Dawno dawno temu... a mianowicie w okolicach 2000 roku dostałam na Gwiazdkę książkę : ) Nie byle jaką, nie pierwszą lepszą z regału z bestsellerami... i nie byle jak zdobytą, nie kupią po prostu za zwykłe pieniądze...
Magiczna książka zdobyta w magiczny (hihi) sposób dla magicznej mnie!
Śmiejcie się (śmiech to zdrowie, chyba, że złośliwy i za plecami ;p) lub nie, ale mam na myśli pierwszą część Harrego Pottera : )
A dostałam ją od chłopaka, który poświęcił się dla mnie i wypił Morze Coca-coli i zakrętki wymienił w promocji na tę właśnie wyamrzoną przeze mnie książkę : )
Kiedy teraz o tym myślę, mam wyrzuty sumienia... ;p może mieć uszczerbek na zdrowiu...
Ale dzięki temu poświęceniu mogłam sobie stworzyć swoją własną, prywatną, osobistą Świąteczną Tradycję : )
Prawie co rok... po Wigilii... po prezentach, ze róznymi pysznościami pod ręką zasiadam / zalegam w ciepłym łóżeczku i zaczynam czytać : ) rozkoszując się każdą stroną : ) szczególnie tymi kilkoma, które się dzieją własnie w Święta Bożego Narodzenia....
Uwielbiam te chwile... ten nastrój... ten klimat... tę książkę (całą serię!).
Kiedy miewam problemy sięgam po nią i z całą świadomością i pewnością, że oderwę się od szarej rzeczywistości : )
Macie takie Swoje Tradycje Świąteczne lub też inne, Pozaświąteczne? : )
A dostałam ją od chłopaka, który poświęcił się dla mnie i wypił Morze Coca-coli i zakrętki wymienił w promocji na tę właśnie wyamrzoną przeze mnie książkę : )
Kiedy teraz o tym myślę, mam wyrzuty sumienia... ;p może mieć uszczerbek na zdrowiu...
Ale dzięki temu poświęceniu mogłam sobie stworzyć swoją własną, prywatną, osobistą Świąteczną Tradycję : )
Prawie co rok... po Wigilii... po prezentach, ze róznymi pysznościami pod ręką zasiadam / zalegam w ciepłym łóżeczku i zaczynam czytać : ) rozkoszując się każdą stroną : ) szczególnie tymi kilkoma, które się dzieją własnie w Święta Bożego Narodzenia....
Uwielbiam te chwile... ten nastrój... ten klimat... tę książkę (całą serię!).
Kiedy miewam problemy sięgam po nią i z całą świadomością i pewnością, że oderwę się od szarej rzeczywistości : )
Macie takie Swoje Tradycje Świąteczne lub też inne, Pozaświąteczne? : )
Ale fajna tradycja ;) U nas to raczej konkretne filmy się ogląda, tak jak połowa Polski.
OdpowiedzUsuńCo do poza świątecznych to zawsze na imieniny 25.11 kupuję sobie Kinder niespodziankę ;)
Nie, nie mam takiej tradycji..ale też bardzo lubię opisy bożego narodzenie i w ogóle zimy w H.P.
