czwartek, 4 lutego 2010

Wygrać ze Snem

Oczy moje samowolnie nie chcą patrzeć. Powieki żyją swoim własnym, niezależnym ode mnie, życiem... Moja siła woli nie ma na nie wpływu...  Czuję jakby powieki i oczy były zupełnie odłączone od reszty mnie, a szczególnie od mojej świadomści...
Zasypiam... albo raczej moje oczy i powieki zmuszają mnie do tego, aby się zdrzemnąć....
Cóż za nierówna walka...
Moimi sojusznikami Kawa, Muzyka, Świeże Powietrze wpadające przez otwarte okno, no i Praca. I jeszcze koleżanka (jedyna taka w biurze naszym wspaniałym), która przekleństw używa jako przecinków... i robi to tak głośno, że nie sposób oderwać się od sennej rzeczywistości i odpłynąć sobie w ramionach Morfeusza rzeką Wyobraźni...
Jest też Światło. Dobre światło : ) dziś świeci już Słońce. Nareszcie!

Mimo wszystko, w tej chwili... to, co zwykle pobudza, czyli odgłosy klawiatury w wydaniu nastu par rąk... głosy w różnych językach mówiące (nie, nie w mojej głowie, ale na zewnątrz ;p), dzwonki telefonów stacjonarnych i komórkowych przekrzykujących siebie wzjemnie...
W tej chwili to wszystko mnie usypia...
W tej chwili bardziej niż zwykle chce mi się do łóżka. Głowę utopić w sennych marzeniach, ucho przykleić nierozerwalinie do poduszki ....


"Sen" P. Picasso
(znalezione w Sieci)

A to dopiero popołudnie : ) jeszcze poczekam trochę na spełnienie moich pragnień dzisiejszych...
Bo w gruncie rzeczy, mimo zmęczenia, niewyspania szkoda mi czasu na przesypianie Życia. Tyle jest do zrobienia, do przeżycia, do zjedzenia, do wypicia, do przeczytania, do opowiedzenia, do wysłuchania, do zobaczenia, do kochania....

Także... szkoda życia na spanie, szkoda zdrowia na życie : )

27 komentarzy:

  1. mimo że jestemm śpiochem nieustannie walczę ze snem. Zgadzam się z Tobą. Życie jest za krótkie i za piekne żeby je poprostu przespać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajjj, mi też się oczka kleją i jeszcze jak zaczęłam czytać to mi się o tym przypomniało :)
    Nie ma spania! Nie dajmy się! To taka strata czasu przecież :) Pozwólmy sobie jedynie na krótką przerwę, taką 20 minutową, co by powieki odpoczęły... Ach, żeby tak móc nie spać w ogóle :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawa, mocna kawa, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja kocham spać ... i kocham żyć ... i jak to pogodzić .... jak się nie wyśpię to jestem nie do życia ... no ale ja tylko w nocy sypiam - w dzień korzystam z uroków życia ... .

    OdpowiedzUsuń
  5. No no :) to się rozumiemy tutaj z co niektórymi :)

    zakas :) może ja tej kawy za mało wypiłam....

    damurku :) połączenie tego jest trudne... pracuję nad tym nieustannie... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam na studiach takiego profesora, co się nazywał Walery Pisarek, radosny staruszek z długą siwą brodą. Jak nam przyszło do pisania prac magisterskich, ze zdziwieniem odkryliśmy, że każdy z nas, niezależnie od tematu pracy, miał w swojej bibliografii co najmniej kilka pozycji autorstwa Walerego. Wydawało się, że ten człowiek zajmował się już w życiu dokładnie WSZYSKTIM. Na najbliższym wykładzie zapytaliśmy go, jak tego dokonał, na co on, ze stoickim spokojem odpowiedział: Proszę Państwa, jak się chce do czegoś w życiu dojść, nie można spać więcej, niż 4 godziny na dobę.

    Przy moich obowiązkowych 8 godzinach snu, ciągle się łudzę, że może dojdę w życiu do jakiejś połowy?

