Wyobraźmy sobie przeciętną kobietę / dziewczynę* ostatnich czasów. Podąrzającą za niezawsze ciekawą i mądrą (kurteczki zimowe, którę udają grube i ciepłe, a odsłaniają całe nerki - kto to wymyślił???!!!) modą i trendem.
Co wydaje nam się, że widzimy?
(^) Nienaganna figura (przecież dbamy o wygląd i zdrowie)
(^) przeciętna uroda
(^) na przykład kasztanowe włosy**
(^) makijaż (podkład, tusz do rzęs, cienie do powiek, może róż?)
(^) wspomniana wyżej superpraktyczna kurtka
(^) Nienaganna figura (przecież dbamy o wygląd i zdrowie)
(^) przeciętna uroda
(^) na przykład kasztanowe włosy**
(^) makijaż (podkład, tusz do rzęs, cienie do powiek, może róż?)
(^) wspomniana wyżej superpraktyczna kurtka
(^) tipsy (ostatnio tak ulubione - nie wiem dlaczego?)
(^) getry będące spodniami
(^) obowiązkowo buty na obcasie (na zimę szczególnie przydają się czekany)
A co widzimy naprawdę?
{"} farbowane włosy
{"} sztuczne paznokcie
{"} maska w postaci chemii na twarzy
{"} przewiane plecy
{"} kolana i kręgosłup obciążone obcasami i często nieumiejętnym chodzeniem w tego rodzaju butach
Zaznaczę od razu (bo pewnie powyższe zabrzmiało niczym tekst amiszki), że nie mam nic przeciwko farbowaniu włosów (sama farbuję), malowaniu paznokci (tipsy nie wchodzą w grę, ale pomalować? Dlaczego nie?), lekki makijaż może mieć pozytywny wpływ na nasz wygląd i samopoczucie (niestety lekki to pojęcie względne). Buty na obcasach owszem, są kobiece, ale trzeba umieć w nich chodzić!!! A nie niszczyć sobie postawę.
Ale do czego dążę? Ano do tego, że czasem to, co widzimy nie jest prawdziwe. I nawet nie przyjdzie nam do głowy, że przeciętna kobieta / dziewczyna wyglądająca ładnie jest w jakiś sposób "ulepszona", a w inny okaleczona / "uszkodzona"....
A podała tylko kilka przykładów. Nie wspomniałam o operacjach plastycznych, liftingach i odsysaniu tłuszczu....
Jak bardzo prawdziwi jesteśmy? ; )
Zdjęcie znalezione w Sieci : )
(^) getry będące spodniami
(^) obowiązkowo buty na obcasie (na zimę szczególnie przydają się czekany)
A co widzimy naprawdę?
{"} farbowane włosy
{"} sztuczne paznokcie
{"} maska w postaci chemii na twarzy
{"} przewiane plecy
{"} kolana i kręgosłup obciążone obcasami i często nieumiejętnym chodzeniem w tego rodzaju butach
Zaznaczę od razu (bo pewnie powyższe zabrzmiało niczym tekst amiszki), że nie mam nic przeciwko farbowaniu włosów (sama farbuję), malowaniu paznokci (tipsy nie wchodzą w grę, ale pomalować? Dlaczego nie?), lekki makijaż może mieć pozytywny wpływ na nasz wygląd i samopoczucie (niestety lekki to pojęcie względne). Buty na obcasach owszem, są kobiece, ale trzeba umieć w nich chodzić!!! A nie niszczyć sobie postawę.
Ale do czego dążę? Ano do tego, że czasem to, co widzimy nie jest prawdziwe. I nawet nie przyjdzie nam do głowy, że przeciętna kobieta / dziewczyna wyglądająca ładnie jest w jakiś sposób "ulepszona", a w inny okaleczona / "uszkodzona"....
A podała tylko kilka przykładów. Nie wspomniałam o operacjach plastycznych, liftingach i odsysaniu tłuszczu....