OdpowiedzUsuńMnie również Harry Potter kojarzy się ze świętami ;) szczególnie czwarta część, którą kiedyś znalazłam pod choinką i zachłannie się w nią wczytywałam ;) Zawsze sobie wyobrażałam jak Gryfoni świetnie się bawią, zostając sami w Hogwarcie na czas Bożego Narodzenia :D ^^
OdpowiedzUsuńTak, piernik z zakalcem jest taki wilgotny i miękki. znacznie lepsze od tego udanego, suchego i kruchego :P
a brata oczywiście uświadomiłam :)) tzn. sam się uświadomił, kiedy z wielkim zdziwieniem przeszukiwałam pustą już siatkę na zakupy i kilkukrotnie pytałam czy sobie ze mnie nie żartuje i nie schował czegoś dla mnie gdzieś indziej :P cóż, no bywa :D:)
ja mam swoją tradycję;) kupuję wszystkim prezenty a przy okazji kupuję prezent dla samej siebie. To taki mój wyjątkowy prezent - ode mnie dla Karolki:)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj jest to książka:)
często taka rzecz na którą mi szkoda wydawać pieniądze w ciągu roku:)
w tym roku jest to śliczny kocyk z Lidlla i książka:)
Pozdrawiam:)
oj tam! Ja kocham Harrego - czy się ktoś śmieje czy nie! :-) Jedna z moich ulubionych ksiażek, a raczej serii :)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z komentarzami powyżej. :) Chociaż jeśli mówimy o Harry'm, to on zawsze jest wyjątkowy. Zwłaszcza w nudny szary dzień. :)
OdpowiedzUsuńAle poświęcenie! :D Prawdziwy men z niego! U mnie, na przykład, w rodzinie jest taka tradycja, że przed kolacją Wigilijną wszyscy domownicy wybierają się na długi spacer do lasu... super, gdy jest śnieg. Ale i bez śniegu po takim spacerze wszyscy są głodni jak wilczury! :D
OdpowiedzUsuńMoja własna tradycja to taka, że kupuję sobie na święta książkę i płytę :)
OdpowiedzUsuńA rodzinnie... gramy w gry planszowe :)
Mam wszystkie książki z serii :) I wszystkie przeczytałam jednym tchem. Podobnie jednym tchem czytam książki Pilipiuka :) Kończę właśnie kolejną i cieszę się, że jest taki pisarz, co mi takie fajne książki dla mnie pisze! :)
OdpowiedzUsuńNie jest to dla mnie wprawdzie żadna tradycja, ale fajne uzupełnienie przyjemności :)
pozdrawiam!
iw
vel
iw-nowa
http://iw-od-nowa.blogspot.com/
czyli iw w nowym miejscu
Czy ten chłopak od Coca-Coli, to on jeszcze żyje? Czytałem, że zardzewiałe łańcuchy rowerowe, można doskonale oczyścić mocząc je w Coca-Coli :-)
OdpowiedzUsuńNasza tradycja książkowa również zahacza o święta.
OdpowiedzUsuńCo roku dokupujemy mikołajkowe opowieści do Olinkowej biblioteczki i zawsze chowamy je wraz z ozdobami świątecznymi. Ależ córci błyszczą oczy kiedy przewraca kartki w zapomnianych księgach.
Kolejnym zwyczajem (od kiedy zostałam mamą)jest coroczne powiększanie kolekcji bombek o tę jedyną, wyjątkową ;)
Jesteś pięknie sentymentalna :)
OdpowiedzUsuńOpis świąt w Hogwardzie do dziesiejszego dnia doskonale pamietam mimo iż juz dawno nie czytałam. Takich własnie świąt wszystkim życzę i Tobie Mała Mi.
OdpowiedzUsuńA co do moich dziwnych tradycji to hmm nie będę zbyt oryginalna - coroczne czytanie Opowieści wigilijnej Dickensa
OdpowiedzUsuńKasiu! Tylko nie pisz mi, że Kevina wałkujecie ;D może coś dasz radę zacytować :P a z tą Kinder Niespodzianką to świetny pomysł ;) trzeba sobie dawać prezenty :)
OdpowiedzUsuńPaulo :) nie wiem jak Ty, ale ja lubię też opisy jedzenia w Harrym Potterze :) i uczt! Ale ciężko mi się to czyta kiedy jestem głodna ;p
monik :) czwarta część Harrego Pottera jest moją ulubioną :) kocham tę książkę! A wyczytałam gdzieś, że JK R pisała ją kiedy miała kryzys twórczy... chciałabym takie kryzysy... ;p
I takie prezenty, prosto od serca (zalanego Coca-Colą) są najfajniejsze! :)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne tradycje? Hm... Zasiadanie wieczorem przy choince, palących się świecach, słuchanie nastrojowych kawałków i siorbanie grzanego wina z pomarańczą i bakaliami... ;)
Co do Twojego komentarza mojego komentarza :) przy poprzednim wpisie - mój Wojtek nie umie uczyć się na błędach. Ze mną jest inaczej. Ale w kwestii podziału obowiązków, naukę musi przyswoić każdy, by były tego efekty. Ale tak jak tez zauważyłaś, bierzemy "ich" z całym bagażem :)))
OdpowiedzUsuńTradycje...kiedyś miałam taką jedną. Za dzieciaka to ja musiałam powiesić na choince pajacyka - taką małą, tylko moją ozdobę. Potem dobre rodzinne czasy minęły i od tego momentu tradycji brak. A z Wojtkiem jeszcze swoich nie wypracowaliśmy, co mnie trochę przeraża, gdy się nad tym zastanawiam. bo jesteśmy razem już tyle lat...
