Mamy jesień, długie wieczory, choroby i te sprawy ; ) czymś się jednak trzeba zajmować : ) prawda? Bo bezczynność zabija. Powoli, niezauważalnie, ale zabija.
I mamy dwa wyjścia walki z bezczynnością. Wyjść z domu, albo zostać w domu. Pośród wszelkich czynności, które wykonujemy dla wypełnienia czasu co najmniej jedna może się odbywać w domu i poza nim. Mam tutaj na myśli oglądanie filmów : )
Kino lub dom. Dom lub kino. Wybór należy do nas. Różne są czynniki wpływające na jego dokonanie. Zwłaszcza, że ostatnio kinoplexy karmią nas koszmarnymi gniotami obrażając naszą inteligencję.
Byłam w kinie ostatnio dwa razy. Raz z czystej chęci wyjścia z domu i pójścia do kina (i zjedzenia pop cornu ;p), a drugi raz z miłości do Harrego Pottera : )
Raz zobaczyłam "Zanim odejdą wody", drugi raz "Harry Potter i Insygnia Śmierci".
Raz uśmiałam się szczerze i zaskoczyłam pozytywnie, bo komedia była zabawna (o dziwo!), co w ostatnich czasach jest nie lada sukcesem... Zaznaczę też, że gagi nie polegały na głośnym bekaniu czy też rzyganiu komuś na buty. Historia opowiada o tym jak Peter (w tej roli mający coś w sobie według mnie Robert Downey Jr) usilnie stara się zdążyć na moment przyjścia na świat swojego pierwszego dziecka. Jest to komedia przypadków, wypadków, upadków, pościgów, ucieczek, powrotów, zwrotów (akcji), zawrotów i innych tego typu -ów : )
Peter ma towarzysza w postaci Ethana (Zach Galifianakis - znany z filmu "Kac Vegas") - wkurzający, irytujący, nieodpowiedzialny aktor od siedmiu boleści.
I zaczyna się akcja : ) będzie się działo przez całe 100 minut : )
Szłam do kina bez przekonania, nie spodziewając się zupełnie niczego (nawet gdzieś komentowałam na blogu, że to będzie raczej denny film).... a wyszłam ubawiona i rozluźniona. Cel osiągnięty! [choć możliwe jest... że to tam złapałam Grypę! Kinomanka przede mną miała ciągły katar!]
Drugi raz miłość do Harrego Pottera przezwyciężyła Grypę. Czekając na seans myślałam, że umrę. I modliłam się w duchu, ale nowa adaptacja mojej ukochanej książki nie okazała się tak denna jak ostatnia...
I udało się! Muszę przyznać, że na 146 minut zapomniałam o bólu głowy, niemożności mówienia (nawet pewne pominięte sytuacje tłumaczyłam chrypiąc) i katarze...
Oczywiście nie dało rady pokazać wszystkiego... nawet dzieląc książkę na dwa filmy. Ale nie było tragicznie. Kto czytał książkę powinien być zadowolony (dodano tylko jedną bezsensowną scenę), a kto nie czytał.... niech lepiej weźmie ze sobą jakiegoś fana : ) bo inaczej będzie pytał na głos "co on pił?!", tak jak to miało miejsce na naszym seansie...
Poza tym, jak wiadomo, jest to książka drogi... oni idą, wciąż idą i potem jeszcze idą. Także nie znając szczegółów można się trochę znudzić... Jednak wiedząc o co chodzi... można wyjść z kina zadowolonym : ) jak ja!
Choć muszę obiektywnie przyznać, że o ile Emma Watson moim zdaniem jest piękna i idealnie pasuje do roli Hermiony... to niestety lepiej gdyby była modelką, a nie aktorką... ale to tylko moje zdanie!
Podsumowując: "Zanim odejdą wody" warto zobaczyć dla zabawy, choć niekoniecznie w kinie. "HP i Insygnia Śmierci" - obowiązkowo dla fanów : ) ale polecam najpierw przeczytać książkę (jak zawsze zresztą!)
