poniedziałek, 22 marca 2010

Pani + Pani - tak, a Pan + Pan - nie? Dlaczego?

                Jakiś czas temu, całkiem niedawno, głośno było w Mediach naszych (nie)szanownych o pewnej parze szczecińskiej... parze partnerskiej męsko-męskiej. Jednemu z nich umarło się bowiem, a drugi żył w przekonaniu, że odziedziczy mieszkanie po partnerze. Mylił się bowiem, ponieważ takie dziedziczenie w parze homoseksualnej jest niezgodne z naszym prawem. Podobno.
Oddał sprawę do Strasburga (to znaczy do sądu tamże :) ) i wygrał.

I w zasadzie dobrze. Bo komu przeszkadza to, że on tam będzie mieszkał? Mnie by nie przeszkadzało. Umarła mu bliska osoba i jeszcze mu mieszkanie chcieli odebrać...
O ile potrafię zrozumieć brak zgody społecznej dla adoptowania dzieci przez pary męsko-męskie, o tyle to "prawo dziedziczenia" jest według mnie nieludzkie. Nietolerancyjne.

Ta historia natomiast przypomniała mi o pewnym paradoksie. Z jakim mężczyzną nie rozmawiałam (może z większością, coby nie generalizować ;)), tak zgodnie oburzał się na samą myśl istnienia par gejowskich. Że obrzydliwe, że nienaturalne, że paskudne itp... Czyli pan + pan nie ma mowy! A kiedy rozmowa schodziła na temat pani + pani.... to juz co innego! Widziało się błysk w oku.... ślinę na twarzy i inne objawy zezwierzęcenia tematycznego.

O co chodzi!? Jestem kobietą i generalnie oba zestawy (czy to pan + pan, bądź pani + pani) stoją u mnie na tym samym miejscu w kolejce do tolerowania. Zgodnie z zasadą żyj i daj innym żyć (chyba, że to oni żyć Ci nie dają... ale to mogą czynić i heteroseksualni i homoseksualni, zgadza się?)



Czyżby więc płeć zwana brzydszą (co nie jest słuszną nazwą we wszystkich przypadkach) była jednak mniej tolerancyjna? Od nas? Kobiet? : )

Zdjęcie znalezione w Sieci : )

41 komentarzy:

  1. Mnie to generalnie trafia, jak widze, ze ludzie ludziom wlaza do lozka z butami. Co komu do jemu?

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie! Nie przeszkadza? To dać mu spokój...

    OdpowiedzUsuń
  3. Stosunek do dzieci nie wynika z orientacji seksualnej.

    I kropka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz Mi, ja kiedyś też to zbadałam w gronie swoich znajomych, tę obsesyjną wręcz męską niechęć i stwierdzam, że faceci panicznie boją się stać się obiektem zainterseowania drugiego mężczynzy, zainteresowania seksualnego oczywiście. I tak ostentacyjnie obnoszą swoje poglądy, żeby przypadkiem komuś nie przyszło do głowy, iż może zacząć podrywać...
    A tak apropos tematu - parę dni temu na słupie ogłoszeniowym widziałam czarno-biały plakacik (chyba właściwie plakacisko powinnam napisać), wydrukowany pewnie własnym sumptem. Cytuję: "Zakaz pedałowania. Dziś homoseksualista, jutro pedofil". Jakże niska jest świadomość Polaków w tak wielu dziedzinach...

    OdpowiedzUsuń
  5. dokładnie.

    i dobrze,że to mieszkanie wróciło tam,gdzie powinno być.

    OdpowiedzUsuń
  6. A może dlatego, że układ pan+pan znany jeszcze z czasów starożytnych est przez panów uważany za swego rodzaju słabość?
    Zwłaszcza w kontekście, że jednak panowie uwielbiają spędzać czas razem, na rywalizacji, zabawie... może chodzi o to, żeby odepchnąć ewentualne podejrzenia?

    OdpowiedzUsuń
  7. Marpil--> Zagotowalam sie jak przeczytalam o tym plakacie. Chyba gdybym ja sie na cos takiego natknela to przewiesilabym na drzwi kosciola. Nie chce obrazac niczyich uczuc, ale w Polsce duza role w postrzeganiu homoseksualizmu ma wlasnie postawa kosciola. Szkoda, ze nie potrafia oceniac siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też tak myślę, bo skąd indziej takie coś mogłoby się w czyjejś głowie zalęgnąć????

