czwartek, 20 maja 2010

Breakfast at Mała Mi : )

      Jest kilka teorii o dobrym śniadaniu.
Pisałam już kiedyś, że żaden ze mnie dietetyk, ale polubiłam ostatnio pewien rodzaj tego ważnego posiłku : ) bo ileż można jeść kanapki [które i tak najlepsze są kiedy ktoś nam je przyrządzi, prawda? :P]?

Teoria o tym, że powinno być pożywne...  nawet logiczne moim zdaniem.

Albo, że lekkie, ale bogate w błonniki i inne -iki : )

Nowozałyszana przeze mnie (teoria) brzmi: dzień zacząć tłustym śniadaniem, co będzie dobrym początkiem dla układu pokarmowego [skutecznie pobudzi do trawienia]. Ja jakoś nie mogę się przekonać... choć oczywiście czasem wygrywa ochota na maślane grzanki na boczku i jajku z cebulką...

Ale wracając do tematu!
Lubię ostatnio jeść na śniadanie lub na drugie śniadanie taką oto łatwą do wykonania mieszankę:


POKROJONE W KOSTKI DWIE KIWI [LUB JEDNA POMARAŃCZA] + POKROJONY BANAN + PŁATKI OWSIANE (lub jakaś mieszanka płatków i owoców suszonych) + PŁATKI KUKURYDZIANE Z MIODEM I ORZECHAMI + ŻURAWINA KANDYZOWANA + JOGURT ACTIVIA KIWI-TRUSKAWKA : )



Wszystko to jest to nabycia w Biedronce [proszę nie odbierać tego jako reklamy lecz jako zapewnienie łatwości zakupu i niskiej jego ceny].
Takie śniadanko jest smaczne i skutecznie zabija tego potwora, który o poranku buszuje w moich wnętrznościach w poszukiwaniu czegokolwiek.... .(czyt. Głód!!!)

Oczywiście... składniki można, a nawet należy zmieniać wedle upodobania : ) polecam jednak spróbować takiego rodzaju "dania" : ) Zwłaszcza teraz.... kiedy owoce zaczynają smakować jak owoce i zawierają te swoje miliardy witamin!

Jadacie tak? Macie jakieś swoje przepisy? : )


Zdjęcie znalezione w Sieci : )
Przyznaję szczerze i otwarcie, że moje tak nie wyglądają... ale pomyślałam, że te mogą Was zainspirować : ) Mogą?

45 komentarzy:

  1. Mi - mnie to zdjęcie zainspirowało do wzmożonego wydzielania śliny :)))
    Śniadanie... ja mam różnie. Różne są teorie dietetyczne i wg jednej Twoje kolorowe śniadanie będzie witaminową bombą a wg innych zabójczym połączeniem zboża owoców i nabiału.
    Tniutniam diety! :)
    Jem, co lubię, a ostatnio chlebki pita napychane groszkiem, kukurydzą, pomidorem, ogórkiem (też podobno niefajne połączenie), żółtym serem tartym i sałatą. Wszystko zalane dipem czosnkowym, albo po prostu majonezem z jogurtem. To dopiero morderca w bułce, co? :D

    Smacznego Mi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała Mi teraz wyjdzie na to, że jestem marudna:( .... wszystko, tylko NIE owoce!Wiem, wiem zaraz dostanę burę - ale już tłumaczę - kiedyś, dawno temu :) owoce były moim głównym posiłkiem, "owoc owoca owocem" poganiał i takie śniadania były na porządku dziennym jednak przez nie (no dobrze przez siebie, przez swoją niezmienność) nabawiłam się migren, które do dziś kojarzą mi się z owocami (dziś na sam widok owoców soki w żołądku ... ech nie powiem, bo to pora śniadaniowa). Ostatnio zaczęłam jeść zielone jabłka - to jest duży sukces! A moje śniadanie - cóż od lat prawie niezmienne, musli z małą ilością chudego mleka (jak mówi mój mąż napojem mlekopodobnym)lub actimelem. Świeże bułeczki i jajeczka tylko w niedzielę - wspólnie z mężem. Kiedy jeszcze pracowałam śniadanie było to samo, które jem teraz tylko bywało, że na drugie zjadałam twarożek z sezonowymi warzywami:)Ale zasmucam, co?
    SMACZNEGO wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja, jako rasowy drapieżnik, mam tylko jeden przepis - śniadanie duże i obfite. Żadne tam owoco-płatko-jogurty nie wchodzą w grę. Normalnie wstaję rano, idę na sawannę i poluję na mięsko. No, ewentualnie jajca...
    No, ewentualnie rybka... Ale generalnie coś, co żyło i biegało. Tak mam...
    :))