Oba filmy dostają Znak Jakości Małej Mi w zawieszeniu :p
Ktoś widział? Ktoś czytał? Ktoś się uśmiał, wzruszył? Czekam tutaj na Was.... : )
Zdjęcia oczywiście znalezione w Sieci!
P.S. Pamiętajcie jeszcze jeden dzień, że możemy zagłosować na moją Przyjaciółkę : ) (post poniżej!)
Harry nie skradł mojego serca. ;/
OdpowiedzUsuńKomedię z chęcią obejrzę. Dawno nie ogladałam filmu z tego gatunku. Ale wolę w domu. Multipexy mnie nie jaraja ;)Tęsknię za starym, tradycyjnym kinem...drewniane, skrzypiące fotele, mała przestrzeń i ten zapach...
Due Date mam chęć obejrzeć, a Harry'ego z sentymentu pewnie też zobaczę.
OdpowiedzUsuńAśu :) no właśnie tak się dzielimy ;p na tych, którzy Harrego kochają i tych, którym jest obojętny lub nawet go nie znoszą. Tak to już jest...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy spodoba Ci się "Zanim odejdą wody" ;) napisz proszę jeśli zobaczysz ;)
A kin studyjnych jeszcze parę jest :) także nic straconego! Prawda?
malinconio :) o tak... sentyment... też to czuję :) i tak samo jak u Aśi - czekam na opinię o filmie :)
Przyszedł mróz, w mieszkaniu pachnie suchym powietrzem z grzejników (co właśnie lubię, gdy jest mróz;), więc nadszedł czas - jak co roku - na Władcę Pierścieni:) Podobno fani fantasy dzielą się na tych od Władcy i tych od Pottera.
OdpowiedzUsuńKino niestety w naszej mieścinie jest już historią ... chętnie wybrałabym się na dobrą komedię (bez durnych gagów) i oczywiście na Harrego ..... na razie idę oddać głos na Twoją Przyjaciółkę:)
OdpowiedzUsuńHahaha :) lelevino :) dobre :P też tak myślałam, ale znam jednego takiego, co to lubi i jedno i drugie... może to wyjątek od reguły? :P
OdpowiedzUsuńNo cóż... ja jestem od Pottera... na dobre i na złe!
damurku :) zawsze można sobie urządzić jakaś grupową wycieczkę gdzieś dalej :) do większego miasta :) i większą ilością iść do kina... wtedy nawet jest zabawniej :)
OdpowiedzUsuńDla mnie Robert Downey Jr też zdecydowanie ma coś w sobie :-o Bardzo mnie zachęciłaś do obejrzenia tej komedii :-)
OdpowiedzUsuńZa Harrym Potterem nie przepadam, ani książkowym, ani filmowycm :-(
;) no to Dag! To film dla Ciebie :) lekki, łatwy i przyjemny :) no i Robert.... daj znać jak Ci się podobał :) hm?
OdpowiedzUsuńnie było rzygania i bekania.. to znaczy, że jednak mam szansę obejrzeć jakąś komedię i nawet wytrwać do jej końca? :)
OdpowiedzUsuńa Harry.. och, już się nie mogę doczekać :)
Uwielbiam chodzić do kina, komedia, no może faktycznie, ciekawa jestem Roberta to fajny aktor ;-). Natomiast co do Harrego to nie mam z kim iść na niego do kina, poczekam niestety na DVD. Książki czytałam i podobały mi się . Ach i ja lubię i to i to. Na Władcy się wychowałam, a Harry, no cóż, magia itp :-). Pozdrawiam jak kinomanka, kinomankę :-)
OdpowiedzUsuńolivio :) masz szansę :) może nawet się wciągniesz ;p
OdpowiedzUsuńmadmargot :) no to mamy wspólną cechę :) kino! Mnie się też wydawało, że nie będę miała z kim pójść... ale ma się Przyjaciółkę :) ona ma Męża, który czytał i chciał zobaczyć jak to "zrobią", no i wtedy to nawet Bardzo Mądry Mężczyzna się przyłączył... :) polecam ten sposób :)
dzisiaj Starszak był z moja sister i zadowolony.On fanem wielkim jest:)tak jak ja.Ja poczekam,aż wyjdzie na płycie i kupimy kolejna częśc do kolekcji.Myślę,że starszak wyssał miłość z mlekiem matki,bo pierwsze 3 części przeczytałam w ciąży będąc ze starszakiem.Potem miałam przestój i kolejne w ciąży z drugim:)
OdpowiedzUsuńjakos nie chce mi sie na Harego iść...