zamierzam i te święta wpisać w tradycję:):)Mi, możesz mnie obserwować tak samo jak blogi blogspotowe:) Wpiszesz i będzie:)
OdpowiedzUsuńKarolko :) tak też robię przy okazji różnych świąt ;p trzeba być dobrym dla siebie ;D
OdpowiedzUsuńKamilo :) to z bombkami to dobry pomysł :) bo niektóre potrafią nieźle kosztować... szczególnie te jedyne ;p prawda?
Jagodo :) w takim razie jesteśmy już we dwie w tej miłości do Harrego :)
Ten odrdzewiacz to chyba Pepsi, ale nie pamiętam ;))
OdpowiedzUsuńTradycje są fajne. Ja mam taką: zawsze, kiedy już wszyscy kładą się w domu spać po Wigilii, biorę moje Czarne Psisko i przysiadamy na parapecie, czasem (szczelnie owinięci w koce) na balkonie i gapimy się w niebo, licząc gwiazdy, dobre wspomnienia i mnożąc nadzieje do kolejnych Świąt, czasem lepiąc mini-bałwana ze śniegu. Zajmuje nam to ładny kawałek nocy...
Wszystkiego dobrego :)
linsdayboxer :) zgadzam się! Opowieść o Harrym Poterze jest wyjątkowa :)
OdpowiedzUsuńAuroro :) ależ świetna tradycja! Taki wspólny rodzinny spacer... ja chyba nie będę miła szans na taki spacer... zazdroszczę Ci :)
No pewnie! Jako rodzina w komplecie widzimy sie w sumie tylko w swieta i zawsze po Wigilii, po szale prezentowym siadamy do partyjki Scrabble! To moja ulubiona czesc Swiat!
OdpowiedzUsuńOch Harry mój uzależniacz kiedy już znów sięgnę i przeczytam choć kilka linijek - dalej same oczy biegną!
OdpowiedzUsuńJak ta kobieta to robi, na Boga... :D
Ps. nie dopisałam - w sensie kobieta autorka, Rowling:D
OdpowiedzUsuńTaaaak...sprzatam:))))
OdpowiedzUsuńTak myślę chyba nie mam żadnej tradycji świątecznej... pamiętam, że jak byłam mała to zawsze po wieczerzy wigilijnej musiałam iść umyć ręce do łazienki i zawsze w tym samym momencie aniołek wszedł przez okno i podrzucił prezenty pod choinkę... ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Harry'emu moja córka zaczęła czytać książki i tak jej zostało do dziś. Jestem mu za to bardzo wdzięczna:)
OdpowiedzUsuńCo do tradycji to tradycyjnie zmywanko i sprzątanko.
Na szczęście w tym roku zdołałam wymigać się od tego i święta spędzam w całkowitym ukryciu, z dala od wszelkich corocznych obrządków i porządków. Jestem najszczęśliwsza pod słońcem!
Pozdrawiam i życzę Ci miłych chwil
spędzonych tak jak lubisz.
Czekoladko :) z tą płytą to super tradycja, bo mnie jest wiecznie szkoda pieniędzy na coś takiego, skoro mogę to mieć za darmo od Ulubionego Kolegi... ;) (Niedobra Mała Mi! ;p)
OdpowiedzUsuńIw ;) masz się fantastycznie, że masz takiego Prywatnego Pisarza... piszącego specjalnie dla Ciebie :) Szczęściaro Ty! Dla mnie HP nie powstał, ale daje mi lekkość snu kiedy chmury ciemnych myśli nade mną... :) to też bardzo dużo!