    Pozdrawiam serdecznie wszystkie śpiochy, co wszystko jedno, o której wstają i tak zawsze budzą się dopiero o 10. Tak jak ja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Och ja też do rannych ptaszków nie należę... Ale za to jaki mam powód do dumy kiedy w wolny dzień wstanę wcześniej i przedłużam sobie tym dzień o kilka godzin;)

    Pozdrawiam ciepło;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ...szkoda czasu na sen.....:)....

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi!
    Ale we śnie wszystko zdarzyć się może.
    Ja bym tak bardzo nie walczyła :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak mnie sie chce spać....
    Nawet bez kołysanki bym zasnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrawko :) to ja w liceum może i bym coś osiągnęła... ale teraz... to nie mam szans, bo śpię jednak dłużej... :)
    Ale łudzę się, że ta teoria błędna jest :)

    Euterpe :) Witam Cię! Znam to uczucie dumy, oj znam :) szkoda tylko, że to przedłużanie dnia nie przychodzi tak łatwo....

    Maju :) widzę, że się ze mną zgadzasz...

    Maura :) kurcze, inny aspekt mi ukazałaś :) ale wiesz... to i tak byłby tylko sen...

    Nivejko :) może dziś coś w powietrzu było? :)
    Bo tacy senni jesteśmy...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ekhm, jakby to powiedzieć... a ja wstałam godzinę temu, bo się zdrzemnęłam po obiedzie. To było nieuniknione i silniejsze ode mnie. Ale teraz mogę trochę popracować dzięki temu :)
    Przyznam jednak, że uwielbiam poranki. Jeśli uda się wstać, kiedy inni jeszcze śpią, można pobyć sam na sam z wszechobecną ciszą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, nie wiem, Mi, sny bywają bardziej realne niż jawa. I o wiele bardzie wartościowe czasem...
    :))

    OdpowiedzUsuń
  14. kurko :) ja nie pamiętam kiedy byłam sam na sam z ciszą... a marzy mi się takie spotkanie... bardzo... :)

    Mauro :) masz rację, sny bywają realne :) z tą wartością, to chyba kwestia życia właśnie i jego ułożenia, nie sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda życia na pracę w biurze! ;-) na sen- nigdy! zwłaszcza jak się pięknie śni! :-D

    OdpowiedzUsuń
  16. malinconio :) ja uwielbiam swoją pracę w biurze :) nie wiem jak tam się ma praca w innych... :)
    także na to mi nie szkoda życia. Ale te piękne sny są kuszące.... owszem... ale bardzo niepewne... bo skąd mam wiedzieć, że przyśni mi się coś miłego, a nie jakiś koszmar?

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi, pisząc o wartości myślałam o wartości dodanej. w śnie jest zawsze "to coś" więcej, czego nigdy nie znajdziemy w rzeczywistości. czasem oczywiście to lepiej...

    OdpowiedzUsuń
  18. we śnie - rzecz jasna... chciałam napisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Żaden senny koszmar nie może być gorszy od pracy w biurze;) Żartuję:) Ze snem nie wygrasz , zawsze zwycięży , z biurem można powalczyć;)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. kaprysiu :) masz rację :) pracę można zmienić... choć ja swoją lubię :) także nie ma problemu!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. "Osiem godzin snu na dobę starczy całkowicie
    Dłużej nie śpij, bo uważaj! możesz przespać życie!"
    Tak się mi zapamiętało ze szkolnego przedstawienia sprzed 25 lat...:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ido :) to bardzo optymistyczne przeliczenie... życie chyba bardzo przyspieszyło... i teraz w moim odczuciu 8h to w weekend można... i to nie zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie przspałem dobrze nocy więc tylko raz przeczytałem notkę.....by nie usnąć:):)Pozdrawiam:):)

    OdpowiedzUsuń
  24. tamirianie, rozumiem, że to komplemnt? :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Po trzech godzinach patrzysz na zegarek i jest 8:15 :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piotrze :) ująłeś to idealnie! Właśnie tak jest :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...