piątek, 23 listopada 2012

Magiczny Drobiazg





               Pewnego razu, lecz nie tak dawno temu, była sobie Dziewczynka, w której Życiu nastał smutny czas.
Znamy to, bo każdy z nas miewa takie chwile. Te gorsze znaczy się. Zwieszona głowa, chmurny wyraz twarzy, buzia w podkówkę to ewidentne oznaki.
Na szczęście, jak to zwykle w bajkach bywa, Dziewczynka miała dwie Koleżanki, które bardzo chciały poprawić jej nastrój. Ileż można pytać "jak się masz?" i współczująco kiwać głową?
Myślały, myślały i wymyśliły.
Wywołać uśmiech to nie czarna magia. Nic trudnego. Wystarczy garść dobrej woli i myśl o tym drugim Człowieku.
Koleżanki zebrały garść dobrej woli, wymieszały z myślą o Dziewczynce...

... czary mary... hokus pokus

... i już!

Następnego dnia po tym mini sabacie Koleżanki spotkały się z Dziewczynką i wręczyły jej mały prezencik. Drobiazg dosłownie. Dziewczynka była bardzo zdziwiona i bardzo mile zaskoczona. Uśmiechnęła się promiennie i odtąd wszystkie żyły długo i szczęśliwie...


KONIEC

... ... ...
... ... ...


A tak poważnie :) kiedy ostatnio zrobiliście przyjemność bliskiej osobie? Tak po prostu? :) Drobnostką? Małym nakładem materialnym, dużym nakładem pozytywnych myśli?

Jeśli dawno, koniecznie nadróbcie! To cudowne uczucie :) Polecam!



Udanego weekendu!





P.S. Jeśli macie ochotę mnie odwiedzić mnie w moim nowym miejscu i poczytać co nieco o wnętrzach moim okiem - jest nowy wpis - tutaj :)

40 komentarzy:

  1. Tak, to ważne. Warto o tym pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co jest najlepsze? :) że często nie muszą to być drogie rzeczy :) że przyjemność można sprawić samą już pamięcią...

      Usuń
  2. takie drobiazgi są najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja co rusz robię takie drobnostki :D
    Uwielbiam to uczucie, kiedy druga osoba raduje się z niespodzianki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też poniekąd daje nam satysfakcję... dobrze wybraliśmy drobiazg :)

      Usuń
  4. Ja to uwielbiam - dawać jest fajniej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... to czy dawać jest milej... nie jestem pewna ;p ale na pewno można ustawić to na równi z otrzymywaniem! Przyjemne uczucie :)

      Usuń
  5. Bardzo często to robię. Bo najprzyjemniejsze prezenciki to te spontaniczne. Najlepsze chwile to te pełne uśmiechu. Uwielbiam pozytywnie zaskakiwać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Małe prezenty i drobne gesty bardzo cieszą- są nie tylko świetne dla tych, co je otrzymują, ale również dla tych dających. Masz rację, to cudowne uczucie. Szkoda, że niektóry o tym zapominają myśląc, że muszą naprawdę silić się na coś wielkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Myśląc, że muszą naprawdę silić się na coś wielkiego" napisałaś :) i pewnie na tym myśleniu najczęściej się kończy... hm? :p

      Usuń
  7. No Kochana! W samo sedno trafiłaś, bo wiozę Ci drobiazg zza Wielkiej Wody:). Będziesz musiała co prawda go zmniejszyć, ale jak go zobaczyłam, od razu pomyślałam o Tobie i nie mogłam odpuścić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no no... :) ale mi się trafiło, nie dość, że Bardzo Mądry Mężczyzna jest wspaniały, to jeszcze ma w pakiecie taką Super Kuzynkę! Ha! Szczęściara ze mnie :)

      Usuń
  8. Codziennie, codziennie:))))Nowy dzień, nowy drobiazg. Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy ostatnio byłem w Twoim nowym miejscu to wyświetlał mi się jedynie tytuł no i..."mała mi":):):)
    A to że jesteś mała ale głośna już wiem:):):)
    zajrzę niebawem, pewnie będzie cos więcej.
    A Ty byłaś obdarowana czy obdarowywującą?:):):)Tak czy owak-fakt, obie funkcje sprawiają niezmierną radochę:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) ja byłam tym razem obdarowującą! Ale to działa niczym powracająca fala, bo nie tak dawno dostałam od Przyjaciółki książkę :) ot tak, bez okazji, a wstrzeliła się z wyborem wprost idealnie :)

      A tutaj podaję łatwiejszą drogę do mojego wnętrzarskiego żłobka ;p http://czteryscianytoniedom.blogspot.com/

      Udanego dnia :)

      Usuń
  10. Często tak robię :)
    ja właśnie mam czas spuszczonej głowy i buzi w podkówkę... eh.
    Chyba poczytam sobie Muminki, ostatnio często do mnie wraca pewna opowieść.
    Uściski,

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka opowieść muminkowa do Ciebie wraca?? I jak działa na Ciebie? Pokrzepiająco? Może przytoczysz? :) ze swojej strony mogę Cię jedynie wesprzeć stwierdzeniem, że po gorszym okresie zawsze przychodzi lepszy :) trzeba tylko troszkę poczekać i być cierpliwym... no i doszukiwać się dobrych rzeczy w Życiu :)