Tadeuszu :) ja się przeprowadziłam... i dawno go nie widziałam :) ale myślę, że gdyby coś się stało... to by mi Przyjaciółka powiedziała... ;p dlatego jeszcze żyję z czystym Sumieniem (choć na tej płaszczyźnie ;p)
Margo :) dziękuję Ci za te słowa, wezmę je za komplement, bo bardzo mi się spodobały! Pięknie sentymentalna... :):):)
Marto :) tu nie oryginalność chodzi :) a o piękno chwili - tradycji! Miłego czytani :)
Rebeko ;) ja strasznie liczę na takie chwile jakie Ty opisujesz jako swoją tradycję.. :) może bez tego siorbania ;p bo nie znoszę tego dźwięku... ale reszta brzmi wspaniale!!!
Aśu :) nie przerażaj się nie posiadaniem tradycji.. bo może nawet je macie tylko o tym tak nie myślisz :) ja na przykład w każdy piątek staram się z Bardzo Mądrym Mężczyznom gotować powolny obiad... jeść go bardzo powoli... z lampką wina... niby nic... w tygodniu często się spieszymy... w piątek zwalniamy :) Może i nie jest to najgłębsza tradycja... ale jest :) zamknij oczy i pomyśl.. :)
Granato :) tylko, żebyś się nie rozchorowała! I piesek, żeby gardło miał zdrowe :) przemówi przecież niebawem!
OdpowiedzUsuńPieczyku ;) ależ super! Scrabble! A macie jakieś rozgrywki? :D czy tak sobie każdy z kim chce? :) no i czy są jakieś nagrody? Na przykład zmywanie garów? :P
Lenny :) w takim razie mamy podobnie... mnie też trudno się oderwać od HP, ale ja nigdy nie zakładam przeczytania tylko kilku linijek.. to niemożliwe ;p po co się łudzić?
Pieprzu :) a widzisz, ja o tej naszej ulubionej czynności (czyt. sprzątaniu) nie pomyślałam w kategorii tradycji!! Ale masz rację! Toż to przecież Mega Tradycja! :) Na szczęście ortodoksyjna nie jestem... ;p
Agato :) mycie rąk to świetna tradycja ;p dorosłym też powinna przyświecać :P ale też przed jedzeniem ;D
beo :) to nie pierwszy taki przypadek, o którym słyszałam, że Harry zaraził chęcią do czytania :) jednak zaintrygowały mnie te Twoje święta :) jeśli to nie zbyt wścibskie... wyjeżdżasz gdzieś? :) Skoro sprzątanko itp ma Cię ominąć... ;D
Kochana, dziękuję Ci za wspaniały komentarz. Życzenia i przemyślenia od Ciebie naprawdę mnie wzruszyły. To niesamowite jak osoba gdzieś tam, na drugim końcu...kabla ;) , może nastroić pozytywnie.
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na Twoje pytanie, dlaczego zdjęcia powinny być obrobione powiem, iż dowiedziałam się, że obecnie, żadne zdjęcie po naciśnięciu migawki, nie jest produktem finalnym. Owszem, robiąc zdjęcia dla siebie możemy stwierdzić, że jednak jest. Ale w profesjonalnej fotografii sztuka zaczyna się w komputerze. Z jednej strony może się to wydawać smutne ale tak naprawdę daje to niesamowite możliwości. I oczywiście nie mówimy tutaj o wygładzaniu zmarszczek, pomniejszaniu nosa i podnoszenia pupy. :)
Aśu :) polecam się na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie zdjęć... rozumiem wszystko (może prawie wszystko) w sprawie możliwości itp... widuję piękne zdjęcia... i zawsze się łudzę, że to talent... choć w sumie talent do obrabiania też trzeba mieć ;p ale! Wnioskuję, że jesteś początkująca... także trzeba już chyba na początku pomyśleć nad tym gdzie będzie ta granica... żeby te zdjęcia były Twoje... mam nadzieję, że nie pogniewasz się o taki tekst... ale ja się często zawodzę właśnie kiedy dowiaduję się, że to photoshop... :)
ja mam swoją tradycję.. przed świętami, na początku grudnia, żeby poczuć świąteczny nastrój oglądam.. szklaną pułapkę.. nie ma dla mnie bardziej świątecznego filmu! :)
OdpowiedzUsuńitooktheroadlesstravelledby :) jakto nie ma bardziej świątecznego filmu? :) a Kevin??? Albo chociaż "Szklanką po łapkach" ;p
OdpowiedzUsuń