Jak bardzo prawdziwi jesteśmy? ; )
Zdjęcie znalezione w Sieci : )
Czy ktoś miałby ochotę analogiczny wywód na temat mężczyzn spłodzić? : ) Zapraszam do zabawy ; )
* dla potrzeb tekstu bardzo uogólniłam
** kolor wybrany zupełnym przypadkiem
To, o czym piszesz, to różnica między Ja idealnym, czyli tym, jak sami sobie wyobrażamy siebie, jak chcielibyśmy wyglądać i jak widzą nas inni według NASZEGO wyobrażenia, a Ja realnym, czyli tym, jacy naprawdę jesteśmy (i jak NAPRAWDĘ widzą nas inni). Kwestia tipsów, kurteczek i farbowanych włosów jest drugorzędna - to kwestia gustu. W rzeczywistości pewnie każdy z nas ma na własny temat troszkę - mniej lub bardziej - inne wyobrażenie, niż inni ludzie.
OdpowiedzUsuńNo i każdy czasem manipuluje otoczeniem za pomocą własnego wyglądu. Tu tipsy, kurteczki i tapeta na twarzy też jest drugorzędna - to kwestia adresatów i założonych celów manipulacji.
AAha! A ten obrazek? Poza różnicą w rozmiarze, związaną ze wzrostem, nie widzę dysproporcji w budowie miednicy większego i mniejszego z dużych szkieletów. Czy to jest normalny model rodziny?? - znowu ta wszędobylska agitacja homoseksualna! ;-)))
OdpowiedzUsuńDH, rozbroiłeś mnie tym tekstem o obrazku :))
OdpowiedzUsuńMała Mi.
Hmm, właściwie nie obchodzi mnie czy dany wygląd jest prawdziwy czy nie. Tym barzdziej jeżeli chodzi o zmianę w wyniku opercaji plastycznej, bo jest to trwała zmiana. Tylko, że odpycha mnie często przesadzony makijaż. Nie dlatego, że nie lubię sztuczności, ale dlatego, że po prostu moim zdaniem naturalność jest ładniejsza :)
prawda!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tekst i pomyślałam: gdyby tylko ludzie wiedzieli jak wyglądam bez makijażu :)))))))))))))
OdpowiedzUsuńNo coś tam bym być może pozmieniała w sobie, może bardziej w głowie...bo to wszystko w głowie tkwi proszę państwa. A faceci, wolę typ męski ale zadbany niż gogusiowaty
OdpowiedzUsuńA po co się oglądać na innych? Nie potrafię oceniać innych, sama mam dużo wad :)
OdpowiedzUsuńnie jesteśmy prawdziwi, BO STWORZENI NA PODOBIEŃSTWO CUDZE:)
OdpowiedzUsuńjak bardzo jesteśmy prawdziwi? pewnie na tyle na ile dopuszczamy do siebie prawdy o nas samych..:)
OdpowiedzUsuńMoże te wszystkie zabiegi są dla tych, których nie stać na komfort dobrego samopoczucia w byciu samym sobą?... Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDopoki czlowiek identyfikuje sie z kolorem wlosow, dlugoscia paznokci, wykonywanym zawodem, lysa glowa, krotsza noga, czy nadwaga, albo tez wykonywanym zawodem, lub przynaleznoscia do grupy itp.itd. Dopoty taki czlowiek nie jest soba. Prawdziwe ja jest nagie i nie mozna mu przypisac zadnych namacalnych cech. Oczywiscie to moje zdanie:)
OdpowiedzUsuńZdesperowany! Też to zauważyłem...pzdr
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno - ostatnio trafiłem na dość radykalną teorię, wg której obcych sobie ludzi obserwujemy przede wszystkim jak potencjalne obiekty seksualne i chcąc nie chcąc pod tym kątem ich oceniamy.
Dlatego ignorujemy brzydkich i starych, a większą atencją darzymy pięknych, młodszych i w naszym guście.
Cóż...ostre, ale czasem myslę, że coraz bardziej prawdziwe.
