niedziela, 5 stycznia 2014

Przepis na Wspaniały Weekend // "The Family {Porachunki}"



           Nowy rok zaczął się bardzo dobrze. Niezaprzeczalnie. Powitał nas otwartymi ramionami dłuższego weekendu. Puścił do nas oko. Zagrał rolę dobrego policjanta. Zwał jak zwał - rozpoczynając tak te trzysta sześćdziesiąt pięć dni nie można nie patrzeć w przyszłość z radosną ekscytacją :) przecież dobry dobrego początek, prawda? Czy jakoś ;p Ja przynajmniej z takiego wychodzę założenia :)

Kiedy myślę sobie o tym jak minął mi dzień wczorajszy, jak mija mi dziś, a zwłaszcza o jutrzejszym rozkosznym wolnym poniedziałku, dochodzę do wniosku, że posiadłam przepis na Wspaniały Weekend :) w posiadaniu tego przepisu najlepsze jest to, że każdy posiada swój własny, prywatny!

Kiedyś na pewno podzielę się z Wami tym moim sekretem. Korzystając jednak z faktu iż mamy zimowo-wiosenny wieczór, chciałam Was zachęcić to spróbowania jednego ze składników mojego przepisu, jakim jest FILM. Ceniąc swój czas dość starannie wybieram to, co oglądam. Ostatnio dramaty {mimo iż często będące genialnymi obrazami} nie wchodzą w grę. Lubię za to pozytywne, optymistyczne, komediowe {acz nie debilne} filmy. I taki chciałam Wam dziś polecić :)

PORACHUNKI {The Family} spełnia wszelkie moje wymagania :) zachęcający reżyser {Luc Besson}, doborowe towarzystwo w dalszej części listy płac {Robert De Niro i Michelle Pfeiffer w rolach głównych + Tommy Lee Jones, choć nie jak w "Ściganym" ;p}

O czym to film? O byłym mafiozie, który został objęty programem ochrony świadków. Wraz z rodziną {niebagatelne rodzeństwo, krew z krwi rodziców!} zamieszkuje w Normandii. Ma tam wieść spokojne, "normalne" życie. Niestety według głównego bohatera, jak i całej rodziny, obok niektórych sytuacji obojętnie przejść nie można, dlatego czasami "normalne" życie zostaje lekko nadszarpnięte. Kosztem zdrowia psychicznego agenta-przyjaciela, który nad wszystkim trzyma pieczę.

Żarty sytuacyjne, zaskakujące zwroty akcji, a między tym wszystkim więzy rodzinne... ogląda się bardzo przyjemnie. Oczywiście, nie jest to film kina ambitnego, ale moim zdaniem to kawałek dobrej rozrywki :) POLECAM :)




W niedalekiej przyszłości planuję zobaczyć "DON JON" i "MR. MORGAN'S LAST LOVE" :) Prawdą jest iż apetyt rośnie w miarę jedzenia, a że Sylwestra mieliśmy, zgodnie z planem, filmowego....


Mam nadzieję, że Wasz dłuższy weekend
nie okazał się zakalcem
i zgodnie z przepisem albo jego wariacją na temat
korzystacie na całego :)



Mała Mi



P.S. Serdecznie dziękuję za miłe słowa pod ostatnim moim tekstem, który być może jest początkiem czegoś nowego :)

35 komentarzy:

  1. Oby ten nowy rok dalej taki był :) . A skoro nieco filmowo to ja ostatnio oglądałem "Operacja Sofia". Polecam. Przedwczoraj byłem na Hobbicie, sam film pewnie bardzo dobry. Niestety nie przepadam za fantasy. Poszedłem tylko dlatego, żeby potowarzyszyć mojemu przyjacielowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie filmu :) a Hobbit dla kogoś, kto nie lubi fantasy musiał być ciężkim przejściem.. ;D dobry z Ciebie przyjaciel widać :P

      Usuń
  2. U mnie każdy możliwy wolny wieczór wypełniony jest filmami ;p W jeden wieczór potrafię wciągnąć 3 filmy ;p Jak np. dzisiaj ;p
    Kilka dni temu oglądałam film, o którym piszesz i też mi bardzo się podobał. Od razu poleciłam dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam takie osoby, które oglądają aż tyle filmów. Bo dla mnie to jest aż tyle ;). Sam bym tak chciał, a jakoś trudno mi się do tego zabrać.

