- Bo ty to tak nie możesz pojedynczo... rozkoszować się... ty musisz tak wszystko na raz - mówił rozemocjonowany Bardzo Mądry Mężczyzna.
- Masz rację, nie mogę, ja lubię ciągi, maratony - odparłam hardo, lekko zszokowana jego oburzeniem.
- Nie możemy tak po jednym odcinku? Raz w tygodniu? Tak to się robi, na dłużej starcza, a nie... ty wciągasz sezony jak narkoman kreskę - pieklił się zawzięcie, ogniście wręcz.
Nie pamiętam co na to odpowiedziałam, ale pamiętam, że moje myśli zaczęły krążyć wokół tych kresek właśnie. Bo skąd On ma tę wciągającą wiedzę, do diabła!?
Kreski kreskami, ale oszukiwać go nie będę. Szanujmy się! :) Siebie też oszukiwać nie zamierzam. Przyznaję się więc, że WCIĄGAM KOLEJNE SEZONY JAK NARKOMAN KRESKI {według moich wyobrażeń i filmowych scen: łapczywie, regularnie, z dziką rozkoszą}.
Tak właśnie wciąga {się} "House of cards".
Myślałam, że będę się nudzić. Myślałam, że będę przewracała oczami, bo przecież polityka interesuje mnie tak, jak nowy image Michała Wiśniewskiego. Myślałam, że przegadane filmy lubię, ale serial to już za wiele.
Myliłam się :) ten serial jest wykręcony z nudy jak porządna szmatka do kurzu! Jest przegadany do granic możliwości {ale za to jak przegadany!!!}, zero strzelanin, zero pościgów, zero wartkiej akcji, jaką znamy z filmów sensacyjnych {niektórych oczywiście!}. Jest za to nasycony skrupulatnie zbudowaną intrygą, emocjonującymi relacjami międzyludzkimi, genialnymi kreacjami {aktorskimi przede wszystkim, ale sukienki żony głównego bohatera za każdym razem inspirują mnie do uzupełnienia mojej szafy!}.
Wciągnął mnie, ja wciągnęłam jego :) pierwszy sezon za mną! Czekam na kolejny :) i to czekanie chcę sobie umilić polecając go Wam :)

Ha! Dobry uczynek na dziś spełniony :)
Muszę też oddać słuszność Bardzo Mądremu Mężczyźnie - to on znalazł dla nas ten serial {o czym musiałam słuchać po każdym odcinku, który oglądałam z wypiekami na twarzy :)}
Mała Mi
Muszę też oddać słuszność Bardzo Mądremu Mężczyźnie - to on znalazł dla nas ten serial {o czym musiałam słuchać po każdym odcinku, który oglądałam z wypiekami na twarzy :)}
Mała Mi
Nie widziałam, może się skuszę, choć przy naszym trybie życia o wyciąganiu jak narkoman nie może być mowy ;)
OdpowiedzUsuńWasz tryb Życia wciąga Was czymś {albo raczej kimś} innym ;)
UsuńDokładnie tak ;) i powiem Ci, że też jest trochę jak narkotyk!
UsuńWciągasz, wciągasz, nas też wciągasz i dziękuję Ci za to! Za polecenie, w wolnej chwili jasne że zerknę jeśli taką rekomendację dostali :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Nie ma za co :) trzeba się dzielić!
UsuńMi, wciągaj jak sprawia Ci to przyjemność, tym bardziej nie ograniczaj się :)
OdpowiedzUsuńSerialu nie widziałam, ale będę pamiętać. Choć ja przyjemności lubię sobie dawkować po kropelce :)
Uściski
Przyjemności dawkowane po kropelce? ;) w takim wypadku w "House of cards" masz kilkanaście kropelek... mmmm ;)
UsuńBrzmi ciekawie. Ale wiesz...ja mam podobnie z oglądaniem serii, zawsze chce na raz, bo gdy coś mnie wkręci to mam na to tzw. jazdę i też chcę wciągać :P
OdpowiedzUsuńO proszę, czyli nie jestem sobie sama ;)
UsuńAbsolutnie nie jesteś.
UsuńA tak swoją drogą, tak mnie natchnełaś, że odsyłałam do Ciebie w tym poście http://cleo-inspire.blogspot.nl/2014/01/how-to-be-optimist-in-winter-jak-byc.html, dobra lektura zawsze w cenie ;)
Miłego dnia
O kurcze :) dziękuję Ci :) czuję się zaszczycona!