Hmmm, prawdziwa czyli naturalna...Niestety coraz częściej tak wyglądam;) Zdecydowanie wolę się nieco sztuczną i na inne kobiety też wolę patrzeć kiedy są zadbane. W ogóle wolę ładnych;)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa w temacie tych kurteczek mega praktycznych :D
OdpowiedzUsuńDrażni mnie taki trend mody wówczas gdy chcę kupić coś ciepłego na trudniejsze warunki pogodowe bądź do uprawiania sportu i muszę wybierać...męskie modele :| Albo gdy nie mogę dostać spodni na moją sylwetkę bo "w modzie" są inne fasony.
Co do tipsów tylko się zastanawiam jak osoba posiadająca takie szpony wykonuje najbardziej podstawowe czynności, np w toalecie :D i co w związku z tym miewa pod tymi pazurami O.O
Często zastanawia mnie jaki jest cel projektowania ubrań dla małych dziewczynek, w których wyglądają jak lolitki...
Tak poza tym mnie nie szczypie, nie ziębi co ludzie ze sobą robią ;)
nie, tipsy są już przeszłością, ostatnio naprawdę rzadko widywaną, jak i opalenizna z solarium...
OdpowiedzUsuńmyślę, że te tipsy ( nie znoszę!) i makijaż więcej o nas mówią niż to, co mówimy, piszemy... to nas w jakioś sposób odsłania, demaskuje.
OdpowiedzUsuńi refleksja nr 2: mężczyznom jest obojętne, czy kolor włosów jest naturalny, czy sztuczny ;-)) a przecież przede wszystkim dla nich to wszystko robimy, czyż nie? owszem, dla siebie i koleżanek z pracy też, ale głównie dla nich.
Oj, tak całkiem obojętne, to chyba nie. jakieś estetyczne preferencje, to my też mamy ;-)
OdpowiedzUsuńNie malując się i ubierając 'praktycznie' też można być nieprawdziwym.
OdpowiedzUsuńAle my przecież nie chcemy prawdy.
Mnie nie przeszkadza. I tak rzadko zauważam co tam ktoś ma na sobie, pamiętam za to co miał w głowie. Czasem najbardziej zatipsowana Barbie z mikroweli potrafi cudownie zaskoczyć i zostawić po sobie pozytywne wrażenie.Co dla jednego ładne, dla drugiego wydaje się odrzucające. A kurteczki odkrywające nereczki? Hmmm...sama pamiętam jak nosiłam się zbyt "lekko" ale za to "na czasie":)
OdpowiedzUsuńOd kilkunastu latprzyglądam sie różnym młodym istotom i zastanawiam sie,czy maja po kolei w swoich łebkach.Jest zima, a panienki "elegantki" paraduja w lakierze lub zelu na głowie zamiast czapki, botkach na cieniutkiej podeszwie i na 12 cm obcasie, w nimi jeansowej spódniczce, cud, jeśli ktoraś ma rajstopy powyżej 20 DEN i kurteczkę do połowy biodra. Pomijam już te upiększenia w postaci makijażu wieczorowego o godz. 10 rano, kolczyków mocowanych w nosie , na brodzie i na małżowinie usznej w licznie 6,7 sztuk i te tipsy niczym szpony. Że też sobie żadna oka nie wyjmie niechcący! A młodzieńcy - też jacyś mało ponętni. W Polsce większość wygląda na chronicznie unikających mydła i wody, ale żelu na włosy to nie skąpią, lub golą namiętnie głowy- zawsze podejrzewam,że to z powodu wszawicy. Ci co pozują na młodych yuppies
OdpowiedzUsuńdobijają mnie chodzeniem w upał w czarnym garniturze, do tego obowiązkowo smycz na szyi z kluczykami i słuchaweczki w uszach, w łapce teczka-walizka... lub plecak na plecach. Niech chodzą w garniturach, ale litości, nie w czarnych. No, chyba że na pogrzeb.