OdpowiedzUsuńWiesz martu... ja ogólnie ciąży nie planuję... ale myślę, że gdybym była, to też właśnie to bym czytała ;)
OdpowiedzUsuńBeato :) to może "Wody"? ;)
o mała Mi Ty "panna" jesteś tak jak ja:)nie wiem w sumie czemu zwróciłam na to dzisiaj uwage skoro nie dzielę ludzi wg znaku zodiaku.Może po tym tekście o nie planowaniu ciązy:)wczoraj małżonek (mam nadzieję,że żartem) powiedział,że ja to chyba się pomyliłam z powołaniem i dzieci to mi przeszkadzają w świętym spokoju:)to było po powrocie z wizyty w pięknym domu u pięknej dziewczyny (dopiero co poznanej)nie posiadającej potomstwa:)lekka zazdrośc ścisnęła moje trzewia jak zwizualizowałam sobie jej ciekawe życie,bez kompromisów dzieciowych
OdpowiedzUsuńNo w sumie to dobry pomysł :-), bo tysiąc razy bardziej wolę do kina, niż w domu DVD ;-). Może nawet sama się wybiorę :-), choć tak naprawde nigdy nie byłam sama w kinie ;-). Czas to zmienić.
OdpowiedzUsuń"zanim odejdfą wody" mnie się bardzo podobało :) i wszystkim polecam :)
OdpowiedzUsuń"harrego.." jeszcze nie widziałam, ale "u nas" grają z dubbingiem - mam opory. Nienawidzę polskiego dubbingu!!!! strasznie!
kochana! już myślałam,że te wody odchodzące to o tobie:D hihi
OdpowiedzUsuńz Harrego Pottera nie widziałam nic, i nie czytałam też. Myślę,że jak będę miała czas kiedyś to sobie przeczytam, ale jakoś mnie na razie nie ciągnie;)
pozdrowienia, szybko wracaj do siebie!
Just
Wybiorę się na Harrego bo miło jesienią siedzieć w kinie całą rodzinką :)
OdpowiedzUsuńWybieram się. Reklama przed seansem zrobiła na mnie niesamowite wrażenie:)
OdpowiedzUsuńu nas w piatek byla premiera,corka mi powiedziala,ze bilety byly juz wykupione od miesiaca-oczywiscie mowie o HP :) pierwszy seans odbyl sie o 12 w nocy!!! z czwartku na piatek...ludzie stali,siedzieli na schodach itd,corki kolezanka byla z mama...to sa dopiero fani:)))))
OdpowiedzUsuńja chetnie ogladne,ale kiedys w domu:)
zdrowka Ci zycze!!!!!:)
jakbym czytał swojego bloga:)heh...ah te lenistwo i bezczynność.
OdpowiedzUsuńmartu :) ano jestem ;) Panną! I właśnie zupełnie nie czuję powołania w związku z czym myślę na razie o innych sprawach :) co by uchronić moje trzewia :P
OdpowiedzUsuńmadmargot :) chodzenie do kina samemu jest całkiem miłe :) choć zależy kto co lubi... ja dużo mówię i komentuję (niedobra ja ;p), więc jak byłam sama... to musiałam się powstrzymywać... :)
magdaleno :) to chyba u Ciebie czytałam, że się wybierasz właśnie :) hm? Jeśli chodzi o Harrego to też szukałam wersji z napisami... dubbing chyba by mi popsuł odbór... :)
Just ;D to może ja następnym razem do naszej listy książek dorzucę? ;D i nie pozostawię Ci wyboru... ;p hm?
