"Człowiek, który gapił się na kozy" to film ze wspaniałą obsadą. Trafiłam na niego sprawdzając w czym nowym grać będzie Kevin Spacey. I gra w tym właśnie! Ale gra tak naprawdę rolę trzeciorzędną... Na ekranie królują George Clooney, Ewan McGregor oraz Jeff Bridges. Aż miło patrzeć, prawda?
Fabuła tego filmu jest tak zwariowana, ża pomijając obsadę, dla niej warto go zobaczyć : ) Dziennikarz poszukujący ciekawego tematu (Ewan M.), przypadkowo spotyka Lyna (G. Clooney z wąsem!!!). Ten, opowiada mu o nowej jednoste wojskowej, w której służył. Jednostka, której założyciel miał wizję i probował wprowadzać w życie nowe sposoby walki (podczas zgrupowań ćwiczyli między innymi taniec...). Na przykład wyszukiwał ludzi, którzy mieli Moce. Moc, dzięki której za pomocą wzroku można wiele dokonać (np. zatrzymać pracę serca kozy). Albo Moc wdzierania się do czyjegoś umysłu.
Dziennikarz na początku mu nie wierzy, ale postanawia to sprawdzić wybierając się z Lynem na misję....
I tutaj zaczyna się szereg przygód, opowieści...
Są one momentami tak bzdurne i naiwne, że z sentymentem patrzymy na dorosłego mężczyznę, który wierzy w to co opowiada.
Mimo, że film ma być o wojnie, to jest on w moim odczuciu ciepły. Męska przyjaźń (i w ogóle przyjaźń) to wspaniałe widowisko. Pokrzepiające i wyzwalające najlepsze odczucia. No i uśmiech. Bo kiedy nie śmiejemy się z bzdurnej teorii "uderzenia śmierci", które polega na klepnięciu w czoło, a śmierć przychodzi kiedyś... kiedykolwiek (wszyscy umieramy przecież), to uśmiechamy się na widok wojskowych ratujących małe kózki : )
Zobaczcie : ) Obsada + Fabuła = Ciekawy Film.
To ciekawostka:) trochę Clooney mi może przeszkadza w tej tak fantastycznej obsadzie ale dam radę na rzecz Bridges'a i McGregor'a:) zanotowałam, będę szukać!
OdpowiedzUsuńP.S. A propos McGregora - w weekend byłam na Ghostwriter- POLECAM - jeśli oczywiście nie widziałaś:)
Miłego dnia Mała Mi:))
moni :) wybieram się jutro na nowego Polańskiego :P dziękuję za polecenie :) Bridges gra tam właśnie rolę pozytywnie szalonego szefa nowej jednostki :) świetny :)
OdpowiedzUsuńNo to mam teraz, co oglądać :) dziękuję :)
OdpowiedzUsuńno tak. tytuł faktycznie wiele mówiący :-))
OdpowiedzUsuńfajnie jest się pośmiać. i zdrowo!
a obsada zachęca.
Ten film mnie wzruszył. Co prawda mało co mnie ostatnio nie wzrusza, ale... Film jest niby o wojnie, ale w zasadzie przeciw wojnie. Otwarcie krytykuje złe traktowanie więźniów wojennych w amerykańskich więzieniach. Pokazuje, że gdzieś tam w środku wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi.
OdpowiedzUsuńMi bardzo przypasował Kevin Spacey - jak zwykle (tylko rólka taka mała).
Kurczę, jak czytam to dopiero widzę, jaki mam zaległości... Kiedyś nadrobię :)
OdpowiedzUsuńfilm kiedys obil mi sie o uszy, dobrze, ze przypomnialas
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Margo :) jeśli zobaczysz daj znać jak Ci się pdobał :)
OdpowiedzUsuńTę prośbę kieruję do WAS WSZYSTKICH :)
Emmo :) tam się na obsadzie nie kończy.. na szczęście...
Kuro, właśnie :) mała rola. Choć te wąsy... nie mogłabym ich dłużej oglądać :P i owszem, można tam głębsze dno dostrzec... :) to kolejny plus!
Nivejko :) nic się nie martw! Ja to planuję na emeryturę.. jeśli dożyję... bo tyle filmów jest do zobaczenia :)
Asha :) polecam się na przyszłosć :)
Gdzieś mi się obiło o oko, ale nie w kinie :)
OdpowiedzUsuńObsada świetna, chociaż Clooney wpatrujący się w kozę jak wąż w ptaszynę wydaje mi się komiczny. Takie eksperymenty i podobne były, są i będą robione, w sumie to ciekawa sprawa. Wygląda na to, że warto się skusić :)
własnie mam zamiar !! pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńO! To coś dla nas! Ostatnio moja Rybiooka narzeka, ze same ciężkostrawne filmy oglądamy :)
OdpowiedzUsuńmagento :) jest baaaaaaardzo komiczny! I jeszcze dodaj ten wąsik ;P to dopiero ubaw :)
OdpowiedzUsuńelfko! :) podziel się wrażeniami proszę :)
Latarniku :) to tym bardziej polecam. Choć w nim można znaleźć głębsze dno... poważniejsze, jak pisała Kura powyżej :)
Jakiś bardzo fajny film:)Kolejny do notesiku i do szukania. Tylko kozy biedne;)
OdpowiedzUsuńPolecamy w imieniu W.A.B również książkę Jona Ronsona o tym samym tytule, na bazie której powstał film! Już w sklepach!
OdpowiedzUsuńkaprysiu :) jedna koza tak naprawdę ;p więcej nie powiem! Ale wyszukaj sobie... warto :)
OdpowiedzUsuńAnonimie :) a czy masz możliwość porównania? Co lepsze? Film czy książka? :)
Bardzo dobrze się zapowiada :) Pooglądam :) Ale ten tytuł ... :)
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie czytania książki i chciałąm tylko na jedno zwrócić uwagę - ta ksiażka to jest literatura FAKTU!
OdpowiedzUsuńW drodze :) mnie tytuł też powala! Ale jest godny całości :) idealnie pasuje :) obejrzyj!
OdpowiedzUsuńmarpil :) witam Cię :) wiem, że to jest oparte na faktach! Fascynujące, prawda? A jaka jest książka? Dobra? :)
Ja czytam ją z wielkimi oczami, szczęką do ziemi i co chwilę odwracam książkę na tylną okłądkę i sprawdzam, czy się nie pomyliłam, i czy na pewno to nie jest fikcja!
OdpowiedzUsuńJęzykowo i konstrukcyjnie nie urzeka, ale temat nie pozwala mi tej książki odłożyć....
Hahaha :) mapril, taki też był film :) nie mogłam uwierzyć... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź :)
A ja przyznam, że nawet o uszy mi się nie obiło. Fajnie, obejrzę przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńPieprzu :) nie dziwię się :P ja przypadkiem trafiłam :)
OdpowiedzUsuńTytuł intrygujący - zapowiadający treść filmu - absurdem pachnącą. No i to by było na tyle. Wykonanie niestety rozczarowuję. A chciałoby się żeby było inaczej po takim tytule.
OdpowiedzUsuńAnonimie :) a co dokładnie Cię rozczarowało?
OdpowiedzUsuńAleż mi się podoba ten tytuł. Właśnie taki absurdalny. I obsada [oprócz Clooneya]! A co do reszty – muszę sama sprawdzić. Ale brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńClooney z wąsem? Bezcenne :) Dopisane do filmów czekających na oglądnięcie.
OdpowiedzUsuńJolanto :) polecam :)
OdpowiedzUsuńkruszyzno :) o tak! On i ten wąs!! Specjalnie to zdjęcie wrzuciałam :)