Miłego, ;)
co sie nie robi,zeby byc "modnym";)
OdpowiedzUsuńMnie nawet te mlode dziewczeta:) nie draznia,ani tymi kurteczkami,tipsami itd.Jest nadzieja,ze dorosnie-zmadrzeje...a wlasnie,a jak nie zmadrzeje? to jest dopiero zalosne.'Starsza pani' zrobiona na nastolatke.Niby kazdy ubiera sie jak lubi,ale wiek chyba tez zobowiazuje.Szanujmy sie Drogie Panie;)to wtedy inni beda nas szanowac...no,mam przynajmniej taka nadzieje,ze tak to 'robi':)
fajny post,pozdrawiam!
Wiesz kiedyś się nad tym zastanawiałam ale teraz jak mam trochę więcej latem to mysle sobie tak : każdy jest jakiś !!! I tyle :-))
OdpowiedzUsuńKiedyś z nudów zrobiłem półgodzinny rajd po pewnym serwisie randkowym. A później napisałem wredny tekst jak to ludzie próbują "sprzedać" swój image. Niestety, jestem facetem, więc pod uwagę wziąłem tylko anonse pań: http://volus.blog.onet.pl/Randkowe-kusicielki,2,ID411439254,n - kursywą autentyczne opisy.
OdpowiedzUsuńchyba powinnaś to zobaczyć?
OdpowiedzUsuńhttp://www.outfit-factory.blogspot.com/
btw. ładne zdjęcie:)
Nie podejmuję się charakteryzować odpowiednika mężczyzny, za to dla potrzeb mojej wyobraźni, tak kurtka do pępka musi być koniecznie biała. Najlepiej, żeby buty też :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobny tok myślenia w tym temacie ;))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się tutaj, zostaję! I zapraszam do siebie :)
Sztuczność mnie odstręcza, większość mężczyzn przyznaje, że ich też.
OdpowiedzUsuńTo kto w końcu jest przy boku tych kobiet, bo większość z nich jest uwieszona na silnym męskim ramieniu, podczas gdy ja przez większość życia brnę sama albo chociaż bardzo samodzielna - naturalna, ale może i zwyczajna.
Czasem mam chęć tak się ubrać, żeby każdy na ulicy musiał się za mną obejrzeć, taka chcę być seksi :)))
Ale nie tanią seksualnością chciałabym promieniować, tylko prawdziwym zabójczym seksem!
Jeśli kiedyś urządzę taki happening, zaproszę Was wszystkich!
Mała, Kochana Mi,
OdpowiedzUsuńwybacz, że nie a propos się tu wpiszę, ale pragnę Ci złożyć życzenia świąteczne, same serdeczności, życzenia miłości i szczęśliwości!
Ściskam świątecznie,
Anulla
Mi - najlepsze życzenia świąteczne; pięknych chwil i doznań wartych opisania:)
OdpowiedzUsuńDH :) widzę, że jesteś z psychologią blisko ;) nawet nie myślałam o takich mądrych rzeczach kiedy pisałam ten tekst... :) dziękuję za przetłumaczenie go na język naukowy ;D czyli manipulujemy innymi i sami padamy ofiarą manipulacji... ? A odnośnie obrazka... no cóż... poszerzajmy horyzonty ;P
OdpowiedzUsuńRotku ;) "sztuczność" to oczywiście kwestia gustu... ja jednak drżę na myśl czego jeszcze nie widzimy.... ;)
Aśu :) ależ się uśmiałam z Twojego komentarza u mnie :) jakoś nie potrafię myśleć, że może być źle... oglądając Twoje zdjęcia :) może kiedyś się ujawnisz? Hm? :P
madmargot :) chyba każdy by chciał co nieco zmienić u siebie... ale masz rację :) powinniśmy zawsze od głowy zaczynać.. i nie myślę tutaj o kolorze włosów ;p ale w głowie to najtrudniejsze jest...
OdpowiedzUsuńMargo :) ależ to oczywiste, że mamy wady! :) Ty masz dużo, a ja mam miliony!!! Wad oczywiście ;p nie złotych ;p chodzi mi o to właśnie... jak czasem je ukrywamy i udajemy...
przestałam się łudzić i udawać i za szczerość wiele osób mnie znielubiło :)
OdpowiedzUsuńBeato, zatem jesteśmy podwójnie nieprawdziwi :) hm? :)
OdpowiedzUsuńMarto :) jak filozoficznie... oj tak... często sami przed sobą ukrywamy prawdę o sobie... to niesamowite :) i przerażające zarazem!
