wtorek, 3 stycznia 2012

Postanawiam postanowić....

 

      N
o i rozszalał się nam styczeń : ) Jak tam realizacja postanowień? Macie je w ogóle czy tak jak Bardzo Mądry Mężczyzna wolicie nie postanawiać, żeby ZNOWU do Was nie dotarło jaką to słabą macie Silną Wolę? :D

Ja jeszcze nie mam sprecyzowanej listy. Mam pewne zamysły. Choć ja raczej pamiętam o swoich postanowieniach...
Tak czy siak jeśli nie macie pomysłów, myślę, że mogę podsunąć Wam kilka : ) co zdaniem moim i zasłyszanych wyników badań moglibyśmy w sobie zmienić?



 


Po pierwsze statystyczni Polacy powinni spróbować więcej czytać. Czytanie to piękne zajęcie... można odpocząć, przenieść się w inne miejsce... dowiedzieć się czegoś ciekawego... albo i nieciekawego. Można się troszkę polansować ;p tyle jest ciekawych książek... nawet ich kupować nie trzeba (przypominam niektórym o bibliotekach : ) )

- Mam przemyślenie - zaczęła kiedyś moja Siostra
- ? - okazałam zainteresowanie ;D- Ja nie rozumiem po co te dzienniki drukują... wiesz... Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita i inne... one się ukazują CODZIENNIE!
- Taaa... bo są dziennikami Sherlocku, a dzienniki ukazują się CODZIENNIE : )
- Tak, ale kto je zdąży przeczytać??!! Widzę, że niektórzy kupują po kilka! Ja ledwo Metro dam radę przeczytać jednego dnia...
O_O - moje wielke oczy...

Po drugie
statystyczni Polacy za mało się ruszają. I mam tutaj na myśli ogólnie ruch... a nie sporty wyczynowe siedem razy w tygodniu. Statystyczni Polacy nie chadzają na spacery, nie wychodzą jednego przystnku wcześniej, żeby się przejść kawałek do pracy, nie chodzą regularnie na fitness / jogę / basen / spacer z psem lub chomikiem...

       

                                     


Po trzecie statystyczni Polacy zbyt wiele czasu spędzają przed TV (kosztem punktu pierwszego i drugiego). Ja rozumiem, że wypoczynek, że informacje... ale nie oszukujmy się. Jak często klikasz bezmyślnie pilotem? I NAGLE mijają dwie godziny...

Po czwarte statystyczni Polacy za dużo narzekają i za mało się uśmiechają : ) może i nie jest łatwo na tym świecie, ale narzekanie nic nie da, a uśmiech nic nie kosztuje : ) free (to Polacy lubią bardzo, prawda?)

Co Wy na to? : ) postanowiliście już coś postanowić? Macie jakieś inne propozycje?
A jeśli już się zmęczyliście postanawianiem lub wprowadzaniem w życie świeżopostanowionych postanowień mogę Wam polecić w ramach odpoczynku wybór dobrego filmu : ) podpowiadam tytuł...


****************************************************************************************************

"Drive". Film, którego główny bohater mógłby być przykładem tak zwanej cichej wody brzegi rwącej...  Dorzuciłabym też podtytuł ;D "Drive. Zimna krew". Pierwsze skrzypce gra uwielbiany ostatnio przez media i różne rankingi Ryan Gosling. Gra kierowcę... ale nie jakiegoś tam z Formuły pierwszej... choć może i na torze miałby spore szanse.
Kierowca, który ma do wykonania specyficzne misje... wymagające najwyżeszego poziomu opanowania i zręczności w prowadzeniu samochodu.
U jego boku, a raczej za jego ścianą możemy oglądać uroczą 
Carey Mulligan o oczach jelonka Bambi...
Oboje bardzo dobrze zostali dobrani do swoich ról. Pokerowa twarz Goslinga i te oczy Mulligan idealnie wpasowują się w klimat obrazu : ) Osobiście jestem fanką pierwszej sceny. Świetna muzyka wspaniale pasujaca do tego, co działo się na ekranie.
I te skupione spojrzenie Rayana w lusterko wsteczne...