      Usuń
  11. Uwielbiam robić małe cosie dla innych ludzi i widzieć jak pod wpływem takich drobnostek ich oczy się rozjaśniają :)
    Trzeba to robić jak najczęściej, bo życie strasznie krótkie jest! - szkoda by było tego nie wykorzystać na dawanie odrobinek radości ludziom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak... życie jest krótkie, a my je czasem tam marnotrawimy niepamięcią... :)

      Usuń
  12. Bardzo doceniam magię "małych rzeczy" i staram się robić to kiedy tylko mogę. Moim ulubionym "małym dziełem" z ostatnich miesięcy jest ... wesoła parasolka. Lał deszcz, było ciemno i smutno, a bliska koleżanka zadzwoniła do mnie w drodze do naszej wspólnej pracy (ja już w niej byłam), że ma zły dzień, że chce jej sie płakać i zmokła bo jedną parasolkę zostawiła u mnie a drugiej zapomniała. Akurat miałam przy sobie tą jej czarną parasolkę, rozłożyłam koło jej biurka, namalowałam w Paincie i wydrukowałam wielkie oczy, uśmiechnięte usta i przykreiłam na parasolce robiąc wesołego stwora ;) Wycięłam też "dymek" z kartki A4 na którym napisałam "Tęskniłam, ale już do Ciebie wróciłam. Twoja parasolka". Monika weszła wściekła do pracy, weszła do swojego pokoju i ... wybuchnęła śmiechem a uśmiech nie schodził jej z ust już do końca dnia :) Mała głupota, a wszystkim dookoła od razu lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) wesoła parasolka! Super :) "mała głupota", duża myśl :) Miło mieć taką Koleżankę jak Ty :)

      Usuń
  13. Uwielbiam takie sprawianie przyjemności moim przyjaciołom. Bardzo często sprawiamy sobie takie przyjemności z Ciumkiem i Cmoczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Małe przyjemności buduja nasz świat i pozwalają nam przeżyć w tym okropnym świecie :)) Fajnie że o tym piszesz, dzięki temu pewnie ktoś dostanie mały dowód przyjaźni a może miłości :)) A teraz kończę bo biegnę do Wnętrza Wnętrz :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem nie pamiętamy o tych najprostszych sprawach, dlatego lubię o nich przypominać. Sobie i Czytelnikom :) miło mi, że zaglądasz na oba moje Blogi :)

      Usuń
  15. Mała Mi, ależ to przypowiastka dla mnie na dzisiaj :) Czasem też można mieć blogi, które można odwiedzić i się na nich uśmiechnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam, że nie na temat, ale "Schizofrenia zabrała mi Syna..." - przeczytaj, proszę mój blog o chorobie, która dzień po dniu zabierała i wyniszczała mojego Syna, a rodzinę dewastowała
    psychicznie. Być może moje zapiski pomogą Ci bardziej świadomie spojrzeć na ten problem. Większość nie zdaje sobie sprawy ile ludzi wokół nas cierpi na tę chorobę. MY - po ciężkiej walce przegraliśmy bitwę...

    Wejdź, proszę na moją stronę http://schizofreniamojegosyna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, to prawda. Dawanie jest na prawdę czymś fantastycznym :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przywiozlam przyjaciolkom zestawy angielskich herbat. Jak znalazl na jesienna pluche.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze ;) angielskie herbaty... nie lada co :) super prezent!

      Usuń
  19. Masz rację. To jest coś niesamowitego. Uwielbiam to robić. Ostatnio zaniosłam przyjaciółce budyń czekoladowy na uczelnię, bo dowiedziała się, że umarła jej babcia. Nie wiem jak jej ale mi to dobrze zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiem czy budyń pomaga na problem śmierci... raczej nie... ale na pewno było jej miło, że pomyślałaś o niej :)

      Usuń
  20. O widzisz! Też uważam, że warto wplatać w życie rozmaite drobiazgi, które je ubarwią i wzbogacą. Mały gest potrafi zdziałać cuda. Stosuję często z bardzo dobrym skutkiem. Uśmiech i błysk w oku drugiej osoby- nagroda bezcenna. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się, kiedy mogę komuś sprawić przyjemność, choć często mam wrażenie, że w ten sposób bardziej sprawiam ją sobie; cieszą mnie przygotowania, myślenie o reakcji na niespodziankę, cieszy radość osoby obdarowanej - nie mówiąc już o satysfakcji , którą odczuwam, kiedy trafię w przysłowiową dziesiątkę. Naprawdę nie wiem, kto tu się bardziej cieszy:)
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, satysfakcja zdecydowanie nie jest mi obca i również lubię to uczucie ;D dlatego czasem kiedy ktoś obdarowany przeze mnie czuje się jakoś zakłopotany ("och, nie musiałaś, nie trzeba było") szczerze mogę powiedzieć, że to z czystego egoizmu ;p

      Usuń
  22. Uwielbiam robić dla innych małe przydasie, zwłaszcza te uczynkowe,a nie materialne. Czasem zastanawiam się, czy nie robię tego bardziej dla siebie, ale co poradzić na to, że to tak przyjemne?

    OdpowiedzUsuń
  23. Czasem wystarczy mały drobiazg by sprawić komuś przyjemność. Niestety często o tym zapominamy. Czasem wystarczy zwykły uśmiech by kogoś uszczęśliwić. Miłe słowo. Bądźmy bardziej serdecznie dla pani w sklepie, dla listonosza czy sąsiada.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, słusznie piszesz :) ja się skupiłam na bliskich, a Ty poruszasz kwestię Ludzi jako takich :) i bardzo dobrze, masz rację z tą serdecznością dla pani w sklepie! Niektórym niestety trzeba o tym przypominać...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...