- Dzień dobry [oceniające spojrzenie]
- Czy można u pana wyważyć koła? : ) [uprzejmy uśmiech pełen niepewności]
- Tak, można : ) [widzi zagubienie to i się uśmiecha]
- A dziś?
- A tak, za 15 minut. Poczeka pani?
- Tak, poczekam.
(prawie dokładnie 15 minut później)
(odkręcanie kół)
- A pani wie, że pani ma zimowe przednie opony?
- Tak, wiem : ) [uśmiech przepraszający]
- To dobrze.
(chwilę póniej)
- Ma pani problem.
- Tak?
- Trzeba wymienić opony... dwie... bo jedna sie rozwarstwiła.
- Oj... no trudno.
(za chwilę odjazd ze stanowiska kanałowego)
(w głowie szaleją myśli)
- Cholera... jak ruszyć automatem z neutrala??? Jak to się robi?!! Wyjdę na idiotkę... spróbuję na bieg... może się uda...
(nie udało się)
(dwóch panów stoi i przygląda się staraniom)
- Nie mogę ruszyć.... [wstyd]
- Dlaczego?
- Nie wiem!!
- Proszę dać na parking (P).
- Nic...
- To jeszcze raz.
- O... udało się : ) [uśmiech proszący - nie bierzcie mnie za idiotkę!]
Zdjęcie znalezione w Sieci : )
To był mój pierwszy raz... wiedziałam, że opony zimowe... Bardzo Mądry Mężczyzna mnie wysłał, bo jemu było wstyd :P A gdzie wstyd Mężczyźnie, tam Kobietę pośle : ) prawda?
Ale i tak panowie się spisali, bo nie czułam się idiotycznie : ) tłumaczyli co robią i w ogóle miło było : )
Mi - hmm... jakby to powiedzieć... Skąd ja to znam? W sensie - ja też wszędzie jeździłam - opony, mechanik i takie tam. Bo jestem kierowcą grzędy w tym domu :)
OdpowiedzUsuńDobrze poszło! A panowie po prostu wiedzą, jak nie odstraszyć klientki - i im się to chwali.
Hihi :) dobrze, że na tej płaszczyźnie dystans już mam do swojej szlachetnej osoby ;p
OdpowiedzUsuń:D Bardzo Mądry Mężczyzna jest faktycznie bardzo mądry, hahaha.
OdpowiedzUsuńFaceci są fajni i przeważnie jednak zawsze pomogą. Tylko skończony dureń nie pomaga, ale to przecież nie facet ;)
Podziwiam za odwagę! W takim razie ten pierwszy raz jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńNie ma się co dziwić. Co nie wypada facetowi, kobiecie ujdzie;)
OdpowiedzUsuńw pewnych dziedzinach czuję się głupsza od płci brzydszej i się tego nie wstydzę ba nawet lubię jak dostaję wtedy rady
OdpowiedzUsuńwstyd ja do dziś jezdze na zimowych ;-)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię za to i za zdane prawko, i za zapał, i za chęci, no i tak po całości
OdpowiedzUsuńa ja drugi rok jeżdżę i jeszcze nigdy nawet nie tankowałam! :-D całkiem mi dobrze z taką dyskryminacją :-))
OdpowiedzUsuńWłączenie kobiecego wdzięku w takich razach zawsze sprawdza się bez pudła:) Mądry Bardzo Mądry Mężczyzna:)
OdpowiedzUsuńojtam..zimowe zmieniłam dokładnie dwa tygodnie temu:))))))))
OdpowiedzUsuńcztery nawet:)
a uśmiech, niepewny i zagubiony, działa na samców od opon:))))
Nigdy nie musiałam jechać do warsztatu i tak się zastanawiam, co by było, gdybym kiedyś musiała :)))
OdpowiedzUsuńDzielna, Zuch! :))
OdpowiedzUsuńa mnie kilka dni temu pewien pan (niestety miły, nawet nie mam się do czego przyczepić, poza samą sobą) uniemożliwił jakiekolwiek jeżdżenie :(... /anka-skakanka/
OdpowiedzUsuńO, jacy mili... :-)
OdpowiedzUsuńOd wielu lat sama jeżdżę do warsztatu, więc daję sobie radę z objaśnieniem większości rzeczy, które chcę zrobić w moim samochodzie :))
OdpowiedzUsuńAle automatem też bym nie umiała, bo jeszcze nie jeździłam!
pozdrowienia!