                                              



Z okazji kilku brutalnych scen z gatunku "Piły" trzeba przyznać, że ten film to nie jakiś tam kminek dla dziewczynek... Pościgi nie są zbyt nachalne, miłosna płaszczyzna dość subtelna i nie landrynkowata, mafia... źli chłopcy... Polecam : )

A dziś? Dziś na talerzu ląduje 
"Dziennik zakrapiany rumem" / "Rum diary"
 : ) ciekawam...

49 komentarzy:

  1. Oglądałam : ) Pierwsza scena the best : )
    Wczoraj oglądałam z Ryanem Crazy Stupid Love - polecam - naprawdę fajny film : )))
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym roku nie mam żadnych postanowień. Jakoś nie miałam czasu w Starym Roku na przemyslenia. Stwierdziłam, że może zastosuje sie do Twoich propozycji, ale okazało sie, że nie należę do statystycznego Polaka i żaden z podpunktów mi nie pasuje, ponieważ po:
    1. czytam dość sporo,
    2. regularnie chodzę na basen i staram się ćwiczyc na orbitreku,
    3. rzadko oglądam Tv, chyba tylko podczas imprez jest włączany TV, żeby była jakaś muzyka w tle,
    4. należę do optymistek i większość dni w roku na mej twarzy znajduje się uśmiech :) to też wszystko dzięki ukochanemu ;)
    Także niestety... Ale przydałoby się coś zmienic na lepsze w Nowym Roku, także trzeba pomyśleć :)
    Zaciekiona jestem filmem :) Wieczorkiem trzeba będzie obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam obejrzeć, ale jakoś umknęło mi. postanawiam więc w nowym roku nadrobić tym bardziej że wiele dobrego o tym filmie czytałam:)
    Punkt 1 realizuję, punkt 2 ulepszę (tzn zwiększę częstotliwość do codziennego sportu), punkt 3 - mogłabym wyrzucić tv przez okno - gdybym mieszkała sama.Punkt 4 - niestety - nieuleczalny pesymista ze mnie...

    dużo dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim jedynym postanowieniem jest - być szczęśliwą :) tak jak co roku, bo do mi dobrze wychodzi.

    Czytam dość sporo (i zdecydowanie wolę książkę kupić niż pożyczyć), jestem dość aktywna (i powoli dojrzewam do zmierzenia się z moją sportową słabością - bieganiem, wciągając w to przy okazji L.), TV prawie nie oglądam, ale...rolę pochłaniacza czasu spełnia komputer. I z tym muszę trochę powalczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam - chyba całkiem sporo, przynajmniej patrząc na statystyki.
    Telewizji nie mam.
    Do pracy chodzę na piechotę- jest to jakiś ruch.
    Może nie jestem królem wesołków, ale dramatu na tym polu też chyba nie ma...
    Nie ma co postanawiać ;-)

    'Drive' to jeden z niewielu filmów, które zrobiły na mnie ostatnio wrażenie.
    A 'Dziennik rumowy' właśnie kończę czytać. Filmu też jestem ciekaw :-)

    Pozdrawiam w nowym roku

    OdpowiedzUsuń
  6. 3 pierwsze punkty u mnie są spełnione, może powinnam popracować nad 4???:)cieżko będzie, oj ciężko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te same co w tamtym roku na ten rok zostawiam .... dobrze mi idzie:)
    1.Iść dalej małymi kroczkami bez niepotrzebnego pośpiechu ..... jak daleko zajdę to i tak ode mnie zależy (a tak przy okazji -
    wybieram raczej wyboiste, kręte drogi ... są ciekawsze:)).
    2. Nie zadręczać się drobiazgami.
    3.Gadać więcej niż do tej pory (postaram się gadać z sensem:)).
    4.Po drodze jeszcze coś tam sobie postanowię ale ..... nie obiecuję, że to co postanowiłam zrealizuję:)

    Czytać lubię więc czytam to i owo ...
    Należę do ,,piechoty,, więc więcej chodzę niż ustawa przewiduje ... do tego szybko chodzę bo to dobrze na stawy, serce i coś tam jeszcze wpływa ...
    Kina niestety u nas nie ma;(
    A telewizji nie oglądam od dłuższego czasu:)


    Wszystkiego dobrego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  8. Postanawiam postanowić chyba pierwszy raz w życiu. Przedstawione postulaty pokrywają się z moimi. :) Mam zamiar wspomóc polskie czytelnictwo. W kolejce czeka kilka pozycji. Właśnie zabrałam się za ćwiczenie jogi i robienie brzuszków, a od czasu do czasu nadrabiam zaległości filmowe. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od kilku lat staram się nie postanawiać ;)
    Ot, żyję sobie po swojemu i brnę w chwilę, na której potrzeby mogę coś przemodelować, dostosować, wyrzucić. Tak też jest dobrze.

