wtorek, 1 grudnia 2009

Moje wyznania -holiczki : )

Ostatnio przeczytałam książkę, która podobno powinna być moją Biblią, czyli "Wyznania zakupoholiczki" :) autorstwa Sophie Kinsell.




Zobaczyłam te książkę u mojej Miłej Koleżanki i pomyślałam sobie, że to może być przyjemna lekturka. Pożyczyłam więc. Przeczytałam tę książkę w tempie błyskawicznym, bo tak mnie wciągnęła. Jest to oczywiście opowieść łatwa i lekka, ale dobra na taką pogodę i porę (szarość... senność...). Wciągałam się więc w przeżycia panny R. Bloomwood, denerwując się, jak też ona może popełniać takie błędy! I jak może być tak niekonsekwenta! Książka jest zabawna, idealna jako relaks.
Generalnie NIGDY nie chciałabym znaleźć się w położeniu głównej bohaterki. Długi, kłamstwa, intryga. Jednak po ostatnich moich zakupach (prezentowo-świątecznych) pojawiły się w mojej głowie pewne "ale"...
Tak więc NIGDY nie chciałabym znaleźć się w położeniu głównej bohaterki, ALE...
Po moich ostatnich zakupach, podczas których prawie nic sobie nie kupiłam, pozazdrościłam jej! O tak. Mój rozum był znacznie głośniejszy niż mój minizakupoholizm... Wszystko wydawało się śliczne, pasujące do mnie, w odpowiedniej cenie.... ale... zbędne! Chciałam sobie sprawić przyjemność i kupiłam kolczyki (zaprezentowane poniżej : )), ale były sweterki, piękny szal, korale i wiele, wiele innych (odwiedziliśmy bowiem Sferę 2 w Bielsku).




Kupione zostały prezenty dla wszystkich bliskich, a moje przyjemności? Nici z nich. Za głośny rozum. Nota bene ten sam rozum cichnie kiedy jest baaaaaaaaaaardzo potrzebny...
Tak więc jesteśmy skrajnościami : ) ja i Rebecca Bloomwood :)
Muszę popracować nad złotym środkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...