    OdpowiedzUsuń
  4. kuro :) masz rację, bo wielu pewnie w "moim" śniadaniu znajdzie wiele minusów.. typu za dużo białek lub właśnie zbóż. Ale wszystko jest dobre dopóki się nie przesadza... jednak uważam, że to o czym obie piszemy jest lepsze niż na przykład batonik ;D ale dajesz ostro ;D

    moni! :) Złe skojarzenia to straszna sprawa... każdy je ma odnośnie do czegoś...
    Jesli chodzi o mleko... lub mlekopodobne (brawo dla Męża!), to polecam zamienić je na jogurty, ponieważ podobno dorosłym ludziom mleko nie służy...
    I poruszyłaś uroczy temat... śniadań weekendowych... to jest w ogóle osobny temat :) może kiedyś poruszę :)

    Smacznego Wam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mauro :) wiesz... mimo tego, że ja lubię takie jogurtowe mieszanki, to rozumiem co masz na mysli... też tak miewam :)

    Jeśli chodzi o jajka, to koleżanka mi ostatnio zrobiła jajecznicę w mikrofalówce! Bardzo smaczna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie, u mnie dużo i bez mięska nie podchodź, cały dzień poza domem, więc śniadanie jak u Maury, nie ma zmiłuj... mleka w mojej diecie nie ma i nie przewiduję w żadnej postaci :)

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się ta kompozycja ;) Tylko mi to bardziej na podwieczorek pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo a ja właśnie siedzę i jem coś takiego! Co prawda nie mam aż tylu kolorów w miseczce ale... gruszka, banan i kiwi mnie całkowicie zadowalają :)
    Pozatym musi być duuuuużo i do syta! Oto moje idealne śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mała Mi - z jogurtami mam podobnie jak z owocami:/:) a mleko MLEKO czyli pełnotłuste - nie toleruję:(Wiem o tym, że dorosłym mleko nie służy - ale z drugiej strony ile tego "mleka" jest w moim musli - niewiele, tyle co do kawy. Nie poradzę nic na to, że jak ŚNIADANIE to tylko w niedzielę:)I wierz mi Mała Mi Twoje śniadanko wygląda i "brzmi" smakowicie ale .... nie mogę, no nie mogę!

    OdpowiedzUsuń
  10. namówiłaś mnie właśnie jem:activia brzoskwiniowa, płatki kukurydziane kiwi orzechy i rodzynki miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mmmmm, apetycznie wygląda...

    Dla mnie śniadanie to podstawa [nieraz poprzedzona kawę na rozbudzenie]: ciemna bułka ze słonecznikiem, masło [a co tam] i ser żółty, ewentualnie jakieś serki-smarowidła.

    Czasem "french" style: croissant z nutellą i serek biały.

    A w weekendy rządzą mężczyźni, czyli wariacje na temat jajecznicy!

    OdpowiedzUsuń
  12. ja bardzo lubię takie lekkie i słodkie śniadania...mniam!

    OdpowiedzUsuń
  13. ...ja jak Maura....:):)......nie jadam mleka w ogóle.....za to sery w każdej postaci uwielbiam....

    OdpowiedzUsuń
  14. :) ale miło się czyta takie "wyznania" :) ja kocham rogaliczki francuskie... z czekoladą... :) ograniczam je, bo wiadomo... ale z kakao lub kawą mniam!!!

    I ta jajecznica... coś ma w sobie, skoro tyle osób praktykuje weekendowe jajowanie :) ciewawe, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem słonolubna i jak juz podejmuję syzyfowy wysiłek odchudzania to na sniadanie spożywam kefir lub jogurt z pokrojonymi rzodkiewkami, ogórkiem i szczypiorkiem na słono. Roślinek jest w kefirze na gęsto. Słodkiego rano nie mogę za nic, mdli mnie na samą myśl i głowa zaczyna mnie boleć;) Jajeczniczka na boczku, o tak, tak, ale w pracy nie ma jak;)Francuski rogaliczek od Nowakowskiego, ciepły z pieca może być bardzo chętnie, ale bez żadnych urozmaiceń w środku:) O, matko głodna się zrobiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O, ja ostatnio polubiłam rzodkiewki :) kaprysiu i ochota mi przyszła... :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mniam mniam mniam. Wypróbuję.
    Ja jestem leniwa i na śniadanie jem płatki kukurydziane z mlekiem, albo musli orzechowe, bo uwielbiam orzeszki;) Firma Sante granola musli orzechowe ma pyszne:)
    ale ileż można jeść płatki;) jutro wypróbuję Twój przepis z kiwi i bananami:)
    a jogurt kiwi truskawka to mój ulubiony:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pysznie wygląda i przepis fajny, az zgłodniałam:)
    Ja roznie mam, czasem jem muesli z mlekiem lub jogurtem, a czasem mam niestety ochote na konkrety, jajeczniczka badz omlecik.
    Ostatnio zrezygnowalam jednak z parówek Berlinek, niewinnie wyglądają, a to prawdziwa masa tłuszczu! Pozdrawiam cieplo :)

    OdpowiedzUsuń
  19. karolko :) ale trafiłam w gust :) i smak! :) cieszy mnie to!

    czarodziejko... :) paróki to generalnie mnie przerażają. Lubię ich smak (oczywiście wybranych...), ale to co mówią o tym jak się je robi... mnie przeraża! Brrr....

    OdpowiedzUsuń
  20. Wygląda bardzo apetycznie !! :) ja osobiście nie jem śniadań, bo raz jest mi niedobrze a po drugie nie mam na nie czasu. Brzuch wiadomo się buntuje, ale nie mogę znaleźć przepisu na coś lekko i dobrego :)

    cieszę się, że wrociłaś. ja zmieniłam adres /chaos--kontrolowany

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie jest to angielskie śniadanie. No i bardzo dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  22. ostatnio jem jajko na twardo i to wsio:)

    a te kwiatki na talerzu najładniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chaosie :) to zabrzmi jak namawianie do śniadania (jakbym była dietetykiem)... ale czytałam, że jeśli się nie je śniadań to ma się tendencje do tycia... potem bez jedzenia jesteś głodniejsza i więcej jesz rozszerzając żołądek... pomyśl o tym :)

    Beatto :) no nie... angielskie to ciężar jest dla żołądka... Żołądek musi być Pudzianem, żeby to znieść...

    Beato :) te kwiatki to jakiś owoc przekrojony :) tylko jaki???

    OdpowiedzUsuń
  24. no właśnie zabolało bo powiedział to facet a my kobiety jesteśmy baardzo czułe na punkcie swojego wyglądu prawda

    OdpowiedzUsuń
  25. nie kroję owoców w takie cuda, ale musli mieszam sobie sama z różnych różności, czyli płatków owsianych, pszennych i żytnich, orzechów, siemienia lnianego, sezamu, słonecznika, dyni, rodzynek i obowiązkowo żurawiny suszonej, bo żurawina jest przepyszna.
    A takie ładnie pokrojone owocki dodają uroku potrawie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Marto... w moim przypadku nawet nie chodziło o wygląd... ale cóż... tak to bywa... może dystans uda nam się wyrobić większy wobec siebie...

    magento :) moja lista przy Twojej jest bardzo uboga ;) siemie lniane? O tym nie słyszalam... takie sproszkowane czy całe?
    I zgadzam się... żurawina jest pyszna! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wow! Mała Mi - podany przez Ciebie talerzyk wygląda przepysznie. ja przeważnie nie mam aż tyle cierpliwości, ale mój facet potrafi mi urządzać takie posiłki :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jedyne śniadanie jakie jadam to to niedzielne... dostaje je do łóżka. Od lat to samo - jajecznica. Nie narzekam jednak;)

    OdpowiedzUsuń
  29. całe, super bogate we wszystko jak leci.

    OdpowiedzUsuń
  30. mniej więcej to samo jadam na śniadanie ( pierwsze), ale na pewno TAK nie wygląda ;-))
    a drugie śniadanie baaaardzo obfite.

    OdpowiedzUsuń
  31. iw :) ja to w Sieci znalazłam :) MOJE miseczki tak nie wyglądają... ale są pyszne :)

    Nivejko :) dostajesz śniadanie do łózka i nie narzekasz? To bardzo zdrowo :) bo było to niewdzięczne....

    magento :) ale z nich nie tworzy się taki "glut" jak wtedy kiedy się chce pić jak herbatę??

    Emmo :) moje też tak nie wygląda! Uczciwie się pzryznałam... :P

    Smacznego! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mi - ja jeszcze dodam coś o musli, czy czymś takim. Bardzo lubię, tak na przegryzienie, czy drugie, trzecie śniadanie (tak, tak - mało ale często, bo nie umiem dużo na raz) takie musli w saszetkach na "f" z papają. Ależ pychota z ciepłym mlekiem :) Tylko w sumie drogo to wychodzi :(. Ostatnio trafiłam na kandyzowane ananasy i są dobre, ale trzeba pamiętać - to dla tych, co uważają na kalorie - że kandyzowane owoce to sam cukier, a suszone banany wcale nie są dietetyczne :)

    No - to tak, żebyś nie pomyślała, że ja sam majonez i puszkowane groszki preferuję :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kuro :) z tymi kandyzowanymi to wiem... mam tę bolesną świadomość... :)
    A sam majonez to niezjadliwy jest!

    Te musli Fitella :) prawda?

    OdpowiedzUsuń
  34. ja muszę jednak porządne śniadanie zjeść, a ten cudny talerz (tyle że bez płatków) z chęcią zjadłabym na kolację. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie wychodzę z domu bez śniadania. Rano wrzucam do garnka płatki owsiane, podprażam je chwilkę, dodaję siemię lniane, sezam, imbir, cynamon , kurkumę, zalewam wodą i gotuję , następnie wrzucam garść rodzynek , na sam koniec kawałek banana, pokrojonego w plastry.Czasami zamieniam banana na gruszkę lub jabłko.
    Mam wrażenie ,ze owo śniadanie jest moim jedynym zdrowym posiłkiem w ciągu dnia.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Olu :) jako kolacja jest to równie dobry pomysł :) lekkie i zdrowe :) a człowiek się nadaja...

    Bello :) to brzmi pysznie... mmm... czy z tego się robi taka brejka?? :) Miękka masa jednolitej konsystencji? :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Tak, w rzeczy samej.Niestety wygląd brejka ma nieciekawy, jest bardziej brejowata gdy nie podprazasz płatkow i gdy zalewasz je gorącą wodą.

    OdpowiedzUsuń
  38. No i super Bello :) ja uwielbiam breje! :) rozmokłe płatki... mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jestem zbyt leniwa (szczególnie rano), żeby szykować coś tak "wieloskładnikowego" ;). Zazwyczaj płatki, a w pracy czasem kanapka od "Pana Kanapki".

    OdpowiedzUsuń
  40. mniaaaaaaam!
    ja jestem potworem pomidorowo-mozarellowym plus bazylia i ocet balsamiczny! to moje ulubione śniadanko

    OdpowiedzUsuń
  41. co do mojego żołądka to jestem przeraźliwie chuda, więc chyba mnie to nie dotyczy.

    a co do stresu to denerwuję mnie wszystko i wszyscy, więc wiesz :)

    ach, miło znowu tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo lubię takie śniadano, zalewam mlekiem i jem:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Eee tam: a gdzie białko i tłuszcz? Jak takie śniadanie ma postawić na nogi górnika udającego się do pracy w kopalni botoksu? Czy w ogóle mężczyznę, który przecież dźwiga na sobie kupę mięśni, a nie tylko skórę i kości? I takie kiwi z płatkami maja go napędzać aż do wieczora? Chyba tylko szkieletopodobnego archiwistę w zakurzonych okularach, co to boi się naturalnego światła.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Kazdy ma chyba inne upodobania i kazdemu sluzy co innego. Moje sniadania to najczesciej dwa gotowane jajka na twardo musniete majonezem i czarne od pieprzu, czesto tez polowka avocado z serkiem riccota pokropionym miodem, czasem shake z mleka sojowego z owocami jagodowymi. A w niedziele najczesciej jajecznica na bekonie (tluszcz osaczony) i oczywiscie to wszystko bez chleba. Chleb jadam w ilosci 3 kromki tygodniowo i tylko ciemny, razowy, albo wieloziarnisty.

    OdpowiedzUsuń
  45. Hazel :) można na drugie śniadanie :) kiedy człowiek już lekko wybudzony :)

    doro :) bardzo mi się podoba to połączenie, które opisałaś, ale tylko z wyglądu :P ja nie trafię pomidorów... dlatego wybieram zwykle opcję mozarelli z ogókiem zielonym :) polecam spróbować :)

    Kokrajl! :) to nie chodzi o chudość :) tylko i to, żeby się zastanowić nad tym, co się pochłania :)

    Pieprzu :) tylko uważaj na to mleko... ono nie jest dobrze przyswajalne przez dorosłych ludzi...

    GM :) a drugie śniadanie? Poza tym, to daje dużo energii :) próbowałeś? I o dziwo znam mężczyzn, który lubią takie jedzenie... i nie są wcale szkieletowaci :)

    Stardust :) oczywiście, że każdy ma inne :) byłam ciekawa Waszych :) muszę przyznać, że Twój zestaw mnie wprawił w osłupienie... na pewno nie jest to "leniewe" śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...