    Film bardzo mi się podobał :)

    Pozdrawiam noworocznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam,ruszam się , nie oglądam TV, czyli wyrabiam normę sporo ponad przeciętną, to mogę trochę pomarudzić i się pokrzywić;)Nie postanawiam. Jak mam coś zrobić , to robię, jak nie, to nie:) Pozdrawiam, a filmu nie znam i chyba nie poznam, bo jak już mam chwilę, to wolę czytać , nie patrzeć. Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Za mało się ruszam, to fakt. Tv nie oglądam więc jakoś się wyrównuje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wczoraj kierowca autobusu z wdzięcznością odpowiedział uśmiechem na mój uśmiech i grzeczne- dzień dobry. A ponieważ było jeszcze ciemno i usiłowałam czytać po ciemku gazetę- on włączył mi światło w całym autobusie (HIC!)Niby nic, ale dla mnie, cały dzień był udany.
    Postanawiam zatem nie szczędzić uśmiechu i dobrego słowa.


    Po drugie, pierwszą książką w tym roku jest "Szkoła uczuć" Flauberta jako uzupełnienie zaległej klasyki :)
    Na początek wystarczy , pozdrawiam Mała Mi

    OdpowiedzUsuń
  13. Po szwedzkiej, najlepszej, wersji filmowej Millenium mam ochote na jakiś lekki komediowy romans z pocałunkiem w ostatnej scenie(i koniecznie zgiętą w kolanie i uniesiona kobiecą noga)

    postanowień żadnych, bo w tym roku jest niemodne robienie postanowień:) he, he, czyli postanawiam nie miec postanowień:))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Drive i Ryan Gostling w nim! Mniaaaaaaam:) No i ta muza... Zachwycałam się w kinie:)
    ja postanowiłam nic nie postanawiać:) Po prostu bardziej żyć, być, uśmiechać się, cieszyć się każdym dniem, dbać o siebie, o to by się rozwijać, dobrze się czuć i mieć powody do uśmiechu:)
    I zacytuję za Oscarem Wilde:
    "Moje upodobania są proste: zadowalam się tym co najlepsze" :)
    Pozdrawiam serdecznie w Nowym roku i życzę Spełnienia, Uśmiechu i Pogody Ducha:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj ruch na pewno by mi się przydał :-)
    Może statystyki starszą, ale ja mieszkam niedaleko lasu i w weekendy widuję tam sporo ludzi i młodych i starych uprawiających nordic walking, jeżdżących na rowerach, biegających. Także myślę że świadomość wzrasta :-o
    Ja jakoś boję się w tym roku coś sobie postanawiać, choć wiem np. co muszę zrobić w tym Nowym Roku :-o

    A przy okazji szczęśliwego Nowego Roku 2012 dla Ciebie i realizacji wszystkich postanowień :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z zasady nic nie postanawiam, a przynajmniej nie z Nowym Rokiem, ale tym razem postanowilam swiadomie odcinac sie od nosicieli zlej energii:) Czyli jasno mowiac ludzi, ktorzy wiecznie na cos narzekaja. Mam poprostu dosc i to nie wazne, ze najczesciej takich spotykam wirtualnie, ale to nie jest pole enegetyczne, w ktorym chce przebywac.

    OdpowiedzUsuń
  17. Well, well, well, ja postanawiam zobaczyć film Drive, patrzeć częściej w gwiazdy, malować paznokcie na różne kolory i w każdym tygodniu zjeść coś czego jeszcze nigdy nie jadłam :D

    Nic z Twojej listy nie wybrałam, kochana, bo to już moje stare nawyki :D :*

    OdpowiedzUsuń
  18. widziałam "Drive" jakiś czas temu - dawno żaden film nie znudził mnie tak jak ten. I nawet Ryan niewiele pomógł.