UsuńMamy z Syniem taki mały wspólny zwyczaj, codziennie jeden (czasem dwa, ale wtedy w połowie przysypiam, bynajmniej nie z nudów) odcinek Naszego Ulubionego Serialu. To taka nasza wspólnogodzina. Chrupiemy sobie coś, popijamy czasem (pełnoletni Ci On już) i oglądamy. Teraz drugi sezon Fringe. Jeśli lubisz klimat pomiędzy "Archiwum X" a "Kryminalnymi zagadkami NY" z odrobiną "Wzoru" to polecam. Na "House of cards" miałam chęć, ale wygrał kompromis - Syniowi takie "polityczne" nie leżą, a przecież chodzi o to, żeby razem. Ale kiedyś sama wciągnę, bo choćby dla K.Spacey i R.Wright warto.
OdpowiedzUsuńPS. a co do techniki wciągania kreski, to może Bardzo Mądry Mężczyzna widział "Wilka z Wall Street", tam można się nieźle wyedukować ;))
Widzieliśmy "Fringe" ;) podobało mi się! Bardzo macie miły zwyczaj :) ja też tak traktuję nasze wspólne oglądanie seriali. Chodzi o to, żeby razem :)
Usuń"zero strzelanin, zero pościgów, zero wartkiej akcji" - to lubię! A z serialami mam tak samo, jak mnie jakiś zaciekawi, wciągam natychmiast!
OdpowiedzUsuńChoć szczerze mówiąc dawno nie widziałam nic nowego… Może Twoja rekomendacja to przerwie :)
:) a to jestem ciekawa czy Ci się spodoba! Ja polecam!
Usuńjedyny serial, który naprawde mnie wciągnał to 'glina' do tej pory wracamy z p. i ogladamy, choć wszystkie odcinki znamy prawie na pamięc;)
OdpowiedzUsuńobecnie, jesteśmy bez telewizji, i jest bosko!
odnosnie zaproszenia...zmieniłam ustawienia na prywatne, cieszę sie bardzo, żę je przyjełaś:))
My też nie mamy TV :) oglądamy w Sieci :)
UsuńA jeśli chodzi o zaproszenie, to chyba nie wiem o co chodzi... ;)
hihi, nie szkodzi;))
Usuńw sieci też oglądamy, ja lubie kino, ale telewizję już mniej:)
Ja rowniez uwielbiam takie maratony nawet do poznych godzin nocnych. W wolne dni oczywiscie:) A porownanie z wciaganiem kreski jest rewelacyjne! Rzeczywiscie Bardzo Madry Mezczyzna :)
OdpowiedzUsuńWczoraj skusilam sie na pierwszy odcinek i skonczylo sie na trzech! ;)
Usuń:) ale się cieszę! Dziękuję Ci, że dałaś znać, że się skusiłaś :) i że Ci się spodobało! To taki motywator, żeby jednak pisać o tym, co się uważa za dobre.. ;)
Usuńale właśnie tak najlepiej wszystko za jednym zamachem. sezonami, a nie odcinkami. bo co? tak po jednym i czekać tygodniami na kolejne?! a co to za przyjemność :) "house of card" czeka u mnie w kolejce od dłuższego czasu. muszę do niego przysiąść, skoro tak zachwalasz. ja też lubię takie przegadane :)
OdpowiedzUsuńŚmiałam się, że jeden odcinek w tygodniu to mogą oglądać ci biedacy, co to muszą w telewizji ;p jak się jest niezależnym, można ile się chce ;D ha!
UsuńNie widziałem, ciekawe czy zadziała tak na mnie jak na Ciebie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAno, ciekawe... ;)
UsuńŚwietny serial polityczno-sensacyjny, znakomicie napisany i po mistrzowsku zagrany. Wciągnął mnie totalnie, czekam z niecierpliwością na kolejny sezon. Czyli tak samo jak Ty :)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzternastego lutego ma odbyć się premiera :) nie wiem tylko czy pierwszego odcinka czy całego sezonu {podobno pierwszy sezon ukazał się w całości w dniu premiery}. Jeśli w całości... to dopiero będą Walentynki hihi ;p
UsuńHmmmm.... chęnie sprawdzę czy i mnie by ten serial wciągnął :)
OdpowiedzUsuńJa też wciągam seriale jak narkoman swoje krechy ;) I denerwuje czeka mnie tydzień na kolejny odcinek ;p Bo ja już bym chciała wiedzieć co i jak się wydarzy ;)
Mam tak samo ;)
UsuńNie widzialam ale slyszalam o tym serialu moze w wolnej chwili obadam co Cie tak fascynuje ;):-*
OdpowiedzUsuńNie słyszałem o tym serialu. Może obejrzę, a może nie. Tyle seriali jest do obejrzenia, że czasu brakuje... chęci w sumie chyba również. :)
OdpowiedzUsuńjedyny serial jaki mnie wciągnął to "bez tajemnic". Dane mi było obejrzenie jedynie 1i2 sezonu, bo podczas emisji 3 byłam już na emigracji. Dla mnie genialny po prostu - optymalna długość odcinka, wymagająca maksymalnego skupienia ( na każdym słowie i goście postaci) i ekipa aktorska jak ze snu
OdpowiedzUsuń"Bez tajemnic" jako polska produkcja ma prawie zerowe szanse na to, że kiedykolwiek zobaczę... nie przepadam za rodzimymi filmami czy serialami... z małymi wyjątkami oczywiście :)
UsuńJesteśmy w trakcie pierwszego sezonu. A z tym wciąganiem... Też wolę (wolimy :-) ) po kilka odcinków na raz. Tak, jak by się oglądało film. Może dlatego, że dobrych filmów ostatnio jak na lekarstwo, a seriali dobrych całkiem sporo, niezależnie od gatunku.
