I właśnie... telepudło. Ostatnio coraz częściej czytam, że ta czy tamta osoba nie posiada tegoż dobytku. Wspaniale, bo po co?
Dla Informacji? Nie sądzę... jeśli jest się spragnionym wiedzy o świecie można posłuchać radio lub też rzucić się w Sieć Medialną....
Dla filmów? Po raz piętnasty "Kevin sam w domu"? Nie dziękuję. Albo historie z życia wzięte... * Również wolę nie...
Programy publicystyczne? Te, które w większości puszczają po nocy, kiedy większość ludzi styrana dniem pracy chce spać lub wyłącza mózg w celu regeneracji?
Seriale? Mało który kanał proponuje jakiś godny uwagi moim zdaniem...
Poza tym, wszystko co wymieniłam wyżej, można nabyć płatnie bądź też bezpłatnie w Internecie...
Można też w komputerze zainstalować kartę telewizyjną! Telepudło nie jest nam już potrzebne!!
Dzięki temu... ludzie słabej silnej woli łatwiej oprą się ogłupianiu... trochę pomoże lenistwo (bo to trzeba komputer włączyć... i coś tam jeszcze... ), może inni znajdą ciekawszych rozmówców niż Tomasza Lisa czy Szymona Majewskiego...
Albo sami zatańczą, miast gapić się tylko jak wywijają gwiazdy i pseudogwiazdy...
Kto wie? Kto to wie? Może eksperymencik? : )
Znalezione w Sieci : )
* mój Szanowny Kolega mawia o takowych dziełach "historie z życi wzięte"... słuszenie z resztą...
ja jednak telewizor, mimo, że z rzadka i niechętnie. Wiadomości, stare filmy rosyjskie i Gok :D
OdpowiedzUsuńlaptop ma za mały monitor i głosniki kiepskie ..;)
Joanno :) bo to trzeba wcześniej zaplanować... kiedy pojawia się pomysł "kupić tv". Wtedy lepiej zainwestować w Komputer z odpowiednim monitorem :)
OdpowiedzUsuńWszystko co wymieniłaś można w Sieci znaleźć :)
a ja kilka lat temu oddałam tv sąsiadowi i nigdy nie żałowałam. oczywiście radia słucham, żeby być w miarę na bieżąco, do tego Wyborczą. to całkowicie zaspokają moją potrzebę uczestniczenia w życiu publicznym. bez tv jest strasznie dużo czasu, ale tylko na początku. ale zaobserwowałam ogromną różnicę w sposobie odbierania przekazów medialnych! ogromną! warto się odciąć od telepudła chociażby na jakiś czas. tak dla eksperymentu.
OdpowiedzUsuń...ja mam telewizor,ale nie oglądam żadnych programów......gdzieś tak od 2 lat....i dobrze mi z tym...coraz lepiej...:)...
OdpowiedzUsuńNo dziewczyny :) więcej czasu... to wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńI Maja ma się coraz lepiej... :) same plusy!
Ciekawe czy ktoś będzie bronił TVBoga...
nio ja też mam nazwane pięknie "telepudło", leci, leci, muzyka, bajeczki dla Jarzębinki, Adi meczyki ogląda. Dawkujemy sobie wedle uznania, nie zauważyłam uzależnienia od niego, w końcu to my władamy pilotem a nie on nami :) ha ha ha
OdpowiedzUsuńdla mnie powodem było to, że telewizor zaczął mi zastępować żywy kontakt z najbliższym otoczeniem. to już lepszy net, bo przynajmniej jest jakaś interakcja, wymiana poglądów, dyskusja itp. nawet jeśli jesteśmy anonimowi.
