Bywając czasem u ludzi mam kontakt z telepudłem. I dzięki temu kontaktowi odkryłam ostatnio ciekawy kanał (oczywiście ciekawe według mnie : )) Kanał ten zwie się DOMO.
Jako, że dostęp do telepudła mam mały, znam więc tylko kilka programów. Jednak jeden spodobał mi się wyjątkowo.
W owym programie grupa ludzi (o różnych umiejętnościach, w tym spece od recyklingu) remontuje różne pomieszczenia. I w tym wszystkim najbardziej zainteresowali mnie właśnie ci spece!
Dwóch panów chodzi sobie i jeździ po wysypiskach, wynajduje rzeczy, które mają to coś, zbierają i potem odnawiają :) lub zmieniają zgodnie ze swoją potrzebą.
Czy za te rzeczy płacą? Nie wiem...
Jednak potrafią czynić cuda! Tam wygładzą, tu wyczyszczą... ktoś inny z grupy pomaluje.. i mamy nowy mebel! I to jaki! :)
I tak się zastanawiam... czy w naszym cudownym kraju coś takiego jest możliwe (tamten program kręcą w UK lub USA)? Bo ja bym chętnie po wysypiskach pobuszowała... A może koszty tych "śmieci" nie są warte mojego zachodu?
Czy w ogóle mnie tam wpuszczą? (a potem wypuszczą? :P)
I czy Polacy wywożą meble na wysypiska??
Tyle pytań! Jednak uważam, że takie działanie jest świetne! To wspaniały pomysł, nie sądzicie?
Kto jeszcze chętny na wycieczkę na wysypiska? :)
Zdjęcie z Sieci : )
Oj , Mała Mi możliwe! Zwykłe śmietniki wystarczą czasem, albo targowiska rozmaite. Na wysypisku pewnie by Ci się nie spodobało;)Ale są takie graciarnie ze starymi meblami, tylko raczej poza Warszawą. A po wsiach na strychach, tam to dopiero można cuda znaleźć.Mnóstwo osób zdobi i przywraca życiu meble z odzysku, sama kiedyś dopadłam stare drewniane krzesło i po renowacji zdobi nasz dom na działce. Czasu tylko mało. Skarby ludzie wyrzucają;)
OdpowiedzUsuńMi ja swego czasu bywałam na czymś takim jak "szrot" -cuda tam odnajdywałam- począwszy od wazoników, na mebelkach skończywszy- nawet jedna ze znajomych prawie cały pokój skompletowała, ja do dziś mam cudną ! starą! filiżankę...
OdpowiedzUsuńkaprysiu :) i dobrze! Czyli, że mam szanse... :) no właśnie, z czasem krucho... to duży minus... ale wiesz.. jesli by tak mniej spać i jeść... ;p
OdpowiedzUsuńOoooo.... Kaś! To świetna wiadomość :) dziękuję! Podnosicie mnie na duchu :)
Mi - jak tylko znajdziesz czas i ja znajdę czas to możemy ruszać w trasę. Uwielbiam się bawić w takie rzeczy. Z naszymi wysypiskami jest taki problem, że dojeżdżają tam rzeczy w stanie agonalnym - wszystkie pozostałe są rozprowadzone już na etapie stania przy śmietniku.
OdpowiedzUsuńAle dziewczyny dobrze piszą - strych, targowiska - to jest to.
Kaś - a co to ten "szrot"? Bo taki samochodowy to ja wiem, ale tam wazoników nie ma :)
o, domo to też mój ulubiony kanał
OdpowiedzUsuńoch, no właśnie tym się zajmuję od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńZnam Domo. Bardzo fajny kanał. Program pewnie robiony w UK. Oni tam mają chopla na punkcie programów typu make-over :)))
OdpowiedzUsuńkurko :) się zobaczy ;D kto wie :) polowanie rozpocznę niedługo...
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o szrot, to też mi się kojarzy z autami a nie z wazonami ;) ale może mało wiemy :)
Anno :) a gdzie uśmiech na końcu komentarza? ;)
Margo! Złota Istoto :) gdzie znajdujesz te rzeczy??? Gdzie te wypiska?? :)
Ano widzisz Mauro... nie byłam pewna :) dziękuję!