OdpowiedzUsuńCo do 'domku z kart' - podobno zwykli ludzie nie powinni wiedzieć, jak się robi kiełbasę i politykę. Serial tylko mnie w tym przekonaniu utwierdził. A jak pomyślę, że naszych rodzimych polityków, czy może 'polityków', to pewnie nawet nie stać na takie intrygi - choć podłe, to jednak z klasą - bo co się wezmą do intrygowania, to wypływa afera i trzeba powoływać komisję śledczą i wszyscy wiedzą, że to jednak szambo a nie perfumeria... Oj, żałość jedna wielka. Taki Francis Underwood to chociaż potrafi swoim machlojom nadać odpowiednie pozory i zapach szamba zatuszować. A u nas to wszystko jakieś takie prymitywne i grubymi nićmi szyte. A ja bym chyba wolał być oszukiwany z klasą, zawssze to mniejsza sugestia, że jako obywatel jestem debilem i wszystko łyknę...
Masz świętą rację. Nasi politycy to "politycy". Dlatego się nimi nie interesuję i staram się odgrodzić od tego wszystkiego co u nas zwie się "polityką".
UsuńJa szczególnie lubię obserwować jak on {Francis} po mistrzowsku manipuluje ludźmi... robi na mnie wrażenie. Ciarki przechodzą, owszem, ale i wrażenie jest.
Czternastego lutego zaczyna się drugi sezon :) będzie co świętować ;p
Mam dokładnie tak samo jak Ty! Dokładniutko!
OdpowiedzUsuńI sobie nie wyobrażam dawkowania po jednym odcinku, wolę odczekać te 3 czy 4, a najlepiej cały sezon... i się później długodystansowo rozkoszować.
House od cards, to pozycja na przyszłość, ale z pewnością, do obejrzenia i rozsmakowania się :)
Pozdrawiam Cię ciepło :)
Witam zatem w klubie :)
UsuńWszyscy zachwalają...oglądają. chyba muszę nadrobić zaległości
OdpowiedzUsuń''wykręcony z nudy jak porządna szmatka do kurzu'' - brzmi kusząco : ) żartuję! to znaczy nie żartuję, że brzmi kusząco. nieważne. chyba po takich pochwałach muszę po prostu obejrzeć ; ) bardzo chętnie coś wciągnę! serialem nie boję się uzależnić! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUzależnienie od serialu jest dość zdrowe :) jedynie dom wygląda niezbyt czysto... ;p bo przecież są ważniejsze rzeczy niż sprzątanie ;p
Usuńno proszę, dla mnie coś nowego, może poszukam i obejrzę? może znajdę i polubię? w każdym razie - dzięki za info!
OdpowiedzUsuńNie ma za co:)
Usuńooo też tak mam, wciągam sezon, albo wszystkie z przerwami na sen...
OdpowiedzUsuńNie widziałam a nawet nie słyszałam o nim. Za to już wiem pierwszy odcinek czego będę oglądała dzisiaj do obiadu :)
OdpowiedzUsuńI jak? :)
UsuńJa serial wciągam podobnie i tak też było z "House of Cards". Teraz z niecierpliwością czekam na drugi sezon. A na żonę głównego bohatera uwielbiam patrzeć po prostu, bardzo przyciąga wzrok (razem z tymi swoimi pięknymi sukienkami). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW takim wypadku już jesteśmy we dwie :)
UsuńTakie pozytywne uzależnienie :)
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńTakie uzależnienia są bardzo dobre! My ostatnio uzależniliśmy się od książek, jedno skończy czytać, drugie zaczyna i tak cały czas.. ale pewnie za jakiś czas i seriale pojawią się u Ns na horyzoncie:D:)
OdpowiedzUsuńTak... niestety uzależnienie od seriali ogranicza troszkę czytanie ;) doba z gumy nie jest... teraz, kiedy cały sezon za nami, nadrabiam z książkami :)
UsuńWCIĄGAM KOLEJNE SEZONY JAK NARKOMAN KRESKI - I can't stop laughing ;-D
OdpowiedzUsuńMaybe I will convince D. to watch this series with me - thank you for your suggestion!
Nie ma za co :)
Usuń