piątek, 26 marca 2010

"Źdźbła trawy" - to nie jest tekst o sprzątaniu Ziemi! : )

          Kto lubi Edwarda Nortona ręka do góry!! : ) Ja! Kto lubi oglądać filmy, w który on gra??Ja!
Jeśli podnieśliście rękę do góry.... to.... oto propozycja dla Was: "Leaves of Grass". Nowy film z E.N. I to podwójna grakta dla jego fanów i fanek, ponieważ gra on tam podwójną rolę.
Do tego dodam jeszcze... że ... jeśli podobał Wam się "Przekręt" z Bradem Pittem i plejadą gwiazd... to "Leaves..." ma z nim jedną bardzo ważną cechę wspólną!
Pamietacie jak B.P. mówił z akcentem w "Przekręcie"?! Według mnie było to wspaniałe! Kunszt! To dopiero było aktorstwo : )
I otóż podobny chwyt możemy obserwować na postaci Billa / Brady'ego Kincaid. Obu panów gra właśnie Edward! Wciela się bowiem w braci bliźniaków, z których jeden to wykształcony profesor mówiący składnie, elokwentnie i mądrze, a drugi... to ... no cóż... chłopak ze wsi (nie mam uprzedzeń! Tak było w filmie!), który zajmuje się szwindlami, narkotykami... a do tego mówi z akcentem tamtejszej mieściny...

Obserwowanie tego zabiegu było dla mnie świetną zabawą : )
Jeśli chodzi o treść filmu... ciekawa intryga. Kilka nieprzewidywalnych ciekawych akcji, troszkę zbyt pompatyczne zakończenie... ale w ogólnym zarysie film warto zobaczyć!
Bardzo ciekawe zjawisko socjologiczne... Polecam Wam na weekend, który to podobno ma być pogodowo średniej urody.... ; )


Moim zdaniem świetny plakat!



No i bliźniacy....

Zdjęcia znalezione w Sieci : )

29 komentarzy:

  1. My Nortona z córką namiętnie chłoniemy :)

    to już chyba przesada, kiedy w jednym czasie ona i ja kupiłyśmy z gazetą Iluzjonistę :) jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Margo :) jeśli tak, to w tym filmie jest po jednym dla każdej z Was ;D zobacz koniecznie :) I podziel się wrażeniami! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja, ja, ja! Podnoszę rękę. Ja go najbardziej lubię w Fight Club, w ogóle lubię ten film.

    OdpowiedzUsuń
  4. E.N. jest swietny,ale tego filmu nie widzialam...,musze nadrobic zaleglosci:)
    Jak czytam o takich filmach,gdzie jeden aktor gra dwie rozne osoby,to zawsze mi sie przypomina "Przypadkowa dziewczyna" z G.Paltrow...baaardzo lubie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też lubię! Malowany welon.. mi się przypomniał, rozmarzyłam się. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi, przypomniałaś mi o tym jak to się, gdy z Sis byłyśmy małe bawiłyśmy podczas jedzenia- właśnie w Panią ze Wsi i Panią z Miasta- jedna jadła jak świnka, druga musiała przestrzegać etykiety :0 oj uśmiałyśmy się przy tym zawsze, a jedzenie jakoś szybciej i milej znikało:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię Nortona (na pewno dużo bardziej niż wspomnianego Brada)., a jego angielski akcent w Malowanym Welonie był bliski perfekcji:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Norton jest naprawdę dobry, przypomniał mi się właśnie Eisenheim. Nie widziałam "Leaves of Grass" jeszcze, ale w "Iluzjoniście" był świetny:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tego aktora.........Pierwszą rolą w filmie w którym go zobaczyłem była rola mordercy.....nieziemsko naturalnie grał....I "Fight Club"......Dla mnie to jeden z najlepszych aktorów swojego pokolenia...czapa z głowy:):)

    OdpowiedzUsuń
  10. dojrzały norton zyskuje na wartości.
    chociaż zawsze będzie miał urodę amerykańskiego chłopca z przedmieść.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooo.. widzę, że trafiłam z doborem :)tego filmu jeszcze chyba u nas nie ma... trzeba troszkę pokombinować :P
    A widzieliście "W cieniu chwały"? To była chyba jego wpadka... w moim odczuciu przynajmniej...

    Kuro :) oj urodę to ona ma chłopczyka takiego... masz rację :)

    tamirianie! :) zgadzam się z Tobą! Dobry jest i niebanalny...

    Kaś :) niezła zabawa ;D wychowawcza ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. hmmm jestem na etapie oglądania filmu o Spartanach

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, przyda mi się ta rekomendacja, bo Eduardo jest świetnym aktorem, a o filmie nawet nie słyszałam. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. się zgadzam plakat jest bardzo!

    i na film pójde też:) ale po pierwszym...