      Usuń
    2. Trzy filmy jednego wieczoru? Nieźle :) polecisz coś? :)

      Usuń
  3. Your're right, a very great movie. I watched it few weeks ago :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie brzmi ten film - na taki co by się spodobał i mi i Panu M. więc musimy go obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszym wypadku śmiałam się ja i śmiał się Bardzo Mądry Mężczyzna ;)

      Usuń
    2. i takie filmy są najlepsze - coś dla niej i dla niego ;) na liście must-watch już jest The Family

      Usuń
  5. Zabiore sie za ten film jesli polecasz...
    Odpoczywaj i nawbieraj sil!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  6. już wiem co dziś obejrzę! dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja trochę się boję tego nowego roku, boję się, że przerosną mnie moje plany i ambicje i że nie uda mi się im podołać. To optymistyczne spojrzenie w przyszłość zaczyna zamieniać się w przerażenie niestety :D
    Dzięki Ci, Mała Mi, że jesteś. Serio, bo dzięki Tobie oglądam filmy. Jakie by nie były, przeważnie wszystko co polecisz dostarcza mi mnóstwa rozrywki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram zamieniać plany na marzenia :) i dążę do spełnienia marzeń po prostu :) a jeśli zobaczysz "The Family" daj proszę znać jak Ci się podobało :) Czy i tym razem nasze gusta są podobne ;)

      Usuń
  8. No dobrze, poszukam i obejrzę

    OdpowiedzUsuń
  9. Od Sylwestra właściwie codziennie oglądamy jakiś film, właśnie raczej z tych lżejszych (Nietykalni, Hope Springs, Przepis na miłość), więc dziękuję za kolejny tytuł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) a wiesz jak trudno o takie filmy? Bo albo trafiam na kompletnie denne, albo dramatycznie dramatyczne... jeśli możesz polecić coś w stylu "Hope springs" to jestem chętna :)

      Usuń
  10. z przyjemnością dodaję do listy 'do obejrzenia' ; ) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój przepis na cały dzień? Porządny trening od rana. A przepis na wieczór? Zawsze film albo książka. Społecznie wierzymy chyba wszyscy w jeden przepis, oraz mamy wytyczone podobne wartości w życiu. Grunt to trzymać się razem i potrafić cieszyć każdą chwilą oraz umieć każdą jeszcze dodatkowo umilić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały dzień treningu? Chyba jednak muszę pracować... :) a wieczory owszem... fitness, a potem odpoczynek z książką albo filmem... :)

      Usuń
  12. Mój długi weekend był wyjątkowo...krótki. Ale nie narzekam. Ty miałaś Sylwestra filmowego, ja książkowego. Ostatnio mam ogromny głód czytania i na oglądanie jakby brak mi czasu, ale film gdzie gra De Niro obejrzeć trzeba! Uwielbiam tego aktora, najważniejszego z mojej ulubionej "trójcy". Dobrego poweekendowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram dzielić wieczory między czytanie i oglądanie. I ... inne rzeczy hahaha :) a tak poważnie, jeśli lubisz De Niro, to nie polecam "Red Lights". Widziałeś? Bo mnie bardzo zawiódł... albo go nie zrozumiałam ;p

      Usuń
  13. jak złapię chwilę obejrzę :)
    pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Początek roku faktycznie był miły. Bardzo miło leniwy. A film - jesteśmy już po seansie. Faktycznie bardzo fajny. Co mi się rzuciło w oczy, to jak się zmieniły obyczajowe standardy. Kiedy Besson kręcił 'Leona zawodowca', musiał wyciąć sceny, w których młodociana uczennica Leona chodziła z nim... sprzątać. Dziecko - zabójca było nie do przyjęcia. A teraz nie ma problemu, żeby pokazać dzieciaka z wielkim ganem rozwalającego bandziorów. Ot, takie spostrzeżenie. Tak czy inaczej zobaczyć warto.
    Pozdrawiam i najlepszego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe spostrzeżenie :) zauważ jednak iż zaczęli delikatnie... słodka blondyneczka z paletką / rakietką? ;D poradziła sobie uroczo!

      Dziękuję za życzenia !

      Usuń
  15. Ten dziwny kosmita po lewej to Miszel Pfeifer?
    God bless Photoshop, eh.
    Oraz nic nie dorówna 'Chłopcom z ferajny"
    Pozdrawiam w NR.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ się uśmiałam ;D kompletnie nie zwróciłam uwagi wygładzenie MP na plakacie :)

      Usuń
  16. Wybrałaś film z rewelacyjną obsadą spróbuję go zdobyć i pozdrawiam noworocznie
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obsada miała znaczenie muszę przyznać :) nie zawiodła, choć kompletnie nie zauważyłam, że MF na plakacie jest odmłodzona chyba o 20 lat ;D

      Usuń
  17. A ja nie oglądałam i muszę oglądnąć ostatnio mam wieczorne seanse filmowe. Pozdrawiam w Nowym Roczku i będę wpadać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam u siebie :) film idealny jest na piątkowy wieczór! Polecam :)

      Usuń
  18. Oglądałam! Robert i Michelle, rewelacja , nie zawiodłam się. Gra naprawdę warta obejrzenia, co kunszt gwiazdy to gwiazdy ;)
    Adwokata polecam :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) o proszę, zbieżność gustu filmowego :) "Adwokata" z Bradem Pittem? Właśnie się waham, bo słyszałam niepochlebne opinie... mówisz, że warto? Dlaczego? :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...