Jak przystało na Dzień Dziecka robimy sobie małe i duże przyjemności : ) jedni z nas mają urlop i idą na lody, inni kolacje we dwoje planują ; ) jeszcze inni siedzą w pracy i już z rozkoszą myślą jak sobie zrobią dobrze po tych godzinach ciężkiej harówki... Jeśli się mylę - poprawcie mnie : )
W każdym razie, każdy coś ma - mam i ja! Niestety nie gumę Mambę... tylko półpaśca... ;/ taa... z wirusem też można świętować ;D zwłaszcza, że Bardzo Mądry Mężczyzna w ramach wsparcia oświadczył mi, że skoro mam tylko pół paśca to on mnie kocha tylko w połowie. Jak się postaram o całego to pomyśli ;p
I tak siedzę sobie z moim małym nowym przyjacielem Wirusem w domu.
Jako, że sama spełnić swoich marzeń obecnie nie mogę ulżę sobie w cierpieniu i opiszę je... kto wie, może ktoś przeczyta i zadziała? Są to marzenia niespełnialne w bliskiej przyszłości... ale może doczekam takich czasów, kiedy:
* świat zaprzestanie produkcji samochodów z manualną skrzynią biegów i zrozumie, że życie trzeba sobie ułatwiać przechodząc na produkcję samochodów tylko i wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów! Po co u diabła nam te biegi (żeby nie było, w sensie teoretycznym - wiem, znam też zdanie wielbicieli Wielkiego Drąga ;p)?? Ale i tak stanowczo i gniewnie wołam "po co??!!". Autko sobie sunie... skupiamy się bardziej na drodze... bynajmniej nie należę do Kobiet malujących się w samochodzie na światłach itp... ale po co te biegi?? Musiałam się przesiąść z automatycznej skrzyni na manualną i mą biedną duszę dopadły katusze (nawet nie czuję kiedy rymuję : ) ).
* doba będzie miała 25 godzin minimum lub / i nasi wspaniali pracodawcy wpadną na genialny pomysł, żeby skrócić nam czas pracy do 7h na przykład na dzień... : ) jeśli ktoś czyta mnie od dłuższego czasu, to wie, że ja swoją pracę kocham : ) jednak codziennie odkrywam jak mało czasu mi pozostaje na pasje... odkrywanie siebie, realizację pomysłów... dlatego apeluję! Jeśli jesteś pracodawcą - przemyśl to! : )
* w Polsce będą miały miejsce prawdziwe przeceny! Takie jak w cywilizowanych krajach : ) kiedy to ceny naprawdę są niższe i to za pełnowartościowe towary. A nie tak jak u nas... sklepy wyciągają stare kolekcje.... i sprzedają po niby obniżonych cenach... i najczęściej są to już jakieś szmaty w rozmiarze albo za dużym albo za małym. Do tej pory alternatywą moja były ciucholandy, które kocham. Ale obecnie jest moda na takie rzeczy i chodzenie do SH... i doszło nawet do tego, że w moim najbliższym SH muszę czekać na przeceny! Bo tak sobie krzyczą za używane rzeczy z zagranicy...
Mogłabym jeszcze tych marzeń trochę wypisać, ale kto by chciał to czytać... poza tym muszę sobie zostawić trochę tylko dla siebie ;p albo na kolejny tekst! Nie można tak odkrywać wszystkich kart... bo gdyby mnie złapali terroryści to będą wiedzieć jak mnie złamać ;D
Życzę Wam więc słońca bez końca, bezdechu od śmiechu, smaczności bez mdłości i dużo radości : )
Udanego dnia i pamiętajcie: pilnujmy to dziecko, które mamy w sobie, co by nam nie uciekło!
Oczywiście zdjęcia znalazłam w Sieci i zrobili je zdolniejsi w tej materii ode mnie : )
Witaj MM :-)
OdpowiedzUsuńMasz fajne marzenia :-) Skoro one są właśnie takie, to można z tego wywnioskować, że w rzeczywistości jesteś szczęśliwą dziewczyną. Dlaczego? No bo nawet jak Ci się żadne z wyszczególnionych marzeń nie spełni, to i tak Cię to specjalnie nie zmartwi.