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mysle,ze to po czesci ze strachu.
    Wszystko co inne,nowe,nieznane,jest dla ludzi dziwne.A jak dziwne i obce,to nalezy skrytykowac...
    tak,jak napisala Marpil,niska swiadomosc w wielu dziedzinach...

    OdpowiedzUsuń
  10. abnegacie :) zgadzam się zupełnie! Jednak uznajmy, że adopcja dziecka przez pary męsko-męskie jest mniej naturalna niż ich wspólne mieszkanie?

    marpil :) myślę, że po części możesz mieć rację. Mężczyźni nie potrafią chyba inaczej okazywać strachu... tylko kpiną. Może ich większość...
    A plakat baaaaaaaardzo zaściankowy... aż żal..

    Prawda Mijko? Trochę się nosy utarło tym, co to tylko sobie gęby wycierają słowem "tolerancja". Zmieniają prawa w tylu kwestiach... a tutaj nic!

    magento :) masz rację, ale układ pani-pani też w starożytności się zdarzały, zgadza się? Czy coś sobie pomieszałam...

    Stardust, Marpil... ja tam osobiści nie słyszałam nic o gejach w kościele... ale od dawna nie chodzę, więc może coś się zmieniło...

    Emocjo... bardzo brzydki ten nawyk krytykowania nowego... trzeba bardzo pracować nad sobą, żeby się go wyzbyć...

    OdpowiedzUsuń
  11. mam przyjaciółkę lesbijkę, która niestety została wręcz zaszczuta przez własnych rodziców. przeżywa okropny koszmar. szczerze jej współczuję, że nie miała na tyle odwagi, żeby sobie ułożyć życie zgodnie ze swoją orientacją. tym sposobem mamy o jedną frustratkę więcej :-(

    OdpowiedzUsuń
  12. Bo widzisz Mała MI ja jestem zwolennikiem ślimaków, jedna płec i wszystko sie zgadza i nic nikomu nie przeszkadza:)

    a jak sie zgadzamy na pary rózne, to musimy sie zgadzac na wszysto co sie z tym wiąże, na dziedziczenie i na dzieci też, bo niby dlaczego nie?

    a poza tym, to na co my(?) sie mamy zgadzać, a kto nam na to zgadzanie sie dał prawo?

    OdpowiedzUsuń
  13. Och Emmo :( przykro mi :( najbliżsi czasem potrafią najbardziej człowieka zdołować... :(

    Beato :) ślimaki! Nieźle :) Wiesz... ja o dzieciach wolę milczeć, o mi zaraz ktoś może w twarz krzyknąć, że nie mam dzieci to nie wiem co to za uczucie..
    A Twoje ostatnie zdanie jest wspaniałe... Prawda!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi, uprzedzenia. Mysle ze za czas jakis do tego tez przywykniemy. Choc z drugiej strony ksenofobia jest wpisana chyba w nasz genotyp...

    OdpowiedzUsuń
  15. abnegacie.ltd :) czyli jako mężczyzna wcale się nie boich tego tematu? Nie uważasz, że pan-pan nie, a pani-pani tak? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie włażę nikomu do łóżka, ale z doświadczenia wiem, ze panowie, którzy są hetero, raczej słabo tolerują tych "innych" :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi, mi gej nie przeszkadza - tak jak i hetero mi nie przeszkadzaja. Nie rozumiem parad rownosci - tak samo jak demonstracji Prawdziwych Polakow.
    Toz haslo "Nie zagladajmy nikomu do lozka" powinno byc objasniane jeszcze w szkole ;)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Akurat w moim otoczeniu panowie nie są mniej tolerancyjni, niż panie. Myślę,że to nie tylko kwestia światopoglądu, ale też wykształcenia. Orientacja seksualna jest prywatną sprawą każdej osoby i nic nikomu do tego. Niestety tam gdzie działa przepis to już niestety inna sprawa, szczególnie w państwie wyznaniowym. Całe szczęście,że jesteśmy w UE i jest się gdzie po zwykłą ludzką godność upomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Fakt, Polska wydaje się być państwem wyznaniowym.
    Na pozytyw działania afer pedofilskich wśród księży zaliczyłabym to, że od jakiegoś czasu z ust żadnego polityka prawicy nie słyszałam "homoseksualista = pedofil" ... bo byłoby to porównanie mówiące samo za siebie ;)