OdpowiedzUsuńJa się pozbyłam kablówki, bo mój dostawca drze ze mnie skórę jak z psa. Kiedy podpisywałam umowę, miała programy w każdym języku właściwie. Teraz na 15 kanałach mogę sobie kupić odkurzasz albo pas wibrujący, odchudzający albo inny badziew. Filmy jako rzekłaś, podobnie z publicystyką, fascynujących tańców i śpiewów naszych celebrytów nigdy nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńNa razie ekperymentuję z neostradą, a że nie kosztuje mnie więcej niż dotychczas, więc eksperyment trwa. A filmy i tak oglądam we własnym zakresie :)
a ja nie mam, dziecko mi jakiś czas temu przypomniało, że to już 6 lat, syn nie pamięta telewizji, ale to przecież nie jest kalectwo :) dużo czyta dzięki temu :) hehe
OdpowiedzUsuńPiboho :) dopóki władza jest w Waszym ręku jest dobrze :) oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńEmmo :) rozumiem Cię doskonale... śmiałam nawet skomentować Twój tekst o kontaktach międzyludzkich :)
magento :) i zdrowo! W przyszłości zamierzam praktykować coś w tym stylu... a własny zakres filmów bardzo mi się podoba... bo sami wybieramy :) a nie jesteśmy zmuszeni do przełykania tej sieczki...
Margo :) szczęściaro! Ja znam dzieci, które drą się o tv... bo koledzy i koleżanki mają...
Też częściej korzystam z zasobów netu, niżeli TV, choć ten drugi, jako takowy posiadam;-)
OdpowiedzUsuńno ja nie wiem .... tym sposobem życie niektórym odbierasz* Mała Mi :) ..... **ta, taka inteligentna co książki czyta zamiast TV oglądać:)
OdpowiedzUsuń* TV to MOC, SIŁA, ŁADUNEK ENERGII!
**tak o mnie mawiają, bo nie oglądam - hahaha
Ladybird :) w myśl zasady przezorny zawsze ubezpieczony?
OdpowiedzUsuńmoni :) to tylko taka propozycja... wolałabym, żeby mnie tak komplementowali jak Ciebie niż na przykład kalorie i tłuszczy by się mnie czepiał... z sympatii do telepudła :)
OdpowiedzUsuńMam i używam. Może niezbyt często, ale nie odżegnuje się i od czci i wiary nie odsadzam...
OdpowiedzUsuń:):) Nivejko nie palisz mostów? :)
OdpowiedzUsuńW sumie to właśnie w myśl tej zasady Mi, pewnie gdybym miała więcej czasu to może i bym częściej oglądała, ale jakoś na studiach się odzwyczaiłam (fakt, że z braku telewizora) i tak mi jakoś zostało, jakkolwiek czasami się zdarza wieczór przed TV:-) Wszak wszystko dla ludzi...
OdpowiedzUsuńA to oczywiście :) czasem nawet reklamy są ciekawe po dłuuuuugiej abstynencji... :)
OdpowiedzUsuńEj, moja mama zastąpiła mnie w wysiadywaniu przed szklanym ekranem. A ja coraz bardziej kręcę nosem i oglądam to co chcę na dvd lub komputerku :)
OdpowiedzUsuńmyszko :) "Ej"?
OdpowiedzUsuńMieć wybór... to bardzo ważne, bo czas jest cenny :)
No, ja chętnie odpoczywam od telepatora, ale rozstanie zupełne jest niemożliwe...
OdpowiedzUsuńMała Mi, a nie wiesz przypadkiem, gdzie taki telewizor mozna sobie kupić? Może być bez golasa, byle z ta panią zamiast pilota?
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie chciał z dzieckiem, bo pomyslałabym, ze...
OdpowiedzUsuńA ja się oduczyłam oglądania telewizji już w ogólniaku :) Teraz takowego urządzenia nie posiadam i jestem szczęśliwa. Za to u rodziców telewizor jest, tata ogląda sport. Nawet tata ostatnio coś mówił o kupnie nowego, że jakąś okazję znalazł, skwitowałam, że za te same pieniądze zmywarkę do naczyń kupi i będzie z niej większy pożytek i się nawet zgodził :)
OdpowiedzUsuńA tak ze wspomnień: pamiętam jak kiedyś po moim pierwszym kilkumiesięcznym nie oglądaniu tv zobaczyłam jakąś reklamę. Była to reklama kredytu czy czegoś i pan w tv planował co kupi i powiedział "najpierw telewizor, wiadomo w domu najważniejszy" po tym zrezygnowałam z zerkania.