W drodze... :) wiesz... lubienie siebie to fantastyczne uczucie :) i to chyba nie jest kwestia tego czy nas na to stać... jest to bardzo trudne... i wielu z nas wśród tego tłoku medialnego po prostu nie daje sobie rady... co jest smutne bardzo :( nie sądisz?
Star ;) oczywiście, to Twoje zdanie :) ale przecież nago nie chodzimy po świecie... czyli, że nikt z nas nie jest sobą? Tylko dlatego, że ubiera się tak czy inaczej? :)
OdpowiedzUsuńBosy Antku :) skąd wziąłeś tę teorię?? Musi chyba mieć ona źródła gdzieś w podświadomości głęboko... albo dotyczy tylko Mężczyzn ;p
kaprysiu :) większość z nas woli piękno... ale natura też może być piękna :) często jest nawet piękniejsza... swoją drogą... lekki uładniający makijaż nie musi znaczyć tapety :) nie sądzisz? :)
OdpowiedzUsuńAntares :) ostro poszalałaś z tymi tipsami ;p dobrze, że jestem po jedzeniu ;p a nie w trakcie!! Kupowanie w sklepach ostatnio mi bardzo obrzydło... właśnie moda i fasony mnie denerwują!!! Nie mam dzieci... ale rzeczywiście projektowanie dla nich ubranek niczym dla dorosłych jest dla mnie niezrozumiałe... dokąd zmierza ten świat???!!! :)
Olu :) w takim razie szczęściarą jesteś... choć to pewnie zależy od otoczenia... :)
Emmo :) opisujesz tę drugą stronę medalu... świetnie :) staramy się coś ukryć, ale przy tym odkrywamy coś o sobie... cóż za mechanizm działania...
OdpowiedzUsuńJeanne :) niestety masz 100 procent racji... ale wiesz co... są tacy ludzie, którzy lubią prawdę... ja wolę prawdę. Jednak z obserwacji wynika, że 85 procent z nas czeka na kłamstwa... och... to przemyślenie na osobny post :)
Pieprzu :) Twoja bezproblemowość jest cudowna!!! Zazdroszczę Ci jej :) i żeby nie było... wiem, że nie po wyglądzie się ocenia :) spokojnie...:)
anabel :) ależ sobie ulżyłaś ;p nie generalizujmy... choć niestety w dużej części masz rację... często dziś młodzież nie zachęca do myślenia o niej dobrze...
Emocjo :) cieszę się, że podoba Ci się mój post... i wiem dokładnie o czym piszesz... "z tyłu liceum, z przodu muzeum". Tak to jest kiedy nie godzimy się ze swoim wyglądem i wiekiem... mam nadzieję, że ja nie będę miała z tym problemu :)
OdpowiedzUsuńfire.woman :) każdy jest jakiś... pięknie to ujęłaś :) bardzo mi się podoba :)
moto :) a dlaczego biała kurtka i buty? :)
iw :) marzę o tym zaproszeniu ;p poza tym wiem co masz na myśli... promieniować kobiecością... mmm... :)
anullko i Malutka ;) dziękuję Wam za życzenia ;) zaraz stworzę coś dla Was...
OdpowiedzUsuńTutaj, Mała Mi, przeczytałem:
OdpowiedzUsuńhttp://archiwum.polityka.pl/art/egzotyka-banalu,429612.html
Tylko pomyliłem psychologów z socjologami.
pzdr
Ciekawe;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na swoim blogu opisałem zanikającą męskość, motyw kobiecego 'piękna' kwestie związane z modą oraz makijażem ;) Zapraszam w moje skromne progi do poczytania czasami bezczelnych lecz prawdziwych treści ;)
Szczególnie polecam:
- Zapach Kobiety (wrzesień 2011)
- Dzień mężczyzny (październik 2011)
- Piękna Kobieta (listopad 2011)
Pozdrawiam ;)