Pozdrawiam :-)
PS. 4 VI będę na wrocławskim rynku, w ramach "Europy na widelcu"
Tadeuszu ;) Twoja logika ma dużo sensu :) zgadza się. Jestem szczęśliwa :) oczywiście parę zmian by się w życiu przydało... ale powoli do przodu :) Chętnie bym się wybrała do Wrocławia na Ciebie... ale myślę, że mój Półpasiec mi nie pozwoli ruszać się z domu jeszcze przez minimum tydzień :( a to jednodniowa impreza?
OdpowiedzUsuńJa tam będę tylko w grupie gapiów :-)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, konsumpcja różnych kuchni będzie miała miejsce tylko w sobotę :-(
Głowa do góry! Twój półpasiec minie, a moje "pół szafy" nadal zostanie bez zmian :-)
Podzielam Twoje marzenia - poza likwidacja manualnej skrzyni :D Ja lubie sobie utrudniać :D
OdpowiedzUsuńŁoj półpaśca na dzień dziecka dostać - straszny wirus ponoć. Nigdy nie miałam ale tak mówią:)POzbadź się go jak najszybciej!
ha!! witaj w klubie zawirusowanych! ;] ja właśnie celebruję ostatni dzień zwolnienia i jutro niestety będę zmuszona wracać do rzeczywistości. Zmuszona, bo wirus nie głupi, łatwo nie odpuszcza!
OdpowiedzUsuńa co do tej doby dłuższej to ja głośno protestuję!!! ja i tak teraz zdecydowaną większość dnia spędzam w pracy i nie chcę dłużej. niech się wreszcie pracodawcy zmienią, może to słynne pokolenie Y coś wskóra, bo oni tacy wymagający są i od razu dużo pragną zarabiać. Ja tam na nich liczę, bo sama niewiele mogę powalczyć z moimi miesięcznymi obciążeniami ;]
Słabiutki ten twój wirusik skoro Ci humoru nie popsuł:))
OdpowiedzUsuń+li+
A ja sobie nie wyobrażam, żeby nie mieć manualnej skrzyni biegów ;)
OdpowiedzUsuńDłuższa doba, więcej snu. Chociaż pewnie i tak marnowałabym czas na mało istotne sprawy zamiast spać. Ale czytałam kiedyś, że doba się stale wydłuża o ułamki sekund!
Tadeuszu ;) to pewnie opiszesz jak było ;) i może pokażesz? Dzięki za wsparcie!
OdpowiedzUsuńLynn :) no właśnie... niektórzy lubią... dla mnie bez sensu :) a z Wirusem walczę! Dziękuję za miłe słowa :)
Porcelanowa :) jakie pokolenie Y? Nic nie wiem... a doba jeśli będzie dłuższa, a my będziemy pracować wciąż 8h to wolnego czasu pozostanie nam więcej :) kumasz? :D
li ;) wiesz... wolałabym chodzić normalnie do pracy... zwłaszcza, że gorący okres miewam w tych dniach... i musiałam koleżankę samą zostawić na posterunku... ale cóż... nie można się załamywać... i cieszyć się tym co dobre :) prawda?
Kasiu ;) witam Cię u siebie gorąco! Mało istotne sprawy potrafią być baaaaaaaaaaaaaaardzo przyjemne, nie sądzisz? :) I mam nadzieję, że to prawda z tymi sekundami...
Małe przyjemności urozmaicają życie :) Np. taka kostka czekolady albo bukiecik stokrotek.
OdpowiedzUsuńTe ułamki sekund nie mają większego wpływu na dobę i cały podział czasowy, ale miło wiedzieć, że jednak nasze marzenia spełniają się chociaż w drobnym stopniu.
bardzo podobają mi się twoje postulaty:)) i zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńKasiu ;) kostka czekolady to tylko powoduje, że potwór słodyczowy w moim średnio zaczyna ryczeć ;D ale masz rację... małe przyjemności... takie pół paczki ciastek...;p
OdpowiedzUsuńMarto ;) może jak większa część nas zacznie postulować... to może coś to da? :P
Aaaa! Podpisuję się rękami i nogami pod punktem pierwszym! Też jestem gorącą zwolenniczką automatycznej skrzyni biegów! ;)
OdpowiedzUsuńWszystkim dzieciom małym i duzym wszystkeigo dobrego, tobie tez :)
OdpowiedzUsuńRebeko ;) no i właśnie! Dlaczego nikt nas nie słucha? :P i dlaczego przy tak rozwijającej się technologii automaty wciąż są droższe??!!!