    OdpowiedzUsuń
  15. Cóż, film nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Jest bardzo nierówny: ani to dramat rodzinny, ani komedia, ani film sensacyjny. Motyw z żydowskim ortodontą sprawia wrażenie wciśniętego na siłę wyłącznie po to, by w drugiej połowie filmu dodać dramatyczny zwrot akcji. Wszystkie moralne dylematy, rozterki duchowe i życiowe wybory profesora filozofii straciły w tym momencie znaczenie i nie zostały dopowiedziane, bo przecież zdarzyła się zbrodnia. Szkoda: bez niej dalsza opowieść byłaby, moim zdaniem, ciekawsza.

    Przyjemność sprawiało mi za to obserwowanie scen, w których występowali obaj bracia, pod katem tego, czy uda mi się wyłapać moment, gdzie będzie widać, że jedna postac została "doklejona". Nie wyłapałem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aaaaaaa, więc to nie jest tekst o sprzątaniu Ziemi? :D
    Bo ja dziś sprzątam.
    Edwarda Nortona uwielbiam! to świetny aktor. A z Bradem Przecudnej Urody Pittem zagrał jeszcze - majstersztyk aktorstwa - w świetnym Fight Club.
    Tego nie widziałam jeszcze, ale skoro to nie o sprzątaniu, to na pewno obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. E.N baardzo bardzo:)))

    filmu nie widzałam,znaczy czas zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  18. Iluzjonistę, to już widziałam dawno temu, lubię magiczne klimaty... kiedy bez świadomości istnienia, ludzi bywają jedynie cieniami życia :)

    buziolki

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja nie znam Nortona :) Zacofany jestem czy coś... A może to dlatego, że ze wsi.. :) Czas nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyznaję, nie bez wstydu że nie słyszałam o filmie... I tu przydaje się szlajanie po blogach :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem jak to jest Mi, ale oglądamy to samo w tym samym czasie... :)
    Edward oczywiście jest boski, gra wspaniale. Akcent - heh, normalnie redneck jak się patrzy. Film fabularnie trochę słabiej - brakowało mi tam czegoś spajającego poszczególne części w całość - nie tylko motywu w sensie przesłania "rodzina to podstawa". Dlatego niektóre fragmenty wydają się jak wciśnięte niepotrzebnie.
    Ogólnie przyjemnie ogląda się tego aktora w akcji. Z resztą nie tylko jego - wszyscy grali bardzo dobrze :)
    P.S. Snatch to jeden z moich ulubionych filmów, a FC mojego Męża. Szaleństwo!
    Muzyki ze Snatcha mogę słuchać non stop :)

    OdpowiedzUsuń
  22. akemi :) ciszę się, że byłam pomocna! :)

    Beato hahaha :) ja też już wiele rzeczy planuję na po pierwszym... ;D

    GM :) masz rację, gatunek to tam trudno wyłapać... też szukałam "błędu bliźniaczego" i też nie znalazłam... a co z akcentem??! Też Ci się nie podobała ta gra? :)

    magento :) miłego oglądania :)

    Mijko :) jak pokombinujesz, to zobaczysz :) bo w kinach jeszcze niet!

    Margo :) to na "Alicję... " maszeruj :) kraina czarów malowana... choć specyficznie...

    Latarniku :) na wieś bym nie zwalała.. ;p bo ja też z big city nie pochodzę... :) ale tego aktora warto poznać... :)

    Nivejko :) włóczenie się po blogach jest ogólnie przydatne! :) nie tylko jeśli chodzi o filmy... :)

    kuro :) masz widzę podobne zdanie do GM :) z tymi wciśniętymi akcjami... no cóz... może ci Żydzi... tak?

    OdpowiedzUsuń
  23. Filmy z nim są niezłe, aktor z niego też dobry, a ja coś za nim nie przepadam. Może za bardzo kogoś mi przypomina.

    OdpowiedzUsuń
  24. kaprysiu :) mnie z wyglądu przypomina serek Danio ;p taki gładziutki.... "młodziutki"... to uroda a la serek Danio ;) nie sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
  25. I totally want to see this film- It is comming out of video here in a few days- I think that Edward Norton is a great actor! Thank you for posting.

    OdpowiedzUsuń
  26. Lady :) i am wonder if You like it? :) enjoy waching the movie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. obejrzeliśmy i ubawiliśmy się :)
    /anka skakanka/

    OdpowiedzUsuń
  28. Anko :) prawda? Dobry aktor i film dobry (czasem nie idzie to w parze...)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...