poniedziałek, 4 stycznia 2010

O pewnym Słowniku (nie)językowym

"Mały słownik chińsko-angielski dla kochanków" autorstwa Xiaolu Guo przeczytany : ) już jakiś czas temu. Książkę dostałam w prezencie od Pewnego Bardzo Mądrego Mężczyzny. Ale! Sama ją sobie wybrałam, dlatego śmiało mogę napisać, że nie był to wybór zbyt trafny.... nikt się nie pogniewa : )

Zdjęcie z www.kdc.pl


Będę się teraz czepiała, ale przyporządkowano tę powiastkę jako komedię romantyczną. I na Boga ostrzegam! Jeśli ktokolwiek chce czuć jeszcze coś takiego jak romantyzm, to niech tego nie czyta! Może i jest to książeczka zabawna (o tym poniżej), ale z romantyzmu nie ma nic. Nawet mniej niż nic. Bo co jest romantycznego w uprawianiu seksu z właśnie poznanym facetem? W dodatku wciąż deklarując miłość do innego, który rzekomo ma być tym jedynym. Może i ja jestem pruderyjna (co w zestawieniu z moim młodym wiekiem jest może trochę rażące), ale co romantycznego jest w "olewającej miłości"? Ona wraca z miesięcznej podróży, on nawet na nią nie czeka....
No można się romantycznie pociąć!

Książka ma jednak ciekawą jak dla mnie "akcję". Ciekawą, ponieważ nieprzewidywalną. Przynajmniej w 80ciu procentach : )
Młoda Chinka przyjeżdża do Londynu uczyć się języka. Poznaje rzeźbiarza. W opisie książki jest on podobno po przejściach (ja tego z treści nie wyczytałam...). No i tutaj już ma być romantycznie i śmiesznie. Jednak według mnie nie jest. To co się tam dzieje bynajmniej nie jest zabawne... przynajmniej dla mnie.

Ubawiłam się natomiast bardziej z przemyśleń głównej bohaterki : ) poniżej parę cytatów:

"Nie ma więcej wyjaśnień. Nienawidzę tego słownika. Gdzie dokładnie jest odcinek lędźwiowy i jak wygląda pas lędźwiowy? Czy ludzie go noszą codziennie?"

strona 128

"Jak intymny mieszka z prywatnością? (...) Chyba tutaj ludzie mają problem być intymni ze sobą. Ludzie chowają dystans, bo chcą niezależności, więc kochanki nie mieszkają wspólnie, tylko wyłącznie spotykają się w weekend lub śpią razem dwa razy na tydzień."

strona 104

"Kiedy wiza przybywa, nadal robię badania europejskiej mapy, starając się zrozumieć, co jest gdzie, na przykład Polska jest koło Niemiec, a Rumunia nad Bułgarią. Ale nie mogę znaleźć Beneluksu."

strona 186

Ciekawe jest także to, w jaki sposób Chinka widzi Europę : ) jak różne są te kultury to wiemy. Ale czytając tę książkę czujemy to niemal namacalnie. Nieporozumienia między bohaterami są bardzo ciekawe.
Na początku czytało mi się bardzo niewygodnie, bo Zhuang nie umiała angielskiego. Więc był to bełkot, ale zabawny. Potem już przywykłam, a i główna bohaterka poprawiła znajomość języka : )

Książkę poleciłabym tym, którzy chcą poczytać o różnicach kulturowych, a nie o miłości.

Ja będę teraz czytała "starego, sprawdzonego" Harrego Pottera... czeka mnie trudny styczeń, a te książki działają na mnie antydepresyjnie... : ) każdy powinien mieć swojego Harrego Pottera : )

4 komentarze:

  1. Oglądanie komedii romantycznych jest jeszcze znośne. Czytania sobie nie wyobrażam. To dla mnie byłby gwałt na umyśle. Zresztą podobne mam zdanie o romansidłach. Ale jestem dość spaczony w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) a to ciekawe, że jako mężczyzna uważasz za znośne oglądanie komedii romantycznych. Wydawało mi się, że Wasza płeć raczej ogólnie nie znosi tegoż gatunku. Ja, przeświadczona, że zwykle książki są lepsze, chciałam więcej śmiechu :) ponieważ książki więcej ukazują... jednak w tym wypadku nie wyszło.
    Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Romansideł w wersji filmowej czy książkowej unikam ... dobrą komedię romantyczną obejrzę, książka też musiałaby być dobra - może przeczytam ... za to Harrego Pottera (jeden z grubszych tomów) pochłonęłam w jedno ,,półdnia,, ... .
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Cię damurek :)
    HP jest dla mnie czymś więcej niż książką. Bardzo skutecznie odciąga mnie od złych momentów w moim życiu... To taki mój prozak ;p

    A ciesząc się na "Słownik..." liczyłam właśnie bardziej na komedie niż na romans :)

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...