OdpowiedzUsuńSzano :) witam Cię u siebie :) ja i mój Półpasiec baaaaaaaaardzo dziękujemy za życzenia :) Życzymy Ci samych kulinarnych sukcesów :) i uśmiechu :)
Mi
OdpowiedzUsuńodpowiedziałam Ci u siebie.
co do tematu- ja mam tylko jedno życzenie-żeby o dostaniu pracy decydowało wykształcenie a nie znajomości.
nic więcej mi nie trzeba
pozdrawiam, wiele serdeczności!
Drogie, bo jak się "spsują" to nie jest zbyt ciekawie. :P Ja mam aktualnie automata i nie oddam za nic w świecie. To się nazywa przyjemność jazdy! Przewalanie wajchy stanowczo nie jest dla mnie i tylko psuje całą zabawę. ;)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam okazji jechać samochodem z automatyczną skrzynią, ale pewnie by mi się spodobały, bo ciężko mi było ogarnąć biegi na kursie :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o moje możliwości to są spore w kwestii słodyczy, ale jak robię ciasto mega-czkoladowe to wystarczy jeden kawałek i potrzeba przerwy.
OdpowiedzUsuńA propos marzeń. Odnośnie pierwszego: auta te są produkowane, nic tylko sobie takie kupić i nim jeździć. Odnośnie drugiego: nikt Ci nie karze pracować 8 godzin:P możesz pracować krócej wystarczy chcieć:) np 7 godzin, czy nawet 4. oczywiście za mniejszą stawkę, ale nie ma róży bez kolców. A odnośnie trzeciego: przeceny/promocje są po to, żeby zedrzeć z Ciebie pieniądze, których normalnie byś na daną rzecz nie wydała. Tyle ode mnie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto zdrowiejjjjj skarbie!!!!:))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńBuziaki słoneczne :*** ja chyba mam bardziej przyziemne marzenia ;/
OdpowiedzUsuńmimi ;) och, masz znacznie poważniejsze marzenie niż ja... teraz to chyba nawet bardziej się doświadczenie liczy... Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć coś dla siebie... a może warto pomyśleć o czymś swoim? :)
OdpowiedzUsuńRebeko ;) no właśnie... i gdzie ta supertechnologia!!?? Prawda?
Paulo :) ja nawet nie tyle co mam problemy z biegami, bo to idzie mi w miarę... ale stresuje mnie fakt, że takie auto może się stoczyć do tyły... a automat? Ani drgnie nawet na górce :) wspaniałe uczucie i bezstresowa jazda :)
Kasiu ;) no jak ciasto megaczekoladowe to się nie dziwię... w Cafe Club jest takie ciasto Royal... moje ukochane, też dużo się go nie da zjeść, ale jest boskie... koniecznie spróbuj :)
Piotrku ;) jak sądzę ;> ale samochody z automatem są droższe. Dlaczego przy dzisiejszej technologii?? Pracować to ja nie chcę za pół stawki... ale wiesz.. takie 7h spowodowałoby, że pracownik będzie pracował wydajniej :) bo będzie wypoczęty i spełniony, nie sądzisz?
Przeceny za granicą są właśnie takie, że nie zdzierają pieniędzy. Sprzedają taniej i tyle...
Miss Weg :) dziękuję :) staram się bardzo :)
Margo ;) dzięki za to słońce... dziś u mnie za oknem szaro... także przydają mi się :) a jakie masz przyziemne marzenia? :)
Nie zgadzam się z żadną tezą. Po pierwsze wygoda kosztuje, to zupełnie naturalne, we wszystkich dziedzinach. Nie zgodzę się, że w ciągu siedmiu godzin by pracował wydajniej - sądzę, że wręcz przeciwnie, zacząłby patrzeć w kierunku dalszego skracania czasu pracy przy jednoczesnym utrzymaniu pensji. Poza tym na pół etatu pracujesz na całą stawkę, tyle, że godzinową. Mniej godzin - mniej kasy, to też logiczne. A trzecia sprawa - nie sprzedają taniej tylko zarabiają na tyle więcej, żeby normalnie żyć. "Polska, mieszkam w Polsce". As allways.
OdpowiedzUsuńZgredzie ;) (cóż za uroczy pseudonim, pasuje do Twojej wypowiedzi ;p zabieg specjalny?)
OdpowiedzUsuńzgadzam się, wygoda kosztuje... ja mam na myśli fakt, że niektóre rzeczy kiedy stają się codziennością tanieją. Na przykład internet. Kiedyś drogiiii... a teraz? Prawie wszyscy go mamy ;) konkurencja, rozwój techniki itp... i wciąż dziwię się, że mądrzy ludzie nie popracują nad ułatwieniem prowadzenia samochodu...