    OdpowiedzUsuń
  19. muszę "Drive" obejrzeć, a na "Dzienniki..." może w weekend pójdę? też ciekawam :)

    w niedzielę byłam na Scherloku.. i mnie się podobał, bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. AMEN! W Konstytucję to trzeba wpisać!

    OdpowiedzUsuń
  21. Aniu :) "Stupid love"? Film o nietrafionej miłości? :)

    Koliberku :) wiedziałam, że tak będzie ;p pewnie większość z tych, którzy do mnie zaglądają statystycznymi Polakami nie są... ale... moją uwagę zwróciło Twoje stwierdzenie o szczęściu... "dzięki Ukochanemu"... a co z Tobą? Szczęśliwym trzeba się starać być ogólnie :) mimo miłości umieć być szczęśliwą samej... to jest bardzo ważne... pomyśl o tym :)

    mimi :) a skąd ten nieuleczalny pesymizm? Może można temu jakoś zaradzić? :)

    Kasiu :) z tym komputerem... to nie będę Cię odciągać, bo to byłoby hipokryzją ;D a sposób na bieganie mogę Ci mój podpowiedzieć ;p nawet nie wiedziałam, że zadziała... chodziłam regularnie na basen i troszkę mi się znudził. I teraz kiedy myślę "poszłabym na basen" rezultat jest taki, że idę pobiegać ;p nie codziennie, bo nie mogę, ale w miarę regularnie :) i nawet Bardzo Mądry Mężczyzna idzie się potoczyć ze mną :) spróbuj ;p

    DH :) ja pisałam o statystycznych Polakach :) większość zaglądających u mnie chyba nimi nie jest... :) ale! Na mnie zrobiła też wrażenie scena w windzie... brr...
    A książka "Rum diary" jak? Dobra? :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Podparłem się statystyką, żeby nie musieć nic postanawiać... Skoro jestem ponadprzeciętny ;-)

    co do 'Drive' - podobał mi się chyba dlatego, że był taki... inny. Różny od wszystkiego, co ostatnio oglądałem. Odpowiada mi taki chłód trzymający w napięciu. Niby nic się nie dzieje, a jednak dzieje się wiele. Niby nijaki bohater, a jednak jest w nim jakaś tajemnica. Fajny klimat.

    A 'Rum diary' - specyficzna. Pewnie wszystkie książki, w których leje się morze alkoholu, do tego napisane przez ludzi, którzy takie morze wypili są specyficzne. Książka o pogubieniu się we własnym życiu. Dobrze się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiadomo, że czasem przed komputerem siąść trzeba, ale jednak bywają dni, że zjada mi czas, a ja nic konkretnego nie robię.

    Na basenie też mnie już dawno nie było. Przestałam chodzić, bo znalazłam inne, ciekawsze formy aktywności. I mam to judo, zumbę, łyżwy, taniec towarzyski i ćwiczę w domu, ale chciałabym zacząć biegać, bo to jedyny sport, w którym nie daję rady (przez moje serducho). I wiem, że nigdy nie będę miała super kondycji w tym sporcie, jednak chcę poprawić swoje możliwości (i zmobilizować L. do większego ruchu, bo dla niego to wszystko jest zbyt nudne albo zbyt babskie :pp).

    OdpowiedzUsuń
  24. Olu :) z optymizmem u Ciebie problem? Nie pomyślałabym... :) blogowo robisz inne wrażenie :)

    Danusiu :) z tym zadręczaniem też musiałabym powalczyć... mam ten sam problem... ale zaskoczyłaś mnie tym, że szybkie chodzenie jest dobre na stawy... możesz napisać coś więcej? Dziękuję za życzenia :)

    Rebeko :) super! Miło mi to czytać :) jak Ci się podoba joga? Ja praktykuję jakiś czas i muszę przyznać, że to wspaniała sprawa! Jestem teraz chodzącą reklamą :) wszystkim polecam! A co ciekawego czytasz? :)

    granato :) ja nie mam na myśli takich sztywnych postanowień :) raczej przemyślenia, które pomogą nam rozwijać się i ulepszać... dla siebie i innych :) co Ty na to?

    kaprysiu :) ależ konkretna jesteś :) zapomniałaś też, że oglądasz... tylko inne rzeczy. Ja filmy, a Ty korale... filc... itp :) hm?

