Możemy planować... starać się... aż tu nagle możemy spotkać kogoś, kto wszystko zmieni.... na dobre bądź złe...
Nic to odkrywczego... jednak codziennie mnie to fascynuje : )
Możemy byś szczęśliwi, ale coś/ktoś nam to szczęście nagle zabierze... śmierć.... utrata pracy... złamanie paznokcia :P
[w zależności od mentalności]
Możemy żyć w depresji... melancholii kiedy stanie się to. Coś niesamowitego, co spowoduje, że poczujemy się szczęśliwi. Miłość... wygrana w totka : ) uśmiech tego Jedynego/Jedynej....
Mogę zaplanować swój ślub, a dzień wcześniej On może poznać inną i do ślubu nie dojdzie..
Mogę sobie myśleć, że nigdy nie będę mieć dzieci, a pewnego dnia poznam jakieś małe stworzenie i sama zapragnę zostać mamą...
Tak wiele się zmienia co dnia. Jeden uśmiech w stronę jednej osoby może spowodować, że za parę lat ta właśnie osoba nam w czymś pomoże...
Nie myślimy o tym idąc ulicą, prawda?
Były sobie trzy dziewczynki... prawie w tym samym wieku. Jedna miała zawsze powodzenie u chłopaków, a dwie pozostałe raczej nie. Raczej żadna z nich z tego powodu nie cierpiała. Kiedy rozmawiały o przyszłości "wiadome" było, że ta, która ma takie powodzenie pierwsza wyjdzie za mąż i będzie miała dzieci.
Potem druga z dziewczynek zaczęła się spotykać z chłopakami. A trzecia raczej nie bardzo...
Wszystko już zdawało się "przesądzone".
Minęło piętnaście lat....
Dziś właśnie ta Trzecia dziewczynka urodziła córeczkę. Jej Mąż jest zachwycony ; )
Druga dziewczynka jest zaręczona i stara się właśnie organizować swoje wesele.
Pierwsza dziewczynka nie jest zaręczona, nie ma dzieci i nie organizuje wesela.... Co nie znaczy, że nie jest szczęśliwa, lub też nie stara się być :P
Te trzy dziewczynki, to Moja Przyjaciółka [nr trzy], Moja Siostra [nr dwa] i ja [nr jeden]....
Życie jest niesamowite...
Ja zaplanowałam wygraną w totka na dziś!!! :D
OdpowiedzUsuńMagenta, ja też...ech
OdpowiedzUsuńAmbitne dziewczyn jesteśmy wszystkie pięć :)
Oj jest! I nieprzewidywalne - nigdy nie wiesz co stoi za zakrętem. I to wspaniale, prawda? Mnie ten fenomen fascynuje:)
OdpowiedzUsuńdziewczynko numer jeden - trzymaj to szczęście!
OdpowiedzUsuńświetne:0 gratulacje dla przyjaciółki... a Tobie szczęścia jak zawsze:) bez planów:)
OdpowiedzUsuńale fajnie:) niech wszystkie niespodzianki będą uśmiechami losu!!!
OdpowiedzUsuńMała Mi, każdy ma własną drogę...Uśmiech i do przodu!!!:)
OdpowiedzUsuńWitaj, nie każda musi wyjść za mąż, nie każda musi mieć dziecko, szkoda tylko,że nie wszystkie to rozumieją.Ani posiadanie dziecka, ani posiadanie męża nie jest gwarancją szczęścia.Każdy musi znalezć dla siebie swoją własną drogę, bez oglądania się na boki, co sądzą o tym inni.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mi, bo to wcale nie stereotypy ( tj. czyt. małżeństwo, itd.)są źródłem szczęścia... Choć większość osób tak uważa... każdy niech dąży po swojemu ku szczęściu i będzie szczęśliwy po swojemu, bo przecież co by kto nie mówił - każdy pragnie szczęścia, tylko dla każdego to coś innego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
...dobrych niespodzianek za zakrętem więc Ci życzę........znajdzie Cię szczęście...ani się obejrzysz......serdeczności....
OdpowiedzUsuńfajnie napisane, ale jednak znam parę dziewczyn, które od początku planowały małżeństwo i konsekwentnie doszły do celu:)
OdpowiedzUsuńGdyby było inaczej byłoby przeraźliwie nudno:)
OdpowiedzUsuńheej:) szczęście to budzić się zdrowym rano, otaczać się przyjaznymi duszami, móc zjeść pyszną zupę..czasem nie doceniamy jak dużo nam daje życie:) polecam mój wpis na podobny temat:)
OdpowiedzUsuńuściski
Just
Tak, w jednej chwili jesteś może nie szczęśliwa, ale pogodna, w drugiej chili coś sprawia (lub ktoś), że życie wydaje się zbyt ciężkie na twoje barki i serce... Tak jak moje dzisiaj...
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do gratulacji:)
OdpowiedzUsuńŻycie zaskakuje
więc cieszmy się
gdy pozytywnie
Każdy ma własna drogę życia. Byleby był szczęśliwy :)
OdpowiedzUsuńMi - czyli dalej masz powodzenie i wzięcie. Wiesz - tylu kandydatów w kolejce, to jak tu jakieś zamążpójście? :D
OdpowiedzUsuńA nagłe zwroty akcji - jak widać pojawiają się nie tylko w kinie.