A teraz z planów: Tak u mnie w domu kiedyś będzie telewizor, ale nie będzie odbierał żadnych programów, chciałabym go przeznaczyć pod xboxa bo miła czasem tak usiąść ze znajomymi i się pościgać :) no i oczywiście wtedy służyłby pewnie też do dvd, chociaż do takiego zastosowania wolałabym jakiś projektor...
aj, nikt nie lubi biednego tiwi! u mnie moja mam go dopieszcza:)
OdpowiedzUsuńJa to mam nawet telewizor w pokoju! Co prawda nie podłączony, ale ładnie wygląda. Kwiatka sobie chyba na nim postawię.
OdpowiedzUsuńja mogla bym żyć z samym radiem
OdpowiedzUsuńto komplement przez zęby:/:) a te kalorie i tłuszcz, bo masz sypmatię? ja nie mam i też się czepia:)
OdpowiedzUsuńMauro... to brzmi strasznie :) przyzwyczajenie? Uzależnionko?
OdpowiedzUsuńabnegacie.ltd :) myślę, że to nie kwestia tv, lecz Pani... wiesz... jeśli się postarać to można się z jakąś miłą odpowiednio umówić... :)
hihi :) Beato :) ja tu widzę zdrowe odruchy :) spokojnie!
Igło :) witam Cię tutaj :) dziękuję za komentarz! Ja jak oglądam tv u przyjaciółki to czasem wolę reklamy od filmów niektórych... ale masz rację... tekst o tv był bezdennie głupi...
Jeśli chodzi o granie... to myślę, że mężczyźni byliby zachwyceni kobietą, która ma taki plan :P przynajmniej większość... :) nie generalizujmy :)
elfko :) chyba nie chodzi o to, że się go nie lubi.. tylko, że dostrzega się jakie zmiany w życiu potrafi wprowadzić rzecz! Nieżyjąca. Martwa... a jak dajemy się czasem omamić... prawda?
Hailgun :) cóż za design ;D nowoczesna półka pod kwiatek :) ale płaskie już się do tego nie nadają...
Marto :) radio ma jeden wielki plus. Mianowicie słuchając muzyki nie widać teledysków! Ile razy teledysk zniszczył mi wizję muzyki... nie jestem znawcą... ale jakoś ta moja wyobraźnia działa... póki nie widziałam teledysku było ok..
moni ;) rozumiem... a z kaloriami miałam na myśli to, że jeśli się lubi tv to często kosztem ruchu... więc kalorie zaczynają lubić nas ;) niestety!!!
;) a mnie się trzymają nawet bez tv .... tylko książki też są kosztem ruchu:)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia!
moni :) masz rację z tymi książkami... ja kiedyś czytałam chodząc po pokoju tam i z powrotem :)
OdpowiedzUsuńno ja mam, od kilku lat, wcześniej jakoś nie miałam i też było ok;
OdpowiedzUsuńa teraz czasem oglądam, głównie informacje, czasem filmy, jak się coś zdarzy;
taka moja mała czternastka, zwyczajna, nie plazma, nie lcd, tylko takie normalne małe pudełko, bez telegazety nawet
od dłuższego czasu oglądanie TV zajmuje mi max 2 godz w tygodniu, pudło jest wykorzystywane głównie jako sprzęt pod dvd:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że raczej mamy tutaj przciwników tv :)
OdpowiedzUsuńOlu sprzęt pod dvd... ;D powyżej jest jeszcze pomysł z kwiatkiem :) polecam :P
Anno :) to tak dla tych wieczorów co jakiś czas? :) dla odmóżdżenia? :)
Mam telepudło, ale malutkie. :) Stoi sobie w kuchni i korzystam z niego, gdy nie mam nic do czytania, a akurat zdarzy mi się zasiąść bladym świtem do śniadania czy wczesna nocą do kolacji. Zwykle oglądam wtedy Planete czy Discovery, czasami wiadomości. Ale w moim przypadku TV już nieodwołanie przegrało wyścig z Internetem i gdy to telepudło trafi szlag, nie będę kupował następnego.