    OdpowiedzUsuń
  25. Och, Mi :)))
    Jak mam chwilę na patrzenie, to raczej czytam. Jak filcuję to nie mam chwili;)Jeszcze mogę nie patrzeć i nie czytać, tylko mrautaczyć się z kotem, o:)A tak naprawdę, to ja w większości "oglądam" filmy z nosem w robótkach różnych;) Musi być coś wybitnego, żebym się od nich oderwała. Zdarza się z rzadka:)Lubię więc filmy, w których jest sporo dialogów i które nie są bardzo absorbujące;)))Ściskam ponownie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mała Mi, odpowiem tutaj na Twoje pytanie polecając książkę ,,Pozytywne myślenie drogą do sukcesu,,(David J.Schwartz)http://lubimyczytac.pl/ksiazka/84332/pozytywne-myslenie-droga-do-sukcesu ... rozdział o przyspieszeniu tempa chodu o 25% - książka świetna!!! Od kilku lat szybko chodzę (nie biegam ale chodzę!!!) i czuję się świetnie.
    A z tymi drobiazgami to znowu Richard Carlson radzi ,,Nie zadręczaj się drobiazgami,, - jego książki też bardzo dobre!!! Oczywiście to są moje opinie ale wszyscy, którym tych książek pożyczyłam szukali ich w księgarniach by móc do nich powracać:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uparcie staram się nie podejmować żadnych zobowiązań wraz z Nowym Rokiem, bo jak ktoś to ładnie ujął gdzieś" "jak zacząć realizować postanowienia w tak paskudnym czasie? [...] zimno, ciemno, depresyjnie"...

    A jednak, mnie też to dopada :) ja postanowiłam odnowić wiele kontaktów, pisać więcej listów, dzwonić częściej, spotykać się...

    A pod Twoją listą podpisuję się, obydwoma rękoma :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ojejku, chyba nie jestem statystycznym Polakiem, znaczy się, Polką. :) W tym przypadku mnie to cieszy.
    Co ja bym dodatkowo zaproponowała?
    Statystyczny Polak powinien więcej czasu spędzać z rodziną.
    Statystyczny Polak powinien codziennie z rana spojrzeć w lustro i uśmiechnąć się do własnego odbicia.
    Statystyczny Polak powinien dokładnie przestudiować, co oznacza słowo "tolerancja".

    A tak niestatystycznie, bardzo podoba mi się Twój blog. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Margo :) mało ruchu i nie oglądanie tv się ZERUJE... a dlaczego by nie być ponad? :)

    Moniko :) (jak to dostojnie brzmi ;D) rozumiem Cię... takie miłe sceny z życia dają dużo pozytywnej energii i wiary w ludzi :) czuje się te skrzydła wyrastające... prawda? :)

    Beato :) czyli ja z moimi noworocznymi przemyśleniami to passe jestem? :P a jeśli chodzi o komedię... polecam Ci "Love actually" ;) ciepła, wzruszająca i zabawna :) ale bez nogi zgiętej w kolanie ;p

    Karolko :) wspaniały ten cytat! "Moje upodobania są proste: zadowalam się tym co najlepsze". Ależ przewrotny ;p dziękuję Ci za życzenia :)

    Dag :) a zdradzisz co takiego musisz w tym Roku zrobić? No i dlaczego Cię nie ma wśród tych świadomych ludzi w lesie?? :D hm?