No logiczne to co piszesz o pracy i stawkach... ale czy Ty nie marzysz czasem, żeby pracować krócej i mieć czas na inne rzeczy? :)
Ostatniej adnotacji nie zrozumiałam... prócz tego, że Polska to Polska... i to nie w pozytywnym kontekście... niestety...
podpisuje sie pod postulatami!!
OdpowiedzUsuńel :) a co! Co sobie będziemy żałować? :)
OdpowiedzUsuńno ba..niektóre blogi nagle mają plusjedynki. nie mam pojęcia po co, ale klikam a co..powinny byc pluspiątki.albo serduszka.
OdpowiedzUsuńel :) jakie jedynki? Jakie piątki?? O co chodzi? I gdzie one są?
OdpowiedzUsuńEch, taki przyjaciel to trochę psu na budę, chociaż, jak mawiał Dziadunio Gamgee: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, a wszystko co dobre, jeszcze lepiej się kończy :D
OdpowiedzUsuńteż nie wiem o co chodzi z tymi jedynkami... ;-P
buziaki i czekam na prawdziwe przeceny!
O nie. Manualna skrzynia biegów musi zostać. Bez niej zniknęłaby przyjemność prowadzenia.
OdpowiedzUsuńCo do przecen to się przychylę.
Półpasiec??? Ja to nawet nie wiem co to jest. Ale brzmi kiepsko. Czy to nie jakiś rodzaj wysypki, która boli?
tak, prowadzę zajęcia fitness ale w szkole, dla dzieci i młodzieży. Prowadziłam tez swego czasu dla nauczycielek, ale jak coś się ma za darmo...
Można powiedzieć, że mam trzy grupy. A instruktora zrobiłam jeszcze w czasach KG. Nie chce prowadzić zajęć w żadnym klubie ale kto wie czy kiedyś nie będę tego robiła.
To paskuda Cię dopadła. Pocieszające jest to, że już nigdy nie dopadnie Cię ani to ani żadna ospa :) Też miałam.
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają - czasem prędzej, niż nam się wydaje to możliwe. Tylko w to uwierz, z całą swoją dziecięcą ufnością :)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że z automatyczną skrzynią byłoby nudno podczas jazdy ;)
OdpowiedzUsuńdobę wydłużyć, czas pracy skrócić :D jestem za! i też apeluję, kto wie.. może się uda :) W grupie siła :D
u mnie w SH nie ma jeszcze przecen ;D
zdrówka dużo! wygoń tego niedobrego wirusa
buźka
Auroro :) bardzo mi się podoba to powiedzonko Dziadunia :) i jesteśmy już dwie czekające ;)
OdpowiedzUsuńAśu :) półpasiec to taki przyczajony wirus ospy, który się aktywuje w okresach osłabienia organizmu... podobno boli... mnie na szczęście nie.. tylko swędzi i brzydko wygląda...
A w samochodach nie stresuje Cię fakt, że autko z manualną skrzynią biegów może Ci się stoczyć do tyłu?? Mnie bardzo!
Ewo P. ;) i tym właśnie pocieszeniem żyję ;D alleluja!
bibi ;) właśnie tej dziecięcej ufności jakoś tak małe pokłady już... ach ten Rozsądek... ;p
Beato :) może w takim razie w Twoich SH są normalne ceny... ;) a nie z kosmosu :) Szczęściaro ;) i dziękuję za miłe słowa ;)
A kiedy robiłaś kurs, gdzie i jaki dokładnie? :)
OdpowiedzUsuńJa akurat większą przyjemność czerpię z uczestnictwa niż prowadzenia ale lubię, gdy to co prowadzę podoba się innym. :) Koleżanka pracy (też wfistka) czasem "podhacza" się pod moje zajęcia i strasznie mi po nich słodzi. Miło wiedziec, że to co robię może się podobać.
A jak to z Tobą jest? Nie ma pracy dla instruktora? u nas wcale nie ma tak wielu klubów a jednak praca się od czasu do czasu znajduje. Albo instruktorzy kombinują coś sami. Wynajmują sale na 2-3 godzinki w tygodniu i grupy się tworzą.