Beatto :) nie wiem jak to jest siedzieć w kinie całą rodziną :) ale i tak życzę Ci miłego seansu :)
Nivejko :) siła reklamy dała o sobie znać :)
Emocjo :) byłam raz na takiej premierze :) super przeżycie!!! :) Polecam ;D
Mateuszu :) to oczywiście komplement? ;p
Na Harrego Pottera się nie skuszę-rozczarował mnie i pierwszy tom i pierwszy film-za stara już chyba jestem:)
OdpowiedzUsuńJestem fanka Harrego Pottera więc na pewno się wybiorę na film, czekam na córkę bo tez nalezy do tego fun clubu co ja. Dziękuje za recenzje. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńOlu :) różnie to bywa z gustami :) i to chyba nie tylko kwestia wieku :) także spokojnie ;p
OdpowiedzUsuńfire.woman :) koniecznie w takim razie :) opiszesz potem swoje wrażenia? :)
Na HP idę z synem - my dwa fany wielkie, na komedie jednak z koleżanką :) Dzięki za uspokojenie :)
OdpowiedzUsuńharry-noooo for sure!
OdpowiedzUsuńhave i told you that i realy love your comment on my blog! it made me sooo happy! if you want to keep in touch with my blog you can always use blogger, bloglovin, facebook and twitter!
xoxo from rome
K.
http://kcomekarolina.blogspot.com/
Margo :) mam nadzieję, że Wam się spodoba!!! :)
OdpowiedzUsuńhaha sprytne!:P
OdpowiedzUsuńale do tego czasu będą już wakacje pewno jeśli nie później;) to nie będę miała nic przeciwko;)
pozdrowienia!
Just
Oglądałąm i czytałam wszystkie części Harrego więc i tu pewnie w najblizszych dniach się wybiorę ...
OdpowiedzUsuńI absolutnie nie można mówić ze jest się za starym na Harrego ... po prostu albo lubi się te klimaty albo i nie ... albo dajemy się porwć "magii" albo i nie ... Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńMnie tez absolutnie zauroczyła francuska komedia " Licencja na uwodzenie". Tytuł pretensjonalny, prawda?
OdpowiedzUsuńŚmiałam się!! naprawdę sie śmiałam, a myślałam że juz na komediach nie potrafię i cos ze mna nie tak.
Absolutnie polecam!!!
Just ;) bo ja jestem taka sprytna ;D hihi ]:->
OdpowiedzUsuńKerry-Marto :) zgadzam się odnośnie do wieku :) czekam też na Twoje relacje :)
;) Magdo :) przeczytałam właśnie opis (bo wcześniej nie słyszałam o tym filmie) i widzisz... nie zafascynował mnie.. tak jak "Wody" :) obym znowu się myliła... bo osatnio tak trudno o dobrą komedię :) dziękuję!
OdpowiedzUsuńkurczę blade.. ani jeden ani drugi film nie przypadł mi do gustu.. czy ze mną jest coś "nie tak"? chociaż nie - o gustach się nie dyskutuje:) i dobrze, bo wyszłoby, że nie mam poczucia humoru i jestem gburowata:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeśli podobał Ci się Due Date, polecam stary film ze Steve'm Martinem, pt. Planes, Trains and Automobiles (nie mam pojęcia, jaki polski tytuł) - wspaniała komedia, którą odkryłam dopiero parę lat temu, a Twoje pokolenie pewnie w ogóle nie zna;-)
OdpowiedzUsuńZ HP racja - ja na szczęście byłam z fanem, bo inaczej można tego i owego nie zrozumieć - reżyser założył, że wszyscy widzowie czytali książki...