    Polko :) dziękuję Ci za te zaszczytne słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Star :) doskonale Cię rozumiem! Miałam takie właśnie przemyślenie jakiś czas temu... wspaniale jest nie słuchać i nie zatruwać się takimi ludźmi... powodzenia :)

    Auroro :) kolejna Niestatystyczna Polko :) cieszy mnie, że moje propozycje to nawyki... z tymi paznokciami mi się podoba, ale kurcze... ja nie potrafię malować paznokci... kolory cieliste i bezbarwne to tak... inne mi nie wychodzą... :) stawiam na naturalność ;p A "Drive" polecam! :) kiedy spełnisz swoje postanowienie daj znać o odczuciach :)

    Zielone Buty :) a jakie filmy lubisz? Jakie Ci się podobały? Bo dla niektórych taka akcja jak w "Drive" to akcja bez akcji... :) gusta...

    magdaleno :) Polecam już i "Drive" i "Rum diary" :) a na Sherlocka czekam :) może w kinie, może w domu :) napiszesz coś więcej o Holmesie? :)

    Pieczyku :) Konstytucja, powiadasz? :D myślę, że mądre głowy mogłyby też i o tym porozprawiać :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Mała Mi,

    dziękuję za miły komentarz u mnie. odpowiem tak: chciałabym aby raz ( tak, TYLKO raz by wystarczył) coś mi "się udało". żebym np. dostała pracę. widzisz na wszystko musiałam zapracować chciałabym aby raz udało mi się coś bez wysiłku. tylko raz. ostatnio czuję że jestem zmęczona tym ciągłym wysiłkiem by cokolwiek zrobić...trochę mi trudno to wyjaśnić...;/

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Są to zbyt osobiste i trudne sprawy :-( Dlatego muszę coś zrobić, żeby nastąpiły zmiany. Mniej więcej wiem jak :-)
    Skoro ich widzę to czasem jestem wśród nich ;-)) Najczęściej z wózkiem przed sobą :-)) Ale nie narzekam, mam teraz taki czas, że muszę ograniczyć pewne rzeczy w swoim życiu. Ale przyjdzie czas, że sobie odbiję ;-))
    Oczywiście staramy się uprawiać sport z dziećmi (taki jaki się da z dziećmi w wieku 3,5 i 2 latka:-): chodzimy na basen, jeździmy rowerami, spacerujemy. Jest dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. przydałoby się. Zwiększyć nr 1 i nr 2. Telewizji nie oglądam prawie wcale, więc chociaż tyle ;p

    OdpowiedzUsuń
  34. Masz rację, że taka forma jest fajna i niesie wszystkim korzyści :) W dodatku takie luźne spostrzeżenia mają bardzo uniwersalny charakter i łapią się na najbliższe kilka lat, bo nieprędko statystyczny Polak będzie czytał więcej itp. :)))
    Tyle, że sama próba postanawiania mnie osłabia i z uporem osła... robię na odwrót :D

    Pozdrawiam Cie ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ps. Ups. Wleciała mi nieładna literówka: "Pozdrawiam Cię" miało być oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Drugie postanowienie, mogłoby posłużyć za apel!
    Najbardziej w szkołach rzuca się w oczy problem otyłości, w obliczu którego przyjdzie nam się niebawem zmierzyć.
    Nie biegam bo nie lubię, ale spaceruję.
    Gdy tylko mogę wybieram własne nogi jako najlepszy środek transportu;)

    OdpowiedzUsuń
  37. ja zawsze miałam dziesiątki mniejszych czy większych postanowień, a przeważnie koniec końców niewiele z nich wychodziło. dlatego teraz są dwa, a porządne i na razie się trzymam. tak, wiem, że to dopiero cztery dni, ale jednak! :)

    co do Twoich punktów - nad książkami na uczelnię spędzam tyle czasu, że potem odechciewa mi się wszystkiego, z czytaniem na czele. i gdyby ktoś w jakiejś sądzie ulicznej zapytał mnie, czy przeczytałam ostatnio jakąś książkę, to pewnie niewiele myśląc odpowiedziałabym mu, że nie! no bo przecież te pięćdziesiąt na egzamin z historii literatury, to nie książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. ja mam zamiar wykorzystać niektóre z opisanych postanowień,biegać będę na wiosnę,tv już mniej oglądam,czytać mam zamiar zacząć,a na spacery mam nadzieje ze znów zacznę chodzić,no i dbać o siebie bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. DH ;) wszystko pięknie ładnie, ale (!) z tym, że bohater "Driva" był nijaki to ja się zgodzić nie mogę... on był bardzo jakiś :)