    Jeśli zaś chodzi o panów, zbyt gorliwe oburzanie się na męskie związki homo jest dla mnie zawsze mocno podejrzane. Podobno zdarzają się przypadki, że te rzuty obrzydzenia wynikają z nieuświadomionego homoseksualizmu, gdy pan był wychowywany w restrykcyjnej pod tym względem rodzinie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mała Mi myślę, że to nie do końca kwestia tolerancji - to problem schematyczny. Dla mężczyzn wszystko to, co ponad normę, ponad schematy, ponad "grafik" jest nie do przyjęcia z najprostrzej w/g mnie przyczyny - nie wiedzą jak TO rozwiązać:) takie jest moje zdanie wynikające z obserwacji również, podobnie jak u Ciebie, ogółu czy też większości:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgadzam się, nie zaglądajmy nikomu do łóżka [choćby nie wiem, jak wielka ciekawość nami kierowała ;)].

    Niestety, jeszcze wielu chce widzieć w homoseksualizmie chorobę, którą nie jest oficjalnie już od dziesiątków lat...

    OdpowiedzUsuń
  22. No właśnie Nivejko :) tylko dlaczego tak lubią "inne" panie?!

    abnegacie.ltd :) w szkole to chyba nie wypowiadają takich słów... jak gej ;D lub homo... to znaczy nauczyciele... bo jeszcze zostaną o coś pozwani...

    kaprysiu :) mnie tam ta UE wcale tak nie uszczęśliwia, ale dobrze się stało, że ten pan miał dokąd iść po pomoc... :)

    myszko :) ja wolę nie wspominać o naszych politykach, którzy swoją wiedzę czerpią nie wiem skąd... ano tak... w filmach :P widziałam parę takich przypadków, kiedy to najbardziej oburzający w końcu przyznawał się do bycia homoseksualistą...

    moni :) ci panowie, o których mowa, to chyba się nawet boją wiedzieć :p

    anullko :) jedno słowo - zaścianek mentalny!

    OdpowiedzUsuń
  23. w moim środowisku w większości to geje i mają się świetnie, na szczęście po akcji z dziedziczeniem zaczynają myśleć o tym jak się zabezpieczyć, poza tym własnie, kto dał nam prawo do oceniania innych? Pod przykrywką czarnych kiecek szerzy się pedofilia, u naszej szanownej Magenty niedawno gorący temat, najwięcej krzyczą Ci, co mają za pazurami nagrabione, a mężczyźni i ich skłonności homoseksualne... nie czarujmy się się miłe panie, im bardziej się zapiera, tym częściej o tym myśli, już niejednego takiego twardziela widziałam, po... a poza tym takie owce, w większości homoseksualne są... i można by w przyrodzie wymieniać i wymieniać...

    Porównanie geja do pedofila, to jak mnie do królowej angielskiej, ale ciemnota wychodzi właśnie skąd? spod czarnych kiecek....

    no, ja se rzekłam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Och :) rozpisałaś się Margo aż miło :) w przyrodze też łabędzie są homo ;D cieszę się, że Twoi znajomi geje mają się dobrze :) pozdrów ich ode mnie :)

    Tak jak już wspomniałam... w kościele nie bywam, więc nie wiem czy tam teraz się odnoszą jakoś do tej sprawy...

    Ciekawie to ujęłaś z tą królową... ;D ale masz rację... durne to i ciemne...