Sorki - dzisiaj z innego konta (po prostu z pracy, hehe), ale to dalej ja - kura domestica :)
Magento i Margo :) trzeba być ambitnym i do czegoś dążyć :) mi na razie totek nie przyniósł szczęścia za wiele... parę trójek... :)
OdpowiedzUsuńA Wam się udało?
Patrycjo :) masz rację, ja odczuwam to podobnie... :) fascynuje mnie to!
moni :) dziękuję! Postaram się!! Mam nadzieję, że do Ciebie też już szczęście zawitało :)
Kaś :) dziękuję za siebie i za Przyjaciółkę Moją :)
Elfko i Beatto :) dziękuję Wam i Beatto... wiem, że masz rację :)
anabell :) bardzo mądrze piszesz :) zgadzam się z Tobą :) poza tym nic na siłę... wygrana w totka też szczęścia nie gwarantuje :) prawda?
ladybird :) poza tym... moim zdaniem... na różne kroki (mam tutaj na myśli dziecko, które też podobno szczęście daje :))trzeba być przygotowanym... a nie sugerować się, że ktoś coś ma i ja też muszę :) o nie nie...
Maju :) cóż za dobra przepowiednia :)
Olu dziękuję za kompement :) i ja też znam takie... tylko, że one nie skończyły zbyt dobrze.... niestety...
Delie :) po części masz rację... ale niektórzy bardzo chcieliby wiedzieć co będzie jutro...
dotblogg... o tak.. :) niewielu z nas docenia to co ma... i chce więcej i więcej... czasem mnie to przeraża... a Ciebie?
W drodze... uściskim Ci przesyłam... :) i uśmiechy :) mam nadzieje, że już jest lepiej kochana :)
Zeruyo... dziękujemy (ja i Moja Przyjaciółka) i pięknie to napisałaś... :)
Moto :) kolejny głos świętej racji :)
kuro :) poznałam Cię! ;) jednek jest w tej kolejce ;) a zwroty akcji owszem! :) Czasem pozytywne, czasem nie...
Przyjaciółko numer Jeden. Zarażasz optymizmem... :)))
OdpowiedzUsuńMoże Twoj Bardzo Mądry Mężczyzna jest tą "totkową szóstką":)
myślę, że 6 w totka nie decyduje o szczęściu. Nie trafienie żadnej cyferki też może być wielkim szczęściem. Wychodzę z założenia, że wszędzie kryje się jakieś dobro.
OdpowiedzUsuńIdo :) aż się zarumieniłam ;) dziękuję!
OdpowiedzUsuńIgło :) to jest bardzo dobra teoria :) bardzo bardzo dobra! Jednak trudno w praktyce ją czasem stosować... :) prawda?
Wspaniale, wszystkim Trzem gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci doro :) każda odnosi jakieś małe i duże sukcesy :)
OdpowiedzUsuńJeśli szczęście się uśmiecha łap je za pięty i nie puszczaj. Powodzenia wszystkim numerkom:)
OdpowiedzUsuńMyślę sobie, że życie lubi nam płatać figle, a ja... to lubię :))
OdpowiedzUsuńdlatego trzeba korzystać z życia ile wlezie:)
OdpowiedzUsuńkaprysiu :) dziękujemy :) nie będę puszczała się! To znaczy ich, czyli pięt szczęścia :)
OdpowiedzUsuńanullko... oj dobrze to ujęłaś :) figle.. czasem zabawne, a czasem... nie...
Marto :) o tak, zawsze się boję straty czasu... cholera....
no czasem trzeba się wyłączyć w rytm spokojnej muzyki a ty czego lubisz słuchać dla relaksu?
OdpowiedzUsuńDziękuję, zdołałam pogodzić się z tym wszystkim. Pomogła mi okrutna metoda szukania złych stron tego co miało być:/
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Marto :) ja lubię jazz i trójkę :) ale na przykład kiedy ćwiczę to zupełnie odpowiada mi dobry pop ;)
OdpowiedzUsuńmoni :) moja droga! To co piszesz brzmi strrrrasznie... :( oby już było tylko lepiej :)
Mała Mi to może brzmi strasznie ale dzięki temu mi osobiście przechodzi.
OdpowiedzUsuńWiesz to takie trochę tłumaczenie ucznia "mamo ale Jasio też dostał 2"
P.S. Mała Mi pozwoliłam sobie dodać link do Twojego posta na moim blogu, bo zainspirował mnie on do napisania historii mojej przyjaźni, która wczoraj uległa destrukcji:/
moni.. nie ma sprawy co do linka :) ale co do przyjaźni... przykro mi... bardzo... uściski przesyłam!
OdpowiedzUsuńMała Mi, tak to jest ciężkie, ale wraz z upływem czasu staje się coraz łatwiejsze ;)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ:)
OdpowiedzUsuńIgło :) ćwiczenie czyni mistrza! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo trudno jest przewidzieć, co w życiu okaże się najlepsze właśnie dla nas! :))
OdpowiedzUsuńiw :) wiem! To również mnie fascynuje :) bo coś, co mnie dziś smuci i dołuje... za miesiąc może się okazać czymś zbawiennym :)
OdpowiedzUsuń