie umiem określić kobiecości inaczej niż subtelność, gracja i powab... Kojarzy mi się ona z miękkością, ale i pewnością ruchów, skłonnością do przechylania głowy, mrużenia oczu(jakby w ucieczce przed słonecznym blaskiem) i rozmyślań w takiej pozie... I jeszcze z wewnętrzną siłą, która nadaje uroku...
Ale takie kobiety jawią nam się bardzo rzadko...
Doskonałe wraz ze swymi niedoskonałościami...
Kobiecość została zaklęta w spojrzeniu i głosie, w płynności ruchów i umiejętności trwania w bezruchu, adekwatnie do sytuacji...
OdpowiedzUsuńZgadzam się właściwie z wszystkimi, a szczególnie zgadzam się z Anik: kobiecość to tajemniczość i seksapil, sączące się do męskich umysłów intrygującym impulsem i z Malutką: kobiecość przebija w silnym spojrzeniu, takim, które wyraża pewność i zdecydowanie.
Kobiecość jest jak Marilyn Monroe wreszcie...
Kobiecość to otoczka jaka emanuje z kobiety, zapach, gesty, spojrzenie, sposób poruszania się, zalotność, pewność siebie.. Poczucie własnej wartości, poczucie bycia kobietą i czucia się z tym wspaniale.. :)
OdpowiedzUsuńDziś kolega nazwał mnie "sierotką" obraziłam się.. sfochowała.. Powiedział ale to takie słodkie. takie kobiece, takie kruche, że chce się taką kobietką zaopiekować.. no nie wiem.. Zapytam go co dla niego oznacza "kobiecość" Ciekawa jestem :)
O rany, chyba się nie da :D Może spróbuję tak: kobieca dla męskiego mężczyzny będzie ta kobieta, do której on lgnie. No chyba, że nie bardzo lubi kobiety kobiece. Oczywiście działa w obie strony :))
OdpowiedzUsuńKolega od spódnic chyba nigdy nie próbował rozmawiać na temat kobiecości ze Szkotem. ;)
Kobiecość to seksapil, świadome wykorzystywanie atutów
OdpowiedzUsuńale i całkowicie nieświadome wewnętrzne ciepło i subtelność, która oddziaływuje na otoczenie ... uspokaja
podczas gdy ta pierwsza pobudza :)
wielobiegunowa jest
i dobrze !
Pojęcie kobiecości nigdy nie zostało ukształtowane i stale zmienia się na przestrzeni wieków. Np. w starożytnym Rzymie było inaczej pojmowane niż w średniowiecznych Włoszech. A jeszcze inaczej ma się to dzisiejszych poglądów. To w jakiej społeczności aktualnie przebywa i żyje jakaś niewiasta, automatycznie narzuca jej styl postępowania i zachowania. Wiem, że swoją wypowiedzią odzierm płeć piękną z uroczej mgiełki tajemniczości, ale to, czy któraś z Was jest postrzegana jako kobieca, mocno zależy od środowiska, w którym żyjecie. Ot tego jakie w nim panują utarte poglądy, bo to kształtuje i styl ubierania się i makijażu, no i sposobu zachowania się.
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj pierwszy raz do Ciebie trafiłam i od razu temat w sam raz dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś napisałam u siebie, czym dla mnie jest definicja prawdziwej kobiecości - to nie pomazane szminką usta, kolorowe paznokcie, markowe ubrania czy milion torebek w szafie. Kobietą się jest i nie trzeba tego chować ani na siłę eksponować. Jedne kobiety są wątłe i delikatne, inne bardziej męskie i pewne siebie - myślę, że każda z nas ma w sobie to coś, co skupia na nas wzrok innych kobiet i mężczyzn. I to jest piękne właśnie!
Dla mnie prawdziwa kobieta musi być zadbana, co wcale nie oznacza wydawania połowy miesięcznych dochodów na drogie kosmetyki :) Czyste włosy, paznokcie, wyprasowane ubrania nie kosztują nic, a tak wiele o nas mówią :)
Będę sobie do Ciebie zaglądać jeśli pozwolisz :)
Miłej niedzieli!
Kobiecość to sposób bycia i takie wewnętrzne "Coś" nie do zdefiniowania ;) Uważam, że jeżeli kobieta czuje się dobrze we własnej skórze, docenia siebie i jest sobą, jest stuprocentową kobietą :) To tak jak z pięknem: piękna kobieta to taka, która jest świadoma swojego piękna - nie musi chodzić w kusych spódniczkach czy półnago, wystarczy, że będzie zadowolona z siebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
dla mojego mężczyzny kobiecośc to usmiech. A dopiero potem cała reszta. Więc chyba nie ma jednej uniwersalnej KOBIECOŚCI tak jak nie ma uniwersalnej Męskości. Nie tylko każdy osobiście preferuje jakiś wzorzwec, ale i epoka, moda, trendy społeczne..wszystko to wpływa na nasze postrzeganie świata a więc i na te aspekty. Kiedyś męscy byli głównie wojownicy, potem nastał czas kupców, powodzenie mieli panowie których dzis nazwalibysmy fircykami.. a dla mnie? dla mnie kobieca jest kobieca, która ma w sobie coś..np. Monika Belucci ;-))
OdpowiedzUsuń:) nie było mnie tutaj chwilę i widzę, że się troszkę działo :)
OdpowiedzUsuńjednak kobiecość jest szerokim tematem :)
Pieprzu :) oczywiście, że miałabym prawo :) pisząc to miałam na myśli, że nie kieruje mną zazdrość lub hipokryzja :) Mogłabym na przykład nie móc nosić mini z jakiegoś powodu i przez to rozgłaszać, że to nie jest miernik kobiecości... Rozumiesz?