    Danusiu :) bardzo dziękuję :)

    anullo :) czyli generalnie w tym Roku stawiasz na kontakt z ludźmi :) wiesz... to jest moim zdaniem dobry pomysł... w tym biegu... wydaje nam się tylko, że mamy dobry kontakt z bliskimi... a potem się okazuje jak bardzo nic nie wiemy... i jednak trzeba się nad tym skupić :)

    noresay :) witam Cię u siebie :) cieszę się, że Ci się podoba i bardzo zgadzam się z Twoimi pomysłami dla Statystycznego Polaka :) dziękuję :)

    mimi :) rozumiem Cię doskonale! Myślę, że znak kilka takich osób... ale wiesz co myślę? Sama nie jestem pasmem tylko i wyłącznie sukcesów. Może to kwestia spojrzenia na to, co się dzieje w naszym życiu? Nie mam pracy, ale mam co innego? Albo może jest na horyzoncie szansa pracy? Albo pomysł jej zdobycia? Wiesz o co mi chodzi? Plusy też na pewno są tylko czasem bardzo ukryte... i potrzebujemy się bardzo wysilić, żeby je zobaczyć... może przyjaciel / przyjaciółka pomoże? Ja czasem mam tak, że nie widzę najprostszych rozwiązań... i wtedy rozmowa z Bliską Przyjaciółką pomaga mi bardzo. Ona od razu widzi to, czego ja nie mogę, jak osoba z boku :)

    Dag :) rozumiem i będę trzymała kciuki za Was :)

    Jagodo :) w takim razie życzę powodzenia w spełnianiu przemyśleń :)

    granato :) czyli Przekorną jesteś ;D rozumiem... w takim wypadku może rzeczywiście lepiej spontanicznie żyć :) powoli ulepszać siebie dla siebie :)

    Kamilo :) i bardzo dobrze! Bo wiesz, że ludzie chyba nie pamiętają o tym szczęściu posiadania nóg... byle tylko tyłeczek posadzić... och... ale nic to ;) apelować można :)

    paranoJo :) a podzielisz się tą tajemnicą? :D Jakie to dwa mocne, porządne postanowienia? :) No i oczywiście powodzenia w trzymaniu się ich :)

    OdpowiedzUsuń
  40. I dlatego napisałem, że był 'niby' nijaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja postanowiłam jak Mężczyzna Twój nie postanawiać. Bo po co? :) A swoje i tak będę robić.

    OdpowiedzUsuń
  42. Mała Mi,

    problem jest w tym, że im gorzej się czuję tym bardziej zamykam się w sobie...cholerny introwertyk ze mnie. ostatnio przeczytałam (wreszcie!)Larssona i myślę że jestem równie aspołeczna co Lisabeth...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  43. Kiedyś zdarzało mi się układać listę noworocznych postanowień. Dziś już tego nie robię, ale miło byłoby jednak popracować nad niektórymi sprawami. Na przykład więcej się ruszać :-) Jedno postanowienie - więc może uda się je zrealizować :-)

    OdpowiedzUsuń
  44. Postanawiam nie postanawiać ;) ale dałaś mi do myślenia :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !

    OdpowiedzUsuń
  45. jedno z nich jest bardzo standardowe, jeśli chodzi o postanowienia noworoczne - odchudzam się! :) drugie natomiast - staram się sobie jakoś logicznie rozplanować naukę (sesja :/) i się tego planu trzymać. na razie idzie całkiem dobrze, choć muszę przyznać, że z tym pierwszym - o dziwo - lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  46. Mała Mi ja to mam wręcz powera na zmiany w Nowym Roku i jakąś pozytywną energię buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  47. Początkowo myślałam, że joga nie jest dla mnie. Zwykle łapałam się za bardziej dynamiczne ćwiczenia, a tu proszę! Jestem naprawdę zadowolona. Jak sobie dorobię, to wykupię porządny karnet i będę śmigać. :) Jeśli chodzi o książki, to właśnie skończyłam wspólne dzieło Artura Andrusa i Marii Czubaszek „Każdy szczyt ma swój Czubaszek”. Lekka, przyjemna lektura w formie wywiadu. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. tego filmu tez nie widzialam...rany,ale mam tyly:)
    Mala Mi,a gdzie znajde post o Madry Mezczyznie- Mentaliscie?:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...