ja nigdy nie zapomnę mojego pierwszego razu na stacji benzynowej...hm...działo się:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że się udało:-) I obeszło się bez większych przygód:-)
OdpowiedzUsuńczyli usmiech nr 5 i sprawa zalatwiona:)
OdpowiedzUsuńw tej dziedzinie mam klopot z glowy,ufff- maz mechanik:)
Ty blondynkowy "stereotypie". :) Blogowe feministki znienawidzą cię po tym wpisie. Ani się obejrzysz, jak zaczną tu pikietować w proteście przeciwko propagowaniu obrazu kobiety jako istoty słodkiej, niewinnej, technicznie niekumatej i genetycznie niezdolnej do opanowania zawiłych problemów technicznych w rodzaju prowadzenia samochodu. Zobaczysz, spalą ci dom. :)
OdpowiedzUsuńeeeeeeetam, trzepotanie rzęsami i inne chwyty dozwolone ;)
OdpowiedzUsuń:) GM feministki to swego rodzaju skrajność chyba :) może się nie trafią... poza tym ja tylko opowiedziałam swoją historię :) można przeczytać w komentarzach... iw umie sama :)
OdpowiedzUsuńI w ogóle jest wiele kobiet, które sobie radzą :)
Emocja nie ma problemu w ogóle ;) Mąż-Mechanik... ;D a taki jak z kalendarzy? :P
Anno :) dziękuję za słowa uznania :)
Mam nadzieję, że nie uraziłam żadnej kobiety!! :)
też będę miała kiedyś mój pierwszy raz:) może już niedługo, bo prawo jazdy zaczynam w wakacje:) pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńlelevino :) super :) czekam na relacje z kursu :)
OdpowiedzUsuńbo kobiecie z pięknym uśmiechem wszystko ujdzie na sucho - nawet dwie zimowe opony latem :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Hmm... :) czy ja wiem czy wszystko :) i czy ten uśmiech piękny jest :) ale opony akurat przy mnie wyśmiane nie zostały :P czyli ok :P
OdpowiedzUsuńJa mam w planach właśnie zrobić prawo jazdy. Ups. strach na drogę wyjść przeze mnie będzie niedługo :)
OdpowiedzUsuńA co mojej zaradności to ja na pewno nie poradziłabym sobie w takiej sytuacji. Miałaś szczęście, moja droga, że byli tam właśnie mili panowie. A chociaż przystojni? ;)
Koktajl :) nie byli przystojni... ;p i poradziłabyś sobie spokojnie ;) nie ma co udawać wszechwiedzącej i tyle :)
OdpowiedzUsuńhihi a już myślałam, że w kwietniu byłam ostatnią osobą, która zmieniała opony na letnie;)
OdpowiedzUsuńpanowie zawsze pomocni gdy bezradna kobietka się zjawia;)
pozdrawiam
Just
Zawsze zgrywałam blondynkę, co owocowało szybkim, sprawnym i uprzejmym załatwieniem spraw mechaniczno-motoryzacyjnych. To działa...;)
OdpowiedzUsuńSpoko! Znam jednego mądrego pana, który spadł z kanału.... :D Więc na prawdę nie jest źle...:D
OdpowiedzUsuńBrawo Mi! :))
OdpowiedzUsuńDo odważnych kobiet świat należy!:D
:) i znowu wniosek :) nie generalizować :) prawda?
OdpowiedzUsuńprawda :)
OdpowiedzUsuńZuch dziewczyna... i podobało mi się Twoje dyplomatyczne, tak wiem :)
OdpowiedzUsuńCi faceci... tylko się wyręczać i wyręczać :)
Buziole
:) dziękuję Wam :)
OdpowiedzUsuńmnie też Bardzo Mądry Mężczyzna wysłał kiedyś żeby cos załatwić w samochodzie...robiłam z siebie blondynkę, aż sama byłam soba zachwycona a potem powidziałam BMM, że to było ostatni raz! i tak jest.
OdpowiedzUsuń:) bo wiesz, robić blondynkę z siebie też trzeba umieć... :)
OdpowiedzUsuńA ja tak sobie myślę, że nawet gdyby kobieta znała się na tych wszystkich technicznych rzeczach, samochodowych bebechach i innych takich, to i tak nie zaszkodzi zamrugać oczętami, poudawać bezradną, zrobić z siebie typową blondynkę, bo jakoś panowie wówczas chętniej i lepiej pomagają. Wyższa jakość usług czy jakoś tak ;)
OdpowiedzUsuńAno tak Czekolado :) uprzejmością za uprzejmość :)
OdpowiedzUsuńhaha dobre.Dzielna babeczka z Ciebie! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję anamarko :)
OdpowiedzUsuń