Monteki :) ja tylko zapoczątkowałam dyskusję (przynajmniej taki był mój zamysł), ponieważ byłam ciekawa Waszego zdania :) wiem, że są również inne aspekty kobiecości! Spokojnie :) Do zobaczenia u Ciebie!
Kopaczu :) ładnie to ująłeś z tym skupiskiem kobiet... :)
elfko :) MB to jest to rzeczywiście :) piękna i kobieca (przynajmniej z wyglądu, bo charakteru nei znam :P)
Witam wszystkich, którzy zawitali tu pierwszy raz :)
dla mnie kobiecość to piersi, obojetnie jakiej wielkości :)
OdpowiedzUsuńcechy charakteru z podziałem na męskie, żeńskie - nieeee
pierś jako pokarm i pierś jako wabik
chyba jak ze wszystkim, nie można uogólniać
OdpowiedzUsuńO kurcze :) Beato! Mocne słowa ;) i takie sprecyzowane ;D
OdpowiedzUsuńOlu :) a jednak Beata to zrobiła :P i to ostro dość :) ale widać rzeczywiście każdy widzi to inaczej... :)
Witam. Z kobiecością nie jest tak prosto, jak się wydaje.
OdpowiedzUsuńMimo różnych gustów, kultur i innych zmiennych, wg mnie kobiecość polega na byciu kobietą świadomą samej siebie, swoich wad i zalet, nienarzucającą się, ale i nieuciekającą.
To naturalność.
:)
kobiecość... hmmm...
OdpowiedzUsuńno ja niby kobieta...
wiesz, każda Ci powiem tak, jak widzi siebie, odzwierciedli swoje cechy charakteru :)
np.
kobiecość pożądana: nie ważne chuda tyczka czy grubasek ale: zadbana, o nienagannym stroju, odpowiednim do trendów, z lekkim makijażem, nutką kokieterii w oczach, subtelnym uśmiechu, lekko płynących, nie pustych słowach...
kobiecość matczyna: kobieta karmiąca i tuląca swoje dziecię na ławce w parku.
Codzienna kobiecość: zabiegana matka dorosłych dzieci, kobietka biegnąca z pracy na zakupy do hipermarketu, itp.
Każda jest kobietą więc każda ma coś z kobiecości ;0)
a stawiałaś na Hiszpanię??tak z cv poszukiwań cd ale nie jest to na razie tak pilne bo w mojej obecnej pracy mam na razie nadgodziny i oby tak do końca wakacji:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMała Mi, a dlaczego mocne? zakupy to żadna kobiecość, mężczyźni tę to robia, sprzątanie? - też żadna kobiecość , makijaż? i mężczyźni sie malują, ale jeszcze na szczęście nie karmią dzieci własna piersią:)
OdpowiedzUsuńpoza tym ja jestem zwolennikiem jednej płci, niech zyja slimaki:)
Witam Cię bibi :) naturalność :) to słowo jeszcze tutaj nie padło :) i masz rację... na nic udawanie, prawda? :)
OdpowiedzUsuńpihobo :) czyli, że aspekty kobiecości? :) o tym to by można dłuugo pisać :)
Marto :) może nie stawiałam, ale kibicowałam :P trzymam kciuki za nadgodziny :)
Beato :) mocne w swej konkretności :) jedno słowo :) ciekawe podejście :) bo rzeczywiście... u mężczyzn to z biustem krucho.. ;p chyba, że taki z nadwagi :P
OdpowiedzUsuńciekawe z ta kobiecością. Kobiece mogą być gesty, kobieca jest i istota. Męzczyzna poprzez gesty tez może sie wydawać kobiecy, ale jego męska treść jednak przeważy, nawet jeśli jest gejem:) Jeśli mamy na podorędziu tylko wzrok, słuch, dotyk, a nie 6-ty zmysł i rentgen (żeby dostrzec macicę) to ujęłabym kobiecość w falujący ruch, ale nie tylko...
