Otóż, jest wiele takich miejsc... w Internecie, czasopismach i być może gdzieś, gdzie ja jeszcze nie dotarłam, w których to możemy poznać swoją przyszłość.
I tak, mnie dopada ta wspaniała możliwość kiedy loguję się na pewnym portalu :) Mogę przeczytać swój horoskop ;D
Prawie codziennie kolega z pracy wypytuje mnie o niego, ponieważ ten, którym się raczę jest baaaaaaaaaardzo zacny.
I oto mój horoskop na dziś:
"Jeśli sobie odpuścisz, przebaczysz, lub otworzysz na „niechciane” emocje nastąpi w Tobie wielki przypływ. W duchowych poszukiwaniach czeka Cię czas rozkwitu. Nowe idee „zapłodnią” Twoją świadomość i narodzą się z tego ciekawe pomysły. Wciel je w życie."
Tak, jestem Panną : )
Najlepsze wyboldowałam ;D
Jest godzina 22 22, magiczna ;p a ja wciąż czekam na przypływ! Choć może nie otwarłam się dziś wystarczająco na niechciane emocje?
Czekam też na to "zapłodnienie" hahahahahahaha : ) Choć w sumie moja świadomość została chyba zapłodniona nowymi ideami wczoraj w nocy.... bo mam pewien pomysł, na który długo czekałam...
Także sprawdza się!!! Hahahaha : )
A teraz fakty :) przeczytałam w pewnym pisemku wstęp od redaktora naczelnego (lub pani redaktor, bo już nie pamiętam). Dotyczył on właśnie horoskopów. I, przyjmijmy Pani redaktor, opisała wtedy jak szukała kogoś do pisania horoskopów. W jej gazecie. Kiedy ktoś stawiał (o ile horoskopy się stawia ;p) zbyt mało optymistyczne, nie miał szans na pracę! Otóż tak!
Ten, kto pisze horoskopy na portalu, na którym się loguję, chyba nie dostałby pracy... bo nie zawsze mam taką optymistyczną przyszłość jak dziś ;p PRZYPŁYWY.... ZAPŁODNIENIA... ;P
Polecam czytanie tychże dziełek sztuki dla wywołania uśmiechu na twarzy : ) najlepiej się sprawdzają o poranku, kiedy spóźnieni wpadamy do pracy, bo pociąg się spóźnił pół godziny, a PKP nie raczyło nawet tego opóźnienia zapowiedzieć...
A jeśli już piszę o spóźnieniach, to kiedyś usłyszałam też, że właśnie tacy spóźnialscy w redakcjach są zobowiązywani do pisania horoskopów za karę : )
Nasza przyszłość leży w rękach ukaranych! Drżyjcie!
No to pewnie mój horoskop na 2010 napisał ktoś, kto pewnie już nie pracuje.
OdpowiedzUsuńCholera! A tak się cieszyłam, ze w końcu będę miała ciut z góreczki.
Wrrr:-))))
Dzień dobry Ida :) Góreczka się zaczęła :) przecież zrobiłaś rozważne i romantyczne zakupy :) przeceny itp :)
OdpowiedzUsuńnie czytam horoskopów, zawsze działały na moją niekorzyść.
OdpowiedzUsuńco nie zmienia faktu, że samo pisanie horoskopów jest dość osobliwe, bo kto i na jakiej podstawie przewiduje, że przypływ będzie akurat w styczniu? Czyli bardziej uważasz, żeby nie, albo bardziej nie uważasz, żeby tak... to dość takie wiesz, działające na sugestię... Bo w ogóle przewidywanie przyszłości wydaje mi się dość podejrzane, bo wszystkie wagi nagle dopadnie fortuna, abo będą miały problemy ze zdrowiem między 16 a 20 marca?! Bo pisząca horoskop ma w tym czasie zaplanowany przeszczep rogówki?!
no to sobie pomarudzialam, wybacz :)
Horoskopów pisanych na potrzeby gazety nie czytam, czasem zerknę przypadkiem, tak dla ,,zabawy,, ... nie polecam ich czytania w depresji ... kto podatny na sugestię niech nie czyta.
OdpowiedzUsuńZresztą mój horoskop jest świetny - Wodnik, Małpa, Wydra .... więc po co czytać te pisane ,,na potrzebę,, przed oddaniem gazety do druku ... .
Znam osobę żyjącą wg. horoskopów ... nieszczęśliwa osoba ale inaczej nie potrafi ... .
Gazetowe horoskopy - też gdzieś słyszałam, że za karę się je pisuje. Najgorzej, jak ktoś podatny na sugestię, wtedy nawet ząb go zacznie boleć w czwartek "bo tak napisali" :) A tak serio serio to miałam taką przyjemność uczyć się horoskopy robić. Ale nie takie gazetowe, tylko indywidualne. Ciekawa sprawa i mocno dyskusyjna. Temat na wpis do bloga ->!
OdpowiedzUsuńZaznaczę tylko, że horoskopów nie czytam, nie piszę i nie zaglądam w żadne swoje, ani cudze tranzyty przed wyjściem z domu, czy ugotowaniem obiadu. Wbrew temu, co niektórzy mogliby pomyśleć - jestem totalnym sceptykiem.
Jeszcze raz ja ... zapraszam po odbiór wyróżnień ... post Szal-nie szal ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
...pozwolisz ,że się przyłączę....miło tu u Ciebie...i mądrze.....pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńJeśli nawet czytam, to dla zabawy. Bo nie wierzę:D Zwłaszcza w te takie ogólnie dostępne. Może... jakby mi jakiś wróż napisał... Albo wróżka:)))
OdpowiedzUsuńMargo :) to nie marudzenie! To wypowiedzenie swojego zdania (choć marudzenie jest tutaj dozwolone ;p sama to też czynię)! A z Twoim zdaniem się zgadzam :) stąd mój post :)
OdpowiedzUsuńBabciu D! życie wg horoskopów? Nie wyobrażam sobie, bo sa tak sprzeczne ;p każdy jest inny...
A jeśli chodzi o wyróżnienia... to zerknę napweno do Ciebie :)
Kurko :) chętnie poczytam o tym jak się je tworzy :) zwłaszcza w wydaniu osoby sceptycznej!
MajaK! Witam :) dziękuję za komplement i oczywiście zapraszam w te skromne progi :)
Nivejko :) może Ci Kura Domestica coś napisze ;p
Ja też nie wierzę w horoskopy... ale uśmiać się czasem można :)
Pozdrawiam Was!!! : )
horoskopy są śmieszne ; )
OdpowiedzUsuńa gdyby sie sprawdzaly dla każdego było by troche nudno ; p
Laur.! :) owszem, są śmieszne :) z tą nudą... hm... możesz mieć trochę racji... bo tak wiedzieć co nas czeka... niezawsze dobrze...
OdpowiedzUsuńco do mojego cytatu o szczypaniu to jest on jak i wiele innych na stronie www.moblo.pl
OdpowiedzUsuń( u mnie na blogu masz link ) . Tam rozni ludzie to wymyslaja, kopiują z piosenek itd . tak to krąży .
Dzięki Laur.! :) zerknę!
OdpowiedzUsuńIdea zapłodnienia bardzo mi sie podoba :) Nawet w pracy "działania proaktywne" czytam jako "działania prokreatywne" :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię tutaj kruszyzno! :) hahaha, to polecam Ci horoskopy gmaila :) spodobają Ci się! I życzę Ci dużo działaś proaktywnych i prokreatywnych :)
OdpowiedzUsuń