Aśu ;) zrobiłam kurs w Bielsku Białej rok temu niecały. Licencja B w szkole Eurofitness. Obecnie mieszkam w małym mieście i podczas rozmowy z moją instruktorką dowiedziałam się, że jest zapotrzebowanie na grupę stepu od podstaw, czyli coś idealnie dla mnie... niestety potem chyba zmieniła się sytuacja... a ja straciłam serce do tego i zapał... może to nie było to? Choć trochę pieniędzy na to wydałam... ale jakież to przeżycie było :)
OdpowiedzUsuńA gdzieś Ty tego półpaśca dorwała?! Moja koleżanka go miała więc trochę wiem jaki to wirus .... jeszcze tydzień i wszystko wróci do normy.
OdpowiedzUsuńCo do automatycznej skrzyni biegów - przez zmianę biegów i moją dumę od ponad 36 lat nie jeżdżę samochodem ... prawko na ,,Warszawie,, zdawałam a w domu ,,Syrenka,, była - inny układ biegów ... oberwało mi się za pomyłkę no i jest jak jest ... kurcze, co by było gdyby ... :)
W ciucholandach drogo bo coraz więcej kobiet lubi w nich kupować .... ja też chodzę jak powieszą napis ,,zniżka 50%,,.
Dziecka w sobie mam coraz więcej z wiadomych powodów ale to nie ma nic wspólnego ze zdziecinnieniem:)
Odkrywaj kolejne marzenia ... dobrze jest mieć marzenia ... marzenia się spełniają.
Zdrowiej!:)
damurku :) mam nadzieję, że się z tym tygodniem nie mylisz... ja już mam to ponad tydzień...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za miłe słowa! Udanego weekendu :)
Od 7-10 dni ale bywa, że czasem dłużej .... różnie na to paskudztwo ludzie reagują ... jedni krócej inni dłużej chorują. Koleżanka łagodniej przechodziła chorobę, jej mama trochę dłużej z chorobą się zmagała.
OdpowiedzUsuńMoja mama miala ostatnio polpasca - bardzo sie umeczyla.
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybciutko!
Uwazam, ze przyjemnosc prowadzenia auta zaczyna sie wlasnie tam gdzie juz skonczyla sie skrzynia:)) Nie potrafie i nie chce prowadzic z dragiem. Dragi do wozow drabiniastych ale nie do samochodow:)) A moj Wspanialy lubi draga, wiec ja odmawiam prowadzenia i moge sie rozgladac, podziwiac widoki a on sie bawi dragiem (bez kudlatych mysli prosze).
OdpowiedzUsuńAbsolutnie bez cienia kpiny . Ja sam kupuję zupełnie zbędne rzeczy , tylko dlatego że mi się podobają w sklepie a po przyniesieniu do domu zastanawiam się kogo obdarować tym przedmiotem .
OdpowiedzUsuńNie posądzaj bliskiego , bliźniego Twego , o niecności !
damurku ;) dziękuję za wsparcie :) widzę poprawę! Myślę, że przeżyję ;p
OdpowiedzUsuńMagdo :) dziękuję Ci bardzo ;) mnie o dziwo nic na szczęście nie boli... tyle siać mogę... zarazę ;p dlatego bawię się obecnie w kurę domową :) nawet niezłe zajęcie :)
Stardust :) właśnie podobno w USA już mało samochodów z tymi niepotrzebnymi drągalami :) tam ludzie wiedzą jak sobie życie ułatwić... prawda? :)
airborne ;) ok, zwracam Ci honor :) choć ja tam bym mojej krówko-świnki nie oddała... gdybym ją miała... ;)
Ja już też nie pamiętam, rzadko tu zaglądam i potem nie pamiętam kontekstu. Apropo pracy i płacy - staram się pracować tak jak mi płacą, ale mi nie wychodzi i pracuję lepiej niż mi płacą, ale cóż:-) A na swoje sprawy mam wystarczającą ilość czasu, zazwyczaj. Gdy niekiedy nie starcza, przypominam sobie, że nie można mieć wszystkiego i uczę się pokory.
OdpowiedzUsuńA odnośnie internetu, cytując "kiedyś drogi" a teraz najdroższy w Unii bodaj;-). "Allways look on bright side of life";-)
;) Ponury Piotrku ;) zapraszam częściej! Lubię Twoje krytyczne i sceptyczne komentarze :)
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Nigdy nie podeszłam tak do tego... żeby w ten sposób uczyć się pokory ;) i masz rację... wszystkiego mieć nie można...
Dzięki za JASNE przesłanie ;)