na Harrego w wersji angielskiej wybieram się w tym tygodniu więc zobaczymy jak będzie:)
OdpowiedzUsuńNa Harrego też się wybieram, z przyjaciółką zamierzamy iść i oczywiście zabieramy ze sobą mojego najmłodszego siostrzeńca, bo ten to wariuje na punkcie Harrego.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że w filmie nie da się wszystkiego pokazać, a tak mi się wydaje, że założenie reżysera było prawidłowe, bo kolejne odcinki to raczej oglądają Ci, którzy mieli styczność z książką niż Ci, którzy nie mieli.
ja tylko w kinie nie komentuje:)tak nie da się ze mną oglądac tv
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Harrego - mam zaległości, ostatnią częścią, która widziałem, była chyba 'Czara Ognia'. Musiałbym przed wizyta w kinie obejrzeć starsze części, bo treść książek też mi uleciała.
OdpowiedzUsuńA "zanim odejdą wody" - czekam z niecierpliwością, jeszcze nie widziałem. Ale 'Kac Vegas' mi się podobał, a to taki podobny klimat... podobno. Ni i Zach Galifianakis, którego lubię bardzo, szczególnie po obejrzeniu "Znudzonego na śmierć" znowu te seriale).
stasinko :) nie lubię tego powiedzenia,które cytujesz. Właśnie się dyskutuje moim zdaniem :) zawsze może to prowadzić do ciekawych rozmów :) argumenty, kontrargumenty... mmm... super!
OdpowiedzUsuńWidać mamy różne gusta filmowe, a tym lepiej :) Jaki Ty ostatnio widziałaś film, który przypadł Ci do gustu? I dlaczego te dwa Ci się nie podobały?
Anno Mario :) ja chyba widziałam kiedyś urywki tego filmu! O kurcze... czyżby twórcy "Zanim odejdą wody" pomogli sobie pomysłem ze starszego filmu???? Niesamowite.... dzięki!!!
Marto :) jestem bardzo ciekawa Twojej opinii :) daj znać jak go (film) odebrałaś!
Czekolado :) no właśnie chyba nie... po okrzykach z sali wnioskowałam inaczej... czasem ludzie chodzą do kina, bo filmy są szczególnie reklamowane... zapowiadane... i wielu idzie "bo wszyscy idą"...
martu :) a we mnie jakoś momentami kultura zamiera i nie mogę się powstrzymać przed komentowaniem w kinie... to silniejsze niż ja ;p
DH :) to już lepiej książki przeczytaj! Szkoda czasu na poprzednie filmy, bo one Ci wielu rzeczy nie wyjaśnią... wydaje mi się, że wtedy ostatni film sprawi Ci większą przyjemność...
Poczytałam o tym serialu (nie słyszałam o nim) i brzmi bardzo ciekawie :) Ale czy jest rzeczywiście komediowy??
Jest komediowy, nawet bardzo. Główny bohater ma świetnego szefa i świetnego kumpla, generalnie jest nieudacznikiem, jego kumpel jest nieudacznikiem, jego szef... byłym hipisem, który odniósł sukces, ale we krwi mu zostało zamiłowanie do hipisowskich rozrywek... Miło się ogląda.
OdpowiedzUsuńChociaż - teraz tak sobie myślę... Mojej żonie się nie spodobał - po pierwszym odcinku nie miała ochoty na więcej...