OdpowiedzUsuńtv u nas niet. z tego powodu zauważyłam bardzo ciekawą rzecz, odnośnie wypadku w Smoleńsku. Łikedn spędzaliśmy na wyjeździe i w takim towarzystwie, że nijak nie było mowy o ulegnięciu histerii. Niedziela była spokojna, od czasu do czasu zaglądaliśmy na jakieś onety, żeby tylko sprawdzić, co i jak. A w poniedziałek Kochane Słoneczko wróciło z pracy lekko zaaferowane. Szefowa płacze, wszyscy w rozsypce. Na moje pytanie, że właściwie dlaczego, usłyszałam: "A bo wiesz, my nie mamy telewizora, to nie wiemy, jak to wygląda naprawdę." Cóż, myślę, że właśnie dlatego, że nie mamy telewizora, wiemy jak to wygląda naprawdę. dać się zwariować jest nadzwyczajnie łatwo...
OdpowiedzUsuńto jest jakiś pomysł .... osobiście czytałam na rowerku stacjonarnym, jednak okazało się, że nie bardzo mogę na nim jeździć i czytam w "bezruchu":)
OdpowiedzUsuńGM :) zapomniałam wspomnieć o tych własnie kanałach... masz rację :) one są w miarę, choć wiele w nich powtórek.. i Internet również zapewnia raczej możliwość ich oglądania :)
OdpowiedzUsuńlelevino :) zdrowsi jesteście :) nie ma co!
moni :) hahaha :) no bezruch to już nie to samo... polecam spacerki :)
Kiedyś mój mężczyzna miał telewizor. Był on włączony przez całą dobę, bo jak twierdził ciężko mu było wytrzymać w ciszy. Precedens został ukrócony i telewizora też już nie ma. Ale zawsze tam był włączony discovery, po 2 tygodnia zaglądania do niego i słuchania telepudła znałam wszystkie programy na pamięć. Ich tam było chyba 12 i były puszczane na okrągło. A ostatnio wymyśliłam zastosowanie dla szafki pod telewizor. Zamiast stawiać tam gigantyczne pudło można postawić wielkie akwarium :)
OdpowiedzUsuńKiedyś biłem na murach szablony typu: Telewizja Cię zje !!! Od ponad sześciu lat jadę bez telewizora i żyję :)
OdpowiedzUsuńIgło :) właśnie...to jest minus discovery... i tego typu kanałów. Gratuluję akwarium :)
OdpowiedzUsuńKopaczu... to Ty taki wywrotowiec jesteś? ;D
O! Teraz to ja takie notki własnie chce czytać:):)a telewizor?Chwilowo mam alergię..
OdpowiedzUsuńTv nie mamy już ponad 2,5 roku, ale czasem tęsknię, tęsknię... zwłaszcza że jestem "serialomaniaczką"...
OdpowiedzUsuńAle jak wyobrażam sobie "walkę o pilota" w pięcioosobowej rodzinie, szybko mi mija ;))))
:) dziękuję tamirianie :) myślę, że niektórzy lubiący nawet telepudło obecnie również mają alergię... i to wielką :)
OdpowiedzUsuńanullko :) dobry serial nie jest zły. Inna rzecz, że obecnie trudno o dobry serial... ale i tak całe serie można znaleźć w "innym miejscu" niż tylko tv :) prawda?
dokładnie!
OdpowiedzUsuńCzasami potrafię się przewrócić ;)
OdpowiedzUsuń