OdpowiedzUsuńJa tak robię, mam cały dom z wysypiska i nic do niczego nie pasuje stylowo ;)
OdpowiedzUsuńDomo jest zajfajne! podglądam go u ciotki (zresztą i dziś tak będzie :))
OdpowiedzUsuńProgram o którym mówisz jest naprawdę inspirujący! ja też uwielbiam takie przeróbki, chociaż nie buszuję po śmietnikach ;) wystarczy odwiedzić własną piwnicę... i ze starych nie używanych mebli zrobić cuda :))
wydaje mi się, że meble, które są wyrzucane w miastach i zalegają przy kontenerach, szybko znajdują swoich nowych właścicieli, którzy na pewno ich nie rekonstruują, ale na bank mają z nich pożytek w zimie.... w kominku.
OdpowiedzUsuńw mieście cudnych mebli chyba nie znajdziesz. były takie lata (może dalej są) że najmodniejsze do pokoju były meblościanki :/ najgorsze i najbardziej bez gustowna rzecz. ale kto czegoś takiego nie posiadał?
a! i za jakiś czas wrzucę zdjęcie babcinej toaletki (bynajmniej nie chodzi mi o kibel ;P), którą mi podarowała. masywna, drewniana z lustrem, cudna jest! ale potrzebuje dużo pracy, lakier praktycznie cały zszedł, więc trzeba będzie odmalować. szuflady i drzwiczki przeobrzydliwie skrzypią i opornie się je otwiera. ale wiem, że ten mebel jest wart zachodu.
OdpowiedzUsuńaż dziwne, że babcia nie ma do tego mebla żadnego sentymentu, skoro to jej prezent ślubny.
doro :) a gdzie takie wysypiska wypasione? :)
OdpowiedzUsuńcriticantko :) witam Cię! Masz rację o tych naszych piwnicach.. jednak moje niczego nie mi nie oferują :) muszę śmietniska opanować ;D
Asiu :) meblościanki były okropne!! Paskudztwo :P I takie właśnie czasem widuję przy śmieciach... moje babcie nie mają starym mebli... :( i już Ci zazdroszczę tej toaletki :)
Z moich obserwacji wynika że Polacy porzucają stare meble pod blokiem, a potem udają że to nie ich. Ale może przejadę się na wysypisko bo zakup mebli mnie czeka ;)))
OdpowiedzUsuń....recykling lubie meblowy bardzo......
OdpowiedzUsuńsebastianie... niestety też mam takie obserwacje... :P ale łudzę się, że są i inne przypadki... :)
OdpowiedzUsuńMaju :) a sama robisz? Recyklingujesz? :D
Wspanialy ma "oko" na takie rzeczy, problem w tym, ze na "oku" sie konczy, bo potem nigdy nie ma czasu na odnowienie takich skarbow;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludzi, którzy mają talent i smykałkę do tego typu rzeczy. Bo moim zdaniem trzeba mieć "to coś", dobre oko, wizję, szczęśćie, sama nie wiem co... Ja nie mam, buuuuuuu.... :(
OdpowiedzUsuńStardust :) a pożyczy tego oka? :)
OdpowiedzUsuńanullko :) ja nie mam talentu za grosz!!! :) nigdy w życiu nic nie stworzyłam :P chyba, że tekst... więc nie wiem jak się to skończy w moim wypadku :) ale bez oka, wizji itp jesteśmy już we dwie :)
Uwielbiam starocia:) takie meble z duszą, z przeszłością i z sekretem :)
OdpowiedzUsuńNivejko :) z przyszłością też :P
OdpowiedzUsuńMała Mi - w Rzeszowie raz w miesiącu w szkole są takie targi - trzy piętra budynku i same starocie ;)
OdpowiedzUsuńWOW :) Doro :) dziękuję za naprowadzenie!! :) Ślad!!! :)
OdpowiedzUsuńZnam ten program.Najfajniejszy jest koniec,jak taka przerobiona i odnowiona staroc odwoza pod dom spod ktorego to zabrali (tak jest w naszym programie przynajmniej) Zostawiaja to i chowaja sie,a kamera filmuje reakcje tych ludzi,gdy otworza drzwi.Pomysly tych panow sa niesamowite i czesto ludzie zabieraja te odnowione meble z powrotem:)
OdpowiedzUsuńW Stanach jest tak,ze jak czegos juz nie chcesz,bo jest stare,moze i zepsute,to wystawiasz przed dom.Ktos kto przejezdza i zobaczy,polubi,to bez pytania zabiera sobie.Jesli nikt nie zabierze,to trafia to w rece smieciarzy.Ludzie tez czesto wlasnie wiosna robia wyprzedaz.Cala sobote przed domem sprzedaja za symboliczne sumy swoje rzeczy,ktorych juz nie potrzebuja.Mozna tak trafic na ciekawe 'perelki':)
Lubię takie programy. Mnie samej brakuje cierpliwości. Kiedyś odnowiłam krzesło od babci ale rękami mojego taty. ;) To różowe na blogu to wieszak, np. na ręczniki. Nazywa się Andy.