    OdpowiedzUsuń
  25. temat - rzeka Mała Mi! a tak, boją się boją, bo ta wiedza zaburzy ich porządek życia:)
    Margo święta racja - ciemnota, która homoseksualność uważa za chorobę, geja za pedofila ... czasem mi wstyd, że przyszło mi żyć w takim kraju:/

    OdpowiedzUsuń
  26. W naszym społeczeństwie utarło się że wszystko co odbiega od "normy" jest do potępienia.
    Dla mnie wyznacznikiem wartości jest to, jakim jest się człowiekiem. Nie jestem niczyim prześcieradłem i nie interesuje mnie to.
    To przykre że jesteśmy tacy zacofani

    OdpowiedzUsuń
  27. Właśnie Gosiu... to co inne... jest złe. Wiele osób ma takie podejście... :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie przeszkadza mi homo- czy biseksualizm mężczyzny. Dlaczego miałby przeszkadzać? Skoro nie chodzę z nim do łóżka, jakie ma mieć dla mnie znaczenie, z kim chodzi on? Tak samo, jak nie obchodzi mnie, jakiego jest wyznania czy koloru skóry. Nie zaglądam nikomu do łóżka, lodówki czy piwnicy. I nie życzę sobie, żeby ktokolwiek zaglądał do moich. "Żyj i pozwól żyć innym".

    Poza tym mam biseksualnego kolegę i słuchanie o jego podbojach damskich czy męskich (a jest prawdziwym kogutem, skurczybyk) - tudzież oglądanie zdjęć, którymi uwielbia się chwalić jak myśliwy rogatymi trofeami na ścianie - oswoiło mnie z samą ideą i nie wzbudza jakichś większych sensacji: ona mnie nie dotyczy i tyle. Dlatego nie widzę, o co tyle krzyku podnoszą ci, którzy chcieliby pozamykać homoseksualistów w gettach. A później to getto spalić. Cholerni faszyści.

    A dlaczego większość mężczyzn podnieca już sama myśl o kochających się ze sobą dziewczynach? Bo wyobrażają sobie, że kiedy one już się "rozgrzeją", on później będzie mógł do nich dołączyć, a wtedy obie zajmą się nim. Biedacy. :) Z tego, co mówi wspomniany wyżej kolega, faceci nie są kobietom do niczego potrzebni i powinni być wdzięczni, że one w ogóle chcą chodzić z nami do łóżka. Smutne, prawda?

    :)

    OdpowiedzUsuń
  29. GM :) masz moim zdaniem bardzo zdrowe podejście :) masz rację, biedni ci mężczyźni z wyobrażeniami... ;p
    To, że kobiety mogą nie potrzebować mężczyzn to chyba tylko teoria... ale owszem... mamy zawsze taki wybór :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi,
    ja to nazywam kryptohomoseksualizm... dwóch facetów fuj! ale dwie babeczki - mniam! większość facetów ma takie podejście, niestety.

    a w kwestii adopcji dzieci przez pary homoseksualne jestem zdecydowanie na tak! i tak pary homoseksualne czy homoseksualiści w ogóle wychowują dzieci. czemu tego nie zalegalizować? czysta hipokryzja...

    OdpowiedzUsuń
  31. Mauro :) serio wychowują dzieci? Nie wiedziałam... jeśli tak, to rzeczywiście hipokryzja...

    OdpowiedzUsuń
  32. uprzedzeń nie mam, ale zdecydowanie wolałbym dołączyć do pary lesbijek niż do pary gejów :)

    OdpowiedzUsuń
  33. "Rasowi" geje mówią o wyżej wspomnianych hipokrytach 'katofaszyści'. Ogólnie, to bardzo smutne na jakim (zaściankowym i ograniczonym) szczeblu cywilizacji jest nasz naród.

    OdpowiedzUsuń
  34. @ akemi: napisałaś - "Rasowi" geje mówią o wyżej wspomnianych hipokrytach 'katofaszyści'.

    Ja pięć komentarzy wyżej nazwałem ich po prostu "faszystami". Idąc tym tokiem rozumowania, zrobiłaś ze mnie "nierasowego" (zwyczajnego?) geja. Dzięki ;))))

    OdpowiedzUsuń
  35. @GM
    Oooops. Uprasza się o wybaczenie mi tego niezręcznego faux pas;-))

    OdpowiedzUsuń
  36. Maura, aleszszsz :)

    Jak to kiedys wyszła konkluzja: goła baba to dzieło sztuki jest. A goły chłop - to goły chłop. U

    Uwierz mi że kobietę - czy kobiety - nagie oglądać mogę z wielką przyjemnością i nie ma tu dla mnie znaczenia ani ich ilość - ani preferencje seksualne.