OdpowiedzUsuń'due date' fajowy moim zdaniem choc bez szalu. podobienstwo do 'hangover' jednak bije po oczach, ale trzeba przyznac, ze rozrywke zapewnil :) (choc nie palam sympatia do pana sherloc'a holmes'a :). na drugi filmos nie dam sie namowic! absolutnie! wczesniejsza czesc wiala nuda na maxa wiec ta zdecydowanie odpuszczam! film pozostawiam prawdziwym fanom :) a poza tym to pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDH :) czy to nie "męski" serial? :P
OdpowiedzUsuńeM. :) a bije po oczach podobieństwem, owszem :) ale tamten też rozrywkę zapewnił mimo iż szału nie było :)
Przedostatnia adaptacja HP była straszna... wiem :) ta jest lepsza :) może ostatnia szansa? :)
Na Pottera się oczywiście wybieram, choć bez entuzjazmu, który mijał mi coraz bardziej przy kolejnych częściach i źli mnie rozbicie ostatniego tomu książki na dwa filmy, dobrze,że nie na cztery, w końcu czego się nie robi dla pieniędzy:)
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę i do lekkiego wysiłku intelektualnego zachęcam podle, chyba,że Ci się kolor nie podoba?;)))
kaprysiu ;) ja tam się cieszę z rozbicia, mimo iż wiem, że to dla pieniędzy... ale dzięki temu, więcej pokażą treści... a jak pewnie wiesz... w ostatniej części jest mnóstwo treści!!! :)
OdpowiedzUsuńKorale są piękne... muszę pomyśleć ;p
ha pomyślałam ze Cie to zainteresuje sese 'International Quidditch World Cup' http://www.internationalquidditch.org/ :)
OdpowiedzUsuńHej Mała Mi,
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tych seansów! Chyba mam sporo do nadrobienia, a na Harrego z całą pewnością pójdę! :)))
'Mężczyźni mierzą się ze światem, dlatego piją' - pogląd 'szefa' na nadużywanie... taak, może to i męski serial :-)
OdpowiedzUsuńUważam ze Robert Downey Jr zawsze ma to "coś" w sobie. To po prostu fajny gość jest ;)
OdpowiedzUsuńNo naprawdę, ja też pomyślałam, że to Harry rodzi :)) Chyba oba filmy są niezłą rozrywką, choć Harry z mniejszym entuzjazmem ;)
OdpowiedzUsuńNie chodzę do kina i nie oglądam filmów w telewizji.
OdpowiedzUsuńWięc nie mam zdania .
eM. no nieźle... i pomyśleć, że ja tylko czytam książki i oglądam filmy.... ;)
OdpowiedzUsuńiw :) marzy mi się chodzić częściej do kina... ;) mam nadzieję, że będzie na co ;p
DH :) cytat, który wpisałeś przemawia za męskością tego serialu... tym samym w ogóle nie umniejszając mojej ciekawości :)
kuro :) fajny... choć szkoda, że używki były mu tak bliskie... prawda?
magento :) to taki był zabieg mający zaintrygować odrobinkę :) taaa... HP to specyficzny rodzaj rozrywki :) nie każdy lubi!
airborne :) TV potrafię zrozumieć... ale, żeby do kina też nie?? Nie lubisz filmów?? :)
oh! you misunderstood me! i said harry: no! i meant that i won't chose harry for sure!
OdpowiedzUsuńi want to see due date instead!
it's so awsome to recive comments from you! can't wait for a new one! have you seen k come karolina on bloglovin, facebook and twitter?
xoxo from rome
K.
http://kcomekarolina.blogspot.com/
:) Mała Mi, ja wolę o gustach nie dyskutować:) ale proszę bardzo: nie lubię komedii, za to uwielbiam komediodramaty - wyjątkowo: "Sztuka masażu" - ostatnio obejrzany:)
OdpowiedzUsuńpolecam także Zakochanego Moliera - ciut starszy, ale nie ma nic wspólnego z Chopinem, albo innym Szekspirem:) Śmiałam się do łez momentami, a na końcu i łezkę uroniłam ze smutku:) dla mnie rewelacja- poza tym lubię filmy kostiumowe. A jak już komedia to musi być głupia typu Lejdis - tak głupia, że aż śmieszna, bo za dużo mądrych rzeczy mam na co dzień, a najlepiej jakby komedia była czeska: Guzikowcy - a to przecież już klasyka:) a Herremu Potterowi, tak samo mówie nie jak Władcy Pierścieni:)- nie przemawia do mnie ten gatunek. a co do Duet Date, to przyznaję, że pomyliłam filmy: a pomyliłam z Kac Vegas (który mi się nie podobał) i Duet Date chyba muszę w takim razie obejrzeć:) pozdrawiam:)
uwielbiam, lepsze książki ale film też człkiem całkiem :P (byłem) (:
OdpowiedzUsuń