OdpowiedzUsuńMała Mi - biust męski nawet otłuszczony nigdy, nigdy i całe szczęście, nie bedzie tak atrakcyjny jak nasz:)
OdpowiedzUsuńWitam Cię Magdo :) no tak, czasem mężczyznom zdarzają się kobiece odruchy :) i nie od razu są gejami :)
OdpowiedzUsuńNo ba Beato :) NIGDY!! :) haha :) uśmiałam się :)
OdpowiedzUsuńo rany ciężki dla mnie temat bo ja całe dotychczasowe życie w spodniach przewędrowałam i w adidasach, o rozmiarze 38 zapomniałam gdzieś w liceum, szpilki założyłam może z 3 razy w życiu i to na jakiś super elegancki ślub znajomych, a no na własny ślub też ;), ale - proszę na mnie dziwnie nie patrzeć bo nie będę skromna - właśnie chyba mam to coś, o czym często mi się mówi... nie tylko słyszę to z ust męża, ale wielu moich przyjaciół :)
OdpowiedzUsuńJako kobiecie jest mi trudno ocenic kobiecosc. Z komentarzy wynika, ze ja to w ogole nie mam nic wspolnego z kobiecoscia:))))))))) Natomiast z moejgo doswiadczenia osobistego i nie tylko widze, ze mezczyzni slabi potrzebuja slodkich kobietek, bo takim moga zaimponowac, przy takiej slabeusz moze sie czuc bogiem.
OdpowiedzUsuńMezczyzna o silnym charakterze nie boi sie kobiety o silnej osobowosci, wrecz przeciwnie, kobiety silne (nie ma to nic wspolnego z wygladem) imponuja mezczyznom zdecydowanym, meskim. Mysle tez, ze obraz "kobiecosci" ulega ciaglym przemianom, no jeszcze pare setek lat temu wystarczylo umiec poruszac biodrami i wachlarzem, dzis jest troche inaczej i z tymi umiejetnosciami nie zajdzie sie daleko.
No chyba wiem, dla mnie kobiecosc to poczucie wlasnej wartosci, im wyzsze tym kobieta bardziej kobieca. No i zdecydowanie pewnosc siebie, moze dlatego, ze mnie (kobiete) tez mecza slodkie idiotki:)))
eWo :) miło jest usłyszeć takie coś :) i też bym tego nie ukrywała :) zweryfikowałć będzie mi trudno :P ale jesteś być może przykładem właśnie tego o czym piszemy :)
OdpowiedzUsuńStardust :) myślę, że troszkę przesadziłaś z tym "w ogóle nie mam w sobie nic z kobiecości" :) pamiętaj o tym, że jest to "coś" ;)
OdpowiedzUsuńSłodkie idiotki i mnie męczą i często nie rozumiem facetów, którzy takie lubią... wtedy i oni (mężczyźni) tracą w moich oczach...
MalaMi--> Ale ja napisalam, ze tak wynika z komentarzy, bo sie oczytalam o zastyganiu w pozie, o plynnych gestach, melodyjnymm glosie, ze juz nie wspomne o szpilkach i mini spodniczkach:))) wiec tak mi sie nasunelo.
OdpowiedzUsuńNatomiast jak obserwowalam znajomych to zauwazylam, ze wiekszosc wlasnie tych kobietech co to maja wypisane na twarzy "pomoz mi, bo bez ciebie zgine" ma mezow takich rozdmuchanych macho, bo esencji to tam za wiele nie widzialam:) Ale taki mezczyzna moze sie czuc lepiej przy slabej kobietce, co to nie wie co to jest gwozdz, a nie baba jak grzmot co to jak ja gwozdzia drewniakiem przybija:))
Ja zdecydowanie naleze do tych kobiet co to swietnie sobie radza bez mezczyzny, ale jak maja, to nie dlatego ze musza bo same nie potrafia, tylko chca. Wygon mnie, bo ja za duzo pisze;))
Stardust :) rozumiem :) czyli wszystko gra :) a ja lubię długie komentarze :) także miło mi się Ciebie czyta :)
OdpowiedzUsuńStardust...no co Ty tak duzo piszesz?:))))
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim: nie być mimozą! Chociaż to podobno jest właśnie kobiece... No to już nie wiem...
OdpowiedzUsuń;)
Nie będę dublować wypowiedzi moich poprzedniczek, bo z wieloma rzeczami się zgadzam :) Jest jednak jedna rzecz, która sprawia, że czasem czuję się mniej kobieca - za krótko ścięte włosy. I choć wiem, że w krótkich można wyglądać kobieco i sexy, akurat mnie to nie dotyczy. Wystarczy, że fryzjer zagalopuje się z nożyczkami, a wracam do domu nieszczęśliwa, z poczuciem, że każdy ścięty włos odjął mi kobiecość. Zawsze wtedy zastanawiam się idąc ulicą, czy inni też uważają, że wyglądam jak chłopak ? :) Wniosek - nie pozwalać fryzjerowi na zbyt wiele :)))
OdpowiedzUsuńasik :) rozumiem Cię,bo czasami miewam podobnie :) lepiej mi z tym, kiedy już wiem, że nie ja jedyna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hі! І knoω this is sоmewhat off-topic but I needed to ask.
OdpowiedzUsuńDoes managing a wеll-established ωеbsite such as yours
геquire a massіve amount work?
I аm bгand new to operatіng
а blοg however I dο write in my journal
eveгy daу. I'd like to start a blog so I can easily share my own experience and thoughts online. Please let me know if you have any recommendations or tips for new aspiring bloggers. Thankyou!
Here is my homepage: http://texasveteransforcongress.org