    Natomiast goły chłop - nieważne czy jeden czy dwóch, czy osiemnastu - takich uczuć ciepłych we mnie nie budzi...

    OdpowiedzUsuń
  37. Yo :) jakoś mogę to zrozumieć :) ale miło, że brak uprzedzeń....

    OdpowiedzUsuń
  38. Dawno mnie tu nie było, a jak przychodzę, ot dobry temacik, tolerancja znaczy. To ja zrobię tak. Najpierw przedstawię swój pogląd, a potem przejdę do polemiki.
    Ja mienię się osobą tolerancyjną. Obrzydliwie wręcz. Nie przeszkadzają mi pary homoseksualne niezależnie od kombinacji pan-pan czy pani-pani. Ich sprawa jak żyją i co robią mi nic do tego. Ja tylko wiem, że JA, personalnie, jakem Piotrek, w takim związku żyć bym nie mógł. Ale, jak już pisałem nie przeszkadza mi to. Co więcej, jestem za legalizacją związków, w końcu jak ktoś się chce z kim związać to powinien móc to jakoś prawnie usankcjonować. Natomiast moja tolerancja nie sięga do nazywania takiego związku małżeństwem, i temu będę zawsze przeciwny. Moja tolerancja nie sięga również do dwóch innych aspektów, a mianowicie adopcji dzieci przez pary homoseksualne i marszów równości. Odnośnie kwestii pierwszej zmienię zdanie, jeśli zdarzy się kiedyś, że facet zapłodni faceta a kobieta kobietę. Póki to się nie stanie mówię nie dla adopcji przez pary homo. Bo zwyczajnie w takim związku dziecko jest biologicznie niemożliwe. A druga kwestia jest zarazem początkiem polemiki. Marsze równości nie są po to, by było równouprawnienie. Co więcej, sama idea takiego marszu ma tyle do równouprawnienia co nic. Co jeszcze więcej, przez marsze równości na ulice wylegają szeregi bezmózgich idiotów porównywalnych od maszerujących o równość i zakłócają porządek społeczny, a temu jestem przeciwny, i gdyby to ode mnie zależało, kazałbym pacyfikować obydwie strony z równym zapałem. Konkludując, marsze równości równości mają tyle wspólnego z tolerancją co wypowiedzi takiej np Margo - czyli krzyczące hasła o tolerancji, które dają świadectwo jak mało ludzie głoszący owe hasła są tolerancyjni, jak bardzo mają "szerokie" prospektum patrzenia. Innymi słowy - zwykli hipokryci szukający poklasku i lansujący się na modzie. A zaściankowość i ograniczenie naszego narodu widać również poprzez takie podejście do tolerancji.

    OdpowiedzUsuń
  39. Piotrku :) cieszę się, że temat Cię zainteresował... :) miło mi się również czyta, że jednak nie wszyscy mężczyźni są tacy sami :)
    ciekawe jest to Twoje podejście... małżeństwa tak, dzieci - nie...
    Można by tutaj toczyć dłuuuugie rozmowy.. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Małżeństwa nie, bo małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, czyli dwojga płci, nie jednej. Dlatego związek dwóch osobników jednej płci nie może być małżeństwem bo to wyklucza definicja.
    Natomiast co do dzieci wyraziłem się jasno. Jak dwa osobniki tej samej płci zrobi sobie biologiczne dziecko to dla adopcji dzieci przez homoseksualistów będzie i ode mnie tak (wiem, mało to znaczy...). Bo wydaje mi się logiczne, że skoro dwa osobniki tej samej płci nie mogą mieć nigdy i pod żadnym pozorem naturalnie dzieci, to coś w tym chyba jest.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ohhhhh uwielbiam sluchac ludzi, uwielbiam sie im przygladac, patrzec na nich. Lubie z nimi rozmawiac, czuc czyjas bliskosc. Kochaam sie nimi otaczac. Placze kiedy inni placza i ciesze sie rownie mocno w raz z nimi. Nie chcialabym sie zmieniac, dobrze mi z tym ;-)
    Pozdrowionka Mala Mi

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...