OdpowiedzUsuńno..ciekawe, faktycznie.nie wiem jak to u nas jest, ale jak znam życie niezbyt przyjaźnie.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że widziałaś jeden z odcinków takiej serii, jaką nakręcono tutaj. Była to seria poświęcona salvage - tak się nazywa ten handel "śmieciami" i to jest w UK wielki biznes. I też myślę, że w Pl praktycznie nieistniejący, z różnych względów. Napiszę więcej u siebie.
OdpowiedzUsuńW UK także bywają "wystawki". Jeśli coś wystawiono przed domem - możesz przygarnąć. Czasem jest to kilka przedmiotów, mebli itp., które można dostać za parę groszy. Na lokalnym wysypisku nabyłam okazyjnie piękną donicę oraz ławeczkę ogrodową :)
OdpowiedzUsuńTak, ludzie czasami wyrzucają niesamowicie fajne rzeczy. Ja bym też pisała się na taką poszukiwawczą wycieczkę ;)
OdpowiedzUsuńu mnie takie zjawisko ma miejsce ktoś się czegoś pozbywa z różnych powodów wystawia przed blok albo na podwórko i jak ci się dana rzecz spodoba po zmroku wracasz po nią niektórzy śmiałkowie robią to tez w biły dzień:) ale ja generalnie już tego nie praktykuje wolę jeździć na pchle targi
OdpowiedzUsuńHmmmm Programu nie znam, za to codziennie pokonujac swoje kilometry mijam porzucone, niechciane mebelki...CO za pech, ze nie mieszkasz blisko ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze cud weekendu.;-)
chodzenie po śmietniskach jest niebezpieczne...ale zyskowne, jednak smierdzące i niewygodne:)
OdpowiedzUsuńPomysł faktycznie jest świetny, a efekty znakomite. Z drugiej strony, wcale nie nowy, prawda? Od lat robimy to samo ze starymi samochodami, wygrzebanymi ze złomowisk. Z militariami - pamiątkami po wojnach, wykopanymi w lasach, wyciągniętymi z rzek czy bagien. Choć oczywiście nie sposób ustawić wyremontowanego czołgu T-34 w sypialni. :)
OdpowiedzUsuńEmocjo :) takie wyprzedaże to ja tylko w filmach widziałam ;)
OdpowiedzUsuńHazel :) ja może ręce Siostry wykorzystam :P i dziękuję Ci za informację odnoście do różowej zagadki :)
Elfko... też się tego obawiam, ale widzisz... w komentarzach widzę cień nadziei :)
Anno Mario :) chętnie przeczytam :) dziękuję!
Beatto... zaczynam żałować, że mam tak daleko do UK :P ciekawe co mnie się uda znaleźć...
Euforko :) jak już wymyślę trasę i plan tej zabawy to pewnie to opiszę :)
Marto :) pchle targi też biorę pod uwagę ;D tylko tam chyba nie jest tak tanio... prawda?
Tabdel! Szczęściaro :) już dziś niestety wiem, że weekend tragiczny, a nie cudowny... ale mimo wszystko dziękuję Ci za życzenia!
Beato :) cóż za konkretne podsumowanie. Plusy i minusy :P w jednym zdaniu! :)
GM :) nie znam się na samochodach... ale masz rację, Złote Rączki chyba potrafią z dwóch złomów zrobić jeden dobry samochód... ;D Ale w sypialni to się nie bardzo przydaje... no chyba, że złote rączki ;p