I nastał TEN właśnie dzień... właściwie to wieczór... ale kto to wie kiedy to czytasz : ) TEN dzień to przed ostatni dzień przed urlopem... czyli, że już niedługo, już za chwileczkę...
... napięcie rośnie... i to z każdą minutą, ponieważ wciąż nie wiemy dokąd jedziemy, ani też kiedy dokładnie ruszamy. Dlatego jeszcze nie wiem komu dokładnie mam najbardziej dziękować za pomoc : ) ale dziękuję ogólnie wszystkim, którzy dorzucili słoneczny promień inspiracji lub też orzeźwiającą kroplę pomysłu...
DZIĘKUJĘ!
Zamierzam się jeszcze troszkę posnuć po naszej (blogo)sferze, jednak nie mam pojęcia ile czasu mi pozostało... ;D
Już na tą chwilę wydaje mi się, że biorę za dużo rzeczy... za dużo ubrań, pół biblioteki, małą aptekę...
Ciekawe czego zapomnę : ) jakieś rady?
Kierunek: chyba (!) Włochy....
*************************************************************************************
Napiszę jeszcze (jak obiecałam) jak odebrałam film z poprzedniego tekstu. Wspomniałam tam o planie zobaczenia filmu "Była sobie dziewczyna". Plan oczywiście został wykonany : ) Z zaskoczeniem stwierdziłam, że zostałam zaskoczona! Otóż spodziewałam się bajki o Kopciuszku... z very happy endem...
... i już mnie po troszkę mdliło kiedy spoglądałam w jelonkowate oczy ślicznej Carey Mulligan aż tu nagle! Kubeł zimnej wody! Oczywiście nie mogę napisać jaką postać miał tenże kubeł... bo może ktoś ma ochotę zobaczyć... Ja polecam!
A polecam dla wspaniałego akcentu z jakim mówią aktorzy...
Polecam dla idealnie wpasowującej się muzyki...
Dla tych marzeń, którym można się na chwilę oddać... a gdyby tak : )
Czasy, w których dzieje się rzecz spowodowały, że rodzice Jenny nie zdążyli jej uchronić... nawet nie przyszło im do głowy niebezpieczeństwo...
Jednak to doświadczenia właśnie budują nasze bogactwo. Mamy młode twarze, ale parę zmarszczek wyrytych na sercu i parę mentalnie siwych włosów pod wybranym kolorem farby...
O tym właśnie jest ten film : )
Mnie się podobał, a Tobie?
*************************************************************************************
Życzę sobie czasu na spokój, na lenistwo, na przemyślenia... ogólnie czasu : ) ale też darmowego Internetu hahaha : )
A Tobie kolorowej szarej rzeczywistości jeśli właśnie nie wybierasz się na urlop!
Żegnam Cię radosnym Plum : )
jejku,jejku,to juz!!! a wiec "chyba Wlochy"! bosko!
OdpowiedzUsuńkoniecznie zdjecia potem i opowiesci co Cie tam zaskoczylo,rozzloscilo,zastanowilo,zachwycilo itd czyli codziennosc o ktorej tak pieknie piszesz:)
filmu nie widzialam jeszcze,ale sie przymierzam,zachecils mnie podwojnie,teraz jestem ciekawa co to za kubel zimnej wody:)
gdybysmy sie juz nie 'czytaly" przed wyjazdem,zycze Ci szczesliwej podrozy,dobrej zabawy,wypoczynku!
see U;)
Bez względu na to czy będą to 4 dni czy dwa tygodnie ilość rzeczy zabranych tylko minimalnie się zwiększy :) Mi zawsze wszystko jest potrzebne :D więc doskonale Cię rozumiem. Dodatkowo ta pogoda jest tak nieprzewidywalna - nawet dla meteorologów, że ciężko pewnie jest się zdecydować czy brać cieplejsze rzeczy czy może nie brać ich wcale ;) Życzę udanego pakowania i oby nic nie zabrakło i nic potrzebnego nie zostało w domu ;) Szerokiej drogi i samych pięknych, słonecznych dni. Po powrocie czekam na obszerną relację z wyjazdu ;)
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam ale zawsze staram się oglądnąć to co polecasz więc i tym razem tak będzie :)
do zobaczenia wkrótce! :)
Nareszcie . Powodzenia w drodze !!! Nie zazdroszczę , drogi .
OdpowiedzUsuńudanego urlopu zatem.
OdpowiedzUsuńa film muszę koniecznie zobaczyć :))
Urlopuj, wypoczywaj, korzystaj ile wlezie. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUdanego urlopowania! U mnie zawsze w torbie musiała się znaleźć agrafka i małe szycie :D Zawsze się przydawało :) Buźka!
OdpowiedzUsuńEmocjo :) dziękuję Ci za te przemiłe słowa ;) zęby przysuszyłam dzięki Tobie z rana ;) chciałabym pisać na bieżąco... marzy mi się taki minireportaż dzień po dniu... ale nie wiem jak będzie z Siecią... ;) do miłego!
OdpowiedzUsuńBeato ;) dziękuję Ci i ja również będę czekała na opis wrażeń z filmu jeśli uda Ci się zobaczyć :)
airborne ;) cóż za urocze wsparcie ze strony starszych i mądrzejszych... ;> od razu czuję się pewniej :)
magdaleno ;) dziękuję Ci ;) szkoda, że nie możesz za mnie zdjęć robić... byłaby piękna fotorelacja ;)
Fajnie, że udało się Wam podjąć decyzję. Życzę szerokiej drogi i niesamowitych wrażeń.
OdpowiedzUsuńPs. ZAWSZE biorę ogromny bagaż, milion rzeczy (ciuchów), każda może się przecież przydać, bo wiadomo co się może wydarzyć ?? I ZAWSZE korzystam z mniej więcej 1/5. Masakra. Ale chyba już mi tak zostanie do końca życia. Dobrze że nie muszę dźwigać:)
Udanego urlopu!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego wyjazdu :) tak ostatnio stwierdziłam, że mnie trochę korci, żeby się spakować, wsiąść do samochodu i pojechać gdzieś przed siebie. L. przyznał mi rację, więc mamy mały plan z brakiem planu na kolejne wakacje.
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku, bawcie się dobrze :)
Wykorzystaj urlop na maksa Mi, rozleniw ciało i duszę, bo od tego są urlopy ;)))
OdpowiedzUsuńA film jest świetny. Obejrzałam w zamurowaniu.
Włochy? Mam nadzieję, że skorzystasz z moich rad/poleceń :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia! Baw sie dobrze!!! :)
Najpiekniejsze sa podroze bez planu, a tylko z obranym kierunkiem. Zycze milego wypoczynku i pieknych wrazen:))
OdpowiedzUsuńMój brat ze świeżo poślubioną małżonką wybrali się zaraz po weselu na tydzień do Włoch. Swoim samochodem, bez sprecyzowanego planu. Zdążyli tylko zarezerwować miejsce w hotelu i tyle. Południowy Tyrol, małe miasteczko. Bajka! Są zachwyceni! Przemiła obsługa, cudowne widoki, świetna atmosfera. Jeździli na rowerze, trochę zwiedzali. Tobie także życzę niesamowitych wrażeń z podróży! No i oczywiście liczę na relację :-)
OdpowiedzUsuńudanegooo! i jakże ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPięknego wspólnego czasu życzę :)
OdpowiedzUsuńznm ten problem pakowaniasie doskonale !zawsze obiecucej sobie wziasc mniej rzeczy niz poprzednim razem i az wstyd to powiedziec ale nigdy mis ie to nie udaje :)udanego wyjazdu czekam z niecierpliwoscia na relacje :)
OdpowiedzUsuńcytat jest wspanialy.
Czekam na zdjęcia z wyjazdu, relacje, bo pewnie już jesteś w drodze :)
OdpowiedzUsuńszerokiej drogi! :)
OdpowiedzUsuńMiłego wakacjowania :D ja już w szarej (jakiej szarej?!) rzeczywistości :D
OdpowiedzUsuńDużo słońca Ci życzę. Odpoczynku, lenistwa, energii nowej i powrotu :)
OdpowiedzUsuńWłochy? (zmarszyła nosek) ależ tam jest gorąco, no i ci Włosi, i makaroni, i pizza, i plaże i bambini ...no nie wiem jak to wytrzymasz:)
OdpowiedzUsuńmnie się podobało też! Bardzo!
OdpowiedzUsuńwypoczywaj!
No super! Miłych wakacji :)
OdpowiedzUsuńWypoczywaj Mała MI ile wejdzie:)I Włochy, ach, a jak Włochy, to może Wenecja. Romantycznego urlopu Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj Mała MI i szybko do nas wracaj z barwnymi relacjami!
OdpowiedzUsuńLedwo wrociłam z wakacji i juz powtarzam mojemu chlopakowi, ze w przyszlym roku bez 2 tygodni w toskaniii umre ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze wloch niemilosniernie. bo kocham je ponad wszystko:)
udanego urlopu, duzo slonca i samego lenistwa :))
p.s. pracuje w kancelarii prawnej :)
Olala, bella Italia! Zazdroszczę! i jednocześnie [bo jakoś potrafię zmieścić sobie przeróżne emocje...;) ] życzę wspaniałych przeżyć - a potem pragnę o nich poczytać!!!! :)
OdpowiedzUsuńMi, odpoczywaj! Udanego urlopu :)
OdpowiedzUsuń