Ostatnie filmy, które widziałam to "Alicja w Krainie Czarów" Tima Burtona i "Wyspa tajemnic" Martina Scorsese.
O "Alicji..." już pisaliście... wiele razy. Mnie film nie pociągnął w króliczą norę... mimo, że bardzo chciałam go zobaczyć. Nie wywołał rumieńców. W zasadzie niczego nie wywołał... Weszliśmy do kina, obejrzeliśmy i wyszliśmy. Oglądało się miło, ale żeby się zachwycać? Nie. Może Pani Helena była godna obejrzenia... Na samą Alicję trudno było patrzeć, bo dziewczyna wyglądała jak chora lub umierająca z worami pod oczami... i do tego według mnie jest po prostu brzydka (warto sprawdzić samemu, ponieważ ja jestem bardzo krytyczna).
Dużo ciekawszym zjawiskiem jest nowy film z Leonardo DiCaprio. Sama się dziwię, że to piszę, ponieważ jakoś ten aktor nigdy specjalnie moim ulubionym nie był... no może przez chwilę, kiedy jako nastolatka marzyłam o scenie na "czubku" Titanica... ;p
Ale do rzeczy. Leo zagrał bardzo dobrze. Miał też świetną rolą. To już nie pierwszy wspólny film M.S. właśnie z L.D. w roli głównej. Widać panowie się polubili.
Kiedy przeczytałam opis fabuły filmu, bardzo się zniechęciłam. Brzmi on jak dla mnie jak opis filmu jakich wiele już widziałam. I bardzo się pomyliłam : )
Leonardo wciela się w rolę federalnego szeryfa. Wszystko dzieje się w lata pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Przypływa wraz ze swoim partnerem na wyspę, aby rozpocząć śledztwo w sprawie zaginionej pacjentki. Ale być może tylko tak nam się wydaje?
Oglądając kolejne sceny zagłębiamy się w tajemnice zakładu psychiatrycznego dla przestępców (brzmi przewidywalnie i tandetnie, jednak to tylko złudzenie...). A może obserwujemy czyjąś tragedię?
Podczas rozmów szeryfa z kolejnymi pacjentami i pracownikami widzimy asy sypane z jego rękawów... Jednak czy aby skupia się na najważniejszym?
Przez cały film można się zastanawiać kto tak na prawdę jest kim... kto co ukrywa... przez CAŁY FILM. Ani chwili moja uwaga nie skupiła się na czymś innym. Muzyka wzmagała nastrój. Jednak nie była to muzyka, która zwykle towarzysz dramatom i dramatycznym scenom... Ta jest inna : )
Obsadę urozmaica także grający demonicznego doktorka Ben Kingsley i słodziutka (ale grająca wcale nie słodką rolę i to grająca moim zdaniem całkiem nieźle) Michelle Williams, którą można było oglądać w serialu "Jezioro Marzeń".
Ja odnotowałam tylko jeden minus nowego filmu M.S. Być może się mylę, ale w obozie w Dachau nie było nad bramą napisu "Arbacht macht frei"? Czyżby reżyser musiał się posunąć do takiego nagięcia, żeby niektórzy ubodzy w szare komórki Amerykanie potrafili skojarzyć fakty?
Jednak słuchać jak Leo szprecha po niemiecku... sama przyjemność : )
Znak Jakości Małej Mi całkowicie należy się "Wyspie tajemnic"!
P.S.P.S Zdjęcia z Sieci : )
Oj, ja też rozczarowana Alicją... To ból podwójny, gdyż uwielbiam Tima Burtona i jego światy i wielbię Alicję... Spodziewałam się Magii, a wyszło średnio... szkoda :((
OdpowiedzUsuńuściski!
Maura :))
no tak Wyspę chcę obejrzeć już od jakiegoś czasu i nie mogę:) tzn zebrałam się i mam już na płytce tylko wersję angielską i wiem że warto a ty mnie w tym utwierdziłaś jeszcze
OdpowiedzUsuńÓw ironiczny napis znajdował się także w Dachau i Gross-Rosen.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego filmu. Pozdrawiam wiosennie :)
"Arbeit macht frei" byl nad brama Auschwitz, Theresienstadt, Gross-Rosen, Dachau i Sachsenhausen. Wiec z tymi pozbawionymi komorek Amerykanami to jakos niekoniecznie prawda;))
OdpowiedzUsuńMauro :) Ty tak dziś w anonimie? ;p Może "Wyspa.." Cię nie zawiedzie? :)
OdpowiedzUsuńMarto ;) oglądaj! Warto :) daj znać jak się podobał :)
Beatto :) szukałam informacji o tym i nie znalazłam... skąd wiesz?????
Star :) dziękuję :) właśnie byłam ciekawa... ale muszę zaznaczyć, że nie miałam wszystkich Amerykanów na myśli ;) żeby nie było... ;)
OdpowiedzUsuńShutter Island to film, którym przerwałem swoje 1,5 roku niechodzenia do kina (ostatni raz byłem na "Mrocznym Rycerzu") i muszę przyznać że było to przerwanie bardzo zacne. I chociaż w połowie filmu można było spokojnie obczaić "kim jest 67?", to końcówka jest naprawdę mocna. A Leoś DiKaprio potwierdził to że jest naprawdę świetnym aktorem - ludzie którzy ciągle mają go w pamięci jako Jack z Tytanica to frajerzy :)
OdpowiedzUsuńTyle ode mnie na dziś, i tak napisałem zbyt dużo. Święta generalnie wyniszczają :)
Pomylki zdarzaja sie w najlepszych rodzinach z fortepianem:) Tylko w tym wypadku swiadczyloby to o zle wykonanej pracy rezysera i braku odpowiednich badan, co sie raczej rzadko trafia. Glupota wcale nie jest cecha li tylko jednego narodu, zdecydowanie liczbowo jest wiecej glupich Amerykanow niz np. Polakow, ale procentowo to juz wcale nie musi wygladac tak niekorzystnie dla Juesow:)))
OdpowiedzUsuńAlicji nie widziałam jeszcze, więc zmilczę. Wyspę widziałam i owszem, owszem, ale... nabrałam podejrzeń znacznie wcześniej, a że motyw nie jest wcale nowy, domyśliłam się w czym rzecz znacznie wcześniej. Za to bardzo mi się podobał klimat lat 50, kostiumy, scenografia i Sam Leo mnie zaskoczył in plus :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze ani jednego ani drugiego ale z wielką przyjemnością obejrzę - zwłaszcza wyspę :) A Alicję dla ukochanego Jasia Deepa :)
OdpowiedzUsuńna Alicje poszłam za namowa córki. Ona oczarowana. Ja rozczarowana...:)
OdpowiedzUsuńTak wiec, Wyspa do obejrzenia:) DiCaprio jak wino, z wiekiem jest coraz lepszy. Już w Aviatorze podobała mi się jego gra. Alicja rozczarowuje. Dobra grafika i nic poza tym.
OdpowiedzUsuńZ okazji dyngusa czuj się przeze mnie oblana ;)))
I oczywiście miłego świętowania, ponieważ z powodu rozległej sklerozy zapomniałam złożyć Ci świątecznych życzeń. Pięknej Wielkanocy życzę Ci więc śródświątecznie!
OdpowiedzUsuństab ;) dlaczego uważasz, że jeśli napisałeś dużo, to źle? ;> nie rozumiem tej koncepcji... skoro tekst ma sens i nie jest pieprzeniem ;)
OdpowiedzUsuńStardust :) no właśnie mogło świadczyć albo o błędzie, w co nie chciałam wierzyć... albo o naginaniu historii w celu zrozumienia... albo o mojej niewiedzy :) w tym wypadku to trzecie... ale przynajmniej już wiem! Dzięki Wam :)
magento :) właśnie mnie również wciągają klimaty lat pięćdziesiątych... ja wymyślałam w trakcie filmu inne teorie :P ale do końca mi się podobał...
W drodze... właśnie dla mnie Depp był w "Alicji.." niewidoczny... nie wykazał się według mnie swoim talentem... a do tego urody też nie można było popodziwiać, bo makijaż wszystko przykrył ;p
Nivejko :) przerwałaś czas bezfilmowy!! :) super! Szkoda właśnie, że rozczarowałaś się... spróbuj z "Wyspą..." :) może tym razem?
kaprysiu :) dziękuję za życzenia ;) Ja z kolei muszę kiedyś nadrobić "Aviatorem" ;) bo jakoś nie pociągał mnie ten film... poleciłabyś ten film?
Aviator - film na pewno ciekawy i dobrze zrobiony. Takie solidne , rzetelne kino. DiCaprio świetny, zresztą gra bardzo ciekawą i barwną postać. Film jest troszkę przeładowany szczegółami i bardzo "upakowaną" fabułą co po pewnym czasie jest nieco nużące, ale myślę,ze wart obejrzenia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kaprysiu :) mam nadzieję, że dane mi będzie nadrobić ten brak ;)
OdpowiedzUsuńdzień dobry po świętach Mała Mi :-)
OdpowiedzUsuńnie oglądałam, ale też lubię takie zakończenia. zwykle snuję własne konfabulacje na temat.
Też Cię witam Emmo poświątecznie :) jeśli lubisz takie zakończenia, to koniecznie zobacz ten film! ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałam "Wyspy tajemnic" ale z chęcią się wybiorę. Mimo, iż słyszałam jakieś recenzje, że to nic odkrywczego a Martin Scorsese podobno się już wypalił, to i tak pójdę bo lubię konfrontować takie recenzje ze swoim gustem :)
OdpowiedzUsuńtabu :) jak pisałam wyżej... kojarzył mi się chwilami z "Oszukaną", ale zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie... :) polecam!
OdpowiedzUsuńdzięki za recenzje filmu, jest u mnie w kolejce do obejrzenia i chyba właśnie wyszedł na prowadzenie:D
OdpowiedzUsuńkarolka :) cieszę się :) jestem ciekawa Twojego zdania :)
OdpowiedzUsuńMała Mi,
OdpowiedzUsuńobydwa filmy nadal przede mną do obejrzenia!
Ale, ale chcę napisać tylko krótko o wywiadzie z Leo, który ukazał się w ostatnich WysokichObcasach. Pisze, jak drobiazgowo Scorsese przygotowuje aktorów do roli w swoich filmach: organizuje pokazy do filmów, podsuwa książki i dokumenty z epoki; przygotowuje cały kurs poświęcony kulturze okresu, o którym opowiada. Chapeaux bas, n'est-ce pas?
Na planie miał też okazję spotkać się ze sławą, psychiatrą, dr Jamesem Gilliganem [autorem "Wstydu i przemocy"], który opowiadał im między innymi o agresji narastającej w człowieku, gdy nie może sobie poradzić z traumą... Książkę tę mam, przeczytałam. Autora szanuję i podziwiam za poglądy i pracę, jaką wykonał.
I summa summarum, na film się wybiorę :)
O popatrz anullko :) to ja zajrzę w te Obcasy ;) dziękuję za informacje ciekawe :)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie filmów. Lubię chodzić na takie, które ktoś inny już obejrzał i docenił.
OdpowiedzUsuńu tego pana zachwycam sie pięknie wyrzezbionymi plecami nie pupą:)
OdpowiedzUsuńiw :) w takim razie zapraszam tutaj w okolicach piątku :) co nieco polecam ;)
OdpowiedzUsuńMarto :) ja nic nie sugerowałam ;) plecy też potrafię docenić... także rozumiem :)
mnie Alicja bardzo:) a na Wyspę wybiorę się 23 kwietnia:) dlatego, ze zacheciłaś:)
OdpowiedzUsuńBeato :) mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :) a ten 23ci kwiecień to jakiś specjalny dzień? :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wyspa przypadła ci do gustu. Teraz ostrzę sobie zęby na książkę, mając zamiar poznać wszystkie smaczki i wątki poboczne, w filmie zaledwie zasugerowane.
OdpowiedzUsuńCo do napisu "Arbeit macht frei", to śpieszę cię uspokoić: napis w tym brzmieniu umieszczono nad bramą wejściową do kilku obozów - m.in. w Dachau i w Oświęcimiu. Można o tym przeczytać choćby w Wikipedii pod hasłem "Arbeit macht frei". Tak, że nie był to kiks ze strony scenarzysty.
A sprawie "Alicji"... brak słów. Kiedy pomyślę, ile świetnych filmów dwuwymiarowych można by nakręcić za budżet tej trójwymiarowej, pozbawionej smaku i większych wartości odżywczych kaszany, nóż się w kieszeni otwiera.
GM :) z tym "Arbeit... " to poszalałam z podejrzeniami :P już mnie uspokojono :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Mnie filmy 3d nie kręcą w ogóle.. szkoda kasy... żeby sie zachłysnąć nowością.. ;)
JUż kolejny raz czytam o tej wyspie tajemnic az w koncu postanowilam napisac komentarz bo i tak zginie bo gdzies daleko daleko za nowszymi wpisami. Film ma zakończenie jednoznaczne, już w trakcie filmu są takie sceny które świadczą o tym że szeryf jest chory i ma urojenia, i cały czas trwa w psychozie dlatego go nie wypuszczaja po teście kiedy dosiada się na schodach jego lekarz a on mu powiada "uciekajmy